Pt, 18 sie 2006 00:00
Autor: FN, źródło: FN
Do Fundacji NAUTILUS dociera sporo informacji o nawiedzonych domach. Podchodzimy do tego z dystansem, ale... są przypadki trudne do wyjaśnienia.
Takie historie musimy traktować z dystansem, ale bardzo uważnie je zbieramy i katalogujemy. Nie sposób zweryfikować na podstawie maila czy listu, czy ktoś mówi prawdę czy sobie z nas żartuje. Do momentu pojawienia się na miejscu naszej ekipy i na własne oczy "sprawdzenia", czy istotnie mają miejsce opisywane przez świadka zjawiska, nie sposób stwierdzić prawdziwości danej historii.
Czy wierzymy w zjawisko nawiedzonych domów? Fundacja NAUTILUS to w tej chwili zespół wielu osób reprezentujących różne poglądy, ale ja mówię za siebie: to jest prawda na 100%. Kilka lat temu sam mogłem się przekonać, że w takim domu przemieszczały się samoczynnie sprzęty i jakaś siła ciskała w ludzi przedmiotami (opis tych wydarzeń obiecuję zamieścić w przyszłości). Dlaczego to wszystko piszę? Powód jest prosty: nie wiem, czy nadesłana nam przez p. Mieczysława historia jest prawdziwa i muszę zrobić takie zabezpieczenia. A jednak postanowiłem ją zaprezentować, zaproponowałem to naszemu redakcyjnemu kolegium i uzyskałem zgodę. Oto ten mail:
/nie robie żadnych poprawek redakcyjnych, co - mam nadzieję - mi wybaczycie/
-----Original Message-----
From: Mieczyslaw K.
Sent: Tuesday, August 15, 2006 9:04 PM
To: nautilus@nautilus.org.pl
Subject: uchwycony duch???
Witam!
Mysle ze Panstw jakos mi pomozecie we wyjasnieniu sprawy....a wiec....
Moja historia zaczela sie dwa lata temu.....Moja siostra kupila dom 100letni dwu rodzinny i mialem tam zamieszkac razem z zona u gory. Dom jak kazdy inny dom,mieszkalismy sobie spokojnie,az tutaj naglsie pierwszy zauwarzylem ze przedmioty sie przestawiaja (nie na oczach) np. polozylem cos na jedna strone rano budzac sie patrze a przedmiot jest przesuniety na druga strone i to znacznie! (zaznaczam ze to nie zart!) pozniej zaczelo sie zaswiecac swiatlo,az doszlo do tego ze laczki za nami "chodzily" jak zostawilismy nasze laczki przed telewizorem rano byly w sypialni ulozone pod katem do lozka na srodku pokoju,dodam jeszcze ze tak ulozone byly jak by ktos je od liniki ulzyl????? Fakt faktem nie bylo to smieszne,zaczylismy panikowac,az w koncu siostra nie wytrzymala i poszla po ksiedza,ksiadz o dziwo nic nie chcial gadac na ten temat (tak jak by cos wiedzial) odprawil swoje rytualy i sie uspokoilo....ale z biegem czasu zaczyna sie wiecej wyjasniac. Siostra ktora nie chciala sie przyznac tak teraz mowi-twierdzila iz w nocy ktos pukal do ich drzwi w sypialni (moze na poczadku dodam ze to wszystko sie dzialo jak poszlo sie spac przed 24. jesli poszlo sie po 24 spac bylo wszystko OK-dziwna sprawa) Syn od siostry ktory mieszkal razem z nami na gorze nic nie wiedzial i jak niedawno sie dowiedzial powiedzial "to wszystko wyjasnia" pytamy go co....on na to....iz jak chodzi czasami do WC w nocy widzial jak ktos ucieka po korytarzu okreslil to jak cos "bialego".
DO tego wszystkiego towarzyszylo cos dziwnego czego nie da sie opisac ale sie poprostu czulo...
Dwa dni temu dowiedzialem sie o zdjeciach ktore zostaly zrobione przed kupnem tego domu dolacze je w zalaczniku i jezeli Panstwo dalo by rade zbadac autentycznosc tych zdjec bardzo by mi to pomoglo,chodzi o to czy to nie blad zdjecia,w oknach sa widoczne jakies postacie,na jednym zdjeciu jest zakreslone kolem a na drugim po lewej stronie u gory w oknie, zdjecia nie sa najlepszej jakosci ale cos na nich jest widoczne.
Moze to istotne....w tym domu umarl (a moze i pomogli mu umrzec...) wlasciciel tego domu co przez 100 lat byla wychowywana jego rodzina i jego zona (obca do rodziny) sprzedala ten dom obcym ludziom,moze cos w tym jest...
Moze to smieszna,ale cos sie zmienilo w moim zyciu mam 25 lat a jesli nie swieci male swiatelko w sypialni to nie zasne...same zdarzenia nie byly takie zle, ale te uczucie jak by ktos caly czas Cie obserwowal......
Mysle ze Panstwo jakos mozecie sprawdzic te zdjecia czy sa autentyczne czy tez wynikiem jakiegos bledu.
Z gory bardzo Panstwu dziekuje za pomoc.
Pzdrawiam!
M.K.
Sprawa zdjęć i dziwnych postaci - prawdą jest, że cienie potrafia ułożyć się nawet w najbardziej niezwykłe wzory. Wyobraźnia każdego człowieka to potęga - nie jesteśmy w stanie orzec, czy nie mamy tutaj do czynienia z ułudą. Kwestia weryfikacji samego przypadku - to wymaga naszego przyjazdu na miejsce. Ustawimy się w pobliżu naszym samochodem, w środku domu ustawimy kamery (mamy już agregat prądotworczy, więc nie ma problemu z energią), założymy szereg "pułapek" (na razie nie chcę wyjaśniać, na czym to polega) i wtedy odpowiemy Panu, czy rzeczywiście jest to nawiedzony dom. Na razie w planach mamy kilka wyjazdów naszym NAUT-MOBILE do nawiedzonych domów, ale ten przypadek już trafił na nasz "grafik". Kiedy będziemy gotowi - zawiadomimy Pana.
Krzysztof Pawłowski
Fundacja NAUTILUS
Pt, 18 sie 2006 00:00
Autor: FN, źródło: FN
* Komentarze są chwilowo wyłączone.