Dziś jest:
Sobota, 23 listopada 2024
Nasze położenie na tej Ziemi wygląda osobliwie, każdy z nas pojawia się mimowolnie i bez zaproszenia, na krótki pobyt bez uświadomionego celu. Nie mogę nadziwić się tej tajemnicy...
/Albert Einstein/
Komentarze: 0
Wyświetleń: 7096x | Ocen: 0
Oceń: 2/5
Średnia ocena: 0/5
AUTOSTOPOWICZE WIDMA – TO ZJAWISKO JEST ZNANE NA CAŁYM ŚWIECIE
Osoby podróżujące samochodem przeważnie biorą ich za zwykłych ludzi, którzy akurat stoją przy drodze lub proszą o to, aby ich podwieźć. Potem okazuje się, że często po raz pierwszy w życiu mają okazję spotkać się z istotą z innego świata. „Austostopowicze-widma” – relacje o spotkaniach z nimi są uważane za klasykę zjawisk niewyjaśnionych.
Na początek klasyczna relacja o spotkaniu z autostopowiczem-widmem z naszego archiwum. Relacja o tyle cenna, że jej autorem jest policjant. Historia pochodzi z 2014 roku.
From: [dane do wiad. FN]
Sent: Thursday, March 20, 2014 8:17 AM
To: FN
Subject: Witam Serdecznie
Witam serdecznie
Z góry chciałbym zastrzec do wiadomości redakcji adres z którego została wysłana wiadomość gdyż ujawnienie go mogło by mnie narazić na kpiny środowiska.
Jestem Policjantem od 10 lat. W 2005 roku odbywałem praktykę zawodową w jednym ze Śląskich miast. Jako młody funkcjonariusz bardzo często moje służby odbywały się w godzinach nocnych tj: 22-6. Było to w Październiku 2005 roku końcówka miesiąca tuż przed świętem Wszystkich Zmarłych.
Z kolegą wracaliśmy z Izby Dziecka do macierzystej jednostki gdzie zostawiliśmy młodego gniewnego za przestępstwo którego dokonał. Była godzina mnie więcej 23.00. Do jednostki zostało nam około 5 km z czego długa prosta poprzez nieużytki przemysłowe. Poruszaliśmy się pojazdem VW T4. W pewnym momencie zobaczyliśmy idącą prawym poboczem staruszkę. Zatrzymaliśmy się i zapytaliśmy czy jej nie podwieźć z uwagi na późną porę i na dość podeszły wiek. Staruszka zgodziła się i siadła z tyłu. Wraz kolegą zapytaliśmy się jej z kąd wraca tak późno. Staruszka odparła że jedzie do jednej z dzielnic gdyż zbliża się Świeto Wszystkich Zmarłych i chce odwiedzić grób swojej córki.
Przez kolejne kilka minut jechaliśmy w ciszy po czym odparłem do staruszki że dojeżdzamy do przedmieść przedmiotowej dzielnicy i czy możemy ją tutaj wysadzić. W tym momencie staruszka już nic nam nie odpowiedziała gdyż nie było jej w pojeździe.
Ja wraz z kolegą zbledliśmy i pojechaliśmy wykonywać dalsze czynności. Hmmm zapytacie mnie co się z nią stało. My do tej pory nie wiemy. Nie było możliwości aby wysiadła z uwagi na blokady drzwi jak również na topornie odsuwane tylnie drzwi w radiowozie które zwyczajnie słychac jak się otwiera.
O zdarzeniu tym nigdy nie rozmawialiśmy z nikim innym z uwagi na kpiny które by nas nie ominęły.
Pozdrawiam.
[dane do wiad. FN]
O spotkaniach z „autostopowiczami-widmami” było bardzo głośno w Japonii po tragedii z falą tsunami w 2011 roku. Kolejne osoby informowały o dziwnych wydarzeniach z terenów, które w 2011 zalała woda zabijając tysiące osób. Duchy wsiadały do taksówek, prosiły o podwiezienie, a następnie… znikały. Raport w tej sprawie opracowała dziennikarka lokalnych mediów Yuka Kudo.
Taksówkarze raportu "pasażerów duchach 'w obszarze zniszczonego w 2011 roku tsunami
21 stycznia 2016
Yuka Kudo skoncentrowała się na relacjach taksówkarzy, którzy pierwsi zauważyli niezwykłe zjawisko. Zdarzało się, że ich klienci nagle… znikali, kiedy taksówka zjawiała się na miejscu. Oto historia prosto z jej raportu:
Na początku lata 2011 trzy miesiące po tsunami taksówkarz w Ishinomaki (Prefektura Miyagi) miał tajemnicze spotkanie z postacią ludzką, która nagle znikła.
Kobieta, która miała na sobie płaszcz weszła do jego taksówki koło stacji Ishinomaki. Kobieta zapytała:
- Czy może mnie pan podwieźć do Minamihama?
50-letni kierowca odpowiedział.
- Ale ten teren jest prawie pusty. Czy naprawdę chce pani tam jechać?
Wtedy, kobieta wypowiedziała dziwne słowa.
- A czy ja naprawdę umarłam?!
Zaskoczony tą odpowiedzią kierowca natychmiast się obejrzał, ale na tylnym siedzeniu nie było nikogo.
Yuka Kudo prowadziła liczne rozmowy z taksówkarzami z terenów dotkniętych przez tsunami w 2011 roku. Okazuje się, że bardzo wielu przyznało się do tego, że spotkali się z pasażerami, którzy prosili wieźć się na miejsca dotknięte kataklizmem, na których nikt od dawna nie mieszka. Zdarzało się, że kierowcy rozmawiali z tymi pasażerami, widzieli ich w „tylnym lusterku”. Kiedy jednak obracali się do tyłu zaskoczeni jakąś dziwną odpowiedzią, wtedy okazywało się, że… w taksówce nie ma nikogo!
Jeden z taksówkarzy opowiadał, że do jego auta wsiadł młody chłopak w wieku ok. 20 lat. Kiedy zapytał go, gdzie mają jechać, ten odpowiedział:
- Hiyoriyama! (jedna z okolicznych gór)
Po przyjechaniu na miejsce taksówkarz chciał pobrać zapłatę od pasażera, ale ten rozpłynął się w powietrzu na jego oczach! Przerażony kierowca przez ponad godzinę bał się wejść do własnego samochodu.
Wracamy do Polski. To było w 1997 roku. Dwójka młodych ludzi z Warszawy podróżowała samochodem wracając z krótkiego 2-dniowego wypadu na Mazury. Jechali samochodem, była noc – jak oceniają kilkanaście minut po pierwszej. W pewnym momencie dostrzegli samotnie stojącą kobietę na poboczu. Oto fragment relacji, która jest w naszym archiwum FN.
- Początkowo myślałem, że jest to jakaś starsza kobieta, która wraca nocą do domu. Dziwne było tylko to, że stała na poboczu, ale przecież mogła się zmęczyć. Jechaliśmy ok. 80 km/h, ale światła mojego samochodu wyraźnie oświetlały z daleka jej sylwetkę, gdyż jechaliśmy na długich. Potem długo rozmawialiśmy o tym, jak ta kobieta wyglądała. Miała na sobie czarną chustę, była do nas odwrócona tyłem, więc ani ja, ani moja dziewczyna nie widzieliśmy jej twarzy. Kiedy byliśmy od niej w odległości ok. 25 metrów, nagle po prostu odwróciła się i znikła. Nie widziałem żadnej twarzy, ale widziałem wyraźnie ruch ciałem, kiedy się odwracała, a potem dosłownie wyparowała w powietrzu. Moja dziewczyna zaczęła przeraźliwie krzyczeć, bo widziała to samo co ja widziałem. To był jakiś duch, zjawa – nie był to żaden człowiek! Natychmiast przyspieszyłem i po ok. 10 minutach zatrzymaliśmy się na stacji benzynowej, gdzie dosłownie nie mogłem opanować drżenie rąk. Pracownik stacji powiedział nam, że nie jesteśmy pierwsi, którzy widzieli „ducha staruszki”, bo tak nazywali tę zjawę miejscowi. Mogę także poprosić moją byłą dziewczynę (nie jesteśmy razem i mamy już własne rodziny), aby wszystko potwierdziła. Myślę, że bez problemu się zgodzi. – relacjonował świadek pojawienia się ducha przy drodze z 1997 roku. Relacja jest w naszym archiwum.
I jeszcze jeden opis historii, który trafił na pokład okrętu Nautilus. Sprawa jest ciekawa, bo było do opisu dołączone zdjęcie – e-mail dostaliśmy w 2019 roku.
-----Original Message-----
From: […]
Sent: Tuesday, February 19, 2019 12:05 PM
To: FN
Subject: Dziwna postać
Witam,
Chciałbym podzielić się pewną historią, jaka spotkała wujka mojej dziewczyny. Pochodzi on z małej wsi na Lubelszczyźnie, a tamte rejony uchodzą za szczególnie magiczne, pełne niezwykłych zjawisk. Pewnego razu opowiedział mi dość ciekawą historię. A mianowicie pewnej nocy wracając od brata drogą ujrzał małą postać stojącą na poboczu. Wpierw pomyślał, że to ktoś wyrzucił stare ubrania na pobocze lub jest to jakieś zwierzę, jednak postać zaczęła lewitować i sunąć w jego kierunku. Chłop mając ponad sto kilo i niemalże 2m struchlał jak osika, nie myśląc za wiele wyciągnął telefon i zaczął pstrykać zdjęcia. Postać zatrzymała się i z ogromną prędkością "popłynęła w powietrzu" w kierunku rzeki wydając przeraźliwy pisk.
Opowiadając historię rodzinie od matki dowiedział się, że w opuszczonym domu, który stoi obok miejsca w którym stała postać mieszkała kiedyś rodzina, która miała kilkoro dzieci. Jednak jedno kilkuletnie zmarło. Dom stoi pusty ,jak wiele w tamtym rejonie. Gdy usłyszałem tą historię i zobaczyłem zdjęcie aż mnie zmroziło. Gdy byłem tam ostatnio i przechodziłem tym miejscem zauważyłem, że latarnia drogowa włącza się i gaśnie. Podobno zakład elektryczny co chwile ma zgłoszenia i niestety awaria powraca. Nie wiem, co jest powodem takiej sytuacji. Wujek jest wiarygodnym człowiekiem, wierzącym, nie potrafi wyjaśnić co to było, nie mówił tego ludziom, bo jak by zareagowali... Może ktoś z internautów miał podobne przeżycia. Zdjęcie jest autentyczne, można je sprawdzić. Pozdrawiam.
[dane do wiad. FN]
Na koniec historia, którą opowiedział kiedyś znany i niestety od wielu lat nieżyjący amerykański aktor Telly Savalas. Dotyczy ona dokładnie spotkania z duchem, który nazywamy „autostopowiczem-widmem”.
From: […]
Sent: Saturday, February 27, 2021 9:10 PM
To: NAUTILUS HD
Subject: Znani o nieznanym - Telly Savalas
Witam!
Przesyłam link do wywiadu z Telly Savalsem, w którym opowiada o swoim spotkaniu z duchem w latach 50-tych !
Pozdrawiam serdecznie :)
[dane do wiad. FN]
Komentarze: 0
Wyświetleń: 7096x | Ocen: 0
Oceń: 2/5
Średnia ocena: 0/5
Wejście na pokład
Wiadomość z okrętu Nautilus
UFO24
więcej na: emilcin.com
Artykułem interesują się
Dziennik Pokładowy
FILM FN
EMILCIN - materiał archiwalny
Archiwalne audycje FN
Poleć znajomemu
Najnowsze w serwisie