Dziś jest:
Piątek, 29 listopada 2024

Nasze położenie na tej Ziemi wygląda osobliwie, każdy z nas pojawia się mimowolnie i bez zaproszenia, na krótki pobyt bez uświadomionego celu. Nie mogę nadziwić się tej tajemnicy... 
/Albert Einstein/

Komentarze: 0
Wyświetleń: 6213x | Ocen: 0

Oceń: 2/5
Średnia ocena: 0/5


Nie, 12 luty 2006 00:00   
Autor: FN, źródło: FN   

Sny to kopalnia wiedzy, którą podsuwa nam... no właśnie - kto? Kilka historii z archiwum "NAUTILUSA"

Ostatnia audycja w TOK FM z serii "Archiwum" wzbudziła ogromne zainteresowanie słuchaczy. Zawsze temat snów, a zwłaszcza snów proroczych, interesuje słuchaczy, bo w końcu każdy sam miewa sny. Sprawa snów proroczych to temat na "jedynkę" (tak nazywa główny artykuł na stronie), ale już teraz przedstawimy Wam kilka wybranych maili, które dostaliśmy po ostatniej audycji. Witam. Nawiązując do tematu ostatniej audycji chciałbym podzielić się moim doświadczeniem. Cztery lata temu przyśniła mi śmierć babci, która była dla mnie bardzo bliską osobą. Widziałem lekarza który wyszedł z izby przyjęć i powiedział że to już jest koniec, przed chwilą następił zgon i że przy tak rozległym zawale serca nic więcej nie dało się zrobić. Po tym śnie obudziłem się w środku nocy i długo nie mogłem zasnąć. Pomyślałem sobie "całe szczęście to był tylko sen". Dwa dni później, 20 lutego moja babcia miała zawał i pogotowie zabrało ją do szpitala. Czekając na izbie przyjęć miałem cały czas w pamięci ten sen. Gdy drzwi się otworzyły i wyszedł lekarz, rozpoznałem go i wiedziałem już co powie. Sen się sprawdził w każdym szczególe. Poza tym jednym przypadkiem nigdy w życiu czegoś takiego nie przeżyłem i mam nadzieję że nie będę miał już nigdy takich koszmarów. Pozdrawiam! Michał Witam !!! Właśnie słucham audycji o snach i chciałbym przedstawic swoj sen który snil mi sie dnia 2.02.2006 Sen rozgrywał sie w nocy (ciemne niebo, gdzie niegdzie widoczne chmury - ogólnie niebo było czyste) ... ... "Podszedłem do okna w swoim pokoju i ujrzałem coś latającego - było wielkości mniej więcej 3 razy większej od księżyca (kształt kuli) - na pierwszą myśl przyszło mi słowo "planeta" (jakoś podczas snu niemyślałem o tym jako o statku) ... "Obiekt" poruszał się ... (z tego co pamietam w góre), miał kolor pomarańczowo-czerwony (taki mix) ... Odeszłem od okna i zawołałem mame ... gdy ponownie podeszlismy do okna razem, dużego obiektu już niebyło, ale zamiast niego były widoczne mniejsze (identyczne jak te co są w tematach o Flotach w Meksyku, Anglii i Utah! - setki małych kul które latały z ogólnym nieładem...) Kule były małe - jak punkciki na ciemnym niebie ... po chwili widziałem juz większe sylwetki statków latających na niebie - niektóre były nieznane (niemoge okreslić czym były) , inne przypominały mi zwykłe odrzutowce wojskowe ... Panował ogólny chaos na niebie - te statki (nienzanego pochodzenia) jak i myśliwce przecinały niebo bez ładu ni składu (jakby wielki chaos i wojna w powietrzu). W pewnym momencie w szkołe, która znajduje sie na przeciwko mojego domu (ok. 20 metrów obok) uderzały rakiety/pociski (niewiem konkretnie) ... po nich na szkołe spadały statki (jakby zestrzelone w powietrzu) ... widziałem wybuchy, błyski ... i ... nagle ... obudził mnie budzik w zegarku (który sam ustawiłem dzień wcześniej oczywiście) wskazujący godz. 9:00 ... !!!" Marcin Witam Odpowiadam na wasz apel w związku z proroczymi snami. Przejdę od razu do rzeczy. jakieś pół roku temu miałem sen, który pamiętam doskonale. Przed snem medytowałem, kontaktowałem się z bytami duchowymi. Sen składał się jakby z dwóch części. Pierwsza część - byłem sobą w mojej miejscowości (mieszkam w centrum Polski), wszystko działo się na polach poza nią, jest tam teren dawnego PGR, łąki i lasy, pola uprawne. Byłem na skrzyżowaniu dróg. Znajduje się tam tzw. aleja zakochanych, droga prowadząca pomiędzy szpalerami drzew. Tuż za nimi po jednej i drugiej stronie są pola. To, co zwróciło moją uwagę to to, że drzewa były przerzedzone, krzaki między nimi wycięte (stało się to dopiero kilka miesięcy później!!!). Ukrywałem się przed kimś bądź przed czymś, nie znałem zagrożenia, wiedziałem jednak że coś albo ktoś mnie ściga. Było bardzo ciepło i wilgotno, powietrze stało w bezruchu, nieco to dziwne, ponieważ jest tam wyżyna na której lekki wiatr wieje nawet latem. Wiedziałem że to przyszłość. Ludzie jednak funkcjonowali normalnie, przejeżdżał rolnik ciągnikiem. Były żniwa, choć pogoda na to nie wskazywała. Była wręcz tropikalna. Następnie jakby oddaliłem się od tego miejsca, wyleciałem jakby w górę, ale nie cieleśnie, ciało zostało w dole. Zobaczyłem terytorium Polski. Zachód i północny zachód naszego kraju był pogrążony w wodzie, mazury nie, centrum było suche, wschód również. Obudziłem się. Choć sen był wyraźny, nie uznałem go na początku za wizję, wydało mi się niedorzeczne że mazury, kraina jezior, nie była pod wodą. Nie znam się na geografii, opowiedziałem ten sen przyjacielowi, który studiuje geologię. Ten, miast mnie wyśmiać stwierdził że to całkiem możliwe, bo Mazury leżą na wyżynie. Sen dotyczył tylko Polski, na wszystko poza nią nie zwróciłem uwagi. Druga część ukazywała góry, dziwną skałę o nieokreślonym kształcie, której się chwytałem, ziemia trzęsła się, góry przesuwały się. Tyle o śnie. niedługo po nim w telewizji (którą oglądam sporadycznie), całkowitym przypadkiem trafiłem na reportaż o górskiej płaszczyźnie (niestety nie pamiętam w jakich górach, ale chyba w którychś ze starszych). Moje niedowierzanie wywołał widok skały identycznej do tej,którą widziałem we śnie. Stało ich tam sporo, to była jakaś dolina. Przepraszam za chaos w opisie, ale pamięć o śnie zatarła się i niektóre fragmenty przypominałem sobie po czasie. Z poważaniem Hubert Szanowni Państwo z NAUTILUSA! Dziękuje za to, że "jesteście". I wiecie dobrze, o czym piszę :) Pragnę Wam opowiedzieć o niezwykłym śnie, który miałem dawno temu. Był on tak wyraźny i przejmujący, że do tej pory na jego wspomnienie robi mi się zimno. Tu muszę powiedzieć, że jestem już starszym człowiekiem i sny miewam rzadko i raczej banalne. To był 17 kwietnia 1993 roku, obudziłem się rano i po prostu nie mogłem uwierzyć w to, co mi się śniło. Zacznę od tego, że pamiętam jakiś tunel, którym leciałem. Nie do dołu, ale w górę - to też pamiętam. Tunel był ciemny, na końcu było jaśniej, ale nie było to silne światło. Trwało to chwilę, było niesamowicie - powtarzam - niesamowicie wyraźne. I nagle znalazłem się w przestrzeni kosmicznej. Widziałem nasz układ słoneczny i Ziemię, która była oświetlona promieniami słońca i miała taką cudowną niebieską warstwę wokół. Potem oglądałem relację astronautów i ich opis był taki sam jak mój. Ja tam po prostu byłem! I nagle poczułem niepokój. Zobaczyłem ciemne "coś", potężne i groźne, co nadlatywało od strony słońca. Zrozumiałem, że ludzie na Ziemi tego czegoś nie mogą dostrzec, bo uniemożliwi im blask słońca. Taka myśl pojawiła się w mojej głowie. A potem ta asteroida (bo to była asteroida) uderzyła w ziemię. Widok był potworny, z ziemi w kosmos wystrzeliła czerwona smuga. Widziałem, jak ziemia pokrywa się pyłem i przebiega przez nią taka mała kreska. Domyśliłem się, że jest to ściana wody z oceanów. Z tej odległości, z której ja obserwowałem tę przerażającą scenę, ta ściana wody musiała mieć chyba z 20 kilometrów wysokości, skoro ja ją tak dokladnie widziałem z kosmosu. Mój sen zakończył się widokiem ziemi z czarnym punktem na jej powierzchni, ale zmieniła się jej barwa. Była niebieska, a stała się szara. Naprawdę nie wiem, co mam o tym myśleć. Nigdy potem ani zresztą wcześniej nie miałem takich snów. Mam nadzieję, że taka relacja wzbogaci Wasze archiwum. Robicie Państwo wspaniałą robotę, dziękuje Wam po prostu za wszystko! Pozdrowienia Adam

Komentarze: 0
Wyświetleń: 6213x | Ocen: 0

Oceń: 2/5
Średnia ocena: 0/5


Nie, 12 luty 2006 00:00   
Autor: FN, źródło: FN   



* Komentarze są chwilowo wyłączone.

Wejście na pokład

Wiadomość z okrętu Nautilus

ONI WRACAJĄ W SNACH I DAJĄ ZNAKI... polecamy przeczytanie tekstu w dziale XXI PIĘTRO w serwisie FN .... ....

UFO24

więcej na: emilcin.com

Sob, 3 luty 2024 14:19 | Z POCZTY DO FN: [...] Mam obecnie 50 lat wiec juz długo nie bedzie mnie na tym świecie albo bede mial skleroze. 44 lata temu mieszkałam w Bytomiujednyna rozrywka wieczorem dla nas był wtedy jedno okno na ostatnim pietrze i akwarium nie umiałem jeszcze czytać ,zreszta ksiażki wtedy były nie dostepne.byliśmy tak biedni ze nie mieliśmy ani radia ani telewizora matka miała wykształcenie podstawowe ojczym tez pewnego dnia jesienią ojczym zobaczył swiatlo za oknem dysk poruszający sie powoli...

Artykułem interesują się

Poniżej lista Załogantów, których zainteresował ten artykuł. Możesz kliknąć na nazwę Załoganta, aby się z nim skontaktować.

Brak zainteresowanych Załogantów.

Dziennik Pokładowy

Sobota, 27 stycznia 2024 | Piszę datę w tytule tego wpisu w Dzienniku Pokładowym i zamiast rok 2024 napisałem 2023. Oczywiście po chwili się poprawiłem, ale ta moja pomyłka pokazała, że czas biegnie błyskawicznie. Ostatnie 4 miesiące od mojego odejścia z pracy minęły jak dosłownie 4 dni. Nie mogę w to uwierzyć, że ostatnią audycję miałem dwa miesiące temu, a ostatni wpis w Dzienniku Pokładowym zrobiłem… rok temu...

czytaj dalej

FILM FN

EMILCIN - materiał archiwalny

archiwum filmów

Archiwalne audycje FN

Playlista:

rozwiń playlistę




Właściwe, pełne archiwum audycji w przygotowaniu...
Będzie dostępne już wkrótce!

Poleć znajomemu

Poleć nasz serwis swojemu znajomemu. Podaj emaila znajomego, a zostanie wysłane do niego zaproszenie.

Najnowsze w serwisie

Wyświetl: Działy Chronologicznie | Max:

Najnowsze artykuły:

Najnowsze w XXI Piętro:

Najnowsze w FN24:

Najnowsze Pytania do FN:

Ostatnie porady w Szalupie Ratunkowej:

Najnowsze w Dzienniku Pokładowym:

Najnowsze recenzje:

Najnowsze w KAJUTA ZAŁOGI: OKRĘT NAUTILUS - pokład on-line:

Najnowsze w KAJUTA ZAŁOGI: Projekt Messing - najnowsze informacje:

Najnowsze w KAJUTA ZAŁOGI: PROJEKTY FUNDACJI NAUTILUS:

Informacja dotycząca cookies: Ta strona wykorzystuje ciasteczka (cookies) w celu logowania i utrzymywania sesji Użytkownika. Jeśli już zapoznałeś się z tą informacją, kliknij tutaj, aby ją zamknąć.