Dziś jest:
Sobota, 23 listopada 2024

Nasze położenie na tej Ziemi wygląda osobliwie, każdy z nas pojawia się mimowolnie i bez zaproszenia, na krótki pobyt bez uświadomionego celu. Nie mogę nadziwić się tej tajemnicy... 
/Albert Einstein/

Komentarze: 0
Wyświetleń: 6041x | Ocen: 0

Oceń: 2/5
Średnia ocena: 0/5


Pt, 24 luty 2006 00:00   
Autor: FN, źródło: FN   

To niezwykle rzadkie zjawisko, o którym niewiele wiadomo. Czasami można zagubić się w terenie, który świetnie znamy. Wtedy wszystko potrafi być dziwne. I jest... mgła!

"Nie rozumiem, jak mogłem się tam zgubić..." - to najczęściej opowiadają ludzie, którzy przeżyli ten fenomen. Zanim przedstawimy Wam naszą hipotezę najpierw opiszę, na czym on polega. Ludzie wracający do domu nie są w stanie znaleźć drogi do domu w terenie, który świetnie znają, a gubią się w bardzo gęstej mgle. I - żeby była jasność - nie chodzi o żadne stany chorobowe czy kłopoty nawet bardziej prozaiczne... Chodzi jak najbardziej o fenomen rodem z X`Files. W naszym serwisie ostatnio było o dziwnej mgle wychodzącej na zdjęciach, ale tym razem mówimy o czymś, co jest znakomicie widoczne gołym okiem. Nic tak nie przemawia jak przykład, który zresztą mamy udokumentowany w postaci nagrania audio (będzie o tym audycja w Radiu TOK FM). Sprawa dotyczyła doktora, który mieszkał na wsi. Była wczesna wiosna, został wezwany na wizytę do ciężko chorej osoby, która mieszkała na szczęście niedaleko. Postanowił pójść do niej pieszo i nie miał żadnych kłopotów z dotarciem na miejsce. Po zakończeniu wizyty zaczął wracać do domu. Opisywał, że teren był mu świetnie znany. Bardzo jasno świecił księżyc i postanowił zrobić sobie skrót przez łąkę. I wtedy zaczęło się dziać coś dziwnego. "Kompletnie się pogubiłem mimo, że nigdy nie mam z tym kłopotów. Była niemiłosiernie gęsta mgła, ale ja wyraźnie orientowałem się, w którym kierunku mam iść. Szedłem prosto i... dochodziłem do tego samego punktu. Wiem, że to brzmi niedorzecznie, ale... próbowałem po pewnym czasie iść w dowolnym kierunku i ciągle dochodziłem do tego samego miejsca! To było niebywałe, tak, jakbym się zagubił w przestrzeni. Pamiętam, że ten księżyc świecił tak dziwnie, że nigdy więcej nie widziałem takiego światła. Powiecie panowie że to przez tą mgłę, ale... nawet kiedy ustawiałem sobie kierunek na księżyc i tak dochodziłem do tego samego punktu. I ta mgła... ona była naprawdę niesamowita. To nie była taka mgła, jak... trudno jest mi nawet znaleźć właściwe słowa. Przez całą noc chodziłem po tej upiornej łące i dopiero, kiedy zaczęło świtać, doszedłem do domu. Byłem wykończony, nigdy mi się to nie zdarzyło. Wie pan, dlaczego o tym opowiadam i co bylo dziwne? Że potem oglądałem ten teren, z którego nie mogłem znaleźć drogi do domu. To była naprawdę mała łąka! Nie rozumiem, jak mogłem po tym miejscu kluczyć prawie 7 godzin! Tymczasem ja byłem tak zagubiony niczym na pustyni. Nikt mnie nie przekona, że tego dnia nie zdarzyło się coś dziwnego".
Podobny element znalazłem w historii, która jest tym bardziej ciekawa, że występował tutaj brak zasięgu w telefonie komórkowym. Tym razem osoba opowiadająca tę historię połączyła to wydarzenie ze zjawiskiem UFO. Dzień dobry. Nigdy nie wierzyłam w UFO i podobne historie, jestem tak zwanym umysłem ścisłym (notabene studiuję na 2 roku Uniwersytetu Jagiellońskiego, na wydziale Biologii i Nauk O Ziemi). W czasie ostatnich praktyk z ekologii odwiedziłam ze swoją grupą dziekańską rezerwat Biała Góra (gmina Charsznica, powiat miechowski, województwo małopolskie). Miejsce to znane jest mieszkańcom okolicznych wiosek ze względu na ciekawe, niewytłumaczalne przynajmniej na "chłopski rozum" zjawiska - wiele ciekawych opowieści usłyszeliśmy ale raczej nie dawaliśmy im wiary -ot, takie bajania dziadków po pięciu winach. Tak się przynajmniej nam wydawało - ale do czasu. Kiedy chodzilismy po lesie - była godzina około 17, 20 października rzecz miała miejsce - zapadła mgła. Nagle uświadomilismy sobie, że krążymy wokół tak 'czarciej polany' - jest to miejsce w którym można często znaleźć drobne przedmioty wykonane z kamienia i naznaczone jakimiś znakami runicznymi. Mgła stała się tak gęsta że ograniczała widoczność na jakieś 15 metrów. Usłyszałyśmy (byłam z trzema kolezankami) szmery dochodzące z krzków - trochę się wystraszyłyśmy, mogła to być locha z warchlakami - a takie spotkania raczej nie naleządo najprzyjemniejszych. Nasze telefony straciły zasięg, nie wiem czy to była wina mgły. Nagle mgła zrobiła się bielsza, coś tak jakby na samym środku polany postawiono mocną lampę halogenową, można było poczuć powiew wiatru w kierunku polany, szmery wzmogły się i już wtedy wiedziałyśmy, że to nie były dziki. Niedługo potem - ale nie jestem w stanie stwierdzić ile czasu minęło - znowu zrobiło się ciemno, tak jak normalnie powinno być w takim lesie - i mgła jakby ustąpiła. Nasze telefony wyłączyły się same, tak jakby baterie się rozładowały. Znalazłyśmy drogę powrotną - okazało się że znajdoałyśmy się bardzo blisko krawędzi lasu. Idąc ścieżką zobaczyłyśmy samochód marki fiat 126p kolor żółty z logiem Pioneer na tylnej szybie i znaczkiem adidas na klapie bagażnika, samochód miał załączone światła i z jego wnętrza dochodziła muzyka, ale kierowcy ani żadnych pasażerów nie spotkałyśmy. Fakt zgłosiłyśmy opiekunowi, ale zbagatelizował sprawę. Nie wiemy do tej pory co to mogło byc - prosimy o kontakt, czy ktoś juz kontaktował się z Wami w sprawie ewidentnie dziwnych wydarzeń w okolicach Białej Góry? W 1956 zagineły tam dwie kobiety. W czasie wojny tym miejscem notabene interesowały się niemieckie służby wojskowe. Wykonałyśmy kilka zdjęć okolic tego miejsca - przesyłam w załączniku. Od redakcji: Nie mieliśmy żadnych sygnałów z tego rejonu, ale być może - jak zawsze ostatnio - po publikacji na stronach Fundacji NAUTILUS odezwą się osoby, które przeżyły coś podobnego w okolicach Babiej Góry. Najciekawsza historia z tego cyklu dotyczyła wydarzenia z 1975 roku, kiedy czwórka ludzi wypłynęła na wycieczkę kajakami na rzekę Widawkę i też wpłynęli w taką dziwną mgłę. Przez kilka godzin wydawało im się, że... są na jakimś morzu i nie mogą się z niego wydostać!
Budd Hopkins amerykański ekspert od zjawiska "abduction" uważa, że bardzo wiele uprowadzeń przez UFO jest właśnie związanych z takimi "zabawnymi" zagubieniami we mgle. Przypadek z rzeki Widawki był pierwszym, który pokazał właśnie taki trop tej historii. Wszyscy uczestnicy tego wydarzenia wspominali, że mieli wrażenie, że ktoś przez tych kilka godzin ich pobytu na dziwnym morzu (!) ich bardzo wnikliwie obserwuje. Potem mieli sny (cztery osoby niezależnie od siebie), że przebywają w oświetlonym pomieszczeniu i leżą na jakimś stole... Według Hopkinsa załogi obiektów UFO programują w umysłach ludzi wydarzenia, do których nigdy nie doszło. Są to sztuczne wspomnienia, niejako wprowadzone do pamięci świadków. W tym czasie dochodzi do badania takich osób na pokładach obiektów UFO, a owego kilkugodzinnego kluczenia po małej łące we mgle... po prostu nigdy nie było.

Komentarze: 0
Wyświetleń: 6041x | Ocen: 0

Oceń: 2/5
Średnia ocena: 0/5


Pt, 24 luty 2006 00:00   
Autor: FN, źródło: FN   



* Komentarze są chwilowo wyłączone.

Wejście na pokład

Wiadomość z okrętu Nautilus

ONI WRACAJĄ W SNACH I DAJĄ ZNAKI... polecamy przeczytanie tekstu w dziale XXI PIĘTRO w serwisie FN .... ....

UFO24

więcej na: emilcin.com

Sob, 3 luty 2024 14:19 | Z POCZTY DO FN: [...] Mam obecnie 50 lat wiec juz długo nie bedzie mnie na tym świecie albo bede mial skleroze. 44 lata temu mieszkałam w Bytomiujednyna rozrywka wieczorem dla nas był wtedy jedno okno na ostatnim pietrze i akwarium nie umiałem jeszcze czytać ,zreszta ksiażki wtedy były nie dostepne.byliśmy tak biedni ze nie mieliśmy ani radia ani telewizora matka miała wykształcenie podstawowe ojczym tez pewnego dnia jesienią ojczym zobaczył swiatlo za oknem dysk poruszający sie powoli...

Artykułem interesują się

Poniżej lista Załogantów, których zainteresował ten artykuł. Możesz kliknąć na nazwę Załoganta, aby się z nim skontaktować.

Dziennik Pokładowy

Sobota, 27 stycznia 2024 | Piszę datę w tytule tego wpisu w Dzienniku Pokładowym i zamiast rok 2024 napisałem 2023. Oczywiście po chwili się poprawiłem, ale ta moja pomyłka pokazała, że czas biegnie błyskawicznie. Ostatnie 4 miesiące od mojego odejścia z pracy minęły jak dosłownie 4 dni. Nie mogę w to uwierzyć, że ostatnią audycję miałem dwa miesiące temu, a ostatni wpis w Dzienniku Pokładowym zrobiłem… rok temu...

czytaj dalej

FILM FN

EMILCIN - materiał archiwalny

archiwum filmów

Archiwalne audycje FN

Playlista:

rozwiń playlistę




Właściwe, pełne archiwum audycji w przygotowaniu...
Będzie dostępne już wkrótce!

Poleć znajomemu

Poleć nasz serwis swojemu znajomemu. Podaj emaila znajomego, a zostanie wysłane do niego zaproszenie.

Najnowsze w serwisie

Wyświetl: Działy Chronologicznie | Max:

Najnowsze artykuły:

Najnowsze w XXI Piętro:

Najnowsze w FN24:

Najnowsze Pytania do FN:

Ostatnie porady w Szalupie Ratunkowej:

Najnowsze w Dzienniku Pokładowym:

Najnowsze recenzje:

Najnowsze w KAJUTA ZAŁOGI: OKRĘT NAUTILUS - pokład on-line:

Najnowsze w KAJUTA ZAŁOGI: Projekt Messing - najnowsze informacje:

Najnowsze w KAJUTA ZAŁOGI: PROJEKTY FUNDACJI NAUTILUS:

Informacja dotycząca cookies: Ta strona wykorzystuje ciasteczka (cookies) w celu logowania i utrzymywania sesji Użytkownika. Jeśli już zapoznałeś się z tą informacją, kliknij tutaj, aby ją zamknąć.