Dziś jest:
Czwartek, 28 listopada 2024

Nasze położenie na tej Ziemi wygląda osobliwie, każdy z nas pojawia się mimowolnie i bez zaproszenia, na krótki pobyt bez uświadomionego celu. Nie mogę nadziwić się tej tajemnicy... 
/Albert Einstein/

Komentarze: 0
Wyświetleń: 8470x | Ocen: 1

Oceń: 2/5
Średnia ocena: 5/5


Wt, 25 lip 2006 00:00   
Autor: FN, źródło: FN   

Odkrycie posągów Armii Terakotowej zostało uznane za największe wydarzenie archeologiczne XX wieku. Czy Pierwszy Cesarz chciał przekazać zakodowaną informację przyszłym pokoleniom?

Starożytne zwyczaje wyposażania zmarłych „na ostatnią drogę” były znane właściwie wszystkim kulturom, niezależnie od kontynentu. Ale tylko w jednym państwie - Chinach – władcom tego potężnego kraju w drodze w zaświaty towarzyszyły całe armie wykonane z terakoty lub drewna. Jak twierdzą archeolodzy, rodowód chińskich orszaków grobowych jest makabryczny. Początkowo w grobach dostojników grzebano razem z nimi członków rodziny, dworzan, służących i niewolników. Ten zwyczaj pojawił się w Chinach już w epoce neolitu, a największy rozkwit osiągnął za panowania dynastii Shang (1600–1046 p.n.e.). W grobach pochodzących z tego okresu odnajdywano nawet do kilkuset ofiar. Ten krwawy zwyczaj został przerwany dopiero w okresie Walczących Królestw (476–221 p.n.e.), kiedy to wydano oficjalny zakaz grzebania wraz ze zmarłym władcą jego orszaku. Od tamtego okresu, prawdopodobnie mordowanych rytualnie ludzi zastąpiły figurki grobowe. Były wykonywane z gliny (terakoty) lub drewna. Ale odnaleziono także figurki z brązu, porcelany, nefrytu, srebra i złota. Zdarzały się też posągi z glinianymi korpusami i z drewnianymi rękami i głowami. Figurki terakotowe są charakterystyczne dla północnych Chin, a drewniane dla południowych, co prawdopodobnie wynikało z dostępności surowca. Najsławniejszym przykładem figur towarzyszących pochówkowi władcy jest terakotowa armia Pierwszego Cesarza Qin Shi Huangdi. Był to pierwszy władca chiński, któremu udało się pokonać wszystkie kraje w epoce Walczących Królestw i zjednoczyć Chiny. Został osadzony na tronie w roku 246 p.n.e. w wieku trzynastu lat. Przyjął imię Pierwszego Cesarza i rozpoczął okres panowania dynastii Qin. W 1974 roku rolnicy kopiący studnię natrafili na fragmenty posągów żołnierzy armii terakotowej. W pierwszym pokładzie znalezisk archeologicznych wykonanych na głębokości 3 - 7 metrów w korytarzach szerokich na trzy metry, oddzielonych specjalnie wybudowanymi ścianami znaleziono sześć tysięcy żołnierzy zwróconych na wschód w szyku wojennym. Część z nich stanowią wojownicy na koniach, łucznicy, kusznicy, żołnierze piechoty trzymający miecze, piki czy inny sprzęt bojowy. Uzbrojenie żołnierzy czy zbroje były w dużej części oryginalne, takie jak używane przez prawdziwych żołnierzy epoki. Całość uzupełnia kawalkada 35 koni ciągnących wyrzeźbione w drewnie rydwany. W drugim pokładzie znalezisk pochodzącym z roku 1976 znaleziono około tysiąca posągów, a w trzecim blisko 70 figur terakotowych. Przy takiej skali znaleziska zadziwia jeden fakt - każda figura jest inna. Żołnierze różnią się rysami i wyrazem twarzy, budową ciała, postawą a nawet napięciem mięśni. Należy też podkreślić niezwykłą staranność wykonania. . Wszystkie postacie były kiedyś kolorowo pomalowane farbami, które niestety w warunkach dużej wilgotności ulegają szybkiemu rozkładowi. Częśćwydobytych figur zaraz po znalezieniu była pokryta kolorami, które jednak po wyciągnięciu na powietrze zanikły. Figury ludzi zostały wykonane w skali 1:1. Średnia wysokość to około 180 cm.. Orszak Pierwszego Cesarza składał się z ponad ośmiu tysięcy terakotowych figur, ustawionych w szyku bojowym. Co prawda, dynastia Qin upadła zaledwie w kilka lat po śmierci założyciela, lecz wprowadzone przez niego reformy dały podstawy scentralizowanemu państwu chińskiemu. Również jego pochówek odcisnął piętno na obrządku pogrzebowym – nowa zwycięska dynastia Han przejęła ten zwyczaj.. Terakotowa armia Pierwszego Cesarza jest najbardziej sławnym, ale nie jedynym orszakiem grobowym. W prowincji Shaanxi, gdzie dawniej mieściła się stolica Chang’an znajduje się 11 kompleksów grobowych cesarzy dynastii Zachodnich Hanów oraz wiele grobów kanclerzy i konkubin cesarskich. Jest to raj dla archeologów, jak również dla okolicznych chłopów, którzy z pokolenia na pokolenie okradają groby, a ich łupy, via Hongkong, pojawiają się na amerykańskich aukcjach, gdzie osiągają niesamowite ceny. Dziewięć lat przed odkryciem Armii Terakotowej, tj. w 1965 roku pod miejscowością Yangjiawan odkryto kilkanaście jam grobowych z terakotowymi figurkami. Nie jest to tak imponujące odkrycie, jak to z 1974 roku, ale i tak jest warte odnotowania. Mała armia składała się z 583 piechurów, 1965 jeźdźców i wozu – razem 2548 figurek. Armia jest ustawiona w szyku bojowym w dwóch liniach. W pierwszej znajduje się oddział piechoty, który za sobą po bokach ma oddział jazdy, a pośrodku wóz z dowódcą. W drugiej układ jest ten sam, ale na prawym i lewym skrzydle umieszczono po dwa oddziały jazdy. Jest to typowy szyk bojowy tamtych czasów, kiedy zaczęto na większą skalę używać konnicy, w przeciwieństwie do armii dynastii Qin, gdzie główną siłą bojową były wozy. Za Hanów były one środkiem transportu dla dowódców. Większość piechurów uwieczniono w zbrojach, z włóczniami w prawej ręce, tarczą w lewej i kołczanem na plecach. Pomalowano ich na czerwono, różowo, zielono i czarno. Pozostali, ustawieni po bokach i z tyłu, występują bez nakrycia głowy, zbroi i kołczanu, ubrani na czerwono, z przewieszonym przez ramię czarnym płaszczem w białe pasy. Niektórzy badacze sugerują, że to przedstawiciele syczuańskiej mniejszości narodowej Cong, których cesarz Liu Bang chętnie werbował do swej armii, gdyż słynęli z waleczności. Jeźdźcy przeważnie noszą zbroje, w prawej ręce trzymają miecz, w lewej uzdę. Wszyscy mają wysokie buty, w przeciwieństwie do obutej w słomiane łapcie piechoty. Żołnierzom towarzyszy orkiestra wojskowa. Odnalezione figurki są zdecydowanie mniejsze. Żołnierze mają 48– 52 cm, a jeźdźcy 67–70 cm (razem z koniem). Również sposób wykonania nie jest tak staranny jak w przypadku Armii Terakotowej: postacie wyciskano w formach, różnią się tylko ubiorem i układem rąk, poza tym nie widać zbytniego zróżnicowania w wyrazie twarzy czy posturze. Figurki koni i ludzi wykonano osobno i składano je dopiero po wypaleniu. Koejną dużą grupę terakotowych figurek odkryto podczas rozbudowy lotniska w Xianyang, 40 km od Xi’anu. Wykopaliska, którymi kierował jeden z najsłynniejszych chińskich archeologów Wang Xueli, rozpoczęto wiosną 1990 roku. Prace trwają do dziś, a co kilka miesięcy prasa podaje wiadomości o nowych znaleziskach. Dotychczas z ponad 90 jam rozmieszczonych wokół grobu cesarskiego wydobyto ok. 40 tys. przedmiotów. Wśród nich ponad 700 terakotowych figurek: żołnierzy, urzędników, służących, pasterzy, tancerzy i muzyków. Wzbudziły one sensację, gdyż różniły się od zazwyczaj spotykanych – były nagie i pozbawione rąk. Najprawdopodobniej kończyny, ubrania i peruki zostały wykonane z drewna i nie przetrwały do naszych czasów. Korpusy są pomalowane na czarno lub szaro. "Nagie" figurki występują wyłącznie w grobach cesarzy i ich małżonek, np. w obrabowanym w 2001 roku grobowcu cesarzowej Dou, żony cesarza Wen (pochowani obok siebie w mauzoleum Baling, nigdy nie badanym przez archeologów). Kilku miejscowych rolników, dostawszy się do środka za pomocą środków wybuchowych, wyniosło i sprzedało ok. 200 szarych i czarnych figurek. Większość z nich trafiła za granicę. Sześć zostało wystawionych na aukcji w Nowym Jorku, ale ich sprzedaży zapobiegła chińska policja. W lipcu 2003 roku uroczyście powróciły do Chin. W Yangling natrafiono także na ponad 200 najstarszych w Chinach figurek kobiet wojowników na koniach. Kolejne niecodzienne znalezisko to aż 4 tys. wizerunków zwierząt. Do tej pory w grobach znajdowano jedynie po kilka figurek zwierzęcych. Badacze uważają, że tak wielka, niespotykana do tej pory, liczba zwierząt w grobie odzwierciedlała rozkwit gospodarczy ówczesnych Chin, zwłaszcza za panowania cesarzy Wen (188–156 p.n.e.) i Jing. Mają one niewielkie rozmiary (np. świnka – 16 cm długości i 6 cm wysokości), ale zachwycają wykonaniem: pawie rozkładają ogony, kury dziobią ziarno, psy merdają ogonami. Niestety, okazało się, że odkopane figurki pod wpływem kontaktu z powietrzem tracą barwy. Ponieważ naukowcom nie udało się zahamować tego procesu, po trzech latach udostępniania dla zwiedzających zakopano je ponownie. Ten sam problem stanął przed odkrywcami armii Qin Shi Huangdi. W tym wypadku konserwatorom udało się powstrzymać utratę kolorów, ale za czasów Hanów używano innego rodzaju farb i ich rozwiązania nie można było zastosować w Yangling. Inną, mniejszą i mniej znaną, grobową armię odkryto w latach osiemdziesiątych w mieście Xuzhou na Wzgórzu Lwa (Shizishan). W sześciu podłużnych jamach znajdowało się prawie 2400 figurek żołnierzy (wysokości ok. 50 cm) i cztery konie. Charakterystyczny jest kompletny brak wozów bojowych. Ostatnia armia terakotowa została odkryta w listopadzie 2002 roku w prowincji Shandong, 70 km od miasta Jinan, u podnóża góry Wei. Składało się na nią zaledwie 100 wojowników: 30 jeźdźców i 70 piechurów. Byli niewysocy – od 44 do 48 cm, pierwotnie pomalowani (na niektórych koniach zachowała się purpurowa farba) i ustawieni w szyku bojowym: z przodu jeźdźcy, za nimi cztery wozy (każdy zaprzężony w cztery konie), a z tyłu piechurzy uzbrojeni we włócznie. Prawdopodobnie jest to jedynie część większej całości, gdyż w pobliżu odkryto inne jamy z uzbrojeniem i rozmaitymi przedmiotami. Archeolodzy nie potrafią stwierdzić, dla kogo wykonano te figurki. Na pewno pochodzą z okresu Zachodnich Hanów i na pewno był to ktoś spokrewniony z rodziną cesarską lub ważny generał – nikt inny nie miał prawa do takiej pośmiertnej eskorty. Odkrycie następnych małych, a może i dużych, terakotowych armii w Chinach to jedynie kwestia czasu. Każdy, kto przyjechał tu choćby na tygodniową wycieczkę, ma wrażenie, że jest to olbrzymi plac budowy i praktycznie każdego dnia w gazetach można natknąć się na informację o nowych znaleziskach. W ostatnich czasach prowadzone na niewielką skalę wykopaliska archeologiczne w obrębie zespołu grobowcowego Pierwszego Cesarza dostarczyły nowych faktów. W dwóch odkrywkach archeologicznych znaleziono wiele posągów nie związanych z armią. Znalezione, mocno uszkodzone przez czas i starożytnych wandali postacie przedstawiają najprawdopodobniej artystów, cyrkowców, akrobatów mających zapewnić rozrywkę cesarzowi również zaświatach. Według źródeł historycznych, na cesarski zespół grobowy składały się pałace, których komnaty były pięknie zdobione i wypełnione kosztownościami. Sufity ozdabiane były perłami, a obok szczerozłotych i srebrnych rzeźb płynęły szerokie rzeki prawdziwej rtęci. Ich ruch był zapewniony dzięki zastosowaniu szeregu urządzeń mechanicznych. Cały zespół grobowca został zabezpieczony systemem zasadzek i pułapek. Legenda głosiła, że cesarz spoczywa na złotym łożu w miedzianej trumnie w kształcie smoka spowitej w srebro. Mimo wydanego zakazu mordowania i chowania bliskich, syn Pierwszego Cesarza zarządził, aby razem z jego wielkim ojcem zostały także pochowane wszystkie jego żony, które nie posiadały dzieci. Budowniczowie tego kompleksu, architekci, rzemieślnicy i robotnicy, którzy pracowali przy grobowcu po zakończeniu prac zostali żywcem pogrzebani w grobowcu, zabierając do grobu tajemnice tej budowli. Do tej chwili nie dotarto jeszcze do najważniejszego grobowca. Ze względu na trudności techniczne (groźba zatopienia oraz ziemia przesycona rtęcią) oraz koszty, być może jeszcze nieprędko dowiemy się, jak on wygląda. Dlaczego Shi Huangdi kazał wykonać i pogrzebać tak wielką armię? Czy - jak przekonują archeolodzy - wojownicy mieli być tylko strażnikami chroniącymi pobliską piramidę i mauzoleum cesarza? I dlaczego zostali zakopani i tak dobrze ukryci, że znaleziono ich dopiero po 2000 lat? Jest to doskonały temat do snucia różnorodnych hipotez i domysłów. Zagadką jest na przykład występowanie wśród figur wojowników postaci o typowo negroidalnych cechach. Sprawą figur Terakotowej Armii zajął się Maurice Cotterell, znany pisarz, autor między innymi bestsellerów „Superbogowie” oraz „Zaginiony grobowiec Wirakoczy”. W swej książce „ Tajny kod cesarskiej armii”, która podobnie jak poprzednie pozycje, doskonale przyjęła się na rynku księgarskim, stara się udowodnić, że cesarz Shi Huangdi posiadł tajemną wiedzę, która została zakodowana w figurach żołnierzy. Hipoteza jak widać bardzo śmiała, szczególnie w obliczu posiadanej wiedzy na temat genezy oraz ilości odkrywanych terakotowych figurek na terenie Chin. Ale kto wie, może rzeczywiście porównanie wiedzy i osiągnięć Tutanchamona w Egipcie, króla Pacala w Meksyku, Wirakoczy oraz Pierwszego Cesarza Shi Huangdi pozwoli odnaleźć wspólny mianownik i odczytać - „tajemną opowieść o słońcu i Bogu”.

Komentarze: 0
Wyświetleń: 8470x | Ocen: 1

Oceń: 2/5
Średnia ocena: 5/5


Wt, 25 lip 2006 00:00   
Autor: FN, źródło: FN   



* Komentarze są chwilowo wyłączone.

Wejście na pokład

Wiadomość z okrętu Nautilus

ONI WRACAJĄ W SNACH I DAJĄ ZNAKI... polecamy przeczytanie tekstu w dziale XXI PIĘTRO w serwisie FN .... ....

UFO24

więcej na: emilcin.com

Sob, 3 luty 2024 14:19 | Z POCZTY DO FN: [...] Mam obecnie 50 lat wiec juz długo nie bedzie mnie na tym świecie albo bede mial skleroze. 44 lata temu mieszkałam w Bytomiujednyna rozrywka wieczorem dla nas był wtedy jedno okno na ostatnim pietrze i akwarium nie umiałem jeszcze czytać ,zreszta ksiażki wtedy były nie dostepne.byliśmy tak biedni ze nie mieliśmy ani radia ani telewizora matka miała wykształcenie podstawowe ojczym tez pewnego dnia jesienią ojczym zobaczył swiatlo za oknem dysk poruszający sie powoli...

Artykułem interesują się

Poniżej lista Załogantów, których zainteresował ten artykuł. Możesz kliknąć na nazwę Załoganta, aby się z nim skontaktować.

Brak zainteresowanych Załogantów.

Dziennik Pokładowy

Sobota, 27 stycznia 2024 | Piszę datę w tytule tego wpisu w Dzienniku Pokładowym i zamiast rok 2024 napisałem 2023. Oczywiście po chwili się poprawiłem, ale ta moja pomyłka pokazała, że czas biegnie błyskawicznie. Ostatnie 4 miesiące od mojego odejścia z pracy minęły jak dosłownie 4 dni. Nie mogę w to uwierzyć, że ostatnią audycję miałem dwa miesiące temu, a ostatni wpis w Dzienniku Pokładowym zrobiłem… rok temu...

czytaj dalej

FILM FN

EMILCIN - materiał archiwalny

archiwum filmów

Archiwalne audycje FN

Playlista:

rozwiń playlistę




Właściwe, pełne archiwum audycji w przygotowaniu...
Będzie dostępne już wkrótce!

Poleć znajomemu

Poleć nasz serwis swojemu znajomemu. Podaj emaila znajomego, a zostanie wysłane do niego zaproszenie.

Najnowsze w serwisie

Wyświetl: Działy Chronologicznie | Max:

Najnowsze artykuły:

Najnowsze w XXI Piętro:

Najnowsze w FN24:

Najnowsze Pytania do FN:

Ostatnie porady w Szalupie Ratunkowej:

Najnowsze w Dzienniku Pokładowym:

Najnowsze recenzje:

Najnowsze w KAJUTA ZAŁOGI: OKRĘT NAUTILUS - pokład on-line:

Najnowsze w KAJUTA ZAŁOGI: Projekt Messing - najnowsze informacje:

Najnowsze w KAJUTA ZAŁOGI: PROJEKTY FUNDACJI NAUTILUS:

Informacja dotycząca cookies: Ta strona wykorzystuje ciasteczka (cookies) w celu logowania i utrzymywania sesji Użytkownika. Jeśli już zapoznałeś się z tą informacją, kliknij tutaj, aby ją zamknąć.