Dziś jest:
Piątek, 29 listopada 2024

Nasze położenie na tej Ziemi wygląda osobliwie, każdy z nas pojawia się mimowolnie i bez zaproszenia, na krótki pobyt bez uświadomionego celu. Nie mogę nadziwić się tej tajemnicy... 
/Albert Einstein/

Komentarze: 0
Wyświetleń: 7944x | Ocen: 1

Oceń: 2/5
Średnia ocena: 5/5


Czw, 7 wrz 2006 00:00   
Autor: FN, źródło: FN   

"Zagubienie w przestrzeni" - to fascynujące zjawisko nie ma racjonalnego wytłumaczenia. Ale zdarza się, o czym świadczy nasza dokumentacja!

Na całym świecie święci triumfy serial, który w Polsce jest znany pod tytułem "Zagubieni". Pomysł jest znakomity, świetna dramaturgia itp. Serial ten jednak porusza dość ciekawy aspekt zjawiska, które my znamy bardzo dobrze, choć jest on przez wiele osób uważany za nieprawdopodobny. Chodzi o zagubienie w przestrzeni, kiedy nagle nie można znaleźć drogi do domu. I nie mylcie tego ze zwykłym "gapiostwem", kiedy ktoś kręci się w kółko i po prostu nie jest w stanie znaleźć drogi. O nie, mówimy o czymś zupełnie innym! Podam Wam przykład. Ta historia jest bardzo wiarygodna ze względu na świadków, ludzi wykształconych i absolutnie pozbawionych ochoty do robienia sobie z nas żartów. Mamy zapis dźwiękowy z rozmów z uczestnikami tego zdarzenia i obiecujemy, że w naszym zupełnie nowym programie radiowym (będzie taki na antenie ogólnopolskiego radia!) zaprezentujemy je w całości, teraz opowiem w największym skrócie. Na początku lat 70-tych ówcześni studenci (dwie pary młodych ludzi) wybrali się na wycieczkę. Około 5-tej nad ranem wsiedli do kajaków i udali się na spław po rzece Widawce. W zasadzie to nie jest nawet rzeka, lecz malutka rzeczka, która w najszerszym miejscu ma kilkanaście metrów szerokości. Początkowo wszystko szło bez problemów, oba kajaki płynęły czasami ocierając się o dno, zaś uczestnicy wycieczki podziwiali przyrodę podczas wschodu słońca. Nagle zauważyli, że przed nimi na rzece jest mgła, bardzo gęsta i ciemna. Wpłynąli w nią traktując ją jako rodzaj naturalnej "atrakcji", ale po chwili mgła się rozwiała, a oni... spostrzegli, że są na jakimś upiornie czarnym morzu! Nie widać było brzegów, woda była bardzo ciemna, nie widać było ani słońca, ani chmur. Zaczęli płynąć w wybranym kierunku, ale po trzech godzinach (!) ogarnęło ich zmęczenie i ponownie staneli. Na tym dziwacznym morzu spędzili - uwaga - kilkanaście godzin! Byli przerażeni, żegnali się z życiem. Potem znowu zobaczyli ową tajemniczą mgłę, w którą wpłynęli kajakami. Po chwili poczuli, jak kadłuby kajaków uderzyły o piach brzegi widawki. Kiedy mgła się rozwiała okazało się, że Widawka w tym miejscu ma najwyżej 5 metrów szerokości! To są w tej chwili ludzie starsi, ale cały czas przysięgają, że to doświadczenie zapamiętają do końca życia i że zdarzyło się naprawdę. Fani dawnego "Nautilusa Radia Zet" na pewno pamiętają tę historię, gdyż emisja relacji tych ludzi zupełnie wstrząsnęła słuchaczami tej stacji... Dziś wiemy o tym zjawisku znacznie więcej! Jesteście ciekawi, jak je tłumaczymy? No cóż, teorii jest kilka, ale najbardziej wiarygodne są dwie. Pierwsza, że czasami powstają samoczynnie anomalie czasoprzestrzeni. Druga, że wydarzenia te sztucznie zostały "wprogramowane" tym ludziom do umysłów przez... kogoś, kto nie chciał, żeby pamiętali, co w tym czasie robili naprawdę. Ten "ktoś" jest od wielu lat uważnie obserwowany przez Fundację NAUTILUS i nasi stali czytelnicy wiedzą, o kogo nam chodzi. Przez ostatnie lata zyskaliśmy kolejne historie o tajemniczych zagubieniach w przestrzeni. Na koniec zaprezentuję Wam jedną z najświeższych. Witam! Często odwiedzam Waszą stronę internetową i z zainteresowaniem czytam Wasze artykuły, chociaż przyznam, iż niektóre są może trochę zbytnio fantastyczne i trudno traktować je poważnie ale większość to bardzo rzeczowe i obiektywne teksty poruszajace tematy, które nurtują ludzi od wieków. Ostatnio bardzo zaintrygował mnie artykuł o błądzeniu i niemożliwości znalezienia drogi w miejscach, które doskonale się zna, ponieważ taka historia przydarzyła się również mnie kilka lat temu. Ludzie tracili orientację Mieszkałam wtedy w małej wiosce, która leży w województwie lubelskim ok.80 km od samego Lublina. Od dzieciństwa słyszałam opowieści o miejscu, w którym ludzie tracili orientację i gubili się nie mogąc znaleźć drogi do domu. To miejsce to niewielki wąwóz na drodze prowadzącej przez pola, którą w latach tuż po wojnie i jeszcze długo później ludzie jeździli i chodzili do pobliskiego, odległego ok. 4 km miasteczka, ponieważ był to skrót, którym o wiele szybciej niż grogą główną można było się tam dostać. Słyszałam często od rodziców o opowieściach znanych mi osób z naszej wioski, którzy zarówno w nocy jak i w dzień, w tym własnie miejscu tracili orientację i w żaden sposób nie mogli odnaleźć drogi do domu mając wrażenie, że nagle znaleźli się w obcym miejscu, krążyli w miejscu przez całą noc zanim odzyskali orientację i mogli wrócić do domu. Z opowieści rodziców wiem, że ludzie kojarzyli to zjawisko z wydarzeniem z czasów II wojny - w tym bowiem wąwozie miała miejsce egzekucja Żydów - trudno jednak powiedziec czy jedno z drugim miało jakiś związek - w każdym razie ludzie tak to sobie kojarzyli. Ja osobiście, jako osoba realnie patrząca na świat i twardo stąpajaca po ziemi nie wierzyłam w te opowieści i nie traktowałam ich poważnie, tym bardziej, że często chodziłam tamtą drogą z koleżankami czy kimś z rodziny i nigdy nic niesamowitego sie nie wydarzyło. Muszę jednak nadmienić, że nie znałam dokładnie lokalizacji tego miejsca wśród pól, bowiem droga przez pola ciągnie się ok. 3 km i nie wiedziałam w którym dokładnie miejscu ludzie tracili orientację. Ponieważ, jak zaznaczyłam, nie wierzyłam w te historie pewnego słonecznego dnia w środku lata wybrałam się żeby wrócić z miasteczka tą właśnie polną drogą. Było około południa, jasny słoneczny dzień.W tamtym momencie nie myślałam zupełnie o tym, że idę tą osławioną drogą, na której tyle osób zabłądziło. Z tego co pamiętam nawet na moment przysiadłam w jakimś miejscu, żeby odpocząć i podelektować się ładnym dniem. Wszystko było obce! Idąc, w pewnym momencie poczułam się tak, jakbym była w zupełnie obcym miejscu. Trudno opisac dokładnie to odczucie, ale w miejscu, w którym powinnam skręcić w drogę prowadzącą do naszego pola kompletnie straciłam orientację i nie widziałam gdzie iść, chociaż, jak wspomniałam wcześniej chodziłam tą drogą wiele razy, znałam tam każde drzewo, układ pól i bezbłędnie trafiałam do domu.Tym razem miałam wrażenie, jakbym znalazła się w jakiejś obcej miejscowości. Wszystko wydawało się nieznajome. Postanowiłam, że wrócę jeszcze raz w miejsce z którego wyszłam i na pewno rozpoznam właściwą drogę. Ale chociaż wydawało mi się, że idę we właściwą stronę ciągle błądziłam i ciągle miałam wrażenie, że nie jestem w swojej wiosce tylko jakiejś kompletnie obcej, której nie znam - pola, uprawy, drzewa, układ dróg polnych wydawały mi sie całkiem obce. Co dziwniejsze w oddali ( ponieważ pola i polna droga znajdują się na wzniesienu ) widziałam bardzo charakterystyczny budynek szkoły w mojej wiosce, wiedziałm wiec że jestem niedaleko od domu, jednak ciągle nie mogłam znaleźć własciwej drogi! Krążyłam tak około godziny, może więcej, co chwile starając się wrócic do punktu, z którego wyszłam, aż w końcu postanowiłam iść jedną z dróg w strone wioski mając nadzieję, że w końcu trafię do domu. Rzeczywiście ta droga zaprowadziła mnie do głównej asfaltowej szosy w mojej wiosce, jednak było to ok. 2 km od mojego domu! Kiedy w końcu dotarłam do domu opowiedziałm całą historię. Domownicy od razu przypomnieli mi podobne opowieści wielu mieszkańców wioski. Co więcej, gdy dokładnie zlokalizowałam miejsce, w którym usiadłam na odpoczynek okazało się, że jest to właśnie ten wąwóz, gdzie w czasie II wojny miała miejsce masowa egzekucja Żydów.Od domowników dowiedziałam sie również, że podobne historie zdarzały sie zawsze ludziom którzy tą drogą podróżowali sami - nie w towarzystwie innych osób, co tłumaczyłoby dlaczego nie zabłądziłam nigdy chodzac tą drogą z koleżankami. Pozostała tajemnica Do tej pory nie wiem co o tym myśleć - było to naprawdę dziwne przeżycie i jak wspomniałam trudno dokładnie opisać słowami moje odczucia dezorientacji podczas tego zdarzenia. Faktem jest, że z miejsca, które doskonale znałam nie mogłam trafic do domu, kręcąc się w kółko przez ponad godzinę! Pewnie gdybym nie przeżyła tego, sama opowiesci sąsiadów o wąwozie, w którym się błądzi nadal traktowałabym jako zmyślone bzdury. Na własnej skórze jednak przekonałam się, że jest to ( a raczej bywa gdy jest sie tam samemu ) miejsce naprawde dziwne. Obecnie z uwagi na to, że wiekszość pól jest nie uprawiana, drogi polne zarosły i większość ludzi porusza się samochodami, temat został nieco zapomniany - przypadki zagubienia nie zdarzaja się, ponieważ ta polna droga jest prawie nie uczęszczana. Dodam jeszcze, że kiedy ja tam zabłądziłam nie towarzyszyły temu żadne zjawiska typu mgła czy jakies światła, ale był to bardzo ciepły , słoneczny dzień, doskonała widoczność, żadnego wiatru - pamiętam nawet, że zwróciłam uwagę na to, że pogoda była tak doskonała i czysta " jak z obrazka". Byc może gdyby to było w nocy, można by było zaobserwować mgłę, ale tego nie wiem. Co o tym sądzicie? Byc może czytelnicy nautilusa mieli podobne przygody? A może istnieje jakies racjonalne wytłumaczenie tego zjawiska? Czekam na komentarz. Pozdrawiam załogę i czytelników. Wasza czytelniczka z województwa lubelskiego. P.s. Bardzo proszę o nie ujawnianie moich danych i adresu elektronicznego, bo nie chciałabym narazić sie na jakies złośliwe komentarze osób z mojego otoczenia - bardzo sceptycznie nastawionych do tego typu zjawisk. Z góry dziekuję. Od redakcji: Naprawdę bardzo serio traktujemy takie historie i wiemy, jak trudno jest ten fakt zaakceptować ludziom, którzy bagatelizują ten fenomen wzruszając ramionami i mrucząc coś w stylu "po prostu zbłądzili". Otóż nie! Temat powróci na stronach Nautilusa i wtedy przekonacie się, że ta sprawa jest całkiem serio. Zabiegamy o to, aby uczestnicy tych wydarzeń zgodzili się wystąpić ujawniając swoje nazwiska i twarze. Wtedy przekonacie się, że opowiadają o "zagubieniu w przestrzeni" poważni ludzie. To wszystko będzie na stronach www.nautilus.org.pl Nie zapominajcie o nas! ;)

Komentarze: 0
Wyświetleń: 7944x | Ocen: 1

Oceń: 2/5
Średnia ocena: 5/5


Czw, 7 wrz 2006 00:00   
Autor: FN, źródło: FN   



* Komentarze są chwilowo wyłączone.

Wejście na pokład

Wiadomość z okrętu Nautilus

ONI WRACAJĄ W SNACH I DAJĄ ZNAKI... polecamy przeczytanie tekstu w dziale XXI PIĘTRO w serwisie FN .... ....

UFO24

więcej na: emilcin.com

Sob, 3 luty 2024 14:19 | Z POCZTY DO FN: [...] Mam obecnie 50 lat wiec juz długo nie bedzie mnie na tym świecie albo bede mial skleroze. 44 lata temu mieszkałam w Bytomiujednyna rozrywka wieczorem dla nas był wtedy jedno okno na ostatnim pietrze i akwarium nie umiałem jeszcze czytać ,zreszta ksiażki wtedy były nie dostepne.byliśmy tak biedni ze nie mieliśmy ani radia ani telewizora matka miała wykształcenie podstawowe ojczym tez pewnego dnia jesienią ojczym zobaczył swiatlo za oknem dysk poruszający sie powoli...

Artykułem interesują się

Poniżej lista Załogantów, których zainteresował ten artykuł. Możesz kliknąć na nazwę Załoganta, aby się z nim skontaktować.

Brak zainteresowanych Załogantów.

Dziennik Pokładowy

Sobota, 27 stycznia 2024 | Piszę datę w tytule tego wpisu w Dzienniku Pokładowym i zamiast rok 2024 napisałem 2023. Oczywiście po chwili się poprawiłem, ale ta moja pomyłka pokazała, że czas biegnie błyskawicznie. Ostatnie 4 miesiące od mojego odejścia z pracy minęły jak dosłownie 4 dni. Nie mogę w to uwierzyć, że ostatnią audycję miałem dwa miesiące temu, a ostatni wpis w Dzienniku Pokładowym zrobiłem… rok temu...

czytaj dalej

FILM FN

EMILCIN - materiał archiwalny

archiwum filmów

Archiwalne audycje FN

Playlista:

rozwiń playlistę




Właściwe, pełne archiwum audycji w przygotowaniu...
Będzie dostępne już wkrótce!

Poleć znajomemu

Poleć nasz serwis swojemu znajomemu. Podaj emaila znajomego, a zostanie wysłane do niego zaproszenie.

Najnowsze w serwisie

Wyświetl: Działy Chronologicznie | Max:

Najnowsze artykuły:

Najnowsze w XXI Piętro:

Najnowsze w FN24:

Najnowsze Pytania do FN:

Ostatnie porady w Szalupie Ratunkowej:

Najnowsze w Dzienniku Pokładowym:

Najnowsze recenzje:

Najnowsze w KAJUTA ZAŁOGI: OKRĘT NAUTILUS - pokład on-line:

Najnowsze w KAJUTA ZAŁOGI: Projekt Messing - najnowsze informacje:

Najnowsze w KAJUTA ZAŁOGI: PROJEKTY FUNDACJI NAUTILUS:

Informacja dotycząca cookies: Ta strona wykorzystuje ciasteczka (cookies) w celu logowania i utrzymywania sesji Użytkownika. Jeśli już zapoznałeś się z tą informacją, kliknij tutaj, aby ją zamknąć.