Świat aż wrze od informacji na temat fenomenu, który od pół roku trwa w Nepalu. 15-latek nieruchomo medytuje pod drzewem – prezentujemy nowe fakty w tej sprawie
Takiej sytuacji dawno nie było – zarówno BBC, jak i CNN coraz więcej czasu poświęcają wiadomościom z Nepalu. Przypomnijmy, że trwa tam fenomen, który wprawia w osłupienie cały naukowy świat. 15-letni chłopiec pół roku temu zaczął medytację pod drzewem i – podobno – bez jedzenia i picia przebywa w tym miejscu. Ważne jest to, że w ogóle się nie porusza! Odzywa się tylko w tym momencie, kiedy ktoś się do niego zbliża, aby przeszkodzić mu w medytacji. Sprawa jest o tyle niezwykła, że istnieją ogromne podobieństwa z podobnym incydentem, który miał miejsce w życiu Buddy. Coraz większe rzesze ludzi przybywające do Nepalu zaczynają wierzyć, że mamy oto do czynienia z inkarnacją Buddy, czyli jego ponownym zejściem na ziemię w ludzkim ciele. Sprawą zajęli się już naukowcy, pojawili się także pierwsi „demaskatorzy oszustwa”, którzy wyjaśnienia fenomenu szukają w żywicy, która wycieka z drzewa. 15-latek ma pić tę żywicę w nocy i dzięki temu żyć. Naukowcy nie są w stanie jednak odpowiedzieć na pytanie, jak chłopiec wytrzymuje w nieruchomej pozycji… tyle czasu! Fundacja NAUTILUS śledzi wydarzenia związane z tym fenomenem od samego początku i będziemy Wam prezentowali wszystkie nowe informacje w tej niesłychanej sprawie. Oto, co na ten temat opublikował serwis BBC
Naukowcy badają sprawę nepalskiego chłopca – Buddy.
Katmandu, Nepal
Medytujący nastoletni chłopiec z południowo-centralnego Nepalu skupia na sobie uwagę naukowców. Do miejsca, gdzie medytuje pod drzewem, przybywają ogromne tłumy. Jego niezwykła medytacja trwa już 6 miesięcy. Chłopiec coraz częściej jest określany Reinkarnacją Buddy.
Naukowcy zastanawiają się nad tym, jak zbadać go bez zakłócania jego medytacji. Przyjaciele, rodzina i starszyzna twierdzą, że Ram Bahadur Bamjan medytuje już bez wody przez sześć miesięcy i nie przestanie medytować przez kolejne sześć lat do czasu, kiedy dozna oświecenia. Tam było w przypadku prawdziwego Buddy. Siddartha Gautam, który według przekazów osiągnął Mahanirwanę i stał się Buddą , urodził się w 560 r przed nasza erą. Jego dojście do „oświecenia” przebiegało w bardzo podobny sposób, a więc zaczął medytację pod drzewem, z jego czoła także miało bić światło (tak twierdzą świadkowie, którzy widzieli rozświetlone czoło Rama Bamjana!). Buddę także miał ukąsić wąż i podobnie – jak w przypadku Rama Bamjana – nic mu się nie stało. Jeżeli chłopiec będzie faktycznie szedł śladami Buddy, powinien osiągnąć pełnię mocy za ok. pół roku. Wtedy będzie mógł po prostu wszystko – łącznie z „przenoszeniem gór z miejsca na miejsce”. Tym razem będzie się to działo na oczach miliardów ludzi na całym świecie, gdyż największe stacje telewizyjne już zapowiadają umieszczenie tam swoich wozów transmisyjnych. BBC podało kilka nowych, ciekawych okoliczności związanych z wydarzeniami w Nepalu.
Czy Rama Bamjan słabnie?
Sława nastolatka szybko zaczęła się rozprzestrzeniać i ludzie wokół wioski Ratanapuri w okręgu Bara zaczynają tworzyć prowizoryczne obozowisko. 15 letni Bamjan cały czas siedzi pod drzewem w tradycyjnej pozycji Buddy ze skrzyżowanymi nogami. Oczy Bamjan”a są zamknięte, a jego ciało mocno opasane chustą. Włosy chłopca są już tak długie, że prawie zasłaniają mu oczy. Niektórzy mieszkańcy wioski mówią, że zaczyna słabnąć. Kiedy jednak analizowaliśmy film z Nepalu twarz chłopca w żaden sposób nie pokazuje efektu niedożywienia, co wydaje się nie potwierdzać informacji o jego osłabieniu. Wielu ludzi zaczyna go uważać za inkarnację Buddy. Drzewo pokrywają girlandy, a powietrze przenika zapach kadzideł. Powstają prowizoryczne sklepiki , ludzie poruszeni widokiem nieruchomego chłopca pod drzewem dają datki w postaci gotówki.
- Prawie 500 tys. Rupii (7 tys. dolarów) jest zdeponowanych w banku przez pielgrzymów – mówi Prajapati Korala, przewodniczący lokalnej administracji rządzącej. To kwota niezależna od datków dawanych wprost przez odwiedzających.
Lokalna społeczność stworzyła komitet kontrolujący to, czy Bamjan ma dobre warunki do medytacji i stara się ograniczyć dostęp do niego odwiedzających, aby nie przeszkodzić chłopcu w medytacji.
Najczęściej zadawane pytanie: czy chłopiec pozostaje w takiej pozycji i medytuje nawet w nocy? Czy nie je i nie pije w ogóle? Niektórzy mówią, że nie je niczego od czasu rozpoczęcia swojej medytacji pod drzewem. Są jednak i tacy, którzy zdemaskowali ten fenomen jako oszustwo. Uważają oni, że chłopiec spożywa od samego początku przypominający mleko płyn z korzeni drzewa, pod którym zasiada.
Naukowcy są w szoku
Większość ludzi może żyć bez jedzenia przez kilka tygodni, ich ciało korzysta wówczas z zapasów tłuszczu i białka zgromadzonych przez ich własny organizm. Ale przeciętny człowiek może przeżyć bez wody tylko 3-4 dni. Najbardziej wytrwali – nawet dziesięć.
Piewcy świętych i ascetów często opisywali ich nadzwyczajna moc polegającą na wytrzymywaniu bez jedzenia i picia przez dłuższy czas, ale takie przypadki nigdy nie były przedmiotem naukowych badań.
Mieszkańcy okręgu Bara zwrócili się z prośba do administracji o ustalenie prawdy. „Zgadzamy się na przeprowadzenie na nim badań naukowych” - powiedział członek miejscowej administracji pan Korala.
Wyzwaniem jest przeprowadzenie badań tak, by nie dotykać chłopca. Pan Korala powiedział naukowcom z Królewskiej Nepalskiej Akademii Nauki i Technologii , żeby ustalili sposób, w jaki mają być przeprowadzone badania tego przypadku. Ma to się odbyć w sposób „odpowiedzialny”.
Na razie trwają spory, jak to zrobić. Wiadomo, że trzeba ustalić przynajmniej to, czy chłopiec spożywa w nocy posiłki. Drzewo jest nieoświetlone i hipotetycznie jest możliwe, że w ciemności chłopiec spija płyn, który wydziela drzewo. Nikt jednak nie jest w stanie powiedzieć, czy ten płyn jest w ogóle nadający się do spożycia i czy w ogóle to drzewo go wydziela.
- W końcu naukowcy będą mogli się przekonać, czy chłopiec medytuje cała noc, czy nie -powiedział Deekpal Chaudhary, lokalny sprzedawca kadzidełek.
Podróż do klasztoru
Rodzina Bamjan’a mówi, że nie ma pojęcia, co się dzieje z chłopcem. Jego matka zemdlała, kiedy odkryła, jaką medytacją rozpoczął jej syn.
- Czasem idę go odwiedzić, ale nie rozmawia ze mną - mówi Maya Devi Tamang - Nie mam pojęcia co się z nim stanie, ale wiem, ze Bóg mu pomoże.
Matka Buddy również miała na imię Maya Devi, co podkreślają zwolennicy teorii, że Bamjan jest inkarnacją Buddy. Ciekawe są także informacje dotyczące wcześniejszego życia chłopca. Rodzina twierdzi, ze Bamjan różnił się wyraźnie od jego pozostałych 4 braci. Twierdza, że nie mówił wiele i trzymał się na uboczu.
- Nigdy nie tknął alkoholu - mówił jego nauczyciel ze szkoły podstawowej, Saldem Lala. Krewni i sąsiedzi mówią, że Bamjan podjął medytacje po powrocie z Lumbini, gdzie urodził się Budda i gdzie znajduje się klasztor w Pokara w Nepalu i Dehradun w Indiach.
Przyjaciele i kuzyni Prem Lama pamiętają Bamjan`a mówiącego, ze nie chce, żeby ludzie nazywali go Buddą, kiedy osiągnął dopiero wstępne oświecenie. Bamjan przemówil tylko kilka razy od czasu rozpoczęcia medytacji.
Wąż ukąsił chłopca dwukrotnie, ostatni raz stało się to na początku października.
- Bamjan odebrał ten incydent jako jego kolejny test , który musi zdać – powiedział Prem Lama obserwujący historię medytującego chłopca od samego początku.
W pierwszej próbie również został ukąszony przez węża w trzy miesiące po tym, jak zaczął medytować. Drugi epizod ukąszenia spowodował jeszcze większe zaciekawienie mediów. Tuż po tym, jak ukąsił go wąż, Bamjan powiedział otaczającym miejsce medytacji ludziom, ze musi poprosić o rozpostarcie zasłony wokół niego.
- Po krócej niż tygodniu, poprosił nas o zabranie zasłony - powiedział Prem Lama. Teraz próbujemy odsłonić inną kurtynę otaczająca Bamjan’a – przyszedł czas na naukowców. Do Nepalu z całego świata napływają kolejni naukowcy starający się na własne oczy przekonać, czy taki fenomen jest możliwy.
Każdego dnia nasze strony odwiedzają tysiące ludzi i dlatego mamy apel:
Jeżeli ktoś z Państwa wybiera się do Nepalu lub wie o kimś, kto w najbliższym czasie zamierza osobiście pojechać do okręgu Bara, prosimy o pilny kontakt. Dotyczy to także tych internatów, którzy wchodzą na nasze strony z Indii i Malezji (wiemy, że jest spora grupa takich osób).
Fundacja NAUTILUS
Mail: nautilus@nautilus.org.pl
GSM: +48 601384804
Adres: Fundacja NAUTILUS, skr. 221, 00-950 Warszawa
Wszystkim, którzy chcą zobaczyć materiał filmowy prezentujący ten fenomen, polecamy poniższy reportaż zrealizowany przez BBC. Należy kliknąć na link
Zobacz BBC NEWS: VIDEO AND AUDIO l
Fundacja NAUTILUS dziękuje Ani ze Szczecina za tłumaczenie!