Nie, 11 mar 2007 00:00
Autor: FN, źródło: FN
Bliscy odbierają znaki zwiastujące śmierć danej osoby. W relacjach dotyczących tego fenomenu powtarza się często motyw ptaka....
Wyobraźcie sobie taką wizję: idziecie ulicą i patrzycie na ludzi, którzy Was otaczają. Nad każdym z nich jest liczba dni, które jeszcze mają do przeżycia... Intrygująca wizja, prawda? Z każdym dniem ta liczba zmniejsza się o jeden... Niektórym zostaje bardzo mało dni do końca życia. Są tacy, którzy czują się świetnie, ale następnego dnia zginą w wypadku. Nad ich głowami byłaby jedynka... To przerażająca wizja, ale oddaje ona dokładnie prawdziwą sytuację. Nasza data śmierci ciała fizycznego jest dokładnie określona i są wyższe byty duchowe, które ją znają.
Wiele wskazuje na to, że zdarzają się ostrzeżenia o zbliżającej się śmierci bliskiej osoby. Nazywamy je „zwiastunami śmierci” i często wspominamy o nich w tekstach naszego portalu. Są one różne, ale istotnie znaczna część z nich dotyczy ptaków, których pojawienie się zostało odczytane jako zły omen. Oto przykład z naszego archiwum:
„Moja mama opowiadała mi następującą historię. Kiedyś razem ze swoimi rodzicami siedziała w domu przy kolacji w dawnym domu mojej rodziny. Był wieczór i ciemno, kiedy nagle o szybę zaczął stukać dziobem ogromny czarny ptak. Był to albo gawron, albo kruk, ale mama mówiła, że był ogromny. Bardzo dziwnie się zachowywał, bo chodził po parapecie i stukał dziobem w szybę. Po chwili odleciał i więcej się nie pojawił. Wtedy moja babcia powiedziała, że na pewno coś złego stało się w tym momencie, bo jest to znak zwiastujący śmierć. Dosłownie trzy godziny później zadzwonił telefon, że brat mamy kilka godzin wcześniej zginął w wypadku samochodowym. Muszę zaznaczyć, że do wypadku doszło w drugim końcu Polski. Nie wiem, czy macie podobne historie, ale ja mam na potwierdzenie tej historii wielu świadków. Pozdrawiam. J.”
Ostatnio dostaliśmy bardzo ciekawą historię o trzech jaskółkach, którą nadesłała nam Ola.
--Original Message-----
From:
Sent: Tuesday, February 27, 2007 10:15 PM
To: nautilus@nautilus.org.pl
Subject: Zwiastun smierci
Importance: High
Witam was bardzo gorąco !
W moim życiu miało miejsce kilka dziwnych sytuacji , to o czym chce Wam opowiedzieć wydarzyło się około 5 lat temu. Był to początek lata mniej więcej siódma rano ja szykowałam się do pracy. Był to bardzo ciepły ranek drzwi wejściowe do mojego domu były otwarte -to dla ułatwienia dla mojego psa, zresztą u nas to normalne zawsze jak jest ciepło otwieram drzwi (mieszkam w domku jednorodzinnym). Byłam w pokoju na piętrze jak cos nagle przeleciało nad moja głowa, była to jaskółka. Nieźle namęczyłam się z moim dziadkiem żeby wypuścić ja z powrotem na dwór ,po paru minutach wleciała następna tą sama droga -czyli przez otwarte drzwi, klatkę schodowa, korytarz i znalazła się w pokoju w którym byłam jeszcze z dziadkiem. Zaraz po tej przyleciała jeszcze jedna w sumie były 3. Wtedy mój dziadek powiedział "przyleciały po mnie". Niestety, nie zwróciłam na to uwagi, śpieszyłam się do pracy. Po południu dostałam telefon ze mój dziadek zasłabł w przychodni skąd zabrało go pogotowie a dnia
następnego zmarł. Nigdy wcześniej nie wleciał do mojego domu żaden ptak -czy to przypadek, ze trzy jaskółki w ciągu 15 minut? I co najsmutniejsze dziadek przewidział swoja śmierć. Czy to możliwe??
Ola
Nie, 11 mar 2007 00:00
Autor: FN, źródło: FN
* Komentarze są chwilowo wyłączone.