Dziś jest:
Czwartek, 28 listopada 2024

Nasze położenie na tej Ziemi wygląda osobliwie, każdy z nas pojawia się mimowolnie i bez zaproszenia, na krótki pobyt bez uświadomionego celu. Nie mogę nadziwić się tej tajemnicy... 
/Albert Einstein/

Komentarze: 0
Wyświetleń: 7783x | Ocen: 3

Oceń: 2/5
Średnia ocena: 3/5


Pt, 24 gru 2021 17:44   
Autor: FN, źródło: FN   

POWRÓT DO PUTTAPARTHI - MIEJSCA MISJI SAI BABY



Andrzej Kotowiecki

Powrót do Prashanthi Nilaym.

Po prawie 3 latach nieobecności w Puttaparthi - Prashanthi Nilayam czyli miejscu urodzenia oraz pobytu i nauczania Sri Sathya Sai Baby w dniu 28 grudnia 2022 roku powróciłem wraz z moją żoną Tiną do tego magicznego miejsca. O Sai Babie przez okres ostatnich ponad dziesięciu lat od jego odejścia pisano w prasie wiele dobrego, podkreślając Jego zasługi dla tego kraju, dla edukacji młodzieży w ludzkich wartościach – The Sathya Sai Education in Human Values Programme, który to program został przyjęty również w niektórych rejonach świata oraz w szczególności zasług dla zachowania kultury wedyjskiej i rozwoju duchowego Indii.



 Puttaparthi jest odwiedzane nadal przez znanych polityków, premierów poszczególnych Stanów Indii jak i było odwiedzane przez prezydentów tego kraju, którzy oddawali cześć Swamiemu w okresie Jego obecności w ciele ludzkim. Przez te lata przybyły też milionowe rzesze Jego wyznawców w samych Indiach i nie tylko. Indie były dla mnie i są nadal lekarstwem dla duszy – „Indie są Światem w Świecie, tutaj jest wszystko dla wszystkich, to jest najstarsza na Ziemi demokracja i to naprawdę demokracja, gdzie jest 9 głównych języków plus angielski a oprócz tego 1200 mniejszych, tutaj każdy znajdzie wszystko o czym można sobie pomyśleć, dlatego kocham Indie, dlatego jadę tam i ładuje moje życiowe baterie, nie tylko że kocham podróże ale robię też coś w Indiach dla swojej duszy przyglądając się jak ludzie różnych wyznań przejawiają swoją miłość do Absolutu”. Dlatego w miejscach takich jak Prashanthi Nilayam oraz innych rozsianych po Indiach można załadować duchowe i witalne baterie.   



Ostatni raz przed obecnym przylotem byliśmy w Indiach na przełomie 2019/2020 roku. Należy podkreślić, że wiza turystyczna do Republiki Indii jest wydawana przeważnie na 1 rok lub też elektroniczna od 1 do 5 lat. Jest jeden mankament otóż przed upływem każdych 90 dni należy opuścić Indie i nawet następnego dnia wkraczając wiza jest ważna na następnych 90 dni. Dlatego też przed upływem tego terminu udaliśmy się do Tajlandii w dniu 24 lutego 2020 roku. Polecieliśmy do Bangkoku oraz znanego nam cichego miejsca nadmorskiego Hua Hin.  Już wtedy było wiadomym, że o dalszych planach podróżniczych można będzie zapomnieć z uwagi na wiadomości z Chin. W Tajlandii widzieliśmy już oznaki zbliżającego się końca regularnych podróży w najbliższym czasie. Dobrze, że zakupiłem maseczki w Indiach. Widziało się z dnia na dzień coraz mniej turystów. W telewizji Tajskiej cały czas mówiono o pandemii. Sklepy były otwarte, ale coraz mniej ludzi kupujących, opustoszałe restauracje. Przyznam się szczerze, że atmosfera była coraz bardziej stresująca. Pytanie co dalej? Jak to pójdzie daleko?

Udało nam się wylecieć z Tajlandii 9 marca lotem z Bangkoku do Bangalore w Stanie Karnataka w Indiach. Oczywiście na lotniskach już maseczki i kontrole a po wylądowaniu w Indiach mierzenie temperatury, wypełnianie specjalnego druku z podaniem nr telefonu i adresu pobytu w Indiach. Przyznam się, że planowałem jeszcze pojeździć po Indiach, lecz po przylocie zwiedziłem jeszcze tylko Galerię Narodową w Bangalore, aby zobaczyć obrazy Mikołaja Roericha o którym zacząłem pisać artykuł. Po dwóch spędzonych dniach w Bangalore udaliśmy się odległej o 130 km naszej bazy w Ashramie w Puttaparthi w Stanie Andra Pradesh, gdzie były nasze bagaże.  Po kilku dniach w dniu 12 marca otrzymałem informację o odwołaniu naszego lotu do Polski zaplanowanego na dzień 14 kwietnia liniami Finnair przez Helsinki. Wiedziałem, że coś tutaj zaczyna się dziać już bardzo niedobrego.

W Ashramie zjawili się lekarze, aby nam zmierzyć temperaturę i oświadczyli, że muszą teraz kontrolować wszystkich cudzoziemców. Władze Indii unieważniły wszystkie wizy wjazdowe po dwóch dniach od naszego przylotu i zamknęły dla turystów granice. Dodam, że z Indii do Tajlandii wylecieliśmy tylko z bagażem podręcznym zostawiając wszystko w Indiach. Perspektywa pozostania w Tajlandii nie była dla nas za ciekawa, dlatego mieliśmy szczęście.  W tym samym dniu wykupiliśmy z żoną następne bilety z Bangalore do New Delhi i stamtąd do Polski na dzień 22 marca. Cóż po przylocie do New Delhi, gdzie zatrzymaliśmy się u jednego z moich przyjaciół dowiedzieliśmy się,  że loty do Polski zostały odwołane. Następne bilety do Polski zostały zawieszone. Wkrótce dowiedziałem się, że będą tzw. „Loty do domu”. Tym razem udało się zakupić bilety na drugi taki lot do Polski.

W międzyczasie loty wewnętrzne w Indiach zostały zawieszone i wprowadzono kwarantannę we wszystkich Stanach Indii, zostały też zawieszone pociągi i autobusy tym samym gdybyśmy pozostali na południu Indii to praktycznie jak kilku naszych przyjaciół, bylibyśmy tam „uwięzieni” przez następne kilkanaście miesięcy. Przekraczanie granic poszczególnych stanów wiązało się z odbyciem kwarantanny w każdym z nich.

W dniu 20 marca po przylocie do kraju udaliśmy się z żoną oczywiście prosto na domową 14-sto dniową kwarantannę. Przez okres prawie 3 lat tęskniliśmy za Indiami za Prashanthi Nilayam. Nie traciłem jednak czasu w Polsce w okresie pandemii. Zacząłem pisać różne artykuły, w tym też naukowe, a na portalu Pressmania.pl. powstało ponad 300 moich tekstów na różne tematy w tym o podróżach po Indiach. Całe szczęście, że nie ma już w Polsce prześladowania innych wyznań, chociaż jeszcze prawie 20 lat temu ruchem Sai Baby interesowała się policja. (foto notatek prasowych)




Już kilkakrotnie pisałem na temat Sai Baby na stronach Fundacji Nautilius. Postanowiłem wrócić do tego tematu w związku z tajemniczą zapowiedzią o ponownych narodzinach po kilku latach od Jego odejścia. Przypomnijmy Sri Sathya Sai Baba odszedł w dniu 24 kwietnia 2011 roku. Może przypomnę przepowiednie, które towarzyszyły Jego przyjściu. Sathya Sai Baba oświadczył, iż przyszedł na ziemię, aby głosić prawdę przez orędzie miłości. Miłość jest jego językiem, orędziem, darem i naturą. Sai Baba jest ucieleśnieniem miłości. Jego przyjście zapowiadano w proroctwach różnych religii, odczuli je także oświeceni mędrcy. W 1926 roku, w dniu swych 54-tych urodzin indyjski święty Śri Aurobindo powiedział zgromadzonym w aśramie w Pondicherry praktykantom: „Celem naszej jogi jest sprowadzenie na ziemię najwyższej świadomości, by przejawiła się ona pod postacią żywej, cielesnej istoty wypełnionej od stóp do głów boskim balsamem duchowego uniwersalizmu.”. Niespełna trzy miesiące później, 23 listopada 1926 r., w dniu narodzin Sathya Sai Baby, Śri Aurobindo stwierdził: „Dziś narodził się Bóg”. W aśramie zawieszono wszystkie zajęcia, a następnego dnia uczniowie zostali wezwani do wielkiej hali, aby przyjąć z rąk mistrza ostatnie błogosławieństwo. Jego misja skończyła się i postanowił on na zawsze wycofać się ze świata. Bóg zstąpił na ziemię.(

http://pressmania.pl/ostatnie-wcielenie-sathya-sai-baby-prema-sai/ )

Howard Murphet w swojej książce Sai Baba: Zaproszenie do chwały (rozdział IV) napiał:
"Ostatecznie Sathya Sai twierdzi, iż nastanie Prema Sai, który narodzi się rok po odejściu ciała Sathya Sai w Karnatace (dawny stan Mysore) w miejscowości położonej między Bangalore a miastem Mysore".

Zgodnie z tą wskazówką oraz wieloma innymi wkrótce po odejściu Swamiego zaczęły się poszukiwania o których już pisałem na stronach FN (https://www.messing.org.pl/artykuly,2938,dlaczego-swiat-czeka-na-prema-sai--kolejna-relacja-z-indii.html ).

W trakcie ostatniej wizyty w Indiach w 2020 roku z żoną również odwiedziliśmy miejscowość Doddamallur właśnie pomiędzy Bangalore i Mysore (link powyżej). Przez okres 3 lat braku normalnych podróży obserwowałem rozwój wydarzeń. Z przerażeniem stwierdziłem, że pojawiło się kilku a może i więcej miejsc oraz dzieci  określanych jako odrodzenie Sai Baby w nowym wcieleniu jako Prema Sai.

Pojawił się nawet dorosły mężczyzna, który twierdzi, że jest Prema Sai. Ma on zwolenników również wśród społeczności polskich wyznawców Sai Baby. (https://www.youtube.com/watch?v=jfMI-OLCxi0 ). Należy też podkreślić, że powstał również duży ośrodek w Mundennahali pod Bangalore z Sadguru Madhusudanem, którym jest jednym z byłych studentów Swamiego.  Twierdzi on, że przez niego przemawia Sai Baba. Kontrowersyjny Isaac Burton Tigrett wyłożył środki pieniężne na budowę i rozwój tego ośrodka. Ten sam, który przeznaczył pieniądze na ogromny Szpital w Puttapatrthi. W filmie dokumentalnym BBC z 2004 roku - The Secret Swami, Tigrett oczernił Sai Babę i jednocześnie  stwierdził również, że nie zmieni to jego wiary w Sai Babę. Tym bardziej świadczy to o zakłamanym podejściu i odpycha mnie od projektu Tigertta w Mundennahali, gdzie przeniosło się wielu wyznawców z różnych państw europejskich.

Pragnę zauważyć, że - Tak Jezus jak i Swami oraz wielu świętych ostrzegali przed fałszywymi "prorokami". Niektórzy ludzie mogą to wykorzystać działając na naiwności ludzkiej. Wiem, że niektórzy działają specjalnie na zasadzie "dziel i rządz", dlatego należy bardzo ostrożne oceniać takie działania i oddzielające się nurty religijne, chociaż Swami zawsze podkreślał, że nie przyszedł, aby tworzyć nową religię. W tym jakże delikatnym aspekcie należy ostrożnie podchodzić do tego wszystkiego, aby wyznawców Swamiego nie podzielić i nie skłócić w przyszłości. Wtedy cała działalność Sai Baby będzie inaczej interpretowana i wywoła burzę nienawiści. Tak stało się stało z różnymi religiami z których wyłoniły się przeróżne odłamy, sekty i kościoły. Po prostu tęskniąc za Swamim nasze ego może postrzegać błędnie i oceniać też błędnie niektóre aspekty.


Cóż przedstawiłem moje zdanie, jesteśmy wolni, mamy wolną wolę, dlatego nie będę dyskutować w sprawach boskich i oceniam wprost słowa Mojego Swamiego bez udziału podpowiadaczy, którym się wydaje poprzez ich własne ego, że wiedzą lepiej i więcej. Wkrótce dowiemy się gdzie przebywa Prema Sai, dlatego czekam cierpliwie ......

Dodam jeszcze, że jako prawnik stanąłem kiedyś w obronie Sai Baby, gdy był atakowany za życia jak i po odejściu obalając wszystkie wrogie oskarżenia przeciwko niemu i wyjaśniając jak one powstały i kto nimi kierował. (https://www.nautilus.org.pl/artykuly,3441,satya-sai-baba---czlowiek-ktorego-moc-wprawila-w-bezgraniczne.html ) Dlatego też obecnie nie powinniśmy unosić się ambicjami odkrywczymi tylko czekać na konkretny znak od Prema Sai, aby nie przyłączyć się do fałszywego tropu. Jest to o tyle niedobre mając już na względzie poprzednie, wiele lat temu, bezpodstawne  ataki na Sai Babę i próby rozbicia tego jakże wspaniałego ruchu. Rozumiem też, że pojmowanie niektórych aspektów jest związane również z karmą, która powoduje, że mamy różne drogi i blokady w zrozumieniu naszego zachowana.

/2023/

Komentarze: 0
Wyświetleń: 7783x | Ocen: 3

Oceń: 2/5
Średnia ocena: 3/5


Pt, 24 gru 2021 17:44   
Autor: FN, źródło: FN   



* Komentarze są chwilowo wyłączone.

Wejście na pokład

Wiadomość z okrętu Nautilus

ONI WRACAJĄ W SNACH I DAJĄ ZNAKI... polecamy przeczytanie tekstu w dziale XXI PIĘTRO w serwisie FN .... ....

UFO24

więcej na: emilcin.com

Sob, 3 luty 2024 14:19 | Z POCZTY DO FN: [...] Mam obecnie 50 lat wiec juz długo nie bedzie mnie na tym świecie albo bede mial skleroze. 44 lata temu mieszkałam w Bytomiujednyna rozrywka wieczorem dla nas był wtedy jedno okno na ostatnim pietrze i akwarium nie umiałem jeszcze czytać ,zreszta ksiażki wtedy były nie dostepne.byliśmy tak biedni ze nie mieliśmy ani radia ani telewizora matka miała wykształcenie podstawowe ojczym tez pewnego dnia jesienią ojczym zobaczył swiatlo za oknem dysk poruszający sie powoli...

Artykułem interesują się

Poniżej lista Załogantów, których zainteresował ten artykuł. Możesz kliknąć na nazwę Załoganta, aby się z nim skontaktować.

Brak zainteresowanych Załogantów.

Dziennik Pokładowy

Sobota, 27 stycznia 2024 | Piszę datę w tytule tego wpisu w Dzienniku Pokładowym i zamiast rok 2024 napisałem 2023. Oczywiście po chwili się poprawiłem, ale ta moja pomyłka pokazała, że czas biegnie błyskawicznie. Ostatnie 4 miesiące od mojego odejścia z pracy minęły jak dosłownie 4 dni. Nie mogę w to uwierzyć, że ostatnią audycję miałem dwa miesiące temu, a ostatni wpis w Dzienniku Pokładowym zrobiłem… rok temu...

czytaj dalej

FILM FN

EMILCIN - materiał archiwalny

archiwum filmów

Archiwalne audycje FN

Playlista:

rozwiń playlistę




Właściwe, pełne archiwum audycji w przygotowaniu...
Będzie dostępne już wkrótce!

Poleć znajomemu

Poleć nasz serwis swojemu znajomemu. Podaj emaila znajomego, a zostanie wysłane do niego zaproszenie.

Najnowsze w serwisie

Wyświetl: Działy Chronologicznie | Max:

Najnowsze artykuły:

Najnowsze w XXI Piętro:

Najnowsze w FN24:

Najnowsze Pytania do FN:

Ostatnie porady w Szalupie Ratunkowej:

Najnowsze w Dzienniku Pokładowym:

Najnowsze recenzje:

Najnowsze w KAJUTA ZAŁOGI: OKRĘT NAUTILUS - pokład on-line:

Najnowsze w KAJUTA ZAŁOGI: Projekt Messing - najnowsze informacje:

Najnowsze w KAJUTA ZAŁOGI: PROJEKTY FUNDACJI NAUTILUS:

Informacja dotycząca cookies: Ta strona wykorzystuje ciasteczka (cookies) w celu logowania i utrzymywania sesji Użytkownika. Jeśli już zapoznałeś się z tą informacją, kliknij tutaj, aby ją zamknąć.