Dziś jest:
Sobota, 23 listopada 2024
Nasze położenie na tej Ziemi wygląda osobliwie, każdy z nas pojawia się mimowolnie i bez zaproszenia, na krótki pobyt bez uświadomionego celu. Nie mogę nadziwić się tej tajemnicy...
/Albert Einstein/
Komentarze: 0
Wyświetleń: 2441x | Ocen: 0
Oceń: 2/5
Średnia ocena: 0/5
PROJEKT REGUŁY GRY – RODZICE, DZIECI I 'ZAMIANA RÓL'
Projekt „Reguły Gry” Fundacji Nautilus ma na celu ustalenie tego, co jest po śmierci, która wizja tamtego świata jest najbliższa prawdy. Tego typu praca jest nie tylko na podstawie własnego materiału (historii zgłoszonych do FN), ale także historii ze świata, które trafiły do Archiwum FN. 30 lat zbierania materiałów sprawiło, że jest to jeden z największych tego typu zbiorów. Nie ma nawet po raz setny pisać, że wszystko wręcz „krzyczy”, że jest reinkarnacja, bo to jest oczywiste.
Tym razem nasz projekt zajął się ważną sprawą dotyczącą tego, jak wyglądają kolejne wcielenia osoby. Okazuje się, że często „odmieniają się role” – córka inkarnuje się jak matka, której córka (lub syn) jest wcześniejszą matką z jej życia. Tego typu konfiguracje bardzo często są w korespondencji do FN. Jest dobrze udokumentowana historia 17-latka, który popełnił samobójstwo zostawiając swoją matkę (samotnie wychowywała syna) w stanie skrajnej rozpaczy. Nigdy nie podniosła się z tego ciosu, zmarła po ciężkiej chorobie wywołanej depresją w wieku 53 lat.
Okazuje się, że w kolejnym życiu to ona jest córką swojego syna, który w poprzednim wcieleniu zdecydował się na samobójczy krok. Ale tym razem ona ma ciężkie schorzenie, a jej syn musi się nią opiekować. Dlaczego „wielki, precyzyjny mechanizm karmy” sprawia, że tak układa się kolejne wcielenie? Odpowiedź jest oczywista: lekcja musi być odrobiona. Teraz on musi zrozumieć, na czym polega ból i smutek, a także sens opieki i współczucia. Te reguły są absolutnie sprawiedliwe i w sposób jednoznaczny wyjaśniają problemy, z którymi miłośnicy szaleńczej teorii „jedno życie – potem sąd – potem wieczna laba” sobie nigdy nie poradzą.
Zawsze podajemy przykład dwóch chłopców, którzy rodzą się na jednym oddziale położniczy, Jeden ma życie jak wygraną na loterii: urodę, bogatego tatusia i bogatą mamusię, także perfekcyjne zdrowie. Drugi rodzi się z rakiem kości i po krótkim kilkuletnim życiu umiera ku rozpaczy rodziców. Kiedy miłośników teorii „jedno życie – potem sąd – potem wieczna laba” zapytacie, dlaczego Bóg jest niczym król kasyna w Las Vegas i jednym daje los zwycięski, a drugim – nie wiedzieć czemu akurat tym – zabiera wszystko i wyrzuca na bruk, to wtedy… uzyskacie cały wachlarz cudacznych odpowiedzi (np. że Bóg bardziej tego dziecka z rakiem kości kocha i dlatego dał mu taki prezent w postaci krótkiego, pełnego niewyobrażalnego cierpienia życia), o których może napiszemy innym razem. Dziś nie ma na to czasu! :)
Wracając do tematu „konfiguracje rodzinne w kolejnych wcieleniach” na pocztę FN 28 października 2020 przyszedł ciekawy e-mail.
From: […]
Sent: Wednesday, October 28, 2020 10:35 PM
To: nautilus@nautilus.org.pl
Subject: Dzień dobry,
Piszę do Państwa z małą prośbą o pomoc. Mianowicie chodzi o sen i nikt nie potrafi mi go wytłumaczyć. A są okresy że zwariowac idzie przez ten sen. Siedzi mi w głowie każdy szczegół tego snu.
A więc do rzeczy.
Jak byłam nastolatką (miałam 17-19 lat) miałam dziwny sen. Siedziałam w kuchnii u mamy a obok siedziała dziewczynka. Miała może z 5-6 lat. Blondynka o niebieskich oczach. Prawie aniołek. Rysowała sobie coś i w pewnym momencie powiedziała do mnie: mamo. Obudziłam się natychmiast i byłam w dużym szoku.
Jakiś czas temu czyli 20 lat po pierwszym śnie (obecnie mam 38 lat) przyśniła mi się ta sama dziewczynka. I była w tym samym wieku co podczas pierwszego snu czyli 5-6 latek. Przybiegła do mnie i powiedziała: mamo to ja! Twoja Leosia! Chciała coś jeszcze powiedzieć ale się obudziłam. Pamiętam że podczas drugiego snu byłam obojętna na słowa dziecka. Nie czułam żadnych emocji.
Nie wiem co o tym myśleć. Ja od wczesnych lat pamiętam że mówiłam iż nie chce mieć dzieci. Nie czuję nawet instynktu macierzyńskiego. Nie ruszają -że się tak wyrażę- małe, słodkie bobaski.
Ktoś zasugerował mi, że mogę mieć problem sama ze sobą a inna osoba, że może to byc wspomnienie z poprzedniego życia. Miałam kiedyś koleżankę, która interesuje się astrologia, numerologią i wierzy w sprawy nadprzyrodzone. Ona mi też powiedziała, że jestem starą duszą. Czy to może mieć coś wspólnego z tym snem?
Miałam też kiedys sen o swojej własnej operacji.
Bardzo bym prosiła o wyjaśnienie tego wszystkiego. Tyle rzeczy w głowie a nie wiadomo jak to ułożyć sobie.
Pozdrawiam
[dane do wiad. FN]
Dziękujemy za opis snu. Oczywiste, że ta sprawa może mieć związek z poprzednim wcieleniem (niekoniecznie ostatnim, ale którymś z poprzednich). Autorka listu miała córkę o imieniu Leosia. Taki sen nie jest przypadkowy, prawdopodobnie coś znaczy. Czy Leosia pojawi się w życiu naszej czytelniczki? A może… już się pojawiła, tylko w „innej konfiguracji rodzinnej czy nawet przyjacielskiej”? Nie sposób tego dziś rozstrzygnąć. Warto jednak uważnie obserwować swoje życie i osoby, które będą się w naszej życiowej przygodzie pojawiać. Jest duże prawdopodobieństwo, że będzie moment, kiedy stanie się jasne, kto jest „Leosią ze snu”…
Na potrzeby tego artykułu z Archiwum FN dwa materiały zostały umieszczone w serwisie Vimeo.com. Warto je uważnie obejrzeć, aby zrozumieć „reguły gry” związane z kolejnymi inkarnacjami rodziców i dzieci.
I jeszcze coś z „ostatniej poczty do FN”. Wzruszający moment – córka wita ojca strażaka, który wrócił do domu po gaszeniu niebezpiecznego pożaru. Warto zwrócić uwagę na kulę typu „orb”, która przelatuje tuż przed tą uroczą dwójką.
Film poniżej.
Fundacja Nautilus ma w Warszawie kilka ulubionych miejsc spotkań (oprócz naszej Bazy FN - to jasne). Jednym z nich jest fantastyczna kawiarnia „na dachu świata” z zapierającym dech w piersiach widokiem na Warszawę, wręcz idealnym do rozmów o dziale „XXI PIĘTRO”. Niestety z powodu koronawirusa to miejsce jest zamknięte, ale FN ma mimo tego możliwość spotykania się tam. Dlaczego? To tajemnica. ;)
Atmosfera w tym miejscu jest prawie surrealistyczna – zero ludzi, cisza, całkowita pustka i tylko ludzie FN oraz widok z okien, który wprawia w niezwykły nastrój.
Poniżej kilka zdjęć wykonanych w sobotę 24 października podczas spotkania zespołu projektu „Otwarte Niebo”.
Komentarze: 0
Wyświetleń: 2441x | Ocen: 0
Oceń: 2/5
Średnia ocena: 0/5
Wejście na pokład
Wiadomość z okrętu Nautilus
UFO24
więcej na: emilcin.com
Artykułem interesują się
Dziennik Pokładowy
FILM FN
EMILCIN - materiał archiwalny
Archiwalne audycje FN
Poleć znajomemu
Najnowsze w serwisie