Dziś jest:
Czwartek, 28 listopada 2024
Nasze położenie na tej Ziemi wygląda osobliwie, każdy z nas pojawia się mimowolnie i bez zaproszenia, na krótki pobyt bez uświadomionego celu. Nie mogę nadziwić się tej tajemnicy...
/Albert Einstein/
Komentarze: 0
Wyświetleń: 8688x | Ocen: 0
Oceń: 2/5
Średnia ocena: 0/5
ZDJĘCIA UFO TYPY FASTWALKERS CZYLI 'SZYBCY WĘDROWCY'
Zacznijmy od podstawowego pytania: czym są „fastwalkers”?
FASTWALKERS to z ang. szybcy wędrowcy. Angielskie określenie obiektów UFO błyskawicznie przemierzających przestrzeń, najczęściej niebo. Pojawiają się na ogromnej liczbie zdjęć, bardzo często piszą o nich zagraniczne serwisy.
Kilka lat temu była próba przynajmniej szacunkowego policzenia, ile zdjęć znajduje się w katalogu Fundacji Nautilus „UFO POLSKA / ŚWIAT FASTWALKERS”, które autorzy przysłali jako „fotografie UFO”. Kiedy okazało się, że są to tysiące stało się jasne, że tego typu zbieranie wszystkich zdjęć czy filmów mija się z celem. Trzeba się koncentrować tylko i wyłącznie na zdjęciach, które nie pozostawiają wątpliwości, że pokazują obiekt UFO. Przykład takich zdjęć, którym warto poświęcać swój czas? Chociażby fotografie wykonane w Stąporkowie w 2014 roku.
NAJWAŻNIEJSZE? SPOTKANIE Z AUTOREM ZDJĘĆ
W tym przypadku ekipa FN pojechała do domu świadka, była bardzo długa rozmowa z autorem zdjęć. Ustalono wtedy wszystkie okoliczności wykonania fotografii, a także obserwacji UFO. Stało się jasne, kim jest, co robi, skąd miał ten aparat, jak to było, kiedy dostrzegł ten obiekt i wreszcie można było stwierdzić – to jest autor zdjęć, który jest poważnym człowiekiem, pragnie zachować anonimowość z obawy przed ośmieszeniem w środowisku negującym istnienie UFO i jest wiarygodny. Czy zdjęcia są prawdziwe w 100 procentach? Oczywiście taka możliwość byłaby tylko wtedy, kiedy ktoś stawiający taką tezę byłby ich autorem, ale można śmiało przyjąć, że Stąporków jest pewny na 99 procent, czyli praktycznie jest przesądzone – to była prawdziwa manifestacja UFO.
Ze zdjęciami typu ‘fast-walkers’ jest inaczej. Po pierwsze tu obiekty na zdjęciach to małe drobinki, ciapki, smużki, kropinki, które dopiero po powiększeniu faktycznie mogą zostać uznane za coś, co jest zbliżone do dysku, kuli czy cygara. Jest ich nieprawdopodobna wręcz ilość i gdyby ktoś zechciał publikować wszystko, co trafia do FN w zasadzie trzeba by zawiesić pracę i obowiązki zawodowe, a zająć się tylko i wyłącznie „wstawianiem zdjęć”.
Wszystkie mikro-obiekty na zdjęciach to klasyczne „fastwalkers”, gdyż takim określeniem nazywane są zdjęcia czy filmy z tym czymś. Warto obejrzeć materiał o „szybkich przelotach UFO typu fastwalkers”.
Poniżej klasyczne zdjęcia z analizy ‘fastwalkers’ projektu FOTO-LAB FN.
Ale wśród zdjęć "fastwalkers" są naprawdę takie, które wprawiają w zdumienie. Oto przykład dosłownie z ostatnich godzin - dostaliśmy ciekawe zdjęcie wykonane przez monitoring domu we Włoszech 31 lipca 2021, który tylko wykonywał fotografie wtedy, kiedy zanotował ruch (miał wykrywacz ruchu). System monitoringu odnotował ruch i tak zostało zrobione zdjęcia, na którym zauważono... tak niezwykły obiekt w kształcie dysku!
FOTOGRAFIE TYPU FASTWALKERS - MASOWE ZJAWISKO NA CAŁYM ŚWIECIE – rozmowa w Bazie FN, 22 grudnia 2021
Ile mamy zdjęć UFO?
Ale… takich, które ludzie zgłosili jako zdjęcia UFO czy może takich, które my uznajemy za zdjęcia UFO?
To najpierw to pierwsze, czyli ile jest tych zgłoszonych przez czytelników serwisu.
Mój Boże, pojęcia nie mam… tysiące, a raczej dziesiątki tysięcy. Nikt tego nie policzy, bo i po co… na pewno tylko drobna część z nich to rzeczywiście pojazdy obcych cywilizacji.
A ile jest takich zdjęć, które ty uważasz za prawdziwe zdjęcia UFO?
No tu jest mi zdecydowanie łatwiej… trzeba by policzyć, ale na pewno takich zdjęć będzie około 50-ciu.
Tylko tyle?
Aż tyle! Ja od dawna powtarzam, że tak zwane zdjęcia UFO to w dużej mierze około 3-5 procent wszystkich zdjęć. Tu może jednak zaznaczę, że dla mnie zdjęcie UFO to zdjęcia pojazdu obcej cywilizacji, który znalazł się w naszej przestrzeni powietrznej . Nawet, jeśli tylko 1 procent zdjęć przysyłanych do FN to takie obiekty, to i tak jest to zawrotna liczba.
Jak często dostajemy zdjęcia typu fastwalkers?
Jak często? No cóż… w wakacje prawie codziennie, gdyż wtedy ludzie częściej robią zdjęcia. Potem trochę rzadziej, ale praktycznie nie ma dnia przez cały rok, kiedy na poczcie nie będzie jakiegoś „fastwalkera”… /śmiech/
Co można powiedzieć o tych zdjęciach?
Zacznijmy od tego, że większość UFO to obiekty niewidoczne dla ludzkich oczu, które bez dwóch zdań poruszają się w naszej przestrzeni. Jeśli tylko zrobimy zdjęcie z dowolnym fragmentem nieba jest szansa, że przy odrobinie szczęścia sfotografujemy coś, co potem powiększymy i nabierze kształtów spodków, kul czy wrzecion. Jeśli obiekt porusza się na dużej wysokości, wtedy wyjdzie nam taka maluteńka drobinka w postaci ciemnej kropki smużki czy jakiegoś bliżej nieokreślonego kształtu. Powiększymy fragment zdjęcia, przepuścimy przez filtry i niewykluczone, że powstanie nam dysk, a - kto wie? - może nawet jeszcze dojrzymy inne fragmenty obiektu, jakieś bulaje, obcych pochylonych na pulpitem sterowniczym... . Jak się przepuści przez jakieś filtry, to piksele ułożą się w najbardziej niezwykłe kształty… ale to jest droga donikąd. Nie ma jednak sensu koncentrować się na tego typu zdjęciach i je jakoś analizować, gdyż ryzyko, że jest to np. ptak czy owad jest gigantyczne. A te małe latające cuda natury potrafią przybierać dosłownie idealne kształty dysków. Wiemy o tym, bo mamy specjalny zbiór takich fotografii.
/zdjęcie poniżej z Archiwum projektu FOTO-LAB FN/
Czy twoim zdaniem fastwalker może być prawdziwym obiektem UFO?
Oczywiście. Tego wykluczyć nie można. Jasnowidząca niewidoma Bułgarka Baba Wanga mówiła, że ona potrafi za pomocą postrzegania pozazmysłowego zobaczyć przeloty pojazdów i sond obcych cywilizacji przemierzających niebo i gdyby ludzie zorientowali się, ile tego lata nad ich głowami, to by nigdy nie uwierzyli… Jest tego po prostu bardzo dużo i jest oczywiste, że te obiekty muszą wychodzić na zdjęciach czy filmach. Tak powstają zdjęcia czy filmy typu ‘fastwalkers’.
Ludzie mówią: to owady…
Oczywiście, że zawsze jest takie ryzyko, ale zwracam uwagę, że fantastyczne zdjęcia obiektów ‘fastwalkers’ wychodzą także zimą w czasie mrozów, gdzie owadów nie ma. W każdym razie nie ma sensu koncentrować się na takich fotografiach czy poświęcać im zbyt wiele uwagi, bo czas na pokładzie okrętu Nautilus jest cenniejszy niż złoto. Zresztą dobrze o tym wiesz…
Wiem. Ale może jeszcze słowo o ludziach, którzy przysyłają nam takie zdjęcie… nazwałeś ich kiedyś „trzaskaczami”…
... no tak, bo „trzaskają” zdjęcia UFO jak z karabinu maszynowego praktycznie dzień w dzień. Wyjście do sklepu? Kilka zdjęć podczas marszu z siatką na zakupy i już mamy 2-3 niezłe fotografie UFO. Spacer po parku? Z nudów robimy zdjęcia na lewo i prawo pustego nieba, wracamy do domu, wrzucamy na komputer i… proszę bardzo – na 30 zrobionych zdjęć na dwóch są wyraźnie dyski! Czasami czytając e-maile od autorów zdjęć „fastwalkers” czuję niepokój czasami połączony z rozbawieniem…
Dlaczego?
To trudny temat, ale dobrze – powiem ci. Jak na przykład czytam e-mail od jednego z autorów zdjęć fastwalkerów z południowej Polski i są tam słowa „znowu mnie obserwowali i zrobiłem zdjęcie UFO nad moim domem”, to dobrze wiem, że w tym zdaniu nie jest najważniejsze słowo „UFO”, ale słowa „mnie” i „moim”. Przekaz jest taki: jestem wyjątkowy, przez UFO obserwowany, wręcz ukochany przez obcych… Latają nad moim domem te fastwalkery i tak dają mi znać, że bardzo mnie lubią, a raczej że jestem z nimi w kontakcie. Zgoda, tylko ja dobrze wiem, że każdy – dosłownie każdy! – z czytających te słowa mógłby zrobić takie same zdjęcia w tym samym miejscu lub przed własnym domem. Trzeba uważać, aby nie popaść w paranoję.
Czy podobnie jest na świecie?
Zdjęcia „fastwalkers” stanowią bardzo poważny temat badań ludzi pasjonujących się UFO. Nie można bowiem wykluczyć, że część z tych obiektów to autentyczne przeloty UFO na dużych wysokościach i z ogromnymi prędkościami. Niektóre mają kształty idealnych spodków. Oczywiście nie można wykluczyć, że… w każdym razie niektóre są bardzo ciekawe. Trzeba jednak uważać, aby nie wpaść… powiedzmy… w pewną pułapkę. Kiedyś jak byłem na kongresie MUFON w Stanach Zjednoczonych dowiedziałem się, że tam pewną grupę autorów filmów, zdjęć czy relacji o UFO nazywają w sposób, który w wolnym tłumaczeniu można nazwać „moje UFO tylko moje!”. A więc żadne inne zdjęcia UFO na całym świecie nie są warte uwagi, tylko moje zdjęcia, bo tylko one są ciekawe i pokazują prawdziwe UFO oczywiście jako dowód mojej wyjątkowości, a reszta całej dokumentacji ufologicznej to jedynie dodatek do tych zdjęć. A tymczasem są to zwykłe zdjęcia typu „fastwalkers”, które może zrobić każdy praktycznie wszędzie i o każdej porze dnia i roku. Wystarczy tylko mieć trochę zacięcia i cierpliwości i robić zdjęcia czystego nieba… Daję głowę sobie uciąć, że każdy będzie miał swoją smużkę, ciekawą ciapkę czy nawet – bo dlaczego nie? – coś przypominające spodek. Ale są to wszystko ‘fastwalkers’ obciążone zbyt dużym ryzykiem pomyłki, zbyt powszechne i zbyt niejednoznaczne, aby można było je uznać za materiał wart analizy. Te obiekty na zdjęciach są wszechobecne na zdjęciach z wakacji czy spaceru, ale ludzie nie interesujący się UFO nie zwracają uwagi na jakąś mikro-smużkę czy ciapinkę na niebie, stąd nawet ich nie zauważają. A tymczasem wystarczy się uważniej przyjrzeć temu czy innemu zdjęciu wykonanemu podczas spaceru i naprawdę bez problemu znajdzie się obiekt typu „fastwalkers”.
Co się dzieje z takimi zdjęciami?
Oczywiście je katalogujemy, najciekawsze publikujemy, ale trzeba sobie jasno powiedzieć: nie ma sensu ich publikować codziennie, bo przy takiej ilości materiałów nawet czasowo będziemy mieli blokadę całej machiny FN. Szanujemy wszystkich autorów zdjęć typu „fastwalkers”, co więcej – nie wykluczamy, że na zdjęciach są rzeczywiście obiekty UFO, ale nie publikujemy ich wszystkich od razu i natychmiast, bo koncentrujemy się na zdjęciach naprawdę ważnych. Co to znaczy: ważnych? To znaczy takich, gdzie świadkowie widzieli obiekt albo kiedy zdjęcia pokazują elementy pojazdu, które jakoś nas zbliżają do dowiedzenia się czegoś więcej o fenomenie UFO. Osoby śledzące nasz serwis wiedzą, o jakich zdjęciach mówię. Nie zmienia to faktu, że zjawisko ‘fastwalkers’ jest ważną dziedziną badania UFO na całym świecie. Także w FN.
Dziękuję za rozmowę.
Baza FN, 27 września 2020
Szanowni czytelnicy!
Przez wiele miesięcy zbieraliśmy zdjęcia typu "fastwalkers", które przysyłali nam nasi czytelnicy. I tak wpadliśmy w pułapkę liczby tych zdjęć... nagle było ich tyle, że ich publikacja zajęłaby tyle, że po prostu publikacja byłaby zbyt obszerna. Dlatego rozwiązaliśmy ten problem w inny sposób. Wybieramy kilka losowych zdjęć "FASTWALKERS" zrobionych przez naszych czytelników i publikujemy je bez opisów (treści e-maili). Cała dokumentacja trafi do naszego archiwum i na pewno będzie pokazana w oddzielnym katalogu w naszej galerii zdjęć, ale to są... ponad 4 gigabajty zdjęć! Umieszczenie wszystkiego w serwisie ze stronicowaniem zajmie tydzień... mamy nadzieję, że nam wybaczycie, że z braku czasu nie zrobimy tego w tej chwili.
/poniżej kilka przykładów fastwalkers przysłanych przez naszych czytelników i wybranych metodą 'na chybił-trafił'/
W kolejnym tekście w serwisie opowiemy trochę o naszych doświadczeniach z oceną zdjęć UFO. Wszystkim autorom zdjęć pięknie dziękujemy i pamiętajcie - wszystkie opisane są w naszych katalogach, ale pokazanie ich wszystkich (wstawienie do serwisu) dosłownie zablokowałoby wszelkie nasze działania, bo wymagałyby bardzo dużo czasu. A tego brakuje najbardziej na pokładzie okrętu Nautilus.
Komentarze: 0
Wyświetleń: 8688x | Ocen: 0
Oceń: 2/5
Średnia ocena: 0/5
Wejście na pokład
Wiadomość z okrętu Nautilus
UFO24
więcej na: emilcin.com
Artykułem interesują się
Dziennik Pokładowy
FILM FN
EMILCIN - materiał archiwalny
Archiwalne audycje FN
Poleć znajomemu
Najnowsze w serwisie