Nie, 8 paź 2006 00:00
Autor: FN, źródło: FN
Przedstawiamy historię, która powinna zakończyć się tragicznie. Na szczęście, nad osobą znajdującą się w niebezpieczeństwie ktoś czuwał...
Jest to jedna z wielu historii, jakie napływają na pokład Nautilusa. Spotykamy się czasem z opisami sytuacji, które w normalnych warunkach na ogół kończą się tragicznie, ale w przedstawianych przez nas przypadkach pojawia się element niewytłumaczalnej pomocy. Czy to nasze zmysły w momencie niebezpieczeństwa stają się nad wyraz wyczulone, a może Anioł Stróż czy też Duch Opiekuńczy wkracza do akcji?
Opisywane zdarzenie miało miejsce kilkanaście lat temu. Był późny wieczór. Pani Ewa wróciła zmęczona do domu i postanowiła przed snem wziąć kąpiel. Siedząc już w wannie napełnionej wodą zrobiła niezręczny ruch i zawadziła o przewód elektryczny suszarki. Zrobiła to tak nieszczęśliwie, że suszarka osunęła się z półki wprost do wanny. Zazwyczaj taka historia ma bardzo smutne zakończenie. Tym razem na szczęście było inaczej.
Pani Ewa zamarła z przerażenia. Nie miała siły wykonać żadnego ruchu i to być może uratowało jej życie. Czuła tylko, że ręce i nogi stają się coraz cięższe. Serce biło coraz szybciej. Zaczynało brakować powietrza. Była na granicy utraty przytomności. Wtedy przyszła jej do głowy przerażająca myśl – co stanie się z kilkunastomiesięczną córką jak jej zabraknie? Przecież jest potrzebna temu dziecku! Ostatkiem sił chciała krzyczeć o pomoc, ale z ust wydobywał się tylko cichy szept.
Pani Ewa nie była wtedy sama w domu. Oprócz niej i małej córeczki, w mieszkaniu nocowała też teściowa. Kobieta spała w pokoju znacznie oddalonym od łazienki. Nie miała żadnych szans usłyszeć wołania, a tak naprawdę szeptu pani Ewy. Mimo to, obudziła się i wiedziona jakimś instynktem skierowała się do łazienki.
Po ochłonięciu z tych niesamowitych wrażeń pani Ewa zaczęła się zastanawiać, w jaki sposób teściowa usłyszała jej głos proszący o pomoc. Odpowiedź była zdumiewająca. Otóż śpiąca kobieta w pewnej chwili poczuła, że ktoś ją budzi potrząsając energicznie za ramię. Nie trzeba dodawać, że oprócz obu pań i niemowlęcia nie było nikogo w domu.
Czekamy na kolejne niezwykłe historie z Waszego życia. Adres redakcji: nautilus@nautilus.org.pl.
Nie, 8 paź 2006 00:00
Autor: FN, źródło: FN
* Komentarze są chwilowo wyłączone.