Dziś jest:
Czwartek, 28 listopada 2024
Nasze położenie na tej Ziemi wygląda osobliwie, każdy z nas pojawia się mimowolnie i bez zaproszenia, na krótki pobyt bez uświadomionego celu. Nie mogę nadziwić się tej tajemnicy...
/Albert Einstein/
Komentarze: 0
Wyświetleń: 1415x | Ocen: 0
Oceń: 2/5
Średnia ocena: 0/5
ŚWIATŁO Z UFO ZACHOWUJE SIĘ NICZYM MATERIA – ONI ZNAJĄ PRAWA FIZYKI, KTÓRYCH LUDZKOŚĆ JESZCZE NIE ODKRYŁA
To światło z UFO zatrzymało się w powietrzu, ten promień przypominał miecz Jedi z Gwiezdnych Wojen! – opisuje jeden ze świadków bardzo ciekawego wydarzenia z Niezidentyfikowanym Obiektem Latającym z 1977 roku. Ta historia pokazuje bardzo ciekawy aspekt Bliskich Spotkań z UFO – możliwości manipulacji światłem.
Na pokład okrętu Nautilus dostajemy wiele relacji o spotkaniach z UFO. Te najciekawsze zawsze staramy się prezentować w oddzielnej publikacji, w której sami świadkowie opowiadają o swojej historii. Tym razem jest (jak zresztą bardzo często) kłopot, bo świadek obawia się, że jego ujawnienie mogłoby narazić na szykany jego najbliższą rodzinę.
- Ja sam jestem już stary i mi nie zależy, ale moja rodzina… nie chcę, żeby pokazywali palcami, że to ci od tego wariata, co się spotkał z UFO – napisał nam pan, którego nazwiemy jedynie pierwszą literą jego imienia, czyli J.
Szkoda, bo historia jest bardzo ciekawa, choć wydarzyła się prawie 45 lat temu. Autor relacji miał wtedy 13 lat i mieszkał w małej miejscowości na Podkarpaciu. Dokładnie zapamiętał datę – było to 12 kwietnia 1977 roku, kiedy razem z młodszym bratem wracał do domu ze szkoły. Było o. 13.00-14.00, kiedy przechodzili obok starej cegielni, która już wtedy była zamknięta, a dziś jest tam osiedle i nie ma po niej śladu. W pewnym momencie usłyszeli bardzo dziwny szum przypominający odgłos, jaki wydaje transformator, który po chwili znikł i nastała absolutna cisza. Oto spisane fragmenty jego relacji:
- Poczuliśmy niepokój, razem z bratem mieliśmy wrażenie, że coś jest nie tak. Nagle nad takimi drzewami, które stały obok cegielni, pojawił się bardzo dziwny pojazd, który miał kształt odwróconej miski. Był zrobiony ze złotego, bardzo świecącego się metalu. Jego wielkość oceniam dziś na 15-18 metrów średnicy. Lekko unosił się i opadał, takie miałem wrażenie. Dosłownie nas wmurowało w ziemię, ale wtedy stała się rzecz niespotykana. Z obiektu zaczęło się coś wysuwać, co początkowo wziąłem za ramię, rodzaj wysięgnika.
- Dopiero po chwili zorientowałem się, że jest to światło, a nie żadna rzecz z plastiku czy metalu. Ten promień powoli wychodził z tego obiektu w dół, był bardzo jasny, wręcz przypominał kolorem trochę kolor płomienia palnika, choć nie męczył wzroku. W pewnym momencie ten promień dotknął drzew i je przebił, bo widzieliśmy jak prześwitywał przez gałęzie. Miałem wrażenie podobnie jak brat, że w tym obiekcie była jakaś inteligentna siła, która specjalne dla nas zrobiła taki pokaz. Staliśmy jak oniemiali, trwało to myślę krótko, najwyżej kilkanaście sekund.
- Nagle ten promień zaczął się cofać, skracać i w pewnym momencie zniknął w tym pojeździe. Nie pamiętam, czy ten dziwny promień światła wychodził z jakiegoś otworu. Raczej miałem wrażenie, że odłączył się od powierzchni tego UFO, w jakiś dziwny sposób. Koniec naszej obserwacji też był niespotykany, bo UFO zaczęło po prostu powoli stawać się niewidzialne, dosłownie obiekt wydawał się znikać i znikać, potem był widziany jego jedynie zarys, a potem znikł zupełnie. Przypominało to taki efekt, jak wyłączamy telewizor z dawnych lat z takim starym kineskopem i jeszcze chwilę widać obraz, a już za chwilę nie widać. Trudno jest mi to opisać, ale proszę pamiętać, że widzieliśmy takie dziwactwo pierwszy i jedyny raz w życiu.
- Po powrocie do domu opowiedzieliśmy wszystko rodzicom, którzy nawet uwierzyli w naszą relację, bo znali nas na tyle, że widzieli, jak to jest kiedy kłamiemy, a jak, kiedy mówimy prawdę. Ojciec nawet potem poszedł do tego lasu w cegielni, aby zobaczyć, czy nie ma jakiś śladów po tym promieniu z UFO, ale niczego nie znalazł.
- Wiele lat nie chciałem nikomu o tym opowiadać, bo wiem, jak ludzie traktują UFO. Od miesiąca wchodzę na Waszą świetną stronę o UFO i pomyślałem, że może was taka moja historia zainteresuje. W każdym razie zaręczam, że jest prawdziwa, a może ją przecież potwierdzić także mój brat. Nie podawajcie ani nazwiska, ani miejscowości, bo na pewno ludzie by się domyślili, że to chodzi o nas, a chcę uniknąć kłopotów. Od tamtej pory wiem, że UFO istnieje i że mają technologię, o której nam się nawet nie śniło.
- Mam do Fn pytanie, bo jedna rzecz mnie bardzo zaciekawiła, czyli ten promień światła, który przypominał trochę miecz rycerzy Jedi z Gwiezdnych Wojen. Czy spotkaliście się z takimi relacjami, że z UFO wychodził promień światła i ten promień zachowywał się jak przedmiot z materii? Bo to tak wyglądało.
Zostawiam wam do siebie namiary, w tym numer telefonu, ale zachowajcie go dla siebie.
Z wyrazami szacunku
[dane do wiad. FN]
Dziękujemy za opis spotkania z UFO. Szkoda, że się Pan nie zgodził na nagranie (a chodziło przecież tylko o głos, bez obrazu), ale OK. – rozumiemy to. Odpowiadając na pytanie o światło z UFO – jak najbardziej tego typu „zabawy z promieniem światła, który zachowuje się jak materia” są jednym z klasycznych cech UFO. Światło z tych obiektów potrafi przenikać materię, prześwietlać bez problemu na przykład metalowy dach samochodu w którym są ludzie, ale także właśnie nieruchomo stanąć w powietrzu nie dochodząc do ziemi. Wyraźnie są jakieś prawa fizyki dotyczące światła, których ludzkość nie zna, a oni (obcy przybywający na Ziemię) znają jak najbardziej.
Mamy bardzo dużo relacji o tego typu zachowaniu światła, ale są to opisy świadków o spotkaniach z UFO z innych krajów. Pana relacja jest bardzo cenna, bo wydarzyło się wszystko w Polsce. Aby pokazać możliwości „światła z UFO” polecamy obejrzeć dokument o absolutnie fenomenalnym przypadku Bliskiego Spotkania Trzeciego Stopnia z UFO, który miał miejsce 1 września 1969 w Great Barrington, BERKSHIRE COUNTY - MASSACHUSETTS (USA). Tam także jest moment, kiedy światło dostaje się w niepojęty sposób do samochodu przez metalowy dach auta, a także inny moment, kiedy małego chłopca promień światła – jak on opisuje – „przyszpila do ziemi”.
Na koniec prosimy o to, co Pan nam obiecał, czyli wykonanie własnoręcznego rysunku pokazującego tę sytuację. Nie musi to być robota artystyczna – wystarczy uproszczony schemat.
Poniżej film, który z naszego archiwum wideo tylko na potrzeby tej publikacji umieszczamy w sieci. W pewnym momencie trochę zaczyna obraz "migotać" (był kłopot z synchronizacją przy renderowaniu materiału), ale spokojnie da się obejrzeć.
Komentarze: 0
Wyświetleń: 1415x | Ocen: 0
Oceń: 2/5
Średnia ocena: 0/5
Wejście na pokład
Wiadomość z okrętu Nautilus
UFO24
więcej na: emilcin.com
Artykułem interesują się
Dziennik Pokładowy
FILM FN
EMILCIN - materiał archiwalny
Archiwalne audycje FN
Poleć znajomemu
Najnowsze w serwisie