Dziś jest:
Piątek, 29 listopada 2024

Nasze położenie na tej Ziemi wygląda osobliwie, każdy z nas pojawia się mimowolnie i bez zaproszenia, na krótki pobyt bez uświadomionego celu. Nie mogę nadziwić się tej tajemnicy... 
/Albert Einstein/

Komentarze: 0
Wyświetleń: 6476x | Ocen: 0

Oceń: 2/5
Średnia ocena: 0/5


Nie, 29 paź 2006 00:00   
Autor: FN, źródło: FN   

Nasze poszukiwania "nadludzi" obdarzonych nieprzeciętnymi zdolnościami przynoszą pierwsze rezultaty. Oto pierwszy raport!

Tytuł tego artykułu jest trochę przewrotny, bo... słowo „Superman” kojarzy nam się przede wszystkim z bohaterem komiksów. A przecież wiemy, że takich ludzi nie ma, chociaż... czy na pewno? Świat pchają wybitne jednostki. Tacy ludzie jak na przykład Napoleon zjawiają się raz na kilkaset lat. Ich pojawienie się nigdy nie pozostaje obojętne, zawsze budzą emocje. Ludzi wybitnych zawsze poznacie po tym, że nie można wobec nich przejść obojętnie. Mają swoich wielbicieli, ale także zajadłych wrogów, którzy swoje życie wypełniają nienawiścią wobec tych osób... Wielcy ludzie są po prostu „jacyś”, a niestety większość ludzi to szarzyzna, szara masa, nie znosząca „nadprzeciętności”. Tacy ludzie budzą podziw albo bezgraniczną niechęć, a w u pewnej patologicznej grupy wręcz obłąkańczą nienawiść. Tak było, jest i będzie. Przeżywają to zarówno wybitni sportowcy, aktorzy czy naukowcy. „Moi wrogowie mówią o mojej wielkości” – te słowa Napoleona pasują także do dnia dzisiejszego. Jeśli ktoś nie ma zajadłych wrogów, w takim razie w ogóle nie osiągnął sukcesu w jakiejkolwiek dziedzinie... Ale to oddzielny temat. Wracając do naszych poszukiwań ludzi o ponadprzeciętnych zdolnościach panowania nad materią czy innymi ludźmi – nasz apel spotkał się z ogromnym odzewem! Mamy już pokaźną grupę osób, które wykazują cechy „nadnaturalne”. Teraz prezentuję pierwszą porcję maili o „Supermanach”. „... znał go mój dziadek (Stefana Ossowieckiego przyp. Red.). Potrafił lewitować i robił to w obecności świadków. Kładł się wtedy na plecach na podłodze i chwilę się koncentrował. Ossowiecki unosił się pod sufit i potrafił tam wisieć nieruchomo przez kilkanaście minut.” O przypadku Stefana Ossowieckiego pisaliśmy wiele razy i znowu do niego powrócimy, bo był to prawdziwy „gigant umysłu”, a jego możliwości przypominały dzisiejsze filmy science-fiction z superbohaterami. To: nautilus@nautilus.org.pl Subject: Niezwykli ludzie Zgłaszam osobę p. Keido Yamaue na osobę o niezwykłych, ponadnaturalnych zdolnościach. Pontrafi on zawładnąć ludzkim ciałem na odległość, "zabrać oddech". Wygląda to tak jak Lord Vader w Gwiezdnych Wojnach. Widziałem na własne oczy. P. Yamaue jest mnichem świątyni buddyjskich więc pewnie ma to jakiś związek z jego umiejętnościami. Mówił że zna też dwóch mnichów którzy potrafią lewitować ale on sam tego jeszcze nie potrafi. Ponadto widziano jak miedzy dwoma palcami wskazującymi przepływa energia. Na co dzień p. Yamaue mieszka w Danii. Pochodzi z cesarskiej rodziny Japonii. Więcej znajdziecie w internecie - nie tylko na polskich stronach. Pozdrawiam Stefan Sprawdzimy. I jeszcze Volf Messing, przy którym nawet Ossowiecki musiał ustąpić miejsca... Messing to chyba najbardziej tajemnicza postać Polskiej ezoteryki. Droga Załogo, przeczytałem zamieszczony na Waszych stronach artykuł o Volfie Messingu. Natychmiast przypomniała mi się książka Wiktora Suworowa - Wybór. Autor opisał tam "czarodzieja" - Rudolfa Mazura, który szkoli agentki radzieckiego wywiadu. Historia Mazura do złudzenia przypomina historię Messinga, opisaną w artykule. Sądzę zatem że był on pierwowzorem bohatera książki Suworowa, albo, po prostu, ksiązka opisuje żywot Messinga w ZSRR. Książka opisuje wiele faktów z berlinskiego i moskiewskiego życia "czarodzieja", jego "soko na bank" oraz fakt, że nie mogł się skupić i "czarować" gdy w pobliży były psy, szczególnie rottweilery. Polecam lekturę, bo książka ta jest absolutnie fantastyczna, podobnie jak wszystkie inne Suworowa. A jej największą zaletą jest fakt, iż oparta jest wyłącznie na faktach a nie zdarzeniach fikcyjnych. Pozdrawiam serdecznie, Leszek Stabrawa (fan audycji) Suworow dokładnie opisuje działalność Messinga, którego nazwał na potrzeby książki Mazurem. Książka Suworowa to prawdziwa perła i polecamy ją wszystkim (choć jest to książka opisująca reżim sowiecki). Mieliśmy okazję poznać Suworowa, ale było to jeszcze w czasach, kiedy dopiero planował napisanie „Wyboru”. Nie było więc okazji zapytać go, skąd czerpał wiedzę o tym nadczłowieku... ale zapytamy. W odpowiedzi na nasz apel przysyłaliście także informację przedrukowaną przez duże portale informacyjne. Ukraina: Umierał 68 razy i nadal żyje PAP Umierał 68 razy i nadal żyje! Po rozległym zawale serca mieszkaniec ukraińskiego Zakarpacia kilkadziesiąt razy zapadał w stan śmierci klinicznej, po czym wracał do życia - poinformowała we wtorek ukraińska stacja telewizyjna ICTV. Walka Jurija Fedaki ze śmiercią trwała równo dwa tygodnie. Pomimo starań lekarzy szpitala w Użhorodzie, po doznanym zawale jego serce nie chciało powrócić do normalnego rytmu pracy. Zatrzymywało się, by za kilka minut ponownie "ruszyć". Fedaka najgorzej wspomina pierwsze zatrzymanie akcji serca, które trwało aż cztery minuty. Później, jak sam twierdzi, nauczył się odczuwać symptomy nadchodzącej śmierci. "Czułem, kiedy to się zbliżało. Czułem dziwną energię w szyi, dochodzącą do tylnej części głowy, a potem, jakby ktoś coś wyłączył" - wspomina pacjent. "Widziałem wówczas, jak wychodziłem z tunelu na polanę. Taka jaskrawo-zielona trawa, kwiaty, jak narcyzy. I gołębie latały. I gdy tylko spojrzałem na pagórek, wizja znikała" - mówi Fedaka. Wiedza o nadchodzącej śmierci pomogła mu uratować życie. Odczuwając znane mu już objawy, Fedaka za każdym razem zdążał wezwać na pomoc lekarzy. Oni sami mówią, że nie spotykali się dotychczas z takim przypadkiem. Wspominają, że raz udało im się przywrócić do życia pacjenta, który zapadał w stan śmierci klinicznej trzykrotnie. Przypadek pana Fedaki nie jest jednak dla użhorodzkich kardiologów powodem do dumy. "Nie od razu umieliśmy dobrać odpowiednie leki. Staraliśmy się jednak i, jak widać, człowiek żyje i cieszy się życiem" - powiedział w rozmowie z ICTV Ołeksandr Sabinin, ordynator oddziału kardiologii szpitala w Użhorodzie. Nasze poszukiwania „superludzi” trwają nadal, wkrótce kolejna część raportu w tej sprawie. Wielu czytelników stron Nautilusa przysyła nam informacje o słynnym amerykańskim iluzjoniście, który przybrał pseudonim Criss Angel. Oczywiście jeśli ktoś nazywa się iluzjonistą nie traktujemy go poważnie, ale w ramach ciekawostki kilka słów o tym Panu. Okazuje się, że w USA trwa zażarta dyskusja, czy przypadkiem nie ma on jakiś zdolności nadnaturalnych, zwłaszcza do lewitacji. Nie wierzymy mu, ale... dla wszystkich czytelników mamy niespodziankę. Zobaczcie sobie próbkę możliwości Crissa, który niewątpliwie sztukę iluzji doprowadził do perfekcji. Chyba że... ale musielibyśmy zobaczyć na własne oczy. Na wszelkie informacje o niezwykłych ludziach /ale nie iluzjonistach!/ czekamy pod adresem mailowym: nautilus@nautilus.org.pl A teraz Criss. Znamy ludzi, którzy chcą go zaprosić do Polski... może powtórzy ten numer pomiędzy dwoma wieżowcami w centrum Warszawy? ;)

Komentarze: 0
Wyświetleń: 6476x | Ocen: 0

Oceń: 2/5
Średnia ocena: 0/5


Nie, 29 paź 2006 00:00   
Autor: FN, źródło: FN   



* Komentarze są chwilowo wyłączone.

Wejście na pokład

Wiadomość z okrętu Nautilus

ONI WRACAJĄ W SNACH I DAJĄ ZNAKI... polecamy przeczytanie tekstu w dziale XXI PIĘTRO w serwisie FN .... ....

UFO24

więcej na: emilcin.com

Sob, 3 luty 2024 14:19 | Z POCZTY DO FN: [...] Mam obecnie 50 lat wiec juz długo nie bedzie mnie na tym świecie albo bede mial skleroze. 44 lata temu mieszkałam w Bytomiujednyna rozrywka wieczorem dla nas był wtedy jedno okno na ostatnim pietrze i akwarium nie umiałem jeszcze czytać ,zreszta ksiażki wtedy były nie dostepne.byliśmy tak biedni ze nie mieliśmy ani radia ani telewizora matka miała wykształcenie podstawowe ojczym tez pewnego dnia jesienią ojczym zobaczył swiatlo za oknem dysk poruszający sie powoli...

Artykułem interesują się

Poniżej lista Załogantów, których zainteresował ten artykuł. Możesz kliknąć na nazwę Załoganta, aby się z nim skontaktować.

Brak zainteresowanych Załogantów.

Dziennik Pokładowy

Sobota, 27 stycznia 2024 | Piszę datę w tytule tego wpisu w Dzienniku Pokładowym i zamiast rok 2024 napisałem 2023. Oczywiście po chwili się poprawiłem, ale ta moja pomyłka pokazała, że czas biegnie błyskawicznie. Ostatnie 4 miesiące od mojego odejścia z pracy minęły jak dosłownie 4 dni. Nie mogę w to uwierzyć, że ostatnią audycję miałem dwa miesiące temu, a ostatni wpis w Dzienniku Pokładowym zrobiłem… rok temu...

czytaj dalej

FILM FN

EMILCIN - materiał archiwalny

archiwum filmów

Archiwalne audycje FN

Playlista:

rozwiń playlistę




Właściwe, pełne archiwum audycji w przygotowaniu...
Będzie dostępne już wkrótce!

Poleć znajomemu

Poleć nasz serwis swojemu znajomemu. Podaj emaila znajomego, a zostanie wysłane do niego zaproszenie.

Najnowsze w serwisie

Wyświetl: Działy Chronologicznie | Max:

Najnowsze artykuły:

Najnowsze w XXI Piętro:

Najnowsze w FN24:

Najnowsze Pytania do FN:

Ostatnie porady w Szalupie Ratunkowej:

Najnowsze w Dzienniku Pokładowym:

Najnowsze recenzje:

Najnowsze w KAJUTA ZAŁOGI: OKRĘT NAUTILUS - pokład on-line:

Najnowsze w KAJUTA ZAŁOGI: Projekt Messing - najnowsze informacje:

Najnowsze w KAJUTA ZAŁOGI: PROJEKTY FUNDACJI NAUTILUS:

Informacja dotycząca cookies: Ta strona wykorzystuje ciasteczka (cookies) w celu logowania i utrzymywania sesji Użytkownika. Jeśli już zapoznałeś się z tą informacją, kliknij tutaj, aby ją zamknąć.