Śr, 19 mar 2008 00:00
Autor: FN, źródło: FN
Ludzkość poszukuje napędów pozwalających pokonywać odległości międzygwiezdne. Duże nadzieje pokładane są w napędzie fotonowym. Naszym zdaniem "obcy" rozwiązali ten problem trochę inaczej...
Wielu naukowców na całym świecie głowi się, jak można pokonać odległości międzygwiezdne. Wielkie nadzieje pokładane są w napędzie fotonowym, o którym po raz kolejny dostaliśmy ciekawą wiadomość, którą się chcemy podzielić z czytelnikami FN. Głównym bohaterem będzie doktor Young Bae z Bae Institute, ale o nim za chwilę.
Kolejny już raz udowodniono iż powieściopisarze gatunku science-fiction są raczej jasnowidzami technologicznymi niż fantastami. Jak dowodzi tego współczesna nauka, wszystkie nawet najbardziej nieprawdopodobne technologie opisywane w takich seriach filmowych jak Star Trek, Star Wars czy nawet Terminator w większości da się zrealizować (przynajmniej teoretycznie). Kiedy pod koniec lat 60” zeszłego wieku Gene Roddenberry tworzył serial Star Trek wraz z kolegami wymyślił iż do rozpędzenie statku kosmicznego do prędkości bliskiej światła potrzeba 10cm3 antymaterii. Dziś naukowcy obliczyli że pomylił się o połowę, wystarczy tylko 5cm3! Cały kłopot w tym iż współcześnie naukowcy nie dysponują nawet miligramem antymaterii w jednym momencie.
Nie mniej jednak praktycznie wszystkie pomysły autorów fantastyki naukowej, nawet te wydające się najbardziej nierealne można w ten czy inny sposób zrealizować. Faktycznie, większość z nich na tym etapie jest raczej teorią, ale gdy istnieją podstawy teoretyczne, do realizacji pozostaje już nie wiele.
Współcześnie największym hamulcem dla rozwoju nowoczesnych technologii są pieniądze. Badania wymagają ogromnych środków, których pozyskanie często jest niemożliwe. Twórcom często pozostaje czekać aż koszty spadną, co często zajmuje całe lata. Już dziś znane są technologie które z punktu widzenia zwykłego człowieka są bardziej magią niż nauka, na przykład teleportacja światła, czy komputer kwantowy który dzięki niewiarygodnie szybkiej pracy był by w stanie rozkodować najpotężniejsze zabezpieczenia ziemskiej informatyki w parę godzin (co zwykłym super komputerom zajęło by setki lat). Z tymi wszystkimi problemami poradził sobie Doktor Young Bae z Bae Institute. Udało mu się zbudować urządzenie które jest Laserowym Napędzie Fotonowym (PLT - Photonic Laser Thruster). Jak nazwa wskazuje urządzenie będzie miało zastosowanie jako napęd w statkach kosmicznych. Zasadza działania owego urządzenia jest bardzo podobna, do silnika odrzutowego, różnica jednak jest taka iż odrzucaną materią nie jest już paliwo rakietowe, a fotony – na w pół materia, na w pół energia elektromagnetyczna która tworzyć światło!
Budowa jest bardzo skomplikowana, ale najprościej można to opisać tak: promień lasera odbijany tysiące razy pomiędzy lustrami, jest wzmacniany aż 3000 razy! Dzięki temu, laster nawet o niewielkiej mocy, jest w stanie wygenerować moc najpotężniejszych laserów przemysłowych.
Urządzenie znajdzie zastosowanie również w przemyśle, jednak jego zaleta jako napędu jest najważniejsza, szacuje się iż pojazd wyposażony w ten napęd był by w stanie dolecieć z Ziemi do Marsa w tydzień! Nie wykluczone iż osiągnięcie prędkości bliskiej światłu też będzie możliwe.
Aktualnie doktor Bae zamierza połączyć technologię PLT z Photon Tether Formation Flight (PTFF). PLT ma o 100 000 razy zwiększyć precyzję lotów kosmicznych w formacjach. Dzięki temu pozycję poszczególnych pojazdów formacji można by kontrolować z dokładnością do nanometra. To z kolei pozwoli na zbudowanie lepszych urządzeń służących do badania kosmosu.
W prezentacji urządzenia brał udział doktor Franklin Mead, jeden z czołowych badaczy nad zaawansowanymi systemami napędowymi, zatrudniony w Laboratorium Badawczym Lotnictwa Wojskowego (AFRL). To niewiarygodne urządzenie. Z tego co wiem, nikomu wcześniej nie udało się go skonstruować. Spotkało się ono z ogromnym zainteresowaniem - powiedział Mead.
Zainteresowanie technologią wyraziły takie firmy i organizacje jak NASA i AFRL.
Czy jest to właściwy kierunek? Oczywiście... nie! :)
Podczas dziesiątek Bliskich Spotkań III Stopnia, do których co roku dochodzi na Ziemi, zdarzały się także takie, kiedy uczestnicy takich wydarzyć mogli zadawać "obcym" pytania. Nie jest to częste, ale zdarza się. Ludzie pytają o różne rzeczy: lekarstwo na raka, czy jest życie po śmierci, kiedy się ujawnią itp.
Ale kilka razy w spotkaniach z załogami UFO uczestniczyli inżynierowie, którzy zapytali o napęd ich statków. Niezależnie od tego, gdzie dochodziło do takich spotkań (Brazylia, USA, Japonia itp.), wszystkie odpowiedzi były zgodne. Obcy wyjaśniali, że zamieniają obiekt wraz z załogą w czystą energię, po czym otwierają tunel czasoprzestrzenny. W nim miliony lat świetlnych są w stanie pokonać w czasie równym zero. Napęd konwencjonalny (jak opisany wyżej fotonowy) pozwala jedynie na bezpieczne oddalenie się od planety, co pozwala wtedy otworzyć ów tunel w przestrzeni.
Mamy relację pracownika NASA, który kiedyś przeżył CE III. Zapytał on obcych, po ilu latach doprowadzili swoją technikę do poziomu pozwalającego na manipulację czasoprzestrzenią. Uzyskał rozbrajająco szczerą odpowiedź: po około milionie lat.
Nasz rozwój technologiczny jest oceniany (w zależności od sposobu oceny danego historyka) od 200 lat do 3 tysięcy lat (albo 15 tysięcy, jeśli za technologię uznamy maczugę).
Śr, 19 mar 2008 00:00
Autor: FN, źródło: FN
* Komentarze są chwilowo wyłączone.