Dziś jest:
Piątek, 22 listopada 2024
Nasze położenie na tej Ziemi wygląda osobliwie, każdy z nas pojawia się mimowolnie i bez zaproszenia, na krótki pobyt bez uświadomionego celu. Nie mogę nadziwić się tej tajemnicy...
/Albert Einstein/
Komentarze: 0
Wyświetleń: 2934x | Ocen: 0
Oceń: 2/5
Średnia ocena: 0/5
NA POKŁAD OKRĘTU NAUTILUS TRAFIŁA KOLEJNA RELACJA O DEMONICZNYM 'CZARNYM PSIE'
Na pokład okrętu Nautilus trafiła właśnie bardzo ciekawa relacja o zjawisku, którego prawdziwość jest potwierdzona relacjami wielu wiarygodnych świadków. Chodzi o słynne "zjawy czarnych psów", które głównie pojawiają się w Wielkiej Brytanii.
Oto e-mail, który pojawił się w naszej skrzynce 30 listopada 2021.
From: [...]
Sent: Tuesday, November 30, 2021 6:53 PM
To: FN
Subject: Pies/Widmo Anglia
Dzień dobry.
Pisze do Państwa ponieważ od wielu lat zastanawiam się nad pewną niezwykłą sytuacją która miała miejsce gdy mieszkałam w Anglii Nottingham w 2009 roku. Pracowałam w tedy jako kelnerka w centrum miasta we Włoskiej restauracji "Strada". Miałam w tedy 25 lat. Pewnego wieczoru skończyłam prace i jak zwykle wsiadłam do autobusu .
Z autobusu do mojego domu, prowadziła mała uliczka na końcu której znajdowały się 3 bliźniaki. Było już ciemno, był to chyba okres jesienno zimowy. Było pusto, nie było przechodniów, sąsiedzi byli w domach. Gdy zbliżałam się do drzwi wejściowych (jakieś 10 metrów od nich ) zauważyłam, że przed drzwiami do wynajmowanego mieszkania stoi ogromny czarny pies. Wyglądał jak wielki wyżeł ale był cały czarny i miał takie mocno rozczochrane dłuższe futro, coś jak wilk ale wyższy . Do dzisiaj nie mogę go przyrównać do konkretnej rasy psa.
Stał zwrócony do mnie przodem. Był zdecydowanie nastawiony agresywnie, warczał . Stał na wycieraczce zwrócony zadem do drzwi. Byłam w szoku, stanęłam jak wryta. Pamiętałam, ze w obliczu zagrożenia ze strony dzikich zwierząt należy się bardzo powoli poruszać. Odwróciłam się bardzo powoli i krok po kroku zaczęłam wracać. Warczenie za moimi plecami było coraz głośniejsze. Pamiętam, że przeszło mi przez myśl , żeby wbiec na dach czerwonego samochodu , który był zaparkowany obok mnie ale to by było bez sensu ten pies był tak duży ,że bez problemu by wskoczył za mną. Bez odwracania się powolutku odeszłam. Za rogiem ulicy już uciekałam. Tę noc spędziłam u przyjaciółki. Nastenego dnia obeszłam wszystkich sąsiadów pytając o tego psa. Nikt nic nie widział, ani nie kojarzył żeby widzieli kiedykolwiek takiego psa w okolicy. Wszyscy mieli koty-ja też. Dzielnica, w której mieszkałam była zapełniona domami, nie było tam lasu czy parku (7 Cambria Mews)
Przeszukiwałam internet żeby znaleźć jakieś informacje o takim psie, może ktoś się na niego już gdzieś natknął. Znalazłam w tedy informacje o psach-widmach , które podobno bywały widywane w Anglii właśnie. Często były agresywne atakowały ludzi. Czasami pojawiały się z nikąd by bronić samotnie idących kobiet, towarzysząc im w drodze gdy szły samotnie (jest opisany taki przypadek w internecie). Pies potem nagle znikał.
Do dzisiaj nie mogę się oprzeć wrażeniu, że ten pies chyba nie chciał , żebym weszła do domu .
Tłumaczę to sobie tylko w ten sposób, ponieważ to było tak dziwne, że nie wierzę że jakiś ogromny dziki pies zabłąkał się w centrum miasta i stanął sobie na mojej wycieraczce by mnie nie wpuścić do domu.
Może tej nocy nie miałam nocować w domu...
Może wiecie coś o podobnych przypadkach?
W internecie znalazłam tylko informacje o tych Widmach.
https://widmademonyiinne.wordpress.com/2015/10/15/czarny-pies-widmo/
http://szuflada.net/strzez-sie-czarnego-psa/
Pozdrawiam,
[dane do wiad. FN]
Zjawy ‘czarnych psów’ są znane na całym świecie. Czy ludzie ulegają złudzeniu, czy to… prawdziwe duchy?
‘Czarne Psy’ pojawiają się często w miejscach nawiedzonych. Według świadków to nie są ‘błąkające się czarne zwykłe psy’, ale istoty nie z tego świata, które przybrały po prostu taką postać.
Opowieści o ‘Czarnych psach’ pojawiają się regularnie na naszych łamach. Jest to związane z tym, że nawet nasi bliscy znajomi ze Śląska także mieli spotkania z tym zjawiskiem i na wszelkie świętości błagają, aby im uwierzyć, że nie był to jedynie ‘zabłąkany czarny kundel’, ale było to coś ‘nie z tego świata’.
Oto przykład takiej historii, którą opisał czytelnik serwisu:
[...]Witam
Od kilku lat interesuję się zjawiskami niewyjaśnionymi, a relacji zacząłem poszukiwać pytając rodzinę. Usłyszałem niedawno 2 ciekawe historie od mojej babci, mają one związek ze zjawiskiem czarnych psów.
Pierwsza historia przydarzyła się bratu mojej babci, który pracował i mieszkał wtedy w okolicach Słupska. Otóż w drodze do pracy mijał dom w którym pewien człowiek popełnił samobójstwo a później cmentarz na którym był pochowany. Gdy przechodził koło tego domu obok niego zjawił się wielki czarny pies (jak później opisywał wielkości cielaka) i szedł koło niego aż do cmentarza, po czym skierował się w kierunku grobu rzeczonego samobójcy. Taka sytuacja zdarzyła się tylko raz.
Druga historia dotyczy znajomych babci, którzy wracając z przyjęcia również przechodzili koło cmentarza, gdy zza ogrodzenia wypadł czarny piesek (ten z kolei był mały). Tak spodobał się pani, że mimo protestu męża postanowiła wziąć go do domu, po czym wzięła go na ręce i zaczęła iść. Po kilkudziesięciu krokach piesek zdawał się stawać coraz cięższy, a gdy na niego spojrzała okazało się że ma już tak długie łapy, że dotykają ziemi (niosła go pod pachą). Ze strachu sięgnęła do kieszeni po różaniec, a gdy go dotknęła pies zniknął.
Ta historia wydaje mi się ciekawa, bo pierwszy raz słyszałem o takim "powiększaniu rozmiarów" tego bytu.
Z historii nadesłanych przez czytelników serwisu FN wybraliśmy jeszcze kilka.
To: nautilus@nautilus.org.pl
Subject: Zjawa psa...
Witam.
Chciałem opowiedzieć o historii która zdarzyła mi się w pierwszy dzień świąt roku 2010 czyli 3 dni temu. /…/ Nagle spojrzałem a około 10 m. ode mnie pojawił się czarny pies wielki jak świnia z łańcuchem około 3m.Zdawało mi się ,że się zaśmiał a śmiech był bardzo podobny do ludzkiego.Nie mam zwierząt oprócz kota.Więc to nie moje zwierze niby nic dziwnego urwał się z łańcucha prawda komuś brama mogła być otwarta ,ale miał takie czerwone oczy które przerażały a świeciły się jak latarki.Schyliłem się na chwilę po telefon do kieszeni spojrzałem a jego już nie było.Nie wiem czy to ma jakieś znaczenie ale przed wczoraj umarł mój kolega Michał.G kolega z piłki nożnej.Nie wiem co to była za cholerstwo ale myślę ,że to był znak.Są podobne historie do tej?.Chcę zostać anonimowy z wiadomych powodów.To jest jak najbardziej prawdziwa historia.Mogę wysłać zdjęcia podwórka jak trzeba.
-----Original Message-----
To: nautilus@nautilus.org.pl
Subject: czarny pies
Dzień dobry. Postaram się przybliżyć historie mojej koleżanki. Zdarzyło się to ubiegłego roku jadąc do swojej bratowej nagle wyszedł na ulice czarny pies i przyglądał się jej .. patrzył prosto w jej oczy ona również popatrzyła mu prosto w oczy. Wierze jej w to ponieważ już od dawna było mówione że w tym miejscu straszy i różni ludzie widzieli różne rzeczy. Jest to mała miejscowość w woj podkarpackim mianowicie pogranicze dwóch wiosek. Dziewczyna po tym incydencie jest zupełnie inna strasznie się zmieniła mówi że ma jakieś dziwne sny a szczególnie zaczyna się oddalać od Kościoła ja starałam się jej pomóc ale ona nie chce nawet słuchać tego co mówię.
To: nautilus@nautilus.org.pl
Subject: Demoniczne, czarne psy
Witam. To wydarzyło się jakieś 9 lat temu. Zmarła pewna osoba ze wsi i po pogrzebie na cmentarzu widziano dużego, czarnego psa. Słychać było dziwny chichot. Pies nie chciał wypuścić ludzi z cmentarza, a większość osób skakało przez parkan. Jednak czasami pies zjawiał się i tam. Rozpuściła się plotka, że to jakiś duch czy coś takiego... Kiedy zniknął (po roku siania grozy na cmentarzu) i tak czasami od cmentarza było słychać jakieś wycie. Pozdrawiam
Na koniec jeszcze opowieść o najsłynniejszym polskim czarnym psie, czyli demonie z Ogrodzieńca.
W pobliżu miasteczka Ogrodzieniec, na szczycie Góry Zamkowej (504 m n.p.m.), w fantastycznej scenerii poszarpanych i przedziwne kształty przybierających skał wapiennych, wznoszą się największe w Polsce, a drugie bodaj co do wielkości w Europie, ruiny starego, gotycko-renesansowego zamczyska. Była to niegdyś gotycka warownia, wzniesiona w XIII - XIV wieku, rozbudowana w stylu renesansowym w wieku XVI przez Bonerów.
Ocalały z niej ruiny trójskrzydłowego kompleksu mieszkalnego, trzy baszty, brama wjazdowa i fragmenty muru obronnego. Po drugiej wojnie światowej zabezpieczono zespół zamkowy jako trwałą ruinę. Malownicze to miejsce. Mury tak zespoliły się tutaj ze skałą, że z dala nie rozpoznasz co tu jest tworem natury, co dziełem ręki ludzkiej. Malownicze, ale i straszne. O ruinach tych wiele bowiem opowiedzieć mogą mieszkańcy dochodzącej niemal pod same zamkowe mury osady Podzamcze. W nocy jednak Podzamcze staje się widownią dziwnych wydarzeń, których bohaterem jest ogromny, czarny pies. Pies ten, znacznie większy od jakiegokolwiek zwykłego wilczura czy nawet bernardyna, ciągnie zawsze za sobą długi na trzy metry, brzęczący na wybojach łańcuch i niezmiennie zmierza ku zamkowym murom. Że nie jest to zwykłe zwierze świadczy fakt, że opowieści o owym psie przekazywane są w Podzamczu z pokolenia na pokolenie. Widywali owo tajemnicze stworzenie ojcowie i dziadkowie obecnych gospodarzy, przed pierwszą, a nawet przed rosyjsko-japońską wojną. Widywali go dzisiejsi staruszkowie, gdy jako chłopcy jeszcze chodzili nocami pasać konie na dworskiej koniczynie. Wspominali oni, że nocą żaden koń nie ośmielił się przejść zamkowej bramy, choć rozciągający się za nią zewnętrzny dziedziniec to kilka morgów znakomitej, soczystej trawy. Oto nagranie zrealizowane przez ekipę FN podczas naszej wyprawu "szlakiem czarnych psów".
Komentarze: 0
Wyświetleń: 2934x | Ocen: 0
Oceń: 2/5
Średnia ocena: 0/5
Wejście na pokład
Wiadomość z okrętu Nautilus
UFO24
więcej na: emilcin.com
Artykułem interesują się
Dziennik Pokładowy
FILM FN
EMILCIN - materiał archiwalny
Archiwalne audycje FN
Poleć znajomemu
Najnowsze w serwisie