Regularnie włamywał się do komputerów NASA i Pentagonu. W końcu ujawnia co zobaczył...
Historia Garego McKinnona zaczyna się w 2002 roku, kiedy ten brytyjski obywatel zostaje zatrzymany i oskarżony o serię włamań do komputerów NASA i Pentagonu. Świat szybko obiegła informacja, że hacker miał dostęp do tajnych danych na temat UFO, darmowej energii czy pojazdów z niezwykłymi napędami. Ostatecznie Gary wyjawił dużą część tego co widział, w wywiadzie dla brytyjskiej telewizji ( można go zobaczyć
TUTAJ )
Poniżej przedstawiamy wywiad z Garym, opublikowany przez serwis Wired News .
Wired News: Jaka była Twoja motywacja czy też inspiracja do przeprowadzania hackingu? Czy był to może film War Games?
Gary McKinnon: Widziałem film, jednakże nie z niego czerpałem swoje inspiracje. Moją główną motywacją była książka "The Hacker's Handbook" Hugo Cornwalla. Pierwsze wydanie wypełnione było dużą ilością informacji. Później zostało wycofane, po czym okrojone o najbardziej ciekawe elementy.
Wired News: Bez tej książki nie potrafiłbyś tego uczynić?
McKinnon: Zrobiłbym to i bez tej książki, ponieważ Internet jest pełen informacji. Książka po prostu była elementem zapłonowym. Hackowanie pokazało mi wszystko od początku do końca.
Wired News: W jakim sensie?
McKinnon: Wiedziałem że rządy posiadają antygrawitację, technologie UFO, wolną energię lub jak ją zwą zero-punktową energię. Nie powinno to być ukrywane przed publiką kiedy emerytów nie stać na opłaty za paliwo.
Wired News: Czy znalazłeś jakieś ślady dowodzące istnienia UFO?
McKinnon: Bez wątpienia tak. Istnieje Plan Jawności. To spora, zawierająca 400 historii książka dla każdego kontrolera przestrzeni powietrznej odpowiedzialnego za odpalanie rakiet z ładunkiem atomowym. Bardzo wiarygodni świadkowie. Mówią o technologii rodem tejże wziętej z rozbitego statku obcych.
Wired News: Jak wypadek w Roswell z 1947 roku?
McKinnion: Sądzę, że był tym pierwszym, ale były inne. Wysoko postawieni ludzie przestawiają jasne dowody.
Wired News: Jakiego rodzaju dowody?
McKinnon: Ekspert NASA powiedział, że w budynku nr 8 w Johnson Space Center wymazywano obiekty UFO pochodzące z satelit wykonujących zdjęcia w bardzo wysokich rozdzielczościach. Zalogowałem się do NASA i miałem dostęp do tego departamentu. Posiadają duże i dokładne zdjęcia. Jedne są przefiltrowane, inne jeszcze nie do końca.
Moje połączenie dialup 56K
( połączenie modemowe / red. ) było bardzo wolne w momentach gdy próbowałem ściągnąć jedno ze zdjęć. Miałem zdalną kontrolę nad ich pulpitem dlatego przetworzyłem zdjęcia do postaci 4-bitowej (kolor) do małej rozdzielczości. Bez problemu zobaczyłem jedno spośród tych zdjęć. Tajemniczy obiekt był srebrny, w kształcie cygara, nie posiadał żadnych śladów łączenia. Nie były jednak podane jego rozmiary, ponieważ zdjęcie zostało zrobione przez satelitę pionowo z góry. Obiekt nie wyglądał na twór człowieka i cokolwiek innego co można by stworzyć. W związku z tym, że używałem aplikacji Java jedyną możliwością było zrobienie zrzutu ekranowego oglądanego zdjęcia. Niestety nie zostało zachowane w katalogu w którym zapisują się pliki ściągane z internetu. W najbardziej poważnym momencie ktoś z NASA namierzył moją działalność i zostałem rozłączony.
/ tutaj Gary podał się za pracownika ochrony systemu, który sprawdza zabezpieczenia, dzięki temu nie został odcięty/ więcej o tym w wywiadzie po angielsku . Red.
Dostałem się także do plików Excela. Jeden z nich nosił tytuł "Pozaziemscy oficerowie". Zawierał imiona i rangi amerykańśkiego personelu U.S. Air Force, który nigdzie indziej nie był dostępny i znany. Zawarte w nim były informacje o transferach pomiędzy statkami, jednakże w żadnym innym miejscu nie mogłem znależć nazw wymienionych tutaj statków.
Wired News: Czy to może być jakiś rodzaj militarnej gry strategicznej lub innego typu hipotetyczna sytuacja?
McKinnon: Wojsko chce mieć przewagę militarną w kosmosie. To, co odnalazłem może być grą - trudne jest to do określenia.
Wired News: Niektórzy mówią, że pod przykrywką motywacji UFO mogłeś robić bardzo niegodziwe rzeczy...
McKinnon: Szukałem zarówno przed jak i po 11 września 2001. Gdybym chciał kogoś zniszczyć nie wybrałbym ufologii.
Wired News: Powiedz nam coś o swoich doświadczeniach z prawem i procedurach przez które przeszedłeś.
McKinnion: Zostałem aresztowany przez British National Hi Tech Crime Unit w marcu 2002 roku. Przesłuchiwali mnie przez 6, 7 godzin. Komputery, w tym mój, które naprawiałem dla różnych ludzi zostały zabrane. Inne maszyny zostały zwrócone, jednakże bez twardych dysków, które wysłano do Stanów Zjednoczonych. Był październik 2002 roku, kiedy to Amerykański Departament Sprawiedliwości rozpoczął procedurę ekstradycji.
Fragmentami, wywiad przypomina scenariusz filmu science-fiction. W Fundacji zdania co do prawdomówności Garego McKinnona są podzielone. Część uważa, że to kolejna osoba nakręcająca „gorączkę UFO”, a część, że człowiek ten mówi prawdę i co więcej, jest w stanie to udowodnić . W końcu, Garemu grozi kara 70 lat więzienia i 2 mln dolarów grzywny, co świadczy o tym, że rzeczywiście włamał się do komputerów i uzyskał tajne dane. Najnowsza informacja z 22 lipca mówi o tym, że Włoscy parlamentarzyści wstawili się za Garym. Po obejrzeniu wywiadu w telewizji BBC (
TUTAJ ) każdy może ocenić sam z czym ma do czynienia. Sprawa co jakiś czas jest nagłaśniana , a sam Gary ma wielu obrońców, którzy wzywają do zaniechania ekstradycji do USA. W Internecie na jego temat powstało już kilkadziesiąt tysięcy stron i podobnie jak to w takich przypadkach bywa, do akcji wkroczyli inni hackerzy, którzy liczą na to, że uda się go jeszcze uratować. A my będziemy uważnie śledzić cały proces Garego, który został oskarżony o coś co w końcu nie istnieje...