Pon, 7 sie 2006 00:00
Autor: FN, źródło: FN
Postać stoi na drodze, po czym rzuca się pod samochód i... znika. Klasyczna historia związana ze zjawiskiem autostopowiczów-widm
"Droga Fundacji, a więc to jest prawda co piszecie..." - jakże często czytamy takiego maila od kogoś, kto na własnej skórze przekonał się, że piszemy o prawdziwych zjawiskach. Dotyczy to zarówno spraw związanych z życiem po śmierci, jak i np. z niezidentyfikowanymi obiektami latającymi. My już wiemy, że nasz świat ma swoje "drugie oblicze", a niektórzy jeszcze tego nie wiedzą... Przekonanie się o tym jest czasami zaskakującą niespodzianką.
Na łamach serwisu było kilka tekstów o autostopowiczach widmach i jak się można było spodziewać - okazało się, że w wakacje 2006 też kilka osób się spotkało z tym fenomenem. Najpierw historia z 12 lipca, która wydarzyła się niedaleko miejscowości Białystok.
"...za zakrętem przyspieszyłem, choć i tak jechałem dość wolno. Zobaczyłem kobietę, która stała na poboczu. Kiedy podjeżdżałem, była odwrócona plecami, ale w odległości ok. 10 metrów odwróciła się i po prostu rzuciła mi się pod samochód! Wcisnąłem hamulec i z piskiem opon zatrzymałem się. Razem z ojcem wyszliśmy szukać osoby, którą właśnie przejechałem (!), ale nikogo nie było.
I jeszcze jedna historia rodem z "klasyki Nautilusa", ale zawierająca element tzw. zwiastuna śmierci, o czym też często piszemy. Także wszystko dzieje się w te wakacje.
----Original Message-----
From: xxxxxxxxxxxxxxxxx
Sent: Sunday, July 23, 2006 2:06 PM
To: nautilus@nautilus.org.pl
Subject: ,,Autostopowicze widma''
Dzień dobry!!
Przeczytałem list od p. Michała na temat autostopowiczów widm i muszę poinformować , szanowny pokład Fundacji Nautilus ,że w mojej rodzinie też się coś podobnego wydarzyło . A mianowicie dwa lata temu moja babcia
chorowała na raka żołądka i była w strasznie poważnym stanie , siostra mojej mamy zadzwoniła po nią , żeby przyjechała jak najszybciej do szpitala się z nią pożegnać. Do szpitala pojechała moja mama ,tata i siostra. BYło to
wcześnie rano , a do szpitala było daleko ok. 65 kilometrów. W połowie drogi w przednia szybę samochodu uderzyło COŚ białego ,był straszny huk . Mama od razu pomyślała ,,Mama umarła..." i miała rację bo po około minucie od
tamtego zdarzenie przyszedł do niej sms od wujka ,,Mama nie żyje" .
Moja mama miała też bardzo dziwne przeczucia ,gdy umierał mój dziadek 8 lat temu na raka płuc była godzina 23:30 ,może trochę później , akurat była w łazience i sie myła , usłyszała głośne kasłanie i ciężki oddech .
Wystraszyła się bardzo poszła do pokoju ,w którym był mój tata i sie spytała co się dzieje ,on powiedział że nic nie robił i też nic nie słyszał. Następnego dnia zadzwoniła do mamy ciocia ze straszną wiadomością ,umarł tata, a moja mama spytała się czy to było o godzinie 23:30 ciocia powiedziała ,że tak.
Pozdrawiam Fundację
Mateusz ( Nazwisko do wiadomości redakcji.)
I jeszcze coś o znikających postaciach. Ostatnio w Polsce wydarzyło się kilka historii związanymi ze zjawiskiem Bliskich Spotkań III Stopnia i mam takie wrażenie, że ta niska postać... ale nie uprzedzajmy faktów - oto ten mail.
-----Original Message-----
From: xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx
Sent: Sunday, July 23, 2006 2:47 PM
To: nautilus@nautilus.org.pl
Subject: nocne zjawisko nad zalewem zemborzyckim w Lublinie (Ten człowiek nagle stanął na drodze... przeżyłem coś bardzo podobnego)
Importance: High
Witam serdecznie,
Po przeczytaniu maila "Nocna przejażdżka!!! z 23.7.2006r." chciałbym również podzielić się z Państwem sytuacją w której dane mi było uczestniczyć. Wybrałem się z moim przyjacielem na spacer nad Zalew Zemborzycki 23 maja 2006r. w Lublinie ścieżką rowerową. Ścieżka jest nieoświetlona. Była godzina po północy kiedy zdecydowaliśmy się wracać. Przeszliśmy koło tamy i zeszliśmy z powrotem na ową ścieżkę. Po przejściu około 100m wzdłuż Bystrzycy po prawej stronie drogi z krzaków ok. 10m przed nami zauważyliśmy w ciemności wychodzącą powoli postać. Miała około 1m
wysokości nie widać było twarzy, cała odziana była w czerń, na głowie miała jakby kaptur, była lekko pochylona. Następnie przeszła chwiejnym krokiem do lewej strony ścieżki zatrzymawszy się w połowie drogi i skierowała się z powrotem w prawo znikając w krzakach. Trwało to może około 20s. Dało się usłyszeć lekki szmer i szum podczas przechadzki tej istoty. Szliśmy przed siebie. Po minięciu tego miejsca zapytałem mojego przyjaciela gdzie ten człowiek jest... Nic nie odpowiedział, był przerażony i cały dygotał. W momencie przechodzenia obok tego miejsca
starałem się zajrzeć w te krzaki, jednak nie zaobserwowałem żadnego śladu. Postać zniknęła.
Staram się racjonalnie podchodzić do takich zjawisk i nie tracić zdrowego rozsądku, ale śmiem twierdzić, że nie było to zwierze (jako student med. weterynaryjnej również). Pozostawiam Państwu hipotezy co do natury tej
istoty.
Było to moje pierwsze doświadczenie którego nie jestem w stanie wytłumaczyć i przyprawia mnie ono o dreszcze. Wygląd postaci był bardzo zbliżony do tej ze zdjęcia zdjęciu w artykule "Ten człowiek nagle stanął na drodze, po czym zniknął w momencie, kiedy mój samochód w niego uderzał! - poruszające historie o autostopowiczach-widmach zdarzają się także w naszym kraju." z tym że widziana przez nas, nie była świetlista tylko w
czerni, i na głowie miała jakby kaptur. Pojawiła się w 90% ciemności. Nikłe światła widzieliśmy przed nami dochodzące z miasta (czyli zza tej postaci).
Jeśli to możliwe, to proszę o próbę wyjaśnienia tego zdarzenia.
Piotr H.
Lublin
Dziekujęmy za historię. Prosi Pan o wyjaśnienie tego zjawiska... to jest raczej trudne. Na razie jesteśmy na etapie formułowania hipotez i zbierania materiału. W tym przypadku są trzy. Pierwsza - banalna - oto jakiś człowiek ubrany w mnisi strój po prostu wystraszył Was na drodze. Hipoteza druga - duch lub zjawa zwizualizowała sie na chwilę, aby dać Wam o czymś znać (nigdy nie robią tego przypadkowo). Możliwość trzecia - najbardziej fantastyczna - że była to istota z pojazdu UFO. Piszę o tym dlatego, że właśnie analizujemy spotkanie z dziwnymi istotami, właśnie bardzo niskimi, które miało miejsce kilka dni temu w Polsce.
W każdym razie moge obiecać, że temat dziwnych "widm" powróci.
Pon, 7 sie 2006 00:00
Autor: FN, źródło: FN
* Komentarze są chwilowo wyłączone.