Wt, 22 lis 2005 00:00
Autor: FN, źródło: FN
Z jego czoła bije światło - kim jest niezwykły 15-latek, który od kilku miesięcy medytuje w Nepalu?
Do prowincji Bara w południowym Nepalu pielgrzymuje tysiące ludzi, aby zobaczyć 'nowego Buddę'. Pielgrzymi mówią tak o 15-letnim chłopcu Ram Bomjonie, który od sześciu miesięcy siedzi pod drzewem Bodhi, oddaje się medytacji, nic nie je i nie pije. Niektórzy świadkowie twierdzą, że widzieli jak z czoła chłopca bije światło.
"Wygląda to tak jakby ktoś zaświecił silną latarką przez dłoń" - mówi Bahadur Lama, członek komisji, która zajmuje się pielgrzymami.
Jak dotąd - zdaniem dziennikarza lokalnej gazety Upendry Lamiczmiego - nie ma żadnych podejrzeń, że chłopiec przerwał swój post i medytacje nawet żeby się załatwić. Lokalne władze apelują do Katmandu o wysłanie ekipy naukowej do zbadania chłopca. Miejscowi lekarze nie doszli do żadnych konkretnych wniosków, ale mogli zbliżyć się do niego na odległość tylko pięciu metrów.
Epizod z życia Buddy
Oszałamiająca popularność tego zjawiska bierze się po części stąd, że przypomina to jeden z epizodów z życia Buddy, który urodził się w odległości zaledwie 250 kilometrów stąd w 543 roku przed naszą erą. Budda medytował pod świętym drzewem Bodhi przez 49 dni. Ram Bomjon również siedzi pod drzewem Bodhi, w tej samej postawie co Budda.
"Powiedzcie ludziom, aby nie nazywali mnie Buddą. Nie mam tyle energii co Budda. Dotarłem dopiero do stopnia rinpoche. Potrzebuję jeszcze sześciu lat głębokiej medytacji" - powiedział Bomjon.
W całej okolicy powstało ogromne poruszenie, gdy rozniosło się, że chłopca ukąsił wąż. Jednak nic mu się nie stało.
W pobliżu miejsca gdzie medytuje Bojnon kwitnie biznes. Fotografie chłopca sprzedają się po pięć rupii i cena szybko rośnie. Mówi się, że mnisi z pobliskiego buddyjskiego klasztoru chcą tam wybudować klasztor i domy dla turystów."
Wt, 22 lis 2005 00:00
Autor: FN, źródło: FN
* Komentarze są chwilowo wyłączone.