Sob, 3 gru 2005 00:00
Autor: FN, źródło: FN
Widziałem jakiś potężny obiekt, który uderza w ziemię! - wizje uderzenia w Ziemię potężnej asteroidy coraz częściej pojawiają się w snach ludzi na całym świecie. Projekt NEO uruchomiła właśnie Europejska Agencja Kosmiczna (ESA)
„NEO to tajny projekt, którego celem jest uratowanie Ziemi przed zagładą” – to fragment dokumentu, który od dawna krąży w Europejskiej Agencji Kosmicznej (ESA). Potwierdziły się wcześniejsze informacje, że pełną parą ruszyła misja agencji pod kryptonimem Don Kichot. Celem misji jest zbadanie możliwości ochrony Ziemi przed ewentualnym uderzeniem asteroidy. Obrona Ziemi przed asteroidą polegać ma na takim odchyleniu toru obiektu, by przestał on zagrażać naszej planecie. W ramach misji Don Kichot możliwość takiego zakrzywienia trasy asteroidy ma być zbadana eksperymentalnie. ESA na podstawie wskazań ekspertów wyznaczyła dwie asteroidy, których tory zostaną zmienione. Obiekty te noszą nazwy: 2002 AT4 oraz 1989 ML. W misji badawczej Don Kichot wezmą udział dwa bezzałogowe pojazdy kosmiczne. Pierwszy z nich nazywa się Hidalgo i ma uderzyć w asteroidę. Drugi nazywa się Sancho. Przybędzie on w pobliże asteroidy, zanim Hidalgo w nią uderzy. Będzie krążył wokół asteroidy i obserwował skutki uderzenia.
ESA rozpocznie teraz prace nad możliwie tanią konstrukcją potrzebnych misji Don Kichot pojazdów. Jak podkreślają specjaliści z Europejskiej Agencji Kosmicznej, uderzenie asteroidy w Ziemię jest jedną z niewielu klęsk naturalnych, której jesteśmy w stanie zapobiec.
Asteroidy zagrażające Ziemi zwane są w skrócie NEO (ang. Near Earth Objects - obiekty blisko Ziemi). Naukowcy, którzy interesują się tematyką zagrażających Ziemi obiektów, skupieni się w radzie o nazwie NEOMAP.
Kryteriami wyboru były m.in. wielkość, masa i szybkość asteroidy. Ważnym kryterium był też tor obiektu. Wybrano takie asteroidy, których orbita nie przecina orbity Ziemi, jest wobec niej zewnętrzna.
A co będzie - może ktoś pomyśleć - jeżeli asteroida, w którą uderzy pojazd Hidalgo w ramach misji Don Kichot, zmieni swój tor tak, że zacznie stanowić zagrożenie dla Ziemi? Naukowcy zgodnie odpowiadają, że taki rozwój wypadków jest niemożliwy.
Asteroidy zagrażają Ziemi - apel astronautów
Dwaj amerykańscy astronauci wezwali w liście otwartym do opracowania strategii obrony Ziemi i jej mieszkańców przed potencjalnym uderzeniem asteroidy.
Uczestnik misji Apollo 9 Rusty Schweickart oraz pilot wahadłowców i członek załogi stacji orbitalnej Ed Lu ostrzegli, że ewentualne zderzenie miałoby nieporównanie bardziej katastrofalne skutki niż wszystkie klęski naturalne, do jakich doszło w ostatnim okresie - fale tsunami, trzęsienia ziemi, czy huragany.
Obaj astronauci byli inicjatorami powołania fundacji, której zadaniem jest mobilizowanie i uczulanie opinii publicznej na to zagrożenie. Naukowcy oceniają, że prawdopodobieństwo uderzenia w Ziemię niewielkiej asteroidy w ciągu najbliższych 30 lat przedstawia się jak 1:5500.
Jednak jeśli do takiego zderzenia doszłoby, konsekwencje byłyby wprost nieobliczalne, z możliwością zagłady obecnej cywilizacji włącznie.
"Nikogo nie chcemy straszyć. Mówimy tylko, że trzeba o tym myśleć zawczasu, bo gdyby takie niebezpieczeństwo wystąpiło, może być już za późno" - powiedział Lu.
Obaj weterani podróży kosmicznych podkreślili zgodnie, że dopiero z kosmosu widać wyraźnie jak mała, narażona na zniszczenie i delikatna jest Ziemia.
Na koniec sięgnijmy na chwilę do naszego archiwum, gdzie zbieramy przykłady niezwykłych snów, które mieli ludzie w całej Polsce. Motyw uderzenia w Ziemię jakiegoś obiektu kosmicznego pojawia się bardzo często i – co gorsza – sny wydają się być do siebie bardzo podobne. Dotyczy to zresztą także przekazów channelingowych. Oto przykład takiego snu, który na początku lat 90-tych opisał w liście do redakcji Radia ZET (jeszcze wtedy lokalnej, warszawskiej stacji) mieszkaniec Warszawy.
„Piszę do Waszej redakcji choć wiem, że w Radio ZET nie interesujecie się takimi sprawami jak sny. Pamiętam jednak taką audycję p. Agnieszki Błotnickiej i tam ludzie opowiadali o tym, że coś im się śniło, a potem okazywało się prawdą. Jestem inżynierem i nigdy nie interesowała mnie sprawa niezwykłych snów, a sam także raczej śnię bardzo rzadko. Ten sen miałem w 1982 roku, ale po obudzeniu byłem przekonany, że to widziałem naprawdę. Tym razem jednak mój sen był tak wyraźny, jak nigdy dotąd. Najpierw opowiedziałem go moim najbliższym, a potem zdecydowałem się go spisać i wysłać do kilku gazet, ale odzew spotkał mnie tylko z „Życia Warszawy”, które wydrukowało go w dziale „Na Niedzielę”. Nie miałem żadnej odpowiedzi lub listu od czytelników i myślę, że nikt nie miał podobnego snu. Sprawa wydaje mi się o tyle ważna, że pamiętam wyraźnie szczegóły, które można jakoś sprawdzić. Napisałem w tej sprawie do Instytutu Kosmologii PAN, ale odpowiedziano mi, że oni się takimi sprawami nie zajmują. W moim śnie miałem wizję, która przypominała spektakl, którego byłem obserwatorem albo jakimś widzem. Widziałem w kosmosie potężny obiekt, który początkowo leciał w kierunku Słońca, ale potem zmienił trajektorię lotu i uderzył w Ziemię. Uderzenie było w ocean, gdyż widziałem ogromne fale, które zalewają kontynent. To wszystko widziałem z oddali, ale myślę, że musiało zginąć wiele osób, może nawet wszyscy, którzy mieszkają w pobliżu. Do tej pory sprawa tego snu nie daje mi spokoju, bo nigdy nic takiego się nie powtórzyło. Czy można sprawdzić, czy takie skały kosmiczne zagrażają Ziemi? Bardzo mnie ta sprawa interesuje, a po moim śnie zrobiłem sobie nawet takie szkice, które mogę przesłać. Pamiętam nawet, jaki kształt miał ten obiekt, który uderzył w Ziemię. Być może śniło mi się coś, co już miało miejsce w historii Ziemi, a może coś, co się dopiero wydarzy. Niech Bóg ma nas w swojej opiece jeśli coś takiego jest dopiero przed nami.”
Sob, 3 gru 2005 00:00
Autor: FN, źródło: FN
* Komentarze są chwilowo wyłączone.