Nie, 4 cze 2006 00:00
Autor: FN, źródło: FN
Sprawa zaplatania końskich grzyw pojawiła się na stronach Nautilusa. Czas na przedstawienie hipotez wyjaśniających to zjawisko.
Zjawisko polega na tajemniczym pojawianiu się zaplecionych grzyw końskich w setki warkoczyków. Według posiadanych przez nas relacji mają to być najprawdziwsze warkoczyki (a nie po prostu przypadkowe kołtuny). Pisaliśmy już o tym wczesniej i obiecaliśmy, że do sprawy wrócimy. Najpierw hipoteza opierająca się na wierzeniach ludowych.
W „Encyklopedii demonów” wyczytać można, że „Zmora bydlęca/ zmora końska” to:
„..demon napadający i dręczący zwierzęta wiejskie albo sprowadzający na nie pomór. Demony te najczęściej określano mianem mory lub mary (…) oraz czarta i złego ducha. Niekiedy wszak nazywano je błędami, nodulami i wiedźmami”. Dalsza część tekstu mówi iż demon ten mógł przybierać różne kształty i wielkości bądź być niewidzialny. „Podobnie jak zmory ludzkie, tak i te istoty działały szczególnie nocną porą; zakradały się wówczas do obór i stajen, aby płoszyć i dusić bydło oraz ujeżdżać konie.”
Wójcicki Kazimierz W. „Klechdy, starożytne podania i powieści ludu polskiego i Rusi” (Warszawa 1972): „…Zmora napiwszy się krwi człowieka porywa ze stajni konia, na którym galopuje aż do spienienia zwierzęcia.”
Środki zaradcze: przybicie na drzwiach stajni zabitej sroki.
A teraz wyjaśnienie znawcy tematu, który do nas także napisał maila:
Witam!
Jestem profesjonalnym hodowcą koni, mam własną stadninę. Wiele razy spotkałem się ze zjawiskiem opisanym w artykule "Tajemnica koni". Głównie rolnicy tłumaczą to jakoby to "mara" miała zaplatać grzywy ich koniom. Jednak jest to totalna bzdura. bowiem przyczyną tego zjawiska jest bród i zaniedbanie. Rolnicy hodują z reguły konie zimnokrwiste, które przeznaczają do pracy w polu bądź jazdy np. bryczką ale najczęściej na mięso czyli rzeź. Te konie są w większości bardzo zaniedbane, często nieczyszczone przez całe swoje życie. Wystarczy żeby koń chociażby przez moment potarzał się w boksie, a na jego grzywie zaplatają (zlepiają) się warkocze, które bardzo przypominają dredy. Rzeczywiście bardzo trudno jest je rozczesać, często trzeba koniowi grzywę obciąć. Ludzie, którzy tłumaczą to w sposób, że "mara" wiąże im warkocze poprostu kompletnie nie znają się na pielęgnacji koni. Każdy dobry hodowca koni, który ma w tym większe doświadczenie wie na czym to polega i czyści swoje konie regularnie, dlatego w kręgach bardziej zaawansowanych hodowców ten fenomen nie występuje.
Z poważaniem, Jacek
Fundacja NAUTILUS bardzo dziękuje za wszystkie informacje i maile.
Nie, 4 cze 2006 00:00
Autor: FN, źródło: FN
* Komentarze są chwilowo wyłączone.