Śr, 24 sty 2007 00:00
Autor: FN, źródło: FN
RODS - czyżby nieznana forma życia biologicznego?
Obiekty, nazywane potocznie "rods" już niejednokrotnie były opisywane w naszym serwisie. Wyglądają jak długie pałeczki, posiadające "skrzydełka". Ich wielkość może być różna. Na ogół opisywane są obiekty niewielkie, kilku- kilkunastocentymetrowe. Zdarzają się też rodsy giganty. Z takim mieliśmy do czynienia w trakcie katastrofy, jaka miała miejsce w 2002 r. we Lwowie w trakcie pokazów lotniczych. Wtedy został wyemitowany film, na którym widać obok samolotu Su-27 przelatujący co najmniej kilkumetrowy obiekt typu "rods". Nie był to zresztą jedyny przypadek sfilmowania "Rodsa" towarzyszącego samolotowi. Taka sama sytuacja przydarzyła się także na lotnisku w mieście Albany w stanie Nowy Jork. Wydarzenie miało miejsce w październiku 2002 r.
Rodsy są wyjątkowo ciekawym rodzajem niezidentyfikowanych obiektów latających. Ich kształt, sposób poruszania się powodują, iż wiele osób traktuje je jako nieznaną nauce formę życia. Jak zaklasyfikować obiekty, które pojawiają się na niebie jak klasyczne NOL-e, posiadają coś w rodzaju skrzydeł, latają jak ptaki, jednocześnie przypominają nieco ryby lub meduzy?
Zjawisko jest znane prawie wyłącznie z zapisów video lub też ze zdjęć. Jedynie nieliczne osoby twierdzą, że widziały rodsy na własne oczy.
Oczywiście jest też spore grono sceptyków uważających, że pojawianie się rodsów jedynie na materiałach filmowych lub fotografiach jest dowodem na to, iż one faktycznie nie istnieją, a całe zamieszanie jest spowodowane niedoskonałością zapisu filmowego. Przytaczają przy tym argumenty, że podobny efekt możemy uzyskać fotografując, czy też filmując szybko lecące ptaki, które przemieszczają się z bardzo duzą szybkością, a do tego pod bardzo ostrym kątem w stosunku do osoby obsługującej sprzęt nagrywający. To samo dotyczy przelotów owadów. W Rosji przeprowadzono eksperyment polegający na rzucaniu aluminiowych kulek w odległości 30 centymetrów od kamer. Otrzymywano obraz bardzo przypominający rodsy.
Ale wróćmy do opisu tego niezwykłego obiektu. Wykorzystując główne narzędzie informacji, jakim są zapisy video możemy zauważyć szczegóły budowy rodsów. Ich "ciało" jest wydlużone, przypominające poczwarkę. Jest także półprzezroczyste jak u meduzy. Po bokach występują wypustki - skrzydełka. Ich ilość jest różna - dwie, trzy pary, a nawet więcej. W trakcie lotu wykonują ruchy falujące.
Entuzjaści tego zjawiska nie tylko dyskutują o rodsach, ale także.... polują na te obiekty i to niekoniecznie za pomocą kamery czy też aparatu fotograficznego. Jest to szczególnie popularne w Japonii, gdzie o rodsach mówi się od dawien dawna. Mają nawet swoją oryginalną nazwę. Według legend są to duchy wsi. Japończycy dokonywali rytualnych "połowów" rodsów, a następnie je "wypuszczali" na wolność. Według słów kontynuatora tradycji, Kodzo Itikawy, rodsy potrafią osiągać rozmiar do trzech metrów długości. Tuż nad ziemią latają z prędkością 300 km/h, a na większej wysokości - do 1000 km/h. Są niegroźne dla ludzi i urządzeń technicznych (tutaj można polemizować, pamiętając o katastrofie lotniczej ze Lwowa w 2002 r.). Japończycy traktują rodsy jak istoty żywe.
Jak do tej pory, nie udało się uchwycić ani jednej takiej istoty. Entuzjaści rodsów tłumaczą to faktem, że schwytany rods natychmiast ginie, a jego ciało w oka mgnieniu rozkłada się.
Śr, 24 sty 2007 00:00
Autor: FN, źródło: FN
* Komentarze są chwilowo wyłączone.