Pt, 30 wrz 2005 00:00
Autor: FN, źródło: FN
Powraca sprawa wydarzeń w Emilcinie w 1978 roku!
Tego się nikt nie spodziewał. To miał być reportaż o Fundacji NAUTILUS i wydarzeniach w Emilcinie sprzed ponad ćwierć wieku. Dziennikarka telewizyjna Natasza Ziółkowska-Kurczuk z Lublina postanowiła zrealizować reportaż poświęcony naszej akcji związanej z rocznicą słynnego spotkania z UFO w Emilcinie w 1978 roku. Początkowo miał być to krótki materiał, ale po pewnym czasie zamienił się w prawie półgodzinny film, który został wyemitowany w TVP1 w środę 28 września późnym wieczorem. Reportaż „Niezidentyfikowany Obiekt Latający” został entuzjastycznie przyjęty przez widzów, o czym świadczą dziesiątki maili, które dostaliśmy po jego emisji. W reportażu Natasza wykorzystała fragmenty filmu „Odwiedziny czyli u progu tajemnicy” nakręconego w Emilcinie w 1978 roku tuż po najsłynniejszym polskim Bliskim Spotkaniu III Stopnia.
Co się stało w Emilcinie?
Tego dnia ok. 5 nad ranem rolnik Jan Wolski ze wsi Emilcin koło Opola Lubelskiego spotkał na polanie kilka małych istot, które nazwał „potworakami”. Miały one na sobie ściśle przylegający do skóry czarny kombinezon i zielone twarze. Nieopodal nad ziemią unosił się błyszczący pojazd o kształcie przypominającym autobus. Według relacji Wolskiego ufonauci porozumiewali się między sobą piskliwym skrzekiem, który on porównywał do dźwięku „titititititi”. Za pomocą gestów zaprosili Wolskiego na pokład statku. Tam rolnik został poddany bezbolesnym badaniom. Istoty prześwietlały go za pomocą dwóch metalowych talerzyków. Przez chwilę zainteresowała ich jego metalowa klamra od paska. Obcy zachowywali się grzecznie i nie chcieli zrobić Wolskiemu krzywdy. Opisując wnętrze pojazdu rolnik zapamiętał otwór w ścianie, w którym znajdowało się coś w rodzaju korby. Na podłodze statku leżało kilka sparaliżowanych ptaków, które Wolski określił jako „gawrony”. Na zakończenie istoty poprosiły go, aby założył na siebie ubranie. Następnie dały mu do zrozumienia, aby opuścił pojazd. Przypadek emilcińskiego incydentu badał ufolog Zbigniew Blania-Bolnar. Ustalił on kilka faktów potwierdzających relację Wolskiego. Ślady pozostawił nie tylko obiekt, ale także obce istoty. W ziemi wyraźnie były odciśnięte małe buty, które mieli na nogach obcy (zachowały się nawet gipsowe wyciski tych śladów). Jan Wolski nie był jedynym świadkiem. Przelot dziwnego obiektu widział także niezależny świadek, 7-letni Adaś Popiołek. Widział on ten sam obiekt przelatujący nad jego domem, tuż po tym, jak doszło do spotkania rolnika z „potworakami”. Ufolodzy poddali głównego świadka wydarzenia wyczerpującym testom psychologicznym, które jedynie potwierdziły autentyczność jego relacji. Badano podatność na sugestię, funkcjonowanie pamięci i skłonność do fantazjowania. Wyniki były jednoznaczne: w Emilcinie doszło do kontaktu człowieka z obcą cywilizacją.
Uratować Emilcin przed zapomnieniem
W 2003 roku Fundacja NAUTILUS postanowiła uratować to niezwykłe wydarzenie przed zapomnieniem i zorganizować spotkanie z dziennikarzami w miejscu, gdzie Jan Wolski spotkał się z dziwnymi istotami. Andrzej Krysztofiak z Fundacji zaproponował, żeby przy okazji postawić tam pamiątkowy monument i tak zaczęła się historia, którą media w całym kraju okrzyknęły „Pomnikiem UFO”. O Emilcinie napisała cała Polska, a o sprawie powstało kilka filmów dokumentalnych. Jednym z nich był film „Niezidentyfikowany Obiekt Latający”, który zawierał fragmenty historycznego dokumentu o wydarzeniu w Emilcinie „Odwiedziny czyli na progu tajemnicy”, który był nakręcony w 1978 roku na taśmie filmowej. Podczas emisji filmu 28 września 2005 września historyczne zdjęcia z 1978 roku wyglądały rewelacyjnie i mogły przekonać nawet największego sceptyka. Nic nie zapowiadało sensacji.
Tam coś przeleciało!
Po emisji filmu skontaktował się z nami badacz UFO Stanisław Barski, który zaproponował dokładne obejrzenie fragmentu filmu, gdyż – jego zdaniem - widać było na filmie przelatujący niezwykły obiekt. Był to fragment, kiedy wszyscy uczestnicy dokumentu stoją na krawędzi lasu. Ustaliliśmy, że w grupie są m.in. Jan Wolski, Zbigniew Blania-Bolnar, Dr Jacek Malicki z Uniwersytetu w Lublinie, magister Aleksandra Piotrowska, psychiatra Ryszard Krasilewicz i dr Ryszard Kietliński.
Natychmiast wgraliśmy ten fragment filmu do komputera i zaczęliśmy analizować „klatka po klatce”. I nagle... jest! Na filmie widać wyraźnie obiekt o prostokątnym kształcie, który błyskawicznie przeleciał przez ekran. Dokładna analiza pozwoliła prześledzić tor lotu obiektu, który w pewnej chwili zakręcił pod kątem prostym (proponujemy dokładnie przeanalizować początek lotu obiektu!).
Czym jest ten obiekt?!
Sprawa jest bezprecedensowa. Film z 1978 roku był nagrywany kilka tygodni po wydarzeniu w Emilcinie i ten film może stanowić dowód, że w tym miejscu nadal „coś było”. Obiekt jest wyraźny i dość potężny, więc śmiało można wykluczyć typowy „rods” (pisaliśmy o tych obiektach na stronach). Wydaje się, że możemy mieć tutaj do czynienia z rodzajem „sondy”, która cały czas przebywała w miejscu wydarzenia i monitorowała to, co działo się w Emilcinie. Ta historia rzuca zupełnie nowy cień na historię z Emilcina, a raczej to, co potem opisywał Zbigniew Blania-Bolnar. Szkoda, ze autor najsłynniejszej książki o tym fakcie „Zdarzenie w Emilcinie” nie doczekał chwili odkrycia niezwykłego „przelotu tajemniczego obiektu”. /Zbigniew Blania-Bolnar zmarł w 2003 roku/
Zobacz FILM!!.
Pt, 30 wrz 2005 00:00
Autor: FN, źródło: FN