Śr, 19 lip 2006 00:00
Autor: FN, źródło: FN
Jasnowidz Krzysztof Jackowski przepowiedział na początku roku, że dojdzie do dużego konfliktu na Bliskim Wschodzie.
"Będzie wielki exodus ludności na Bliskim Wschodzie!" - takie ostrzeżenie na początku roku wypowiedział jasnowidz ściśle współpracujący z Fundacją NAUTILUS, Krzysztof Jackowski. W rozmowie telefonicznej jasnowidz powiedział, że w lutym miał wizję dotyczącą jakiś dramatycznych wydarzeń na Bliskim Wschodzie. Powiedział wtedy, że dojdzie do masowego exodusu ludności z jakiegoś państwa, choć nie stwierdził wprost, że chodzi o Liban. Był jednak przekonany, że chodzi o początek jakiegoś bardzo poważnego konfliktu. W tej sprawie polecił, abyśmy zadzwonili do dziennikarza "Dziennika Bałtyckiego" Tadeusza Woźniaka. Zrobiliśmy tak. Redaktor Woźniak potwierdził, że istotnie w lutym lub marcu Krzysztof Jackowski wypowiedział dziwne słowa o "masowym exodusie ludności w związku z konfliktem zbrojnym". Obiecał nam przesłać materiał związany z proroctwem wypowiedzianym wtedy przez jasnowidza. Obiecujemy wydrukować tę wiadomość!
Jasnowidz z Człuchowa czasami fenomenalnie przewiduje jakieś wydarzenia polityczne. Warto przypomnieć jego wyjątkowo trafną wizję dotyczącą lidera Samoobrony Andrzeja Leppera.
To była scena rodem z horroru. Spotkanie jasnowidza z Andrzejem Lepperem miało się odbyć w całkowitej tajemnicy. Była wiosna 2001 roku. Do wyborów było kilka miesięcy, pojawiały się pierwsze przedwyborcze sondaże. To był czas, kiedy nawet najwięksi fantaści nie wyobrażali sobie, że roszczeniowy związek zawodowy „Samoobrona” zamieniony ukradkiem w partię polityczną wejdzie do sejmu. Lepper posłem?! To były takie czasy, że dziennikarze polityczni na samą myśl o Lepperze w sejmie wybuchali gromkim śmiechem. Watażka, populista, pieniacz – nie ma takiej możliwości, żeby ten naród był aż tak głupi i głosował na szefa Samoobrony... I właśnie wtedy Andrzej Lepper zgodził się spotkać z najsłynniejszym polskim jasnowidzem Krzysztofem Jackowskim.
Na miejsce spotkania wybrano biuro Samoobrony w centrum miasta. Sprawę komplikował trochę fakt, że całe spotkanie chciała filmować ekipa telewizji publicznej, ale... Lepper bez większych ceregieli wyraził na to zgodę. Krótkie przywitanie, Jackowski natychmiast zapala papierosa, siada za stołem i zaczyna uważnie przyglądać się zdjęciu, które wręczył mu szef Samoobrony. Na fotografii widać kilkunastu facetów stojących w zbitej grupie. Ani chybi – bliscy współpracownicy przewodniczącego! Andrzej Lepper to człowiek konkretny, nie lubi się certolić, od razu wykłada kawę na ławę.
- Panie jasnowidz, powiedz Pan... który pode mną ryje?
Jackowski wcale nie jest zdziwiony tym pytaniem. Sprawia wrażenie, jakby dokładnie na to pytanie czekał. Od czasu do czasu przymyka oczy, zdjęcie przykłada sobie do czoła i coś szepce pod nosem. Wreszcie po kilku minutach zaciąga się głęboko dymem z papierosa i odkłada zdjęcie. Uśmiecha się do Leppera, triumfalnie palcem na zdjęciu pokazuje jakiegoś gościa w płaszczu stojącego z prawej strony zdjęcia.
- Ten pod panem ryje panie Lepper!
Jasnowidz jest wyraźnie ucieszony reakcją Leppera. Od razu widać, że trafił perfekcyjnie, bo przewodniczący Samoobrony nie może ukryć zdziwienia z trafnej diagnozy jasnowidza.
- A niech to... no to trafił pan panie Jackowski! Tak, ten pode mną ryje! – Jackowski trzyma cały czas w ręku fotografie i z niedowierzaniem kręci głową. Jasnowidz sobie tylko znanym sposobem uporał się w mig z tym zadaniem. Lider Samoobrony chciał jednak wiedzieć więcej.
- To co dalej, panie jasnowidz... I co ja mam zrobić? To, że ten pode mną ryje to ja wiem, ale co ja mam z nim zrobić?!
- Panie przewodniczący, powiem panu wprost... tego gada trzeba po prostu osiusiać...
- Jak to? – Lepper nie bardzo zrozumiał słowa Jackowskiego – co to znaczy, osiusiać?
- No zwyczajnie, olać gościa.
Słowa Jackowskiego dzisiejszy wicepremier przyjął ze zrozumieniem i z uznaniem pokiwał głową. Czy się zastosował do wskazówek jasnowidza? Tego nie wiemy. Na pewno jednak tego dnia Krzysztof Jackowski powiedział mu coś, co wydawało się niedorzeczne. Nagle oznajmił, że... Samoobrona wejdzie do sejmu, a nawet, że wyprzedzi PSL. Gorzej, bo podał bardzo konkretną informację, że zdobędzie około 10% głosów w wyborach, co zresztą okazało się niedalekie od prawdy. To była niebywała wizja, chyba jedna z najlepszych w życiu jasnowidza z Człuchowa. Już na jesieni 2001 roku drużyna Samoobrony w czerwonobiałych krawatach paradowała po korytarzach sejmowych. Nie wierzycie, że tak było? Wystarczy sięgnąć do dokumentalnego filmu pt: „Jasnowidz” zrealizowanego przez TVP, w którym znajduje się opisana scena.
SPRAWY DO KRZYSZTOFA JACKOWSKIEGO PROSZE KIEROWAĆ NA MAILA:
jackowski@nautilus.org.pl
Śr, 19 lip 2006 00:00
Autor: FN, źródło: FN
* Komentarze są chwilowo wyłączone.