Dziś jest:
Piątek, 29 listopada 2024

Nasze położenie na tej Ziemi wygląda osobliwie, każdy z nas pojawia się mimowolnie i bez zaproszenia, na krótki pobyt bez uświadomionego celu. Nie mogę nadziwić się tej tajemnicy... 
/Albert Einstein/

Komentarze: 0
Wyświetleń: 8197x | Ocen: 0

Oceń: 2/5
Średnia ocena: 0/5


Sob, 4 mar 2006 00:00   
Autor: FN, źródło: FN   

Dzieci pamiętające swoje wcześniejsze wcielenia budzą zdumienie rodziców - to zdarza się częściej, niż myślicie!

Ludzie traktują pojawienie się dziecka jako coś, co jest kolejną okazją do zaprezentowania swojej próżności. Dziecko, niczym nowy samochód, ma pokazać ich przewagę nad pozostałymi rodzicami. Ma być mądrzejsze, wyższe, inteligetniejsze, lepiej ubrane... Obserwuję to na każdym kroku i dobrze wiecie, o czym piszę... Zastanawiam się, co by było, gdyby młoda matka dowiedziała się, że jej nowonarodzony syn był jej bratem z poprzedniego wcielenia, któremu zrobiła krzywdę. Teraz w nowym życiu, za kilkanaście lat syn odrzuci z jakiegoś powodu jej miłość, a ona będzie musiała o to uczucie walczyć... Dlatego właśnie to, a nie inne dziecko pojawiło się w jej życiu. Taki jest tego sens! To tylko przykład tego, jak bardzo niezwykłe potrafią być losy ludzi w kolejnych wcieleniach. Czy matki byłyby na to przygotowane? Wątpię. Czy informacja, że ich nowonarodzony syn jest ich byłym znienawidzonym mężem sprzed wielu wcieleń byłaby dla nich do przełknięcia? Obawiam się, że w naszym plastikowym świecie taka informacja byłaby odrzucana i uznana za niepotrzebną, gdyż tylko zbytecznie komplikowałaby cały rytuał związany z pojawieniem się dziecka. Ot, po prostu się pojawiło się i tyle. Normalny etap w życiu dwojga ludzi. Gorzej, kiedy po kilku latach okazuje się, że dziecko ma ciężkie schorzenie, które zamienia życie całej rodziny w drogę krzyżową. Rodzice czują się wtedy oszukani, niesprawiedliwie poszkodowani przez los. Patrzą na zdrowe dzieci innych i nie mogą zrozumieć, jak bardzo Bóg był dla nich niesprawiedliwy. Dlaczego akurat musiało to spotkać ich, a nie tych nadętych i próżnych sąsiadów sprzeciwka? Czasami do końca życia mają pretensję i tak naprawdę sami nie bardzo wiedzą, do kogo. Nauka zasad, według których jest urządzony nasz świat, zajmie wiele dziesięcioleci. Warto prześledzić przypadki dzieci, które pamiętają swoje wcześniejsze wcielenie. Są one niczym otwarte książki "o sensie życia", z których możemy czerpać ogromną wiedzę. Mamo, ja miałem już żonę, zanim zginąłem... Na początku największy szok zawsze przeżywają rodzice. Trudno bowiem zachować spokój w momencie, kiedy własne dziecko podaje swoje „imię i nazwisko” z wcześniejszego życia. Dzieci potrafią opisywać swoją rodzinę, pracę, posiadane dzieci, a wreszcie własną chorobę lub wypadek i w konsekwencji własną śmierć. Rodzice dziecka traktują takie opowieści jako niegroźne fantazje, ale czasami zdumiewa ich ilość szczegółów dotyczących wcześniejszego wcielenia. Zdarza się, że dzieci znają słowa w obcych językach, których nigdy się nie uczyły. W latach 90-tych w audycji NAUTILUS RADIA ZET (to właśnie z tej audycji wywodzi się dzisiejszy Nautilus...) przedstawiona była historia 3-letniego Marcina z południowej Polski. Twierdził on, że przed przyjściem na ziemię „z krainy aniołków” był już dorosłym mężczyzną, który miał żonę i sześciu synów. Był rycerzem, który zginął w pojedynku. Mały Marcin znakomicie orientował się w szczegółach dotyczących życia w dawnej epoce. Narzekał na wosk kapiący ze świeczników, męczyło go zakładanie niewygodnej i ciężkiej zbroi. Ciekawe, że trzylatek opisywał, jak po przegranym pojedynku z innym rycerzem zobaczył własne ciało leżące we krwi na ziemi. Mały Marcinek twierdził, że potem pojawił się jasny snop światła, którym udał się do innego świata. Tego typu opisy znakomicie znają ludzie interesujący się przypadkami... śmierci klinicznej! Nazywam się John Jersey! Przypadki dzieci „pamiętających swoje wcześniejsze życie” zdarzają się zaskakująco często, choć rodzice dzieci mówią o tym niechętnie obawiając się ośmieszenia. Duże zainteresowanie naszych czytelników wzbudziła historia, którą opisaliśmy wcześniej. O przypadku powiadomił naszą redakcję student z wybrzeża. „Moja dziewczyna opiekowała się przez rok 3,5 letnim chłopcem. Zaskoczyły ją dziwne rzeczy, które opowiadał ten dzieciak. Chłopak mieszkał w Gdańsku i wychowywał się w normalnej, wielodzietnej rodzinie. W rozmowach opisywał, że kiedyś nazywał się John. Pytany o nazwisko odpowiadał, że ‘John Jersey’. Mówił, że miał farmę i duży czerwony samochód. Jego ulubioną zabawą jest zresztą do tej pory przebywanie w pobliżu dużych zwierząt hodowlanych. Chłopak pewnego dnia w obecności mamy i mojej dziewczyny spytał, czy jego mamie ktoś umarł, bo jemu kiedyś umarła ciotka Emilia. Oczywiście matka chłopca zaprzeczyła, że ktoś taki był w ich rodzinie. Ale zdumiewające są marzenia chłopca. Chciałby na przykład już umrzeć i iść do nieba „do papieża” (mówi to w wieku 3,5 lat i nikt mu nie opowiadał o tego typu rzeczach wcześniej). Jest świetnie zorientowany w świecie (zna geografię, wie wiele o piramidach, a nawet o kąpielach Kleopatry w mleku). Nikt wcześniej mu o tym nie opowiadał, a gdyby dowiedział się o tym z telewizji, nie mógłby mówić tego z taką znajomością rzeczy. W każdym razie potrafi zaszokować zarówno swoją mamę, jak i inne osoby, które mają okazję jego posłuchać.” Ta historia ma swój ciąg dalszy. W sprawę zaangażowali się pasjonaci idei reinkarnacji z USA. Dzięki ich pomocy udało się ustalić listę niedawno zmarłych farmerów mieszkających w Stanach Zjednoczonych noszących imię i nazwisko „John Jersey”, którzy spełniają warunki wynikające z opisu chłopca. Poszukiwania wcześniejszej reinkarnacji tego dziecka nadal trwają i mamy nadzieję, że wkrótce przedstawimy Wam ich efekty. Po tej historii zaczęły się do redakcji NAUTILUS-a zgłaszać kolejne osoby znające dzieci, które pamiętaja swoje wcześniejsze wcielenia. W zasadzie okazało się, że jest to zjawisko występujące powszechniej, niż można to było sobie wyobrazić! Mamo, kiedyś zginęłam w wypadku samolotu! Wśród relacji opisujących podobne przypadki poruszająca jest historia małej Magdy, która od urodzenia miała bardzo silny lęk przestrzeni. Niezwykłe było jednak to, że w wieku 3 lat dziewczynka zaczęła opowiadać, jak zginęła... w katastrofie lotniczej! Opisywała samolot wypełniony ludźmi, który leciał w kierunku „dużej wody”. Kiedy mówiła o tym wydarzeniu była przerażona, brakowało jej słów, żeby opisać to, co działo się w tych straszliwych chwilach na pokładzie samolotu. Matka małej Magdy cały czas jest przekonana, że córka opisuje prawdziwą katastrofę lotniczą, która musiała mieć miejsce gdzieś nad oceanem. Od tego czasu zaczęła wierzyć w ideę reinkarnacji. Listy, które przyszły do Fundacji NAUTILUS to materiał na niezwykłą książkę, która kiedyś powstanie - nie mam co do tego wątpliwości! Oto fragment maila od pana Dariusza. I jeszcze jedna historia dziecięcych wspomnień„wcześniejszego życia przed życiem”. Opowiedziała ją pani Marta, która prosiła o zachowanie anonimowości. „Mój syn urodził się w 1978 roku i w wieku pomiędzy drugim a trzecim rokiem życia, kiedy to już zaczął dobrze mówić opowiadał nam, ze on kiedyś był dorosły. Przez okres kilku miesięcy tłumaczył nam cierpliwie i z wielkim przekonaniem, ze on już był duży, ale zrobił się malutki. Wymyślił nawet specjalne słowo, przeciwne do słowa ‘urosłem’ i mówił ‘ja już byłem duży, ale teraz jestem malutki, bo zrosłem’. Pewnego wieczoru podczas kąpieli nieoczekiwanie powiedział mi, że miał żonę, dwójkę dzieci i że został zabity przez samochód. Od tamtego czasu nigdy już do tego tematu nie wracał. Chciałabym zaznaczyć, że w tym czasie jeszcze nie słyszałam o reinkarnacji, a także nikt nie miał wpływu na to, co mówił.” Dariusz W tej sprawie ciekawe są także relacje ludzi, którzy pamiętają, co mówili jako kilkuletnie dzieci! Szczególnie ciekawa jest ta opowieść, która dotyczy matki naszego stałego czytelnika. W sprawie reinkarnacji chciałem wam opowiedzieć jeszcze jedną historię o której dowiedziałem się wypytując członków mojej rodziny o to zjawisko. Daleko nie musiałem szukać. Moja mama opowiedziała mi, że pamięta moment w którym przyszła na świat. Było jej wtedy zimno i niewgodnie jednak nie płakała z tego powodu, pielęgniarki zdziwione faktem, że niemowle nie płacze dały jej klapsa. Mama pomyślała sobie wtedy 'dlaczego oni mnie biją, przecież nic nie zrobiłam' i zaczęła płakać. Mówiła ponadto,że myślała wtedy jasno ( podejrzewam, że nie pamiętała jednak faktu, że się inkarnowała). Ten stan świadomości był jednak krótki i minął dość szybko - trwał kilka chwil jednak zdarzenie zapisało się mamie w pamięci. Zdarzył się jej jeszcze pewien sen. W rodzinie była wtedy bardzo trudna sytuacja i mama odczuwała to psychicznie. Zdrzemnęła się w dzień i śniły jej się piękne krajobrazy, po pewnym czasie znalazła się w miejscu gdzie znajdowało się wiele zawiniętych niemowlaków. Razem z nią była jeszcze jakaś postać, która nic nie mówiła jednak chciała by mama weszła czy też wcieliła się w jakieś ciało, jednak mama nie była zdecydowana, po chwili postać bardziej zdecydowanie pchnęła ją w stronę zawiniątka ale wtedy mama powiedziała zdecydowanie 'nie, nie chcę'. Po tych słowach obudziła się. Dodam, że mama nigdy nie była szczególnie gorliwym wyznawcą żadnej religii i choć jej życie nie pozbawione było niewytłumaczalnych racjonalnie wydarzeń to nie interesowała się szczególnie takimi rzeczami (choć nie bagatelizuje ich). Oczywiście to, że śniła o tych rzeczach w takich realiach snu nie znaczy, że tak jest w istocie - każdy przeżywa tego typu doświadczenia na swój własny sposób, co oczywiście nie podważa ich autentyczności. Piszę o takich podstawowych niejako dla was rzeczach, aby w miarę ściśle przedstawić mój sposób postrzegania świata. Być może opisane zdarzenia przyczynią się do powiększenia waszej bazy na ten temat. Marcin Kiedy zaczęłam zbierać materiały do wspomnianej wyżej książki zrozumiałam, że w archiwum Fundacji NAUTILUS powinnam poszukać niezwykłych snów z dzieciństwa. I nie myliłam się, bo jest to prawdziwa kopalnia wiedzy o wcześniejszych wcieleniach. Dotyczy to zwłaszcza tych snów, które pojawiają się wtedy, kiedy dzieci mają 3-5 lat. Oto przykład takiego snu: ...sen z lat dzieciństwa, który powtarzal się wielokrotnie do dziś pamiętam fragment, który mnie prześladował. Urodziłam się w 1952 r. w Gdyni (moja rodzina przybyla tu, jak wiele innych po wojnie) i w wieku 4 - 6 lat często budziłam się przerażona, gdyż śniłam, że stoję z moim ojcem w szeregu, ojciec trzyma mnie za prawą rękę, a ja jestem małą, blond dziewczynką w czerwonym kubraczku. Za nami inni ludzie, ale niezbyt ich dużo, a przed nami żolnierze w mundurach, teraz wiem, że to były mundury podobne do niemieckich. W pewnym momencie padają strzaly, chyba z broni maszynowej, ojciec pada, a ja zaraz po nim, ale jeszcze we śnie myślę, że tatę zabili, a ja też chyba umieram i budzę się z krzykiem. I to wszystko co pamiętam dziś z tego snu, ale to co pamiętam jest niezmienne od lat, gdy poszłam do szkoły w wieku 6 lat to chyba te sny już się skończyły. Zaznaczam, że w moim domu nie mówiło się o wojnie, rodzice unikali tego tematu, zwłaszcza przy dzieciach. Pytałam ich po latach o ten sen, ale nikt nie potrafił mi sensownie go wytłumaczyć. W dzieciństwie panicznie bałam się smierci, do tego stopnia, że gdy pod choinkę (sądząc po wydaniu był rok 1956 ) dostałam Bajki - La Fontaine'a z rycinami Grandville'a, schowałam się pod stół, żeby pracowicie wyciąć część ilustracji, na kórych przedstawiona była śmierć. Pamiętam awanturę, jaka wybuchła, że tak niszczę cenną książkę, a mam ją do dziś. Strach z dzieciństwa przed śmiercią można próbować tłumaczyć tym, że przez krótki czas byłam w szpitalu (miałam 2 latka), ale z tego co wiem byłam w izolatce na zakaźnym, na obserwacji i b. krótko i nic nikomu nie było wiadomo, żebym była świadkiem czyjejś śmierci. Po szpitalu owszem nabawiłam się fobii, ale do lekarzy, ojciec opowiadał, że na widok białego fartucha w sklepie dostawałam histerii. Nie tłumaczy to w żaden sposób scen ze snu. Fenomen dzieci pamiętających szczegóły swojego „wcześniejszego życia” jest znany na całym świecie. Naukowcy tłumaczą, że takie opowieści wynikają jedynie z dziecięcej fantazji i chęci zaimponowania dorosłym. Ich zdaniem dzieci nawet nieświadomie zapamiętują informacje, które przez przypadek usłyszały w radiu czy telewizji. Z taką hipotezą nie zgadzają się jednak rodzice, którzy uważają opowieści swoich dzieci za autentyczne wspomnienia z wcześniejszego życia. W Fundacji NAUTILUS ta sprawa będzie potraktowana priorytetowo i na pewno przysłane przez Was relacje trafią do książki. Myślimy także o filmie i calej dużej publikacji w popularnym tygodniku. Wszystko to robimy w celu, aby tak ważna informacja dotycząca tak naprawdę sensu naszego pobytu na ziemi, została w sposób możliwie najbardziej powszechny nagłośniona wśród ludzi. Otaczają nas bowiem ludzie, których łączyły nas silne emocjonalne więzy z poprzednich wcieleń - to zbyt ważne, żeby można było po prostu wzruszyć na to ramionami i pójść dalej. Nie zgadzamy się na taką postawę i... taki jest w końcu sens istnienia tak dziwnej instytucji, jak Fundacja NAUTILUS. NASZ EKSPERT W innych kulturach, na przykład w Indiach takie historie są bardzo nagłośnione. Wynika to z tego, że tam sprawy reinkarnacji są traktowane bardzo poważnie, jako coś oczywistego. W naszej kulturze kwestie związane z duchowością i „wędrówką dusz” są spychane na margines, postrzegane jako bajki. Ale tak – zdarzają się takie przypadki. Sam pamiętam historię synka moich znajomych, który kiedy miał 3 latka, nagle zaczął mówić... po czesku! Kiedy go zapytałem o Czechy, dziecko podało kilka zaskakujących szczegółów... Co bym radził rodzicom? Uwierzyć, że dziecko może mówić prawdę i zachować spokój. Nie krytykować go zwłaszcza wtedy, kiedy dziecko jest bardzo małe. Warto nawet zapisywać to, co takie dziecko opowiada. Dlaczego? W ten sposób możemy dowiedzieć się wiele o tym, jakimi ludźmi będzie nasz nasz syn czy córka w wieku dorosłym. Tak bowiem jest, że pewne skłonności i nawyki przynosimy ze sobą na ten świat z wcześniejszych wcieleń. Mówienie o tych sprawach w Polsce jest trudne, gdyż ponad połowa naszych rodaków nie dopuszcza nawet przez chwilę takiej możliwości, że istnieje „wędrówka dusz”... NORMAN – jasnowidz i tarocista KONTAKT: nautilus@nautilus.org.pl

Komentarze: 0
Wyświetleń: 8197x | Ocen: 0

Oceń: 2/5
Średnia ocena: 0/5


Sob, 4 mar 2006 00:00   
Autor: FN, źródło: FN   



* Komentarze są chwilowo wyłączone.

Wejście na pokład

Wiadomość z okrętu Nautilus

ONI WRACAJĄ W SNACH I DAJĄ ZNAKI... polecamy przeczytanie tekstu w dziale XXI PIĘTRO w serwisie FN .... ....

UFO24

więcej na: emilcin.com

Sob, 3 luty 2024 14:19 | Z POCZTY DO FN: [...] Mam obecnie 50 lat wiec juz długo nie bedzie mnie na tym świecie albo bede mial skleroze. 44 lata temu mieszkałam w Bytomiujednyna rozrywka wieczorem dla nas był wtedy jedno okno na ostatnim pietrze i akwarium nie umiałem jeszcze czytać ,zreszta ksiażki wtedy były nie dostepne.byliśmy tak biedni ze nie mieliśmy ani radia ani telewizora matka miała wykształcenie podstawowe ojczym tez pewnego dnia jesienią ojczym zobaczył swiatlo za oknem dysk poruszający sie powoli...

Artykułem interesują się

Poniżej lista Załogantów, których zainteresował ten artykuł. Możesz kliknąć na nazwę Załoganta, aby się z nim skontaktować.

Brak zainteresowanych Załogantów.

Dziennik Pokładowy

Sobota, 27 stycznia 2024 | Piszę datę w tytule tego wpisu w Dzienniku Pokładowym i zamiast rok 2024 napisałem 2023. Oczywiście po chwili się poprawiłem, ale ta moja pomyłka pokazała, że czas biegnie błyskawicznie. Ostatnie 4 miesiące od mojego odejścia z pracy minęły jak dosłownie 4 dni. Nie mogę w to uwierzyć, że ostatnią audycję miałem dwa miesiące temu, a ostatni wpis w Dzienniku Pokładowym zrobiłem… rok temu...

czytaj dalej

FILM FN

EMILCIN - materiał archiwalny

archiwum filmów

Archiwalne audycje FN

Playlista:

rozwiń playlistę




Właściwe, pełne archiwum audycji w przygotowaniu...
Będzie dostępne już wkrótce!

Poleć znajomemu

Poleć nasz serwis swojemu znajomemu. Podaj emaila znajomego, a zostanie wysłane do niego zaproszenie.

Najnowsze w serwisie

Wyświetl: Działy Chronologicznie | Max:

Najnowsze artykuły:

Najnowsze w XXI Piętro:

Najnowsze w FN24:

Najnowsze Pytania do FN:

Ostatnie porady w Szalupie Ratunkowej:

Najnowsze w Dzienniku Pokładowym:

Najnowsze recenzje:

Najnowsze w KAJUTA ZAŁOGI: OKRĘT NAUTILUS - pokład on-line:

Najnowsze w KAJUTA ZAŁOGI: Projekt Messing - najnowsze informacje:

Najnowsze w KAJUTA ZAŁOGI: PROJEKTY FUNDACJI NAUTILUS:

Informacja dotycząca cookies: Ta strona wykorzystuje ciasteczka (cookies) w celu logowania i utrzymywania sesji Użytkownika. Jeśli już zapoznałeś się z tą informacją, kliknij tutaj, aby ją zamknąć.