Dziś jest:
Sobota, 23 listopada 2024
Nasze położenie na tej Ziemi wygląda osobliwie, każdy z nas pojawia się mimowolnie i bez zaproszenia, na krótki pobyt bez uświadomionego celu. Nie mogę nadziwić się tej tajemnicy...
/Albert Einstein/
Komentarze: 0
Wyświetleń: 2555x | Ocen: 0
Oceń: 2/5
Średnia ocena: 0/5
JESTEŚMY W 'OCEANIE PAMIĘCI ZDARZEŃ' – MATERIA MAGAZYNUJE INFORMACJE
"Wszystko właściwie żyje, nawet przedmioty pozornie martwe
wibrują w przestrzeń, wydzielając charakterystyczne, im tylko właściwe
emanacje. Dlatego tak ważnym jest, ażeby w życiu codziennym odnosić się
życzliwie do wszystkiego, co nas otacza".
Jasnowidz Stefan Ossowiecki w swojej książce "Świat mego ducha i wizje przyszłości"
W serwisie FN wielokrotnie było sygnalizowane, że atomy tworzące materię to coś znacznie więcej, niż mówi o tym wiedza akademicka. Jest wielce prawdopodobne, że zdanie, które usłyszał kiedyś pewien mieszkaniec Brazylii na pokładzie UFO od pozaziemskiej istoty może być prawdziwe:
- W jednym atomie można zmagazynować całą wiedzę, jaką zgromadziliście na Ziemi.
Przedmioty zapamiętują wszystko. Słowa, ruch, a nawet myśli. Potem jasnowidz bez problemu bierze przedmiot do ręki, zbliża go do czoła i nagle niczym z idealnej karty pamięci lub odczytuje wszystko: obrazy, wydarzenia, osoby, ich myśli i wypowiadane zdania.
To oznacza, że każda – nawet najbardziej drobna – rzecz z rzeczywistości na osi czasu jest skrupulatnie zapisana, zapamiętana niczym ślady na piasku na plaży, po których można ustalić dokładnie, co się wydarzyło co do milimetra…
O tym, jak bardzo niezwykłą tajemnicę zawiera otaczająca nas materia bardzo dobrze pokazuje historia o pozornie „ukradzionym portfelu”, którą 23 grudnia 2020 w jednym z odcinków swojego wideo-bloga opowiedział jasnowidz Krzysztof Jackowski. Jest ona tak ważna do zrozumienia tajemnicy duchowego wymiaru przedmiotów, że na pokładzie okrętu Nautilus została spisana do Archiwum FN.
[…] Tyle lat zajmuję się jasnowidzeniem, to rzeczywiście jest to ciekawe, co mi się przytrafiło… Mniej więcej dwa tygodnie temu odebrał dobrą, prawdziwą i niedobrą wizję w jednym temacie. Jak to działa? Postanowiłem wam to opowiedzieć. i niedobrą wizję w jednym temacie. Człowiekowi zginęła wypłata wraz z portfelem 3 tys. Złotych i zwrócił się do mnie z pytaniem, kto mu skradł te pieniądze? Spodnie tego człowieka, które przyniósł ze sobą w ręku, to był w zasadzie dres, roboczy dres, on w tym dresie pracował przy jakieś murarce… Dres powiedział prawdę, a głowa tego człowieka powiedziała nieprawdę, choć… w pewnym sensie… prawdę nieprawdziwą! Już wyjaśniam, o co chodzi.
Dwa tygodnie temu odwiedziło mnie dwóch panów. Jeden pan był w średnim wieku, drugi człowiek był młody, szczupły młody mężczyzna. I mimo że to młodemu zginął portfel z wypłatą, z trzema tysiącami złotych, to i spodnie trzymał w ręku jego kolega starszy, a też tłumaczył… Powiedział, że popili z brygadą sobie wieczorem i niestety rano, jak się obudzili, to tych pieniędzy nie było. Któryś z nich – ich zdaniem – skradł te pieniądze.
Kazałem im poczekać w poczekalni, natomiast ja poszedłem do swojego gabinetu, usiadłem, wziąłem te dresowe, przepocone spodnie do ręki i jak je chwilę potrzymałem, od razu takie nagłe poczucie ogarnęło mnie, że absolutnie nie mamy tutaj do czynienia z kradzieżą. Poczułem, że te spodnie… poczułem, że ten portfel jest z pieniędzy wsunięty w jakieś pakuły. Pomyślałem sobie, że jeśli to budowlanka, to może jest zima, to jakaś kufajka… może ten portfel jest w jakieś kufajce. Wyszedłem do nich do tej poczekalni i pytam:
- Słuchajcie, czy wy jesteście pewni, że to zginęło? Bo ja mam wrażenie, że ten portfel z pieniędzmi w jakiś „pakułach” jest…
Ten właściciel portfela w ogóle się nie odzywał, a ten jego kolega mówi:
- Nie proszę pana. My jesteśmy pewni, barakowóz został cały przeszukany. Nic tam nie ma. Nie ma tych pieniędzy, nie ma tego portfela.
Wróciłem do gabinetu, usiadłem przy biurku, odłożyłem te spodnie. Pomyślałem sobie: oni tam siedzą, a ja spróbuję z głowy tego chłopaka, spróbuję z nich wyciągnąć, bo tutaj nie czuję, żeby była kradzież… I po chwili miałem takie poczucie: pieniądze skradł mężczyzna, który ma imię na literę K – napisałem to. I po chwili skupienia następnego powiedziałem, że wszyscy spali w barakowozie, ale on nie. On wyszedł, on poszedł, dlatego że on niedaleko z rodzicami mieszka.
Kiedy poprosiłem ich do gabinetu, kiedy im to odczytałem, to panowie powiedzieli jednogłośnie, że strzał w dziesiątkę. Ja mówię, to powiedzcie mi, w czym rzecz, a oni mówią tak:
- Proszę pana, podejrzany nasz to jest mężczyzna o imieniu Krzysztof, my jesteśmy z terenu i pracujemy na budowie, natomiast on załapał się do tej budowy, brakowało nam pracownika i z okolicy wzięliśmy pracownika, więc on mieszka mniej więcej kilometr od tej budowy, więc na noc po tym wypiciu alkoholu poszedł do domu. Wychodził ostatni z tego barakowozu, a my położyliśmy się spać. I właśnie my na jego temat mamy podejrzenia, ponieważ reszta w tym baraku zna się od lat i nigdy nic im nie zginęło.
Zadowolony byłem, no bo powiedział dwa bardzo istotne szczegóły i rzeczywiście nakierunkowałem ich na złodzieja, a w zasadzie utwierdziłem ich w przekonaniu, kto jest złodziejem.
Na drugi dzień w godzinach późno popołudniowych otrzymuję telefon. Dzwoni nie właściciel tego portfela, ale ten drugi pan. I mówi tak:
- Panie Jackowski, pieniądze się znalazły!
Ja pytam: - Oddał?
A on mówi: - Nie! Pan miał rację. Tapczan, na którym właściciel portfela ma dziurę. Przypadkowo włożył tam rękę i wyciągnął swój portfel. Prawdopodobnie po pijanemu wcisnął w tą dziurę, w tym tapczanie ten portfel i na nim spał można powiedzieć. Tam w tej dziurze, jak to w starym tapczanie, są jakieś pakuły.
Wszystko się zgadza. Zobaczcie, jaka jest analiza…
Myśl jest sprawcza. Zwróćcie uwagę, mimo że chłopak i ten kolega jego - obaj przyjechali do mnie – mimo że oni mieli swoją prawdę, to spodnie, które nie mają logiki… dres materiałowy… powiedział mi prawdę!
Jak to jest? Oczywiście to, co zrobiłem to też jest trafna wizja, ponieważ skupiłem się na nich i poczułem ich podejrzenia, które wtedy mogłyby się wydawać prawdziwe teoretycznie, choć w efekcie okazały się nieprawdziwe… ale jedna i druga wizja była sensowna, ponieważ to co od nich poczułem to to, co oni myśleli, czego byli pewni.
Wniosek z tego jest prosty:
- Przedmiot, nie tylko nasze umysły, a wszystko co nas otacza, jest jakby połączone w jednej, wielkiej pamięci. Skąd spodnie mogłyby wiedzieć… dres mógłby wiedzieć, co ten człowiek zrobił z portfelem? Okazuje się, że żyjemy w świecie, w którym każda rzecz, która będzie wykonana, pomyślana „wsysana jest” przez wszystko, co nas otacza. To jest bardzo ważne, bo to wszystko przesiąka tym, co się na żywo dzieje.
Ten przypadek jeden może pokazywać to, że powiedzmy… Ktoś mnie kiedyś zapytał… miał kupić mieszkanie w starym budownictwie i mówi do mnie tak:
- Proszę pana, w tym domu powiesił się człowiek. On tam sam mieszkał w tym mieszkaniu, mieszkanie bardzo ładne, ale się tam powiesił. Czy mam kupować to mieszkanie, czy go nie mam kupować? Odpowiedź wydawałaby się prosta: weź pan to odmaluj, zrób po swojemu i mieszkaj.
Otóż nie! To samobójstwo, które dla danego człowieka było tragedią, jakieś powody go do tego pociągnęły, to te ściany są tym przesiąknięte. Oczywiście ta aura zejdzie po jakimś czasie, ale atmosfera czy to, jacy my jesteśmy, wszystko co mamy, nami przesiąka.
Spodnie pokazały mi prawdę! Człowiek, nie pamiętając prawdy, której dokonał, bo był pijany, ten człowiek myślał błędnie. Jedno i drugie poczułem.
Czyli w jasnowidzeniu okazuje się można wyczuć bardzo różne rzeczy. Można wyczuć to, co człowiek myśli, a nie musi to być wcale prawdą, ale można też wyczuć z rzeczy coś, co jest prawdą mimo że rzecz nie ma logiki.
Ale innymi słowy patrząc na to wszystko, to można by rzec: wszystko jest świadkiem, tego co zrobimy!
Drzewo, kamień, ziemia, dom, mebel. Jesteśmy w „oceanie pamięci zdarzeń”.
Krzysztof Jackowski, 23 grudnia 2020
Całą historię opowiedzianą przez jasnowidza można wysłuchać poniżej. Opowiada ją na samym początku.
Miejmy nadzieję, że święta mijają wszystkich czytelnikom serwisu miło i bez żadnych niespodzianek, o co w tych niespokojnych czasach nietrudno. Wielkie podziękowanie dla wszystkich, którzy przysłali nie tylko życzenia, ale także… prezenty! I to jakie.
Oto paczka, która przyszła na warszawską Pocztę Główną (tu jest skrytka pocztowa FN) i która wzbudziła ogromne poruszenie pracowników poczty, bo rzadko się zdarza, aby na skrytki przychodziły… tak duże paczki.
W środku był list.
W paczce przepiękne ozdobne świece o kształtach, które będą się bardzo efektownie prezentować w Bazie FN.
Komentarze: 0
Wyświetleń: 2555x | Ocen: 0
Oceń: 2/5
Średnia ocena: 0/5
Wejście na pokład
Wiadomość z okrętu Nautilus
UFO24
więcej na: emilcin.com
Artykułem interesują się
Dziennik Pokładowy
FILM FN
EMILCIN - materiał archiwalny
Archiwalne audycje FN
Poleć znajomemu
Najnowsze w serwisie