Śr, 31 maj 2006 00:00
Autor: FN, źródło: FN
Duży obiekt UFO składający się z około 20-tu jasnych kul, krążących po obwodzie był już obserwowany niejednokrotnie na polskim niebie. Przedstawiamy kolejne relacje.
Nasza publikacja dotycząca wydarzeń w okolicach Płońska zaowocowała kolejną porcją listów. Czytelnicy dzielą się z nami swoimi wrażeniami ze spotkań z podobnymi obiektami. Poniżej przedstawiamy dwa listy w tej sprawie:
Witam,
Czytając tę historie Pana z Płońska czuję bardzo wielki gniew, ponieważ widziałem dokładnie to samo,tylko nie bardzo mi w to ludzie wierzą, zresztą nikomu już o tym nie przypominam, bo biorą mnie chyba za oderwanego od rzeczywistości. Uwierzyła mi tylko jedna osoba, moja dziewczyna dla której zjawiska paranormale są oczywiste.
Pamiętam to zjawisko w każdym szczególe, choć działo sie to 14 lutego (walentynek od tego czasu nie obchodzę) 2000 roku pod Bydgoszczą i w Bydgoszczy! Wstałem o 3 rano w celu wyjazdu na badania lekarskie do Warszawskiego AWF-u (byłem wtedy 25-letnim sportowcem). Wyjechałem z domu ok. 3 15.,
o godzinie 3 30. 10km przed Bydgoszczą nad leśną polaną dostrzegłem okrąg złożony z blado białych kul ok.20stu, a jakby wewnątrz tych kul mniejsze o tej samej barwie i podobnej ilości, pomiędzy nimi niczego nie było. W pierwszej chwili do glowy przyszla mi myśl ze to światła jakieś nowej dyskoteki, jednak po chwili patrząc z boku na to coś, równocześnie jadąc ok. 80km/h zdałem sobie sprawę, że obiekt ten porusza się razem ze mną w kierunku Bydgoszczy, zmieniając położenie z poziomego na pionowe, kręcąc sie jak koło! Nie tracąc kontaktu wzrokowego z tym czymś dojechałem po 2 km do oświetlonej kilkoma latarniami miejscowości Łochowo, zatrzymałem auto, wysiadłem tylko lewą nogą z auta, a te kule zbliżyły sie do mnie i zaczęły niesamowicie falować nad moja głową na wysokości 3 piętrowego budynku, który stał między "nami". Stałem tak może z 10 skund, po czym przerażony zacząłem uciekać do Bydgoszczy. Po około 800 metrach przy wyjeździe z Łochowa jest łąka i rzeka Noteć. To coś wisiało nad rzeką na ok. 30metrach ok. 150 metrów ode mnie.Zauważyłem wtedy ognisko, wyraźne płomienie, zatrzymałem sie znowu zadowolony że są jacyś świadkowie tej historii. Wyszedłem z auta, ruszyłem odważnie w kierunku ludzi od tego ogniska, obiekt ciągle wisiał nad rzeka falując. Po kilku metrach mojego odważnego marszu nogi moje zrobiły się z waty na widok owego ogniska, którym okazała sie czerwono-różowa kula wisząca ok 1 metra nad rzeką a nad kulą unosiły się te jasne kule jakby razem połączone niewidzialną materią. Żadnych ludzi tam nie bylo, a ja wbiegłem do samochodu i ruszyłem, wyciskając z auta co możliwe.
W Bydgoszczy uspokoiłem sie trochę, lecz też widywałem te kule, cały czas z mojej prawej strony. Ostatni raz zobaczyłem obiekt na moście fordońskim nad Wisłą blisko miejsca, w którym w 2003 roku można było podziwiać kręgi w zbożu. Nie wiem czy te zjawiska mogą być powiązane ze sobą. Chcę zauważyć, że nie zależy mi czy ktoś uwierzy w moje przeżycie czy nie, po prostu cieszę sie że ktoś widział to samo i że ja mogę sie podzielnić z czytelnikami NAUTILUSA.
Bartek
Wbrew tytułowi, nie tylko w naszym kraju dochodziło do takich obserwacji. Świadkiem podobnego zdarzenia był nasz rodak, mieszkający na stałe we Francji:
Dzien dobry,
(....) bylem obserwatorem, bardzo podobnego zjawiska, o czym donosilem w korespondencji (..) Opisane (..) swiadectwo manifestacji tych kul, pozwolilo mi do konca uwierzyc w to co sam zaobserwowalem. Mialem pecha byc wtedy jedynym swiadkiem, co wzbudzalo we mnie watpliwosci. Nie bylo ze mna innych osob ktore moglyby poswiadczyc to zdarzenie. (...)
wincenty kaminski
Warto przypomnieć jeszcze jedną obserwację, do której doszło nad warszawskim Tarchominem w 2004 r. Jej świadkiem był Załogant Nautilusa, student prawa – Łukasz Iwan. Na północnym wschodzie, na wysokości kątowej ok. 45-60 stopni, na czystym, prawie bezchmurnym niebie pojawiły się białe światła. Było to skupisko białych kuleczek, krążących po obwodzie koła. Na to skupisko składały się dwa koła - zewnętrzne i wewnętrzne. Po obu krążyły kuleczki światła.
Kiedy były widoczne dwa skupiska naraz, to były mniejsze. Zdarzały się jednak momenty, kiedy było widać tylko jedno koło. Było ono wtedy znacznie większe. Światła zmieniały nieco swoje położenie, chwilami zanikały. Sprawiały wrażenie, że są ze sobą w jakiś sposób związane. Obiekt stał w miejscu, czasem zmieniał położenie, lecz nie wiemy z jaką prędkością to czynił. Poruszał się nieregularnie w górę i w dół oraz na boki. Świadek obserwował to zdarzenie będąc na spacerze z psem, a następnie wrócił do domu, skąd kontynuował obserwację, tym razem już w towarzystwie rodziców. Obiekt obserwowano zarówno gołym okiem, jak też przez lornetkę oraz okulary. Łukasz wykonał rysunki tajemniczego obiektu, które zamieszczamy. Przekazał nam też ciekawe spostrzeżenie - mianowicie odnosił wrażenie, że obiekt miał wpływ na położenie chmur - tam gdzie był - chmury się nie pojawiały, jakby unikając tego miejsca.Obserwacja trwała przez półtorej godziny.
Piszą do nas nie tylko świadkowie obserwacji. Bardzo ciekawy list przyszedł od naszej stałej czytelniczki z Warszawy, która przeglądając stronę internetową National Gallery w Londynie zwróciła uwagę na obraz Tycjana, Bachus i Ariadne. W lewym górnym rogu malowidła widać świecące kule ułożone w krąg. Bardzo dziękujemy Pani Małgorzacie i zachęcamy innych czytelników do podobnych poszukiwań.
Śr, 31 maj 2006 00:00
Autor: FN, źródło: FN
* Komentarze są chwilowo wyłączone.