Pon, 3 kwi 2006 00:00
Autor: FN, źródło: FN
Widziałem te kule! - niezwykłe relacje osób, które pamiętają, jak jako dzieci... widziały kule "Orbs"!
W listach i mailach do naszej redakcji przysyłacie coraz wiecej próśb o publikację zdjęć obiektów "ORBS". Od czasu upowszechnienia się aparatów cyfrowych dostajemy bardzo dużo zdjęć właśnie takich obiektów. W Stanach Zjednoczonych powstały serwisy specjalizujące się tylko i wyłącznie w prezentowaniu fotografii tych obiektów, a nawet są specjalne książki poświęcone tylko i wyłącznie temu zjawisku. "Orbs" czyli kule wychodzące na zdjęciach stały się naprawdę słynne w latach 70-tych, kiedy po raz pierwszy ten temat poruszyli amerykańscy badacze zjawiska manifestacji duchów. Od tego czasu ten temat stał się jednym z najbardziej klasycznych działów X`Files, zaś większość renomowanych zachodnich czasopism poświęconych zjawiskom niewyjaśnionym uruchamia specjalne działy, w których prezentowane są najbardziej spektakularne zdjęcia.
W tej chwili jesteśmy pewni, że mamy największy zbiór tego typu fotografii w Polsce (jest tego około 5 tysięcy), a trzeba Wam wiedzieć, że w archiwum zostawiamy tylko te najbardziej efektowne. Są tam fotografie zrobione zarówno przy użyciu flesza, jak i bez niego, fotografie z lat 50-tych i wcześniejszych, bardzo często pokazujące ruch tych obiektów. Od 3 lat posiadamy także pokaźną kolekcję filmów z "orbs", a jeden z nich prezentujemy w dziale "Z Archiwum NAUTILUS-a".
Z podziwem patrzymy zwłaszcza na amerykańskich i brytyjskich badaczy tego zjawiska, którzy zjawisko zdjęć obiektów "ORBS" mają naprawdę dość szczegółowo opisane. Na naszych stronach staramy się prezentować wybrane zagadnienia związane z tym zjawiskiem, a tym razem zajmiemy się sprawą tego, czy ludzie mogą widzieć "ORBS". Chodzi nam zwłaszcza o te relacje, które dotyczą dzieci. Mamy bowiem przykłady, kiedy dziecko ewidetnie pokazywało na coś w powietrzu, co nie było widoczne gołym okiem. Po wykonaniu zdjęcia okazywało się, że jest tam jeden z takich obiektów!
Podamy Wam dzisiaj dwa przykłady z korespondencji, która do nas przybywa.
(...) miałem wtedy 5 lat, a pamiętam ten moment dokładnie, bo było to w starym mieszkaniu mojego ojca, które zawsze wynajmował. Byłem w pokoju razem z rodzicami i zauważyłem jasną kulkę wielkości piłeczki do ping-ponga, która nadleciała od strony okna. O ile pamiętam próbowałem ją złapać, co musiało bardzo śmiesznie wyglądać, gdyz rozbawiło moich rodziców. Myśleli, że jest to taka moja nowa zabawa. Ja byłem wtedy przekonany, że oni tę kulkę wiedzą tak samo jak ja, ale o tym, że jednak nie widzieli, przekonałem się wiele lat później, kiedy o to zapytałem! I okazało się, że nie widzieli żadnej kulki.
Piszę dlatego, że ta piłeczka bardzo przypomina te małe kulki, które prezentujecie na swoich zdjęciach i które też wyszły na naszym aparacie (właściwie żony). Na tych zdjęciach te kule są półprzezroczyste, a ja pamiętam, że ta kulka była całkowicie biała. Czy to możliwe, że jako dziecko widziałem taką kulę, a potem już mi ta umiejętność zanikła? Będę wdzięczny, jak coś o tym napiszecie"
Ta sprawa była wielokrotnie poruszana przez brytyjskich badaczy "orbs", którzy twierdzą, że dzieci mają umiejętność widzenia tych obiektów, która potem zanika. Chcemy zaprezentować ciekawego maila, w którym autorka porusza to samo zagadnienie.
Witam Was gorąco!
Nie zdziwi Was fakt, że dzień zaczynam od odwiedzenia Waszych stron. Weszło mi w nałóg, jak zresztą wielu osobom. Ale do rzeczy...
Postaram się krótko i zwięźle.
Gdy miałam niewiele lat, nie wiem dokładnie, ile, ale bardzo mało, lubiłam bardzo pewną zabawę z "łezkami". Kiedy leżałam sobie w łóżku, wyciszona i spokojna przylatywały do mnie moje "łezki"... Tak nazywalam moich przyjaciół, tak przynajmniej pamiętam, choć to wspomnienie dość mocno się przytarło. Leżałam sobie i czekałam na nich.. Przylatywały, gdy byłam sama w pokoju.. To były takie świetliste kuleczki, które podfruwały radośnie w powietrzu dla mojej, jak mi się wydawało, uciechy.
Nie ruszając się z miejsca mogłam się z nimi bawić tylko i wyłącznie za pomocą wzroku. Nieraz była jedna, nieraz całe "stada", niekiedy wyciągałam rączki i mogłam je prawie dotknąć. Różnej wielkości, ale raczej nieduże świetliste kulki, które znikały, kiedy tylko się rozproszyłam, lub ktoś wszedł do pokoju.
Kiedyś zapytałam mamę, dlaczego wygania moje łezki. Opowiedziałam jej o nich, ale ona powiedziała, że jak się zmruży oczy, to nieraz tak się dzieje, że pojawiają się różne rzeczy i jak zamrugam to znikną. Sprawdziłam. Faktycznie, kiedy zamrugałam oczami i "wracała mi rzeczywistość" łezki znikały...
Z czasem zaniechałam moich zabaw z nimi... Pytałam babcią, mamę, dziadka, gdzie sie podziały i dlaczego nie moge już ich "zrobić" jak przymrużę oczy... Babcia mówiła, że to moje aniołki i moge z nimi porozmawiać, jak będę grzeczna....
Odgrzałam w sobie to wsponmienie po lekturze artykuły o zwierzętach, które widzą ORBS. Może to były moje łezki? Może dzieci też je widzą?
Bardzo wyraźnie je pamiętam, pamietam również jak później wielokroć próbowałam je przywołac do wspólnej zabawy, ale nie przypominam sobie, żeby mi się udało. Może to wolny i swobodny dziecięcy umysł sprawiał wtedy, że mogłam je widzieć....? Do tej pory zachodzę w głowę cóż to mogło być. Pomysł, że ludzie są w stanie widzieć ORBS bardzo mi się spodobał i uważam, że jest to możliwe, lecz tylko w niezwykłym wyciszeniu, które dziecku może przyjść z łatwością, której dorośli z "nawałem spraw na głowie" już nie mają.
Nie ukrywam, żę od kilku dni staram się znaleźć w sobie ten - o dziwo! - doskonale pamiętany przeze mnie błogostan, w którym byłam będąc dzieckiem i przywołać moje łezki.
Moze mało niezwykłości w mojej historii, ale tak sobie myślę, że tak naprawdę wcale nie wiemy z kim bawią się dzieci wymachując radośnie rączkami i śmiejac się "do siebie"...
Pozdrawiam serdecznie
Kaśka
I na koniec jeszcze mail od naszego czytelnika, który wykonał ostatnie z zaprezentowanych zdjęć. Takich "maili" mamy naprawdę setki...
Subject: Kula orbs
Jestem stałym czytelnikiem waszego portalu. Czytałem rownież o kulach orbs, lecz nigdy nie sądziłem, że w naszym domu można coś takiego sfotografować. Dla jasności klika faktów: zdjęcie wykonała w domu, dziś (31.03.06) moja 8 - letnia córka, naszym aparatem cyfrowym (Canon PowerShot A 80, 4.0 Mega Pixels) o godz. 11.08. Żona i ja byliśmy w pracy a nasze dzieci pilnowała nasza znajoma. Corka robiła kilka zdjęć, bawiąc się w fotografa. W ogóle nie przyznała się, że korzystała z aparatu. Miałem kasować "pamięć" karty, zerknąłem czy wszystkie wgrałem na komputer i doznałem szoku! Ciężko w to uwierzyć... Pewnie dostajecie setki takich zdjęć... mnie zdziwiły kręgi w tej kuli. Jeżeli przyda wam się to zdjęcie - proszę je wykorzystać. Nie znam się na parametrach zdjęcia. Jeżeli będzie trzeba, mogę je przesłać.
Pozdrawiam serdecznie
Paweł R., Głogów
(imię i nazwisko do wiadomości redakcji)
Zjawisko "orbs" pojawi się w naszym nowym serwisie jako oddzielny dział!
Pon, 3 kwi 2006 00:00
Autor: FN, źródło: FN
* Komentarze są chwilowo wyłączone.