Czw, 14 gru 2006 00:00
Autor: FN, źródło: FN
We śnie widziałem jak on się pali! – niezwykły sen, który zawierał proroctwo.
„Sen jest pomostem między teraźniejszością, a przyszłością” – te słowa wielokrotnie znajdowały potwierdzenie w snach opisywanych przez czytelników Nautilusa. Dzisiaj wybraliśmy dwa, a zaczynamy od snu z „palącym się człowiekiem”. Niestety – sen okazał się proroczy.
Znaki z zaswiatów
Na początku pragnę powiedzieć że oglądam waszą stronę już od około roku i od dawna kusiło mnie żeby napisać i podzielić się swoim przeżyciem. Historia którą chce się podzielić wydarzyła się gdzieś w lutym 1992roku. Mieszkam w Katowicach i mam tu też reszte swojej rodziny, niestety też byli w niej również niektórzy uzależnieni od alkoholu i ta trzeźwa część rodziny odsunęła się o tej pijącej. Szczególnie zerwaliśmy znajomości z moim wujkiem Józkiem, bo robił nam zawsze awantury. Mijały lata, a wyrzuty sumienia były mimo że nie mieliśmy z nim kontaktu. Jak wyszłem z wojska to poznałem dziewczynę i z nią zamieszkałem w CHORZOWIE jeszcze bez ślubu. Opowiedziałem oczywiście dziewczynie o członkach rodziny również i tej pijącej, nawet go kiedyś widziała z tramwaju pijanego.
Przerażający sen
Pewnego dnia przyśnił mi się koszmar z moim wujkiem w roli głównej. We śnie widziałem go w swoim mieszkaniu jak się pal, ma do mnie wyraźnie pretensje i pamiętam jak powiedział do mnie w tym śnie „jeszcze sie wszyscy spotkamy!”
Rano zaraz powiedziałem mojej narzeczonej co mi się śniło i był by to koniec tej historii gdyby nie to że około 1,5 godziny później jechaliśmy do Katowic tramwajem przez dzielnice Żałęże, patrzymy a przed domem mojego wujka stoi straż pożarna blisko wyjścia z domu jest wyciągnięte i nakryte kocem jakieś ciało!
Potem okazało się że jest to ciało wujka. Od tej pory jak ktoś umiera z mojej rodziny przypomina mi sie groźba w moim śnie. OD TEGO CZASU ZMARŁ mój brat (samobójstwo) mama, rok później dwóch wujków i ciocia.
Tym razem o snach, więc jeszcze jeden przykład snu z naszego archiwum. I także jest w nim w pewien sposób nawiązanie do czegoś, co na szczęście się nie zdarzyło.
dziwny sen
Witam!
mam na imię Wojtek, mieszkam w Białymstoku. Kilka lat temu miałem dziwny sen. Podczas snu, jakby odłączyłem się od ciała, przeleciałem przez pokój, wleciałem na przedpokój po czym "wyfrunąłem" przez zamknięte drzwi na klatkę. Z klatki schodowej wyleciałem na parking przed blokiem, po czym wleciałem pod samochód. nagle zrobiło się ciemno, usłyszałem jakiś krzyk i się przebudziłem. Następnego dnia, gdy mój tata chciał pojechać samochodem, zapalił, po czym silnik zgasł. Gdy zajrzał pod samochód, okazało się, iż nie było korka w baku i cała zawartość była pod samochodem. Podobnie było w samochodzie u sąsiada z bloku. Dla mnie było to bardzo dziwne. Nie mogę sobie wyobrazić, jak do tego mogło dojść. Możliwe że to był tylko sen, a korki ktoś wykręcił ktoś dla żartu. Do tej pory nie miałem takiego snu.
Nikomu nie mówiłem o tym wydarzeniu, bo po prostu by mnie wyśmiali. Jakiś czas temu natrafiłem na waszą stronę i postanowiłem się podzielić informacją na temat tego jakże dziwnego snu.
Mam nadzieję, iż mój list weźmiecie pod uwagę.
Pozdrawiam,
Wojtek
Czw, 14 gru 2006 00:00
Autor: FN, źródło: FN
* Komentarze są chwilowo wyłączone.