Pt, 17 mar 2006 00:00
Autor: FN, źródło: FN
Szukają go setki osób przeczesując dżunglę. Został porwany? Nie wytrzymał, zemdlał i zabrali go przyjaciele? A może rozpłynął się w powietrzu? RAM jest poszukiwany!
O sprawie tego chłopca nasz serwis informuje od samego początku. 17 maja 2005 roku 15-letni chłopiec z Nepalu, Ram Bahadur Banjan, po wizycie w mieście narodzin Buddy siada pod drzewem i zaczyna medytować. Czyni to nieprzerwanie non-stop przez... 9 miesięcy! W tym czasie ma podobno nie przyjmować pokarmów i wody. 11 marca znika! Oto najnowsze informacje.
Chłopca szukają wszyscy: od wyznawców po nepalską policję. Obszar głównych poszukiwań obejmuje dżunglę okręgu Bara. Lokalny urzędnik Santaraj Subedi powiedział zeznając na policji, że najbliższa rodzina przeszukuje obszar wokół miejsca, gdzie medytował. Te tereny to dżungla, która uniemożliwia poszukiwania. Przedstawiciel policji Gautam Raj Kattel powiedział, że słyszał od grupy ludzi, że Banjan był widziany jeszcze przed świtem w sobotę 11 marca (kiedy stwierdzono jego znikcięcie). Miał podobno normalnie iść, choć – pamiętajmy o tym – ten niezwykły chłopiec mógł opanować zjawisko bilokacji, czyli równoczesnego przebywania w różnych miejscach (pisaliśmy o tym realnym fenomenie). Tu ważna informacja – jego ubranie zostały znalezione blisko drzewa, pod którym medytował!
Już wiemy, że ten region jest znany z tego, że na tym terenie działa komunistyczna partyzantka. Od 10 lat komuniści prowadzą wojnę z rządem. Ale Gautam Raj Kattel wątpi, aby chłopiec był porwany przez partyzantów lub miejscowych bandytów. Sprawa jest intrygująca, gdyż chłopca poszukują jego najbliżsi ludzie, którzy wyraźnie są zaintrygowani jego tajemniczym zniknięciem. To oznacza, że RAM nie powiedział im o swoich planach, ani nie uczestniczyli w jego „mistyfikacji”. Nie ulega wątpliwości, że ten dzieciak przez prawie 10 miesięcy spędzał całe dnie nieruchomo medytując pod drzewem (według demaskatorów w nocy odpoczywał i jadł, ale nawet zakładając tę niepotwierdzoną nigdzie wersję, to i tak jest to wynik fenomenalny), a to oznacza, że powinien być wyczerpany. Czy to możliwe, że wyszedł niezauważony przez nikogo? Pamiętajmy, że był chroniony podwójnym kordonem dzień i noc, gdyż obawiano się zamachów na jego życie. Tymczasem zniknął! O tej fascynującej sprawie obiecujemy Was informować, jak tylko będziemy znali nowe fakty. A teraz zdjęcia. Przedstawiamy je w calkiem przyzwoitej jakości.
Pt, 17 mar 2006 00:00
Autor: FN, źródło: FN
* Komentarze są chwilowo wyłączone.