Nie, 26 lis 2006 00:00
Autor: FN, źródło: FN
Był lśniący, z metalu... miał kształt spodka, z taką kopułką na górze! – nie ma wątpliwości, że takie obiekty poruszają się w naszej przestrzeni powietrznej.
Pytanie „czy istnieje UFO?” jest absurdalne, jeśli spojrzymy na sprawę z punktu widzenia Fundacji NAUTILUS. Bo jak można zadać to pytanie patrząc na to, co przysyłają ludzie do naszej redakcji?
No dobrze... powiecie, że są tacy, którzy chcą nas oszukać, jesteśmy znani, popularni – aż się palą, żeby nas nabrać... OK. Ilu jest takich? 5%? 10%?! Załóżmy, że 20% przysyłanych do nas informacji to bzdury i prowokacje przeróżnej maści prymitywów (chociaż naszym zdaniem zdjęcia fałszywe to absolutny margines). Ale dobrze, załóżmy, że co piąte publikowane przez nas zdjęcie jest fałszywe, co piąta relacja zmyślona, ale... i tak pozostaje 80%!
Tu też bądźmy bardzo rygorystyczni – założmy, że połowa z tych 80% to po prostu pomyłki. A to ktoś za UFO wziął satelitę, a to gwiazdę albo samolot. Te niewyraźne plamki to ptaki, balony, ciemne smugi na niebie, samoloty z oddali... połowa powinna pójść do kosza. Ale i tak zostaje 40%, których się nie da wytłumaczyć. Czy wiecie, co to znaczy 40% relacji trafiających co tydzień do Fundacji NAUTILUS? To znaczy, że zjawisko Niezidentyfikowanych Obiektów Latających jest powszechne i – co więcej – narastające. Obserwujemy to po ilości maili, zdjęć, filmów. Tak samo w Polsce, jak i na świecie. Ludzie mają coraz więcej aparatów cyfrowych, kamer. Nie boją się o tym mówić, coraz częściej patrzą w niebo. Poza tym wiedzą, że w ogóle jest zjawisko UFO, bo przecież jeszcze 50 lat temu mało kto o tym słyszał... Mamy relację głównego inżyniera portu w Gdyni Alojzego Datę, że kiedy w 1959 roku nad portem wisiał latający spodek, to wszyscy brali go za... rosyjski samolot robiący pomiary dla sporządzenia map. No i co z tego, że miał kształt spodka... diabli wiedzą, co te ruskie mają w tych swoich „kosmodromach”! Takie było wtedy myślenie, ale wiele się zmieniło.
Teraz kształt latającego spodka pojawia się w relacjach przysyłanych do Fundacji NAUTILUS na tyle często, że nawet stosując zasadę 40% (a nawet 1% - a co tam!) można śmiało postawić tezę, że takie obiekty poruszają się w naszej przestrzeni.
Oto relacja z 22 listopada, której autor jest pracownikiem firmy spedycyjnej z Warszawy. W tym wypadku weryfikacja jest łatwiejsza, gdyż znamy tego człowieka i jego wiarygodność jest poza podejrzeniem. Tego dnia wracał z Łodzi i przejeżdżał przez miejscowość Strzelczew na drodze Łowicz-Sochaczew. Była godzina 18.05-18.15 /świadek ma kłopot z podaniem precyzyjnej godziny/, kiedy nagle zauważył niezwykłe zjawisko na niebie. Było to jasne światło, które zmieniało barwy z jasnożółtą na czerwoną. Zatrzymał samochód i wysiadł, aby dokładniej obejrzeć obiekt. W samochodzie był tylko on, ale podobno na drodze zatrzymał się jeszcze jeden samochód i kierowca także wysiadł, aby dokładnie zobaczyć obiekt. Według świadka była to nieruchoma tarcza, nieruchomo „zawieszona” w powietrzu, która zmieniała barwy. Wysokość świadek ocenił na ok. 300 metrów, choć „mogło być wyżej”. Obiekt był nieruchomy przez około 2 minuty (w tym czasie świadek zadzwonił do żony, która potwierdziła, że taki telefon miał miejsce). Najciekawsze było jednak to, że w pewnym momencie „tarcza” ustawiła się lekko pod kątem i zaczęła przemieszczać w kierunku północnym jednocześnie ostro wznosząc się w górę, po czym zniknęła w chmurach. Obiekt lekko opalizował i miał wyraźny kształt dysku, gdyż w trakcie zmiany położenia można było dostrzec kopułkę. To na razie pierwsza relacja o tej obserwacji, zobaczymy, czy zgłosi się do nas ktoś jeszcze. Przypominamy: 22 listopada, godziny 18.05-18.15, Strzelczew na drodze Łowicz-Sochaczew.
Jak zawsze staramy się opublikować kilka zdjęć spośród tych, które są przysyłane do nas przez czytelników. A zaczniemy może od... Kartaginy! Oto opis:
Witam,
Pozwalam sobie przesłać w załączeniu zdjęcie, które zostało wykonane w maju tego roku w Kartaginie (Tunezja). Osobiście uważam, że to raczej nie jest UFO (w które tak poza tym
wierzę) - raczej ptak, a może samolot, ale kto wie...
Niestety, aparat ma tylko 3,2Mpix, więc obiekt ma dość mało szczegółów. W razie czego służę oryginalnym zdjęciem w pełnej rozdzielczości i danymi EXIF.
Pozdrawiam
Michał W.
(Lublin)
Zobaczyliśmy oryginał i – trzeba przyznać – po dość żmudnej obróbce wygląda to całkiem ciekawie. Czy to jest ptak? Wykluczyć tego nie można, ale... zobaczcie sami.
Czas na Warszawę, choć autor zdjęcia jest z Trójmiasta.
(...) podsyłam zdjęcia z mojego spaceru po W-wie latem br.
Może na pokładzie Nautilusa dopatrzycie się na nich czegoś ciekawego...
pozdrawiam załogę Nautilusa i czekam na wnioski
Janusz z Gdyni
Zdjęcia są ciekawe tym bardziej, że są robione z różnych miejsc. Punktem wspólnym jest Kolumna Zygmunta w Warszawie! Dobra jakość zdjęć pozwala na analizę pikseli, co zrobiliśmy. Obiekt nie został naniesiony sztucznie – to pewne. Z całej serii zdjęć wybraliśmy dwa, które możecie zobaczyć poniżej. Oczywiście na potrzeby publikacji musieliśmy dramatycznie zmniejszyć rozdzielczość, ale na razie musimy tak robić.
/Wyobraźcie sobie, że jedno zdjęcie zajmujące 1 mega ściąga kilkadziesiąt tysięcy osób... nasz transfer na serwerze (za który płacimy i tak ułamek kwoty dzięki wyjątkowej przychylności ludzi z home.pl) po prostu wyleciałby w kosmos! Piszecie o darmowych serwerach zdjęciowych, ale... to będzie możliwe dopiero po zmianie oskryptowania/
Zanim następne zdjęcie, czas na relacje.
To: nautilus@nautilus.org.pl
Subject: Niezidentyfikowany obiekt latający
Mimo iż opisywane zdarzenie nie jest udokumentowane żadnymi fotografiami pisze ponieważ myślę, ze jest dosyć ciekawe i niespotykane.
Na przełomie września i października tego roku, we Wronkach k. Poznania koło godziny dwudziestej zaobserwowałem ze znajomym nietypowo wygladający i zachowujący się obiekt latający. Siedząc nad brzegiem rzeki Warty zaobserwowaliśmy w pewnym momencie latający obiekt, który unosił sią nad korona drzew oddalonych o 20 m od drugiego brzegu rzeki. Obiekt a właściwie światła, bo tylko je widzieliśmy, poruszał się powoli, trochę wolniej niż samoloty odrzutowe obserwowane z ziemi. Jednak wiekość tych czerwonych świateł była tak duża jakby samolot rzeczywiście unosił się tuz nad drzewami. Dokładnie światła były trzy, wszystkie czerwone, zapalały się i gasły w w sekwencji, jedno po drugim. Były ułożone w linii prostej, poziomej bardzo blisko siebie, jakby znajdowały się na tym samym skrzydle. Nie było słychać pracy żadnego silnika, niczego nie było słychać. Wyglądało to jak lot zwiadowczy. Po około czterech minutach obiekt skrył się za wyższymi drzewami i więcej się już nie pokazał.
Przemysław F.
/nazwisko do wiadomości redakcji/
Witam
Z tej strony Paweł G. zamieszkały w Czerwony Dwór (1.5km od Węgorzewa/200 km Olsztyna) woj Warmińsko Mazurskie.Ufo i "duchami" interesowałem się kiedy byłem dzieckiem, później fascynacja mineła. Ale ostatnio(dokładnie wczoraj 13,10,2006 okolo godziny 20-21) zaobserwowałem razem z dziewczyną dziwne zjawisko.Na początku wyglądało to jakby burza,lekkie błyski na niebie ale w określonym punkcie(jakby za chmurami wybuchały fajerwerki ale nie widać wybuchów tylko obicia na chmurach).Patrzyliśmy na to przez około 5 minut. Później przestało się błyskać i "coś" spadło na ziemie. Wsiedliśmy do samochodu żeby pojechać i zobaczyć, ale po przejechaniu 1 km to coś znowu zaświeciło i zawisło w powietrzu(na wysokości drzew) na minute i "uciekło" za chmury (wyglądało jak spadająca gwiazda lecąca w góre, chyba tak najlepiej to opisać). Mam 22 lata, prace, studiuje pedagogike, wiec raczej wszystko standardowo, ale takie rzeczy widziałem juz pare razy, więc postanowiłem napisać. Nie wiem czy ten przypadek widziało więcej osób, ale na pewno dużo ludzi widziało "ufo" roku 1997 (wtedy "coś" spadło na poligon w naszej jednostce wojskowej.z mojego budynku widzieli to wszyscy mieszkańcy i wieksza część ludzi z miasta).W te wakacje razem z bratem i kilkoma kolegami tez wiedzieliśmy światła nad miastem (co ciekawe w całym miescie zgasło światło) latało to "cos" wtedy nad naszym domem, wtedy sie nieźle strachu najedliśmy. Nie wiem co to było czy to samolot (ale nie miało żadnej cechy samolotu, nie było słychać nawet dźwieku). Nie wiem czy to co pisze przyda się, ale musze się tym z kimś podzielić i uznałem że może to Państwo zainteresować. Jeżeli w moim opisie są jakieś luki prosze pisać, na pewno bedę się starał je wypełnić.
Pozdrawiam
Paweł G.
Tę krótką porcję wiadomości kończymy jeszcze dwoma zdjęciami, tym razem czas na polskie góry (szykujcie się na specjalny raport o tegorocznych obserwacjach w Tatrach! To jeszcze przed Wami)
Oto moje zdjęcie wykonane w Karpaczu w dniu 01.09.2005r. na którym
wyrażnie widać latający obiekt UFO. Krystyna z Leszna.
Prezentujemy to zdjęcie poniżej. Ostatnie zdjęcie to zdjęcie przysłane do nas przez Michała G., do którego jeszcze wrócimy. I tyle o UFO na dziś, chociaż... już niedługo NOC Z UFO w Programie Pierwszym Polskiego Radia!
Oczywiście "Powered by NAUTILUS"
Szczegóły wkrótce.
Nie, 26 lis 2006 00:00
Autor: FN, źródło: FN
* Komentarze są chwilowo wyłączone.