Dziś jest:
Piątek, 22 listopada 2024
Nasze położenie na tej Ziemi wygląda osobliwie, każdy z nas pojawia się mimowolnie i bez zaproszenia, na krótki pobyt bez uświadomionego celu. Nie mogę nadziwić się tej tajemnicy...
/Albert Einstein/
Komentarze: 0
Wyświetleń: 2421x | Ocen: 0
Oceń: 2/5
Średnia ocena: 0/5
ZDARZENIE W EMILCINIE – PORUSZAJĄCY DOKUMENT O SPOTKANIU Z UFO W 1978 ROKU
Autor książki „Zdarzenie w Emilcinie” Zbigniew Blania-Bolnar w 1994 roku zdecydował się zarejestrować kamerą wideo miejsce i świadków Bliskiego Spotkania Trzeciego Stopnia w Emilcinie, które miało miejsce 10 maja 1978 roku. Ten zapis wideo pokazujemy po raz pierwszy publicznie. Dla osób zajmujących się badaniem przypadku z Emilcina ten materiał ma wartość bezcenną. O wiele cenniejszą niż złoto czy nawet wagon diamentów… Pokazuje on bowiem jedno – Ziemia jest odwiedzana przez obce cywilizacje, a zdarzenie w Emilcinie jest tego dowodem absolutnym.
Prezentacja tego materiału wideo to wydarzenie bardzo ważne w naszej historii badania przypadku najsłynniejszego Bliskiego Spotkania Trzeciego Stopnia z UFO, czyli historii spotkania Jana Wolskiego z dziwnymi istotami na leśnej polanie w Emilcinie 10 maja 1978 roku.
Ta historia jest prawdziwa tak, jak tylko prawda może być prawdą. Od tych wydarzeń minęły 43 lata, ale każdy rok przynosi nowe informacje. Ta historia żyje, ta historia ciągle przynosi nowe dowody poświadczające o tym, że Jan Wolski naprawdę spotkał istoty z innego świata, które poruszały się obiektem UFO. Tak właśnie dzieje się z historiami, które są prawdziwe - one praktycznie nigdy się nie kończą.
Fundacja Nautilus od kilkudziesięciu lat prowadzi wręcz tytaniczny projekt związany z tą historią. Docieramy do nowych świadków, choć jest z tym coraz trudniej – wiele osób, które na przykład widziało lecący pojazd już nie żyje. Niestety czas jest nieubłagany, ale mimo wszystko nie zatrzymamy się i mamy kolejne rzeczy do sprawdzenia, kolejne osoby do przesłuchania.
W tej historii nawet rzeczy pozornie złe i paskudne okazują się w efekcie pozytywne dla sprawy. Przykładem jest choćby parszywa, wręcz idiotyczna próba opluskwienia tej historii kretynizmem o „światowym hipnotyzerze o mocy nieznanej w historii ludzkości” Ś.P. Witoldzie Wawrzonku, który miał (!) zahipnotyzować kilkanaście osób, w tym J. Wolskiego i stworzyć mistyfikację wszechczasów. Początkowo myśleliśmy naiwnie, że sprawę nawet nie ma co poruszać i wyjaśniać, bo ludzie bywają co prawda głupi, ale nie znajdą się tacy głupcy, którzy uwierzą, że poczciwina Witold Wawrzonek miał moce hipnotyczne godne serii filmów Marvela o superbohaterach. Ale pomyliliśmy się srogo, bo chętnych do uznania Emilcina za sprawę „wyjaśnioną teorią mistrza hipnozy” znalazł się legion…
Ale i ta sprawa okazała się super pozytywna dla historii badania przypadku emilcińskiego spotkania z UFO, bo dzięki temu dotarliśmy do żony i syna Ś.P. Witolda Wawrzonka. Poznaliśmy nieznane szczegóły tej sprawy, materiały, relacje… dowiedzieliśmy się o rzeczach, których nie mieliśmy pojęcia. Pan Adam Wawrzonek i jego Mama opowiedzieli nam, jak ten kretynizm o hipnozie został uklecony, jakim parszywymi oszustwami posłużył się ten zakłamany […], aby stworzyć „idiotyzm o mistrzu hipnozy Witoldzie Wawrzonku”. Oświadczenie rodziny państwa Wawrzonków każdy znajdzie po kliknięciu na link poniżej:
Dlaczego dokument autorstwa Zbigniewa Blani-Bolnara, który on sam zatytułował „Zdarzenie w Emilcinie” jest tak ważny?
Nie tylko dlatego, że to najdłuższy dokument o Emilcinie w historii. Po długiej dyskusji w Bazie FN po odnalezieniu go w naszych archiwach (był cały czas w Archiwum Bazy FN) doszliśmy do wniosku, że pokażemy go bez najmniejszego montażu. Czyli macie Państwo okazję zobaczyć wszystko. Zbigniew Blania-Bolnar w 1994 roku kilkanaście lat po spotkaniu Jana Wolskiego z UFO postanowił nagrać wideo na miejscu zdarzenia, ale także nagrać tych świadków, którzy jeszcze wtedy pamiętali to, co zdarzyło się 10 maja 1978 roku. I tak powstał najbardziej unikalny materiał dokumentacyjny w historii. Dla nas? Na wagę złota!
Oglądają ten materiał prosimy zwrócić uwagę na kilka sprawa, ale jedną z najważniejszych jest sprawa świadków potwierdzających przelot UFO nad Emilcinem. Po spotkaniu z Janem Wolskim 10 maja 1978 roku obce istoty zrobiły mu mały prezent. Zamiast bezgłośnie odlecieć i narazić rolnika na ośmieszenie oni… powoli przelecieli nad całą wioskę robiąc maksymalnie dużo hałasu.
Przelot obiektu widziało co najmniej kilka osób, a huk słyszało kilkadziesiąt. Zbigniew Blania-Bolnar opowiadał nam w latach 90-tych, że udało mu się ustalić jeszcze kilka osób, które 10 maja 1978 roku widziały przemieszczający się pojazd UFO nad Emilcinem, ale nigdy nie dał rady ich przekonać, aby ujawnili się publicznie.
Powtarzamy wyraźnie i stanowczo: obcy zrobili Wolskiemu prezent tym głośnym przelotem nad wioską, bo efekt był tego taki, że dosłownie wszyscy uwierzyli Wolskiemu, że naprawdę to przeżył. Świadkowie opowiadający o tym, jak to w mieszkaniu usłyszeli „to dziwne buczenie nad chałupami” jakiego nigdy nikt nie słyszał… ich relacje są dla nas bezcenne. Po prostu bezcenne!
Ale w tym filmie jest jeszcze ważniejsza rzecz. Ludzie analizujący historię spotkania Jana Wolskiego z UFO koncentrują się w sposób naturalny na tym, jak wyglądało to spotkanie, co on widział na pokładzie pojazdu i tak dalej.
Zapominają o śladach po tym spotkaniu, które były na słynnej polance. Ludzie, którzy przybiegli na miejsce dosłownie zaniemówili z wrażenia, kiedy zobaczyli wygniecenia po butach obcych istot. Zbigniew Blania-Bolnar mówił, że coś musiało być w tych śladach, skoro wszyscy jego rozmówcy podkreślali gigantyczne przeżycie, jakim było zobaczenie tych wygnieceń. Po raz pierwszy na filmie można zobaczyć, jak te ślady wyglądały, dlaczego były tak niezwykłe, tak szokujące.
Ale tam jest jeszcze ważniejsza rzecz związana z tym, jak obiekt UFO wpłynął na trawę na ziemi, a także na drzewa (brzozę), przy której zawisł. I tu także musimy przywołać słowa Zbigniewa Blani-Bolnara, który opowiadał, jak to liście na tym drzewie rosnącym najbliżej UFO przez wiele tygodni „wyglądały dziwnie, inaczej”.
Najbardziej szokujące było jednak to, że na ziemi dokładnie w miejscu, nad którym unosił się dziwny pojazd, przez prawie 25 lat był… wyraźny ślad po obiekcie, który idealnie pokazywał jego obrys. Nasza ekipa w 1995 roku widziała ten ślad i wyglądał prawie idealnie, a przecież od tego zdarzenia minęło tyle lat… Na filmie z 1994 jest on także bardzo dobrze widoczny.
Zostawiamy teraz wszystkich naszych drogich czytelników z tym dokumentem. Podobno ludzie w epoce mediów społecznościowych nie są w stanie znieść czegoś, co trwa dłużej niż 7 minut. Ten dokument jest znacznie dłuższy i nie jest dla wszystkich, ale kierujemy go do tych, którzy poświęcili życie na badania historii lądowania UFO w Emilcinie 10 maja 1978 roku. Od czasów tej historii tak nieprawdopodobnie udokumentowane, wręcz całkowicie udowodnionej przez Zbigniewa Blanię-Bolnara nikt – dosłownie nikt! – nie ma prawa mówić, że „nie ma dowodów na UFO”. Dowody są i to takie, o jakich mogą marzyć sądy wydający swoje wyroki.
Emilcin nie tylko jest dowodem na to, że UFO jest faktem. Historia Jana Wolskiego pokazuje nam także, że „obcy” przybywają na Ziemię, potrafią być sympatyczni (uśmiechać się i machać do ludzi), ale także mają poczucie humoru połączone z chęcią pomocy człowiekowi, któremu inaczej nikt nie uwierzy. Czym bowiem był ich „głośny, spektakularny przelot” nad wioską tuż po spotkaniu z Wolskim jak właśnie ukłonem dla pana Jana?
Życzymy miłego oglądania! FN
Komentarze: 0
Wyświetleń: 2421x | Ocen: 0
Oceń: 2/5
Średnia ocena: 0/5
Wejście na pokład
Wiadomość z okrętu Nautilus
UFO24
więcej na: emilcin.com
Artykułem interesują się
Dziennik Pokładowy
FILM FN
EMILCIN - materiał archiwalny
Archiwalne audycje FN
Poleć znajomemu
Najnowsze w serwisie