Pon, 9 kwi 2007 00:00
Autor: FN, źródło: FN
"Myśleli, że to reflektory Niemców, ale one płynęły nad łąkami" - oto historia obserwacji UFO z 1941 roku!
Do Fundacji NAUTILUS docierają informacje o obserwacjach nie tylko aktualnych, ale także z czasów zamierzchłych, które są tym bardziej cenne. Na przykład mamy bardzo ciekawe relacje o Bliskich Spotkaniach III Stopnia z okresu 20-lecia międzywojennego, które postaramy się przedstawić w oddzielnym tekście.
Tym razem cały artykuł chcemy poświęcić tylko jednej sprawie, a raczej wydarzeniu, które miało miejsce w czasie II Wojny Światowej. Nasz czytelnik opisał to wydarzenia bardzo solidnie, a oprócz tego wykonał zdjęcia. Na pewno z tej relacji zapamiętamy to, że świadek był przekonany, że jest to pojazd Wermahtu... Oto ta relacja:
-----Original Message-----
From: Sebastian
Sent: Tuesday, April 03, 2007 5:43 PM
To: nautilus@nautilus.org.pl
Subject: Światła wśród łąk...
Witam serdecznie!
Od dłuższego czasu jestem wiernym czytelnikiem (a także oglądaczem i czasem słuchaczem ;-) ) Waszego serwisu, kibicuję z całego serca Wam i temu co robicie, to doprawdy wspaniałe!
Chciałbym podzielić się z Wami wiedzą o pewnym wydarzeniu, którego co prawda nie byłem uczestnikiem, gdyż miało to miejsce czasie II Wojny Światowej, a lat liczę raptem 21... Historię znam od mojego dziadka, którą z kolei przekazał mu jego ojciec, a mój pradziadek.
Było to w 1941 roku, niedaleko miasta Skalbmierz na Małopolsce... Miasteczko, podobnie jak pobliskie wsie, położone jest wśród pofałdowanego terenu, skupionego wokół starorzecza Nidzicy, lewobrzeżnego dopływu Wisły. Do lat 70-tych był to również teren dosyć podmokły, bagnisty, i niejednokrotnie obserwowano tu zjawisko "błędnych ogników". Lecz właśnie w latach 70-tych przez okoliczne łąki przekopano kanał, który starej Nidzicy odebrał sporą część wody i osuszył bagniska. W 1941 roku, była to jednak głęboka rzeka, dosyć szeroka, z wartkim prądem, z powodzeniem napędzająca pobliski młyn.
Właśnie do owego młyna, właściciel jego, a mój pradziadek, pewnego jesiennego wieczora, wracał ze swoim znajomym z pobliskiej wsi, Kolonii Sielceckiej. Młyn ten znajdował się (i znajduje nadal) przy drodze do wsi Kobylniki, oddalonej od niego o ok. 600m. Droga prowadzi w większości wzdłóż pierwotnego koryta Nidzicy. Odległość z Kolonii Sieleckiej do młyna, w linii prostej wynosi około 2 km, klucząc polnymi drogami, około 3 km. Pradziadek z towarzyszem byli mniej więcej w połowie drogi, gdy nagle na pobliskich bagnach, w odległości może kilkuset metrów, zabłysnęły dwa silne światła. Przypominały reflektory samochodowe, więc mężczyźni przestraszyli się, że to nadjeżdzają Niemcy. Schowali się zatem wśród rosnących przy drodze krzewach i obserwowali zjawisko. Tymczasem dwa "reflektory" z wolna ryszyły, kierując się mniej więcej w ich kierunku, w stronę drogi. Nie było słychać żadnego dźwięku silnika, nic, ponadto owe światła wydawały się "płynąć" nad łąkami. Gdy zbliżyły się do rzeki, pradziadek z przyjacielem ciekawi byli w którą stronę skręcą, czy w stronę młyna, czy w stronę Skalbmierza. Swiatła jednak nie skręciły, a dosłownie "przeszły nad rzeką", udając się w stronę okolicznych kamieniołomów, znanych wśród miejscowych jako Kamionka Sielecka, sąsiadujących z pobliską wsią Sielec Biskupi. I wtedy stała się rzecz dziwna, bo światła zaczęły sunąć ruchem wahadłowym, wysuwając się na przód to jedno to drugie. Po jakimś czasie światła zanikły na terenie Kamionki. Przestraszeni mężczyżni wyszli z ukrycia i czym prędzej pobiegli do młyna. Tam dowiedzieli się, że mniej więcej w czasie ich obserwacji, mieszkańcy zauważyli niesamowite, jasne światło, jakby ktoś na okna nakierował z zewnątrz silny reflektor.
To w sumie tyle. Mógłbym jeszcze dodać, że ludzie nad okolicą obserwowali przeloty ognistych kul, i że przed wybuchem wojny, w 1939 roku, widziano w środku nocy efekt "płonącego horyzontu", ale nie chcę być nadto tendencyjny... ;-)
Przesyłam również kilka objaśnionych zdjęć, które powninny zwizualizować miesce wydarzenia (w tym jedno dosyć dramatyczne), a także prowizoryczną mapkę.
Trudno mi objąć umysłem co to było? UFO? Nieznane zjawisko atmosferyczne? Eksperymentlana broń niemiecka? Wybór pozostawiam Wam :-)
Z góry dziękuję za uwagę i pozdrawiam!!!
Sebastian
Nazwisko oczywiście do wiadomości redakcji. Poniżej prezentujemy zdjęcia i jeszcze raz dziękujemy za opis i relacje, które bardzo wzbogaciły nasze archiwum "obserwacji UFO sprzed lat". W okresie świątecznym i przedświątecznym przyszła do nas taka ilość świeżych materiałów o UFO, że potrzebujemy trochę czasu, żeby je minimalnie zredagować, wybrać najciekawsze i zaprezentować na stronach. Spodziewajcie się publikacji w ciągu najbliższych godzin.
Wszystkich internautów, którzy przysłali nam te materiały, prosimy o cierpliwość. Każdy mail będzie miał swoją odpowiedź, ale trochę zaskakuje nas ilość korespondencji. W każdym razie robimy wszystko, co w naszej mocy ;)
A teraz zdjęcia przysłane przez Pana Sebastiana
Pon, 9 kwi 2007 00:00
Autor: FN, źródło: FN
* Komentarze są chwilowo wyłączone.