Dziś jest:
Piątek, 29 listopada 2024

Nasze położenie na tej Ziemi wygląda osobliwie, każdy z nas pojawia się mimowolnie i bez zaproszenia, na krótki pobyt bez uświadomionego celu. Nie mogę nadziwić się tej tajemnicy... 
/Albert Einstein/

Komentarze: 0
Wyświetleń: 6281x | Ocen: 0

Oceń: 2/5
Średnia ocena: 0/5


Pon, 23 paź 2006 00:00   
Autor: FN, źródło: FN   

15 października 2006 r. w Zdanach kilkadziesiąt osób rzucało miskami i robiło zdjęcia. Na początku jest triumf - takie zdjęcia można zrobić! Potem jest już gorzej...

Publikując zdjęcia stworzyliśmy nową dyscyplinę sportową - rzut miskami! Praktycznie na całym świecie ludzie interesujący się zjawiskiem UFO natychmiast brali się za lepienie taśmą dwóch misek i rzucanie ile wlezie w górę. Te zdjęcia są zbyt dobre, żeby można było przejść obok nich obojętnie - rozpalają ludzkie emocje do czerwoności! Nigdy nie przypuszczaliśmy, że dzięki temu zbierzemy tak obszerny materiał w temacie "Fotografowanie rzuconego wcześniej przedmiotu". Nasza redakcja została zasypana zdjęciami wszystkich możliwych przedmiotów, które były rzucane w powietrze i których zdjęcia miały udowodnić, że "to się ta zrobić". I zawsze jest tak samo: na początku radość i triumf, że "moje zdjęcie jest podobne", ale po chwili - kiedy wejdzie się w szczegóły - widać mizerię zdjęć... Wiem co piszę, bo tych zdjęć "rzucanych" mamy dosłownie setki. Tak samo było podczas pobytu Fundacji NAUTILUS w Zdanach, który miał miejsce 15 października. To był wyjątkowy dzień, gdyż nigdy nie było tam tyle osób (rzuty miskami mogły być robione na skalę wcześniej trudną do wyobrażenia), a poza tym specjalnie zależało nam na tym, aby w składzie ekipy był człowiek "przywiązany do szczegółu", a takim jest nasz przyjaciel z Łotwy, którego możecie zobaczyć na zdjęciu powyżej. W czasie swojego pobytu w Polsce, który miał miejsce we wrześniu br., Evgienij Sidorov, prezes łotewskiej organizacji ufologicznej UFOLATS otrzymał od Fundacji Nautilus komplet oryginalnych zdjęć wykonanych w styczniu br. w Zdanach. Jewgienij miał kilka etapów oceny Zdanów. W kilka sekund (5-6 sekund) po zobaczeniu zdjęć natychmiast stwierdził, że jest to... model podwieszony na nitce. Wynikało to z tego, że jako pierwsze zostało mu pokazane zdjęcie z obiektem schowanym za drzewo. Przy prezentacji kolejnych zdjęć ta hipoteza oczywiście nie wchodziła w grę, ale cały czas Evgienij brał pod uwagę przede wszystkim możliwość fałszerstwa i praktycznie ani przez chwilę nie miał cienia wątpliwości, że Zdany to fałszerstwo. Zresztą miał już natychmiast rozwiązanie zagadki - to zdjęcia balonu meteorologicznego. Wymyślnego - to prawda - ale jednak balonu. I tak każdego dnia byliśmy zasypywani zdjęciami balonów, a także ekspertyzami różnych "znawców balonów meteorologicznych". Nasz kolega z Łotwy był tak zdeterminowany w chęci wykazania, że był to "zwykłty balon meteo", że skontaktował się z producentem sond meteorologicznych, firmą Meteorological Product Inc. i przesłał im zdjęcia obiektu. Hipoteza miała jakiś sens, gdyż np. do kalibracji radarów są wykorzystywane balony (sondy) pokryte powłoką z metalizujących materiałów (np.melaru). Odpowiedź uzyskana od amerykańskiej firmy nie pozostawiała wątpliwości - obiekt na zdjęciach może być wszystkim (rzuconymi z ziemi miskami, wystrzelonym z wyrzutni małym modelem, zrzuconym z helikoptera dobrze oszlifowanym modelem UFO), ale na pewno... nie jest balonem meteo! Fundacja Nautilus również poszła tym tropem. Skontaktowaliśmy się z Instytutem Aerologii w Legionowie, który jest oddziałem Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej. Pracownicy IA zajmują się właśnie wykorzystywaniem balonów meteorologicznych. Podstawowym sprzętem używanym w Polsce są produkty firmy Kaymont. Pracownicy Instytutu otrzymali trzy zdjęcia ze Zdanów. Informacja zwrotna była bardzo krótka i jednoznaczna – wykluczono, ażeby były to balony meteorologiczne. Kiedy wysłaliśmy do Jewgienija informację, że koncepcja z balonem odpada, zapadło krótkie milczenie, ale już po kilku dniach... Jewgienij przystąpił do obozu numer trzy, który demaskuje zdjęcia jako efekt rzutów małym obiektem przed aparatem. No i zaczął rzucać, że hej! Już następnego dnia mieliśmy całą plejadę dobrze nam znanych zdjęć ze zlepionymi miskami, które ktoś rzucał w górę (wszystkie nadesłane do nas zdjęcia są do siebie bardzo podobne). Fotografie miały pokazać niezbicie, że "takie zdjęcia można zrobić". Zdjęcia były takie same jak wszystkie inne przysłane do nas - miały się nijak do tego, co zostało zrobione 8 stycznia. Jewgienij jednak triumfował, bo jednak "takie zdjęcia można zrobić i sprawę wyjaśnił i udukomentował". Było jasne, że taki człowiek musi pojechać do Zdanów. Na szczęście Jewgienij mógł przyjechać. Problemem była kwestia językowa, ale w Fundacji ludzie płynnie mówią po rosyjsku i angielsku, więc było tak zwane podwójne tłumaczenie i Jewgienij mógł uczestniczyć w naszej eskapadzie. Na miejsce do Warszawy Jewgienij przywiózł ze sobą materiały, które były efektem jego rzucania. Evgienij postanowił wykonać eksperyment w plenerze polegający na rzucaniu wykonanym z małych metalicznych misek modelem NOL-a. Obiekt był wyrzucany w odległości 2,5, 5, 10 i 15 metrów od fotografującego. Swoje rzuty nagrał na wideo, a po wyjęciu kadrów z tego filmu można zobaczyć, jak zachowuje się rzucony obiekt i dokładnie śledzić jego lot. Cały film trwa 7 sekund. Eksperyment został zamieszczony na stronie internetowej UFOLATS-a, a końcowym wnioskiem było stwierdzenie, że tajemnica zdjęć ze Zdanów została definitywnie rozwiązana, ale przypadek ten będzie omawiany na najbliższym spotkaniu w Warszawie (sympozjum w sprawie Zdanów, na które zaprosiliśmy Evgienija wraz z żoną). Sygnalizowaliśmy Jewgienijowi, że jego rzuty i wykonane zdjęcia są i tak kiepskie wobec tych, które udało się wykonać innym i których dostaliśmy setki. I to z całego świata! Jewgienij uważał jednak, że skoro jest jakiekolwiek zdjęcie i komukolwiek uda się wykonać zdjęcie "podobne", to znaczy, że tajemnica została rozwiązana. W ten sposób można powiedzieć, że raz na zawsze została rozwiązana tajemnica latajacych talerzy, gdyż każde zdjęcie "latającego talerza" wykonane na świecie można gorzej lub lepiej podrobić, gdyz wystarczy pójść do kuchni, wziąć talerz, pojechać na pole i rzucić... O sprawie decydują szczegóły i takie elementy, jak wiarygodność świadków, to akurat w sprawie zdjęć ze Zdanów mają fenomenalne znaczenie.W każdym razie Jewgienij był człowiekiem naprawdę zdeterminowanym, aby wykazać, że "takie zdjęcia można zrobić", stąd z radością powitaliśmy go w naszej ekipie. Potrzebowaliśmy takiego człowieka. Dla każdego, kto zetknął się z przypadkiem ze Zdanów, są dwa ważne momenty - każdy jest związany z małym szokiem. Pierwszy to moment zobaczenia zdjęć. Drugi - to moment spotkania ze świadkiem Maciejem Talachą. Wielu moich kolegów mówiło, że pan Maciej w ogóle mógłby się nie odzywać, a i tak jego twarz mówi więcej o tej sprawie, niż długie laboraty udowadniające to czy tamto. My spotykaliśmy się z panem Maciejem wiele razy, ale kilka osób z ekipy po prostu przeżyło wstrząs. Oto stał przed nami człowiek, który był jednym z inspiratorów wielkiej mistyfikacji ufologicznej, mieszkaniec starego podwórka w Siedlcach, który... proszę mi wybaczyć, ale ocena jego wiarygodności jest możliwa tylko wtedy, kiedy stanie się z tym człowiekiem twarzą w twarz. Zobaczy się, jak mówi, jak gestykuluje, jak opowiada o tym wydarzeniu. Zaręczam, że robi to po stokroć większe wrażenie niż oglądanie zdjęć ze Zdanów! Chcemy zamieścić na stronach materiały wideo, gdyż dopiero pokazanie świadka w nagraniu "obraz i dźwięk" przybliża choć trochę hipotezę, że jest to ktoś, kto rzucał, inspirował, prowokował i kręcił... Takie nagrania już mamy i wkrótce znajdą się na stronach. Wracając do Jewgienija - nasz przyjaciel nie był w stanie porozmawiać z Maciejem Talachą z powodu bariery językowej, więc po krótkim przyjrzeniu się świadkowi (specjalnie nie uprzedzaliśmy pana Macieja o naszym przybyciu), a sam razem z naszym kolegą z Białorusi Wiktorem zajął się tym, do czego starannie się przygotował, czyli rzucania zlepionymi miskami w Zdanach. Zajęło mu to kilka godzin, ale materiał i wnioski wynikające z tego doświadczenia są bardzo interesujące. Poniżej prezentujemy ostatni artykuł, który powstał po powrocie pana Sidorova z sympozjum: /caly tekst jest dostępny na ufo.lv/ 19.10.2006 r. Wyprawa do Zdanów. Eksperyment Polscy koledzy zrobili uczestnikom sympozjum małą niespodziankę – specjalnym samochodem „Nautilusa” zorganizowali wyjazd na miejsce obserwacji UFO we wsi Zdany! Do momentu rozpoczęcia sympozjum, a także w czasie jego trwania nam (i nie tylko nam) niejednokrotnie przychodziły do głowy argumenty przeciwko temu, że na fotografiach przedstawiono niezidentyfikowany obiekt latający (NOL). Nasza argumentacja opierała się na tym, że podobne zdjęcia można otrzymać za pomocą sztucznie wykonanego modelu „UFO”. My i inne organizacje przeprowadziliśmy eksperyment, który potwierdził tę hipotezę, ale…. Pozostał jeden moment, który potrzebuje rozumnego wyjaśnienia. Rzecz w tym, że pierwsza (czas wykonania 12:34:36) i druga (12:34:57) fotografie są wykonane w odstępie czasowym 21 sekund! I przy tym oś obiektu jest zorientowana prawie identycznie w przestrzeni. Biorąc pod uwagę złą aerodynamiczność formy zaobserwowanego obiektu („NOL”) trudno założyć, że przy dwóch rzutach oś obiektu będzie praktycznie jednakowa. Oprócz tego, biorąc pod uwagę wiek świadków, jest mało prawdopodobnym, żeby byli oni w stanie rzucać „NOL-em” jednocześnie nie zapominając (przynajmniej jeden raz) przygotować aparat do zdjęcia (nastawienie obiektywu). Nam z Wiktorem Gajduczikiem (UFOCOM, Białoruś) udało się dwa razy wyrzucić NOL w odstępie 15 sekund i otrzymać dobre jakościowo zdjęcia. No, ale to my! Od redakcji: Element czasowy, na który zwrócił uwagę Evgienij Sidorov jest niezwykle ważny w procesie badania całej sprawy. Praktycznie nie ma możliwości wykonania serii zdjęć w tak krótkim przedziale czasowym i z takim efektem – prawie jednakowe ułożenie obiektu w przestrzeni. Czekamy także w tej chwili na poprawiony raport Wiktora Gajduczika z Białorusi, który był obecny na spotkaniu w Warszawie oraz uczestniczył w wyprawie do Zdanów. Wiktor wraz ze swoim kolegą z Łotwy (Laboratorium Nektona – konkurencja dla UFOLATS-a) wykonał wstępny raport na podstawie otrzymanych od nas zdjęć, jeszcze przed zapoznaniem się ze szczegółami sprawy. W trakcie naszego ostatniego pobytu w Zdanach, międzynarodowa ekipa dokonała kolejnych pomiarów odległości. Wiemy już, że w przypadku zdjęcia nr 8 (obiekt za drzewem), minimalna odległość od aparatu wynosiła 12 metrów. Tak więc upadają wszelkie teorie, że fotografowany obiekt znajdował się tuż przed obiektywem. A mówimy tutaj o odległości minimalnej. W trakcie spotkania zaprezentowano naocznemu świadkowi zdarzenia, panu Maciejowi wydrukowane zdjęcia z prośbą o określenie, gdzie znajduje się obiekt. Jego ocenę należy oczywiście traktować subiektywnie, jednak kilkukrotnie wskazywał, że "miski" znajdowały się w tej samej odległości co druty wysokiego napięcia, a więc ok.30 metrów od krawędzi jezdni. OD REDAKCJI: W zasadzie wszystko, co zostało napisane do tej pory w sprawie Zdanów na stronach Fundacji NAUTILUS, za chwilę straci na aktualności. Ta bowiem historia ma to do siebie, że im więcej staramy się w niej ustalić szczegółów, tym więcej nowych materiałów się pojawia! Ilość zdjęć z rzuconymi w powietrze miskami jest tak imponująca, że można na ich podstawie jednoznacznie wykluczyć, że zdjęcia ze Zdanów zostały zrobione na skutek rzucania taką "zlepką dwóch misek" na polu pokrytym warstwą śniegu. Wiarygodność świadka, spójność jego historii, sposób narracji, jego zachowanie się wobec ludzi rozmawiających z nim o tym przypadku - to wszystko wyklucza, że mamy do czynienia z mistrzowską mistyfikacją. Za chwilę minie rok od tego wydarzenia, a tymczasem można odnieść wrażenie, że ta historia dopiero się zaczęła rozkręcać. Po pierwsze materiał Wojtka Bobilewicza, który już przysłał do naszej redakcji. Jest to film z USA pokazujący identyczny obiekt na filmie, który wlatuje do dużo większego UFO. Ale to jest tylko szczegół wobec tego, co zostanie wkrótce opublikowane na naszych stronach. Od samego początku mieliśmy bowiem informacje, że w okolicach Zdanów były obserwowane obiekty UFO i dochodziło do "zatrzymywania pojazdów". Ta sprawa pojawiła się podczas naszego sympozjum, ale skala tego, co ustaliliśmy w tej historii... trochę nas zaskoczyła. Dobrze się stało, że dopiero teraz zaprezentujemy Wam pozostałe materiały, gdyż ważne wątki tej historii dopiero niedawno mogły zostać zdokumentowane. Okazało się, że przed samym wydarzeniem w tej okolicy dochodziło do zagadkowych wydarzeń, o czym na potęgę pisała prasa lokalna, a odpryski tego czasami trafiały do ogólnopolskich mediów. Dziś znamy już kulisy wszystkich tekstów z dziennika FAKT i przedstawienie szczegółowo historii tych publikacji będzie na pewno bardzo ważne dla tej sprawy. Mówiąc krótko - zdjęcia ze Zdanów to jedynie wierzchołek góry lodowej, która wyłoniła nam się w momencie, kiedy zaczeliśmy próbować analizować tę historię. Nigdy nie mieliśmy do czynienia z takim przypadkiem, więc nawet brakowało nam doświadczenia, jak dokumentować tak obszerny materiał. Bardzo liczymy tutaj na Rafała Nowickiego, który podczas sympozjum zaprezentował imponującą prezentację o Zdanach. Przez telefon Rafał dowiedział się już o zupełnie nowych materiałach i zdjęciach, co oznacza, że po raz kolejny musimy jechać w to miejsce i czeka nas mnóstwo pracy... Ale jest to - możecie nam wierzyć - przygoda, o jakiej zawsze marzyliśmy. I jeszcze jedna uwaga - w najbliższych dniach czekają Was małe zmiany na stronach, ale sprawa przypadku ze Zdanów będzie stałym punktem na naszej witrynie w postaci specjalnej "belki" na dole strony. I jeszcze jedno: dziękujemy wszystkim mieszkańcom Siedlec i okolic za pomoc i przysłane materiały w sprawie wydarzenia ze Zdanów. Bardzo się przydały!

Komentarze: 0
Wyświetleń: 6281x | Ocen: 0

Oceń: 2/5
Średnia ocena: 0/5


Pon, 23 paź 2006 00:00   
Autor: FN, źródło: FN   



* Komentarze są chwilowo wyłączone.

Wejście na pokład

Wiadomość z okrętu Nautilus

ONI WRACAJĄ W SNACH I DAJĄ ZNAKI... polecamy przeczytanie tekstu w dziale XXI PIĘTRO w serwisie FN .... ....

UFO24

więcej na: emilcin.com

Sob, 3 luty 2024 14:19 | Z POCZTY DO FN: [...] Mam obecnie 50 lat wiec juz długo nie bedzie mnie na tym świecie albo bede mial skleroze. 44 lata temu mieszkałam w Bytomiujednyna rozrywka wieczorem dla nas był wtedy jedno okno na ostatnim pietrze i akwarium nie umiałem jeszcze czytać ,zreszta ksiażki wtedy były nie dostepne.byliśmy tak biedni ze nie mieliśmy ani radia ani telewizora matka miała wykształcenie podstawowe ojczym tez pewnego dnia jesienią ojczym zobaczył swiatlo za oknem dysk poruszający sie powoli...

Artykułem interesują się

Poniżej lista Załogantów, których zainteresował ten artykuł. Możesz kliknąć na nazwę Załoganta, aby się z nim skontaktować.

Brak zainteresowanych Załogantów.

Dziennik Pokładowy

Sobota, 27 stycznia 2024 | Piszę datę w tytule tego wpisu w Dzienniku Pokładowym i zamiast rok 2024 napisałem 2023. Oczywiście po chwili się poprawiłem, ale ta moja pomyłka pokazała, że czas biegnie błyskawicznie. Ostatnie 4 miesiące od mojego odejścia z pracy minęły jak dosłownie 4 dni. Nie mogę w to uwierzyć, że ostatnią audycję miałem dwa miesiące temu, a ostatni wpis w Dzienniku Pokładowym zrobiłem… rok temu...

czytaj dalej

FILM FN

EMILCIN - materiał archiwalny

archiwum filmów

Archiwalne audycje FN

Playlista:

rozwiń playlistę




Właściwe, pełne archiwum audycji w przygotowaniu...
Będzie dostępne już wkrótce!

Poleć znajomemu

Poleć nasz serwis swojemu znajomemu. Podaj emaila znajomego, a zostanie wysłane do niego zaproszenie.

Najnowsze w serwisie

Wyświetl: Działy Chronologicznie | Max:

Najnowsze artykuły:

Najnowsze w XXI Piętro:

Najnowsze w FN24:

Najnowsze Pytania do FN:

Ostatnie porady w Szalupie Ratunkowej:

Najnowsze w Dzienniku Pokładowym:

Najnowsze recenzje:

Najnowsze w KAJUTA ZAŁOGI: OKRĘT NAUTILUS - pokład on-line:

Najnowsze w KAJUTA ZAŁOGI: Projekt Messing - najnowsze informacje:

Najnowsze w KAJUTA ZAŁOGI: PROJEKTY FUNDACJI NAUTILUS:

Informacja dotycząca cookies: Ta strona wykorzystuje ciasteczka (cookies) w celu logowania i utrzymywania sesji Użytkownika. Jeśli już zapoznałeś się z tą informacją, kliknij tutaj, aby ją zamknąć.