Nie, 24 wrz 2006 00:00
Autor: FN, źródło: FN
Cztery postaci, między nimi jasne snopy światła - tak niezwykła relacja trafiła na pokład Nautilusa. Może to być zwykła rzecz, ale...
Od początku było jasne, że sprawa jest wyjątkowa. O tym wydarzeniu zawiadomiła czytelniczka Nautilusa, której rodzice obserwowali niezwykłą scenę. I od razu zaznaczyć należy, że mogła to być zwykła, banalna scena zabawy na polu grupy osób, gdyby nie... kilka szczegółów. Ale do rzeczy. Oto informacja, która trafiła na pokład Nautilusa:
Witam serdecznie,
Pisze do was w dość nietypowej sprawie. W dniu 28 lipca 2006 piątek,
moi rodzice- naprawdę poważni ludzie, którzy nie zmyślają, wracali późno
ok godz 23 rowerami przez polne drogi na obrzeżach Leszna (Wielkopolska) i
zaobserwowali bardzo dziwne zajwisko, do dziś nie wiedzą co to było,
ani kto to mógł być.
Na tle nocy zaobserwowali na polu w odległości ok 30 metrów od
siebie 4 postaci - ponieważ bylo bardzo ciemno, a oświetlenie miejskie na tym
terenie nie istnieje - jest to obecnie ściernisko, nie potrafią wiele
powiedzieć o wyglądzie tych osób, poza tym że byli równego wzrostu i
ubrani na ciemno. Niedaleko stał zaparkowany pojazd, te osoby trzymały
w ręku światło i stały w taki sposób, że formowały kwadrat, światło osób
po przekątnej było takie samo - dwóch miało niebieskie, dwóch żółto-pomarańczowe.
kierowali to światło rytmicznie raz w stronę nieba a potem do ziemi,
wydając przy tym dziwne dżwięki i-pipipipi i na przemian powiększając i
zmniejszając formowany przez siebie kwadrat. Moi rodzice obserwowali
to całe zajście kilka minut, a jedna z postaci gdy zauważyła moich
rodziców zaświeciła światłem w ziemię i ułożyła się dookoła światła na
ziemi.
Istoty te również sie między soba porozumiewaly wydając dziwne
dźwięki niezrozumiale dla moich rodziców.
Po kilku minutach rodzice odejechali. przyznam szczerze że całe
zajście jest dla rodziców i mnie bardzo intrygujące, po przeczytaniu na
waszej stronie informacji o tym iż tego samego dnia w okolicach
leszna-Boszkowo, ktoś zaobserwował kule świetlne postanowiłam całe
zajście opisać, być może oba te zdarzenia mają jakią związek, sami nie
wiemy co to było, może jakaś sekta, albo badania, ale zastanawiające
jest miejsce tego zdarzenie - ściernisko, godznia 23 i ta dziwna formacja
tworzona przez te osoby.
(....)
Agata
Sprawa natychmiast wydała nam się ciekawa i poprosiliśmy o to, aby mama Agaty własnymi słowami opisała to, co się stało. Opis prezentujemy w całości /przepraszamy za brak polskich liter/
Poznym wieczorem ok godziny 23 w piatek 28 lipca, wracalam z mezem od
znajomych rowerami do domu. Mieszkamy w Lesznie, bylo to na obrzezach
miasta. Nasze rowery nie mialy swiatla, wiec jechalismy polna droga,
bylo bardzo ciemno, w polu na sciernisku zobaczylismy z daleka jakies
dziwne swiatla, myslelismy ze byl to kombajn w polu bo bylismy na
poczatku drogi, gdy podjechalismy blizej zobaczylismy na poboczu zaparkowany niby samochod koloru czarnego, byl caly czarny i bez tablic
rejestracyjnych, nie bylo tez widac za bardzo szyb, na pewno byl ciemny i podobny do
corsy, takiej jaka ma nasza corka, moze troszke mniejsze i o innym
ksztacie tylu, bylo ciemno, maz nie wiem dokladnie co to bylo, nie umie
tego nazwac. Na sciernisku staly cztery postacie ze swiatlami w reku.
stali oni w rownej odleglosci od siebie i formowali kwadrat. Na poczatku
kwadrat byl maly i byli blisko siebie, ok 10 m, a pozniej oddalali sie
od siebie i samochodu, i powiekszali ten kwadrat. Byly to bardzo ciemne
postacie, o wzroscie ok 1,60m i o smuklej sylwetce, podobni do czlowieka,
chodzili i mieli wyciagniete rece,w prawej rece trzymali swiatla, ci po
przekatnej mieli niebieskie a pozostali mieli zolte. Świecili swiatlami
na siebie, przed siebie i w gore i w ziemie, gdy dojezdzalismy do nich,
to ten co byl najblizej nas dal znac temu z prawej swiatlem i cos
mamrotal, ale nie wiem co to bylo, byly to jakies odglosy, zaswiecil
lampka w ziemie i sie polozyl czy przykucnal na ziemi, mielismy z mezem
stracha ze do nas podleci. Po chwili ten sam osobnik wstal ale dopiero
jak ich minelismy, przejechalismy dalej i zatrzymalismy sie okolo 20-30
metrow od nich i przystanelismy aby zobaczyc co sie bedzie dzialo.
Myslelismy ze to mlodziez robi sobie jakies wyglupy. Zastanowlilsmy sie
co to moze byc, moze mlodziez robi jakies pomiary czy zabawe, tylko
troche byla to bardzo dziwna pora na wyglupy, bylo przeciez bardzo
ciemno i daleko od zabudowan, okolo 1,5km od najblizszych domow, wiec
bylo to dla nas podjerzliwe, te osobniki nie zaczepialy nas, a przeciez mlodziez by
sie chyba jakos odezwala, cos powiedziala. noc byla ciepla, bo byla to
wtedy fala upalow, a nam bylo zimno i postalismy chwile ok 10 min a oni
nadal tam swiecili i bylo slychac jakies odglosy, ale nie zrozumiale,
cos jakby pipip pipip i obejrzelismy sie, obszedl nas strach i bylo
wciaz nam zimno wiec wsiedlismy na rowery i pojechalismy do domu. Przez
cala droge rozmawialsmy o tym co wiedzielismy i nawet potem nie moglismy
zasnac bo nie dawalo nam to spokoju.
Dopiero w nocy z poniedzialku na wtorek powiedzielismy o tym corce, jak
wrocila z wakacji.
Natychmiast poprosiliśmy całą rodzinę o to, żeby zbierała wszelkie informacje na temat tego miejsca, a także żeby informowała nas o wszystkich "nietypowych i dziwnych szczegółach". Mamy doświadczenie i wiemy, jak bardzo takie sprawy są istotne. Oczywiście zakładaliśmy także banał, że była to grupa kilku osób z latarkami, ale... było kilka szczegółów wyjątkowo intrygujących. Pojedziemy na miejsce i postaramy się tam zrobić kilka eksperymentów, a sprawa ma charakter wyjątkowy ze względu na ostatni list od Agaty.
Zgodnie z naszą prośbą ta rodzina pojawiała się ponownie w miejscu zdarzenia i zauważyli, że... ale przeczytajcie sami.
Sent: Thursday, September 21, 2006 10:29 PM
To: FUNDACJA NAUTILUS
Witam bardzo serdecznie,
Czy pamiętacie sprawe moich rodziców którzy pod koniec sierpnia zaobserwowali 4 dziwne postacie ze swiatlami na polu w Lesznie, woj. wielkopolskie?? Mam nadzieje ze tak;)))
(...)
Wczoraj rodzcie przejezdzali kolo tego pola znowu rowerami, bylo to w ciagu dnia i pole to bylo swiezo poorane, moze dwa dni temu i rodzice zaobserwowali cos dziwnego, w miejscach gdzie stali ci osobnicy ziemia ma kolor rudo-czerwony i dookola jakies smugi tego samego koloru, mam kilka zdjec z tego terenu zrobionych ok godz 19 i zaobserwowalismy cos dziwnego, wszytkie zdjecia pola sa zamazane, choc robil je moj chlopak bardzo starannie - fotografia zajmuje sie amatorsko, wiec wie jak zrobic dobre zdejcie, a fotki wykonane w strone miasta z tego samego miejsca sa duzo bardziej wyrazne.
Nie wiem czy to co pisze ma dla calej sprawy jakies znaczenie,ale prosiliście o obserwacje tego miejsca wiec dlatego pisze. W zalaczniku przesylam zdejcia.
Pozdrawiam
Agata
Będziemy na miejscu naszym NAUT-MOBILE, a relacja z naszej wyprawy znajdzie się na stronach. Dodam od siebie, że ta sprawa ma jeszcze jeden aspekt, o którym na razie nie chcę wspominać, ale który sprawia, że w zbadanie tej historii zaangażuje się kilka osób z Fundacji. Może być duża niespodzianka, ale... na razie nie zapeszajmy. I na koniec zdjęcia przysłane nam przez Agatę.
/ogromnie dziękujemy za pomoc!/
Nie, 24 wrz 2006 00:00
Autor: FN, źródło: FN
* Komentarze są chwilowo wyłączone.