Wt, 27 wrz 2005 00:00
Autor: FN, źródło: FN
To mógł być samochód lecący w powietrzu! - twierdzi Kamil H., który dokonał niezwykłej obserwacji w 2004 roku.
Wracamy do sprawy latającego samochodu.
Na naszych stronach wiele emocji wzbudził tekst, w którym postawiliśmy tezę o samochodzie ciężarowym, który przeleciał nad lasem i wylądował na polanie (patrz archiwum). Tymczasem pojawiają się kolejne relacje o podobnych obserwacjach. Przykładem jest mail otrzymany przez nas od Kamila H.
"Obserwacji obiektu dokonałem w kwietniu 2004 roku, czyli 4 miesiace przed wydarzeniem opisanym w artykule, do którego nawiazałem. Szkiców niestety nie posiadam, były one sporządzone tylko dla naszej wiadomości. Zostaly wyrzucone, nie myśleliśmy podczas ich tworzenia o archiwizacji, jednakże przesyłam bardzo uproszczony rysunek (wykonany w trakcie pisania listu) tego co widziałem. Podkreślam, że nie jestem pewien, czy to był latający samochód, czy "zwykłe" ufo.
Oto opis wydarzenia. Jest kwietniowa noc 2004 roku (kiedy tylko ustalę dokładną datę - podam ją), godzina miedzy 2-3 w nocy. Wracam wraz z rodzicami ze szpitala w Legnicy drogą prowadzacą do Chojnowa, zmuszam się aby nie zasnąć. Nagle dostrzegam kilkanaście światełek łudząco przypominających te montowane na naczepach tir-ów unoszące się jakieś 30 m nad ziemią w odległości około kilometra ode mnie. Zaczynam krzyczeć "ufo!!!" - moja matka się obraca w stronę, którą jej wskazuję i jak się potem dowiedziałem z jej relacji (dodam, że po powrocie do domu zrobiliśmy osobno rysunki tego, co widzieliśmy i były łudząco podobne) widzi to samo co ja. Niestety, nie możemy się zatrzymać, aby oglądać to zjawisko dalej, ponieważ za nami jedzie dość blisko samochód.
Skłonilem się do opisania tej przygody po przeczytaniu artykułu na łamach Nautilusa.
Wcześniej nie chciałem tego robić, ponieważ macie pewnie setki doniesień o ufo, ale w moim przypadku zbieżność faktów i nawet okolicy z wypadkami wspomnianymi w wymienianym artykule jest zastanawiająca... czyżby kolo Legnicy znajdowała się trasa "przelotu" podniebnych samochodów do Wrocławia?
Jeżeli uznacie mnie za jakiegoś oszusta - to przepraszam, że zająłem wasz cenny czas. Ja będę stanowczo obstawał przy wszystkich opisanych przeze mnie historiach.
Kamil H.
Wt, 27 wrz 2005 00:00
Autor: FN, źródło: FN
* Komentarze są chwilowo wyłączone.