Wt, 4 mar 2008 00:00
Autor: FN, źródło: FN
Omgurudev Shree Samarth Janglidas Maharaj znany jako „milczący święty” z Indii. Dostaliśmy zdjęcie prezentujące ciekawe zjawisko. Być może naturalne, ale... warto zobaczyć to zdjęcie!
Najpierw zobaczmy to zdjęcie. Dostaliśmy je dzięki p. Bartłomiejowi.
To: nautilus@nautilus.org.pl
Subject: Interesujące zdjęcie
Witam serdecznie.
Poniżej przesyłam link do Waszej kolekcji zdjęć ze "smugami".
Mnie osobiście bardzo ono zaintrygowało ponieważ dotyczy Janglidasy Maharaji. --
Serdecznie pozdrawiam. Bartłomiej Z. /xxx/
Smuga oczywiście może być natychmiast okrzyknięta „zwykłym efektem optycznym” i tak też uznaliśmy na początku, ale po chwili... zaczęliśmy mieć wątpliwości. Raczej to nie wygląda ani na promień słońca blikujący w obiektywie, ani na „pasek od aparatu”, a warto Wam wiedzieć, że takich zdjęć (paski, rzucane przedmioty przed obiektywem, promienie słońca itp) mamy naprawdę setki. Jest więc z czym porównywać. Pewnie w tym przypadku trzeba by porobić trochę prób na miejscu... Niestety, wyjazd do Indii jest na razie niemożliwy. Mimo wszystko myślimy, że pomysł pokazania zdjecia szerszemu kręgowi czytelników FN wyda Wam się interesujący.
Za przesłane zdjęcie oczywiście dziękujemy.
Być może niektórych z czytelników FN zainteresuje postać Maharaji, o którym faktycznie jeszcze nie pisaliśmy na stronach FN. Jest joginem, pochodzi z Indii i jest przez wielu uważany za świętego. Był z wizytą w Polsce!
Nie wiemy o nim zbyt wiele.
Oto informacje, które zdobyliśmy na jego temat w internecie:
OmGurudev urodził się w Bombaju, w stanie Maharashtra. Od dzieciństwa był niezwykłym chłopcem. Fascynowali go święci i ich nauki duchowe. Próbował też medytować. Rodzice martwili się, że może od nich uciec, toteż pod swoją nieobecność zamykali go w pokoju. W tym okresie mały Janglidas mieszkał z rodziną na przedmieściach Bombaju, a najbliższą świątynią był portugalski kościół. Często wymykał się z domu by modlić się przed dużym krucyfiksem cierpiącego Chrystusa, zapadał tam często w głębokie wielogodzinne medytacje, z których później "wyrywali" go zmartwieni długim poszukiwaniem syna rodzice.
Pewnego dnia, kiedy miał lat 9, poczuł jak Najwyższa Moc "wydobywa" jego ducha z ciała poprzez subtelny otwór na szczycie głowy zwany (brahmarandhrą). Chłopiec doświadczył Viśwatmak darśanu - wizji Najwyższego, Viśwatmak Jangli Maharaja . Od owego czasu chłopiec przybrał imię Janglidas - "sługa Jangliego".
Mając szesnaście lat Janglidas pojechał do Bhamburde (nieopodal Pune). Mieszkał tam święty imieniem Tekawadekar Maharaj, dawniej uczeń Jangli Maharaja. Jeszcze za swego życia Jangli Maharaj powiedział Tekawadekarowi, że będzie mógł go rozpoznać po pewnym szczególnym geście (swastika-mudra). Gdy Janglidas pojawił się przed Tekawadekarem, uczynił ów gest - i Tekawadekar rozpoznał w Janglidasie swego dawnego guru.
Janglidas został inicjowany przez swego Mistrza za pomocą mantry Guru (tradycyjnej mantry przekazu nauk w linii Jego Mistrzów) i posłany do miasta Yeola - tego samego miasta w okręgu Nasik, gdzie swego czasu medytował Swami Muktananda, zanim osiedlił się w Ganeshpuri. Tu w 1250 roku święty o imieniu SomGiri Maharaj wszedł w sanjivan samadhi . Janglidas rozpoczął tam intensywne praktyki duchowe, m.in. przez jedenaście miesięcy mieszkał w zamurowanym pokoju bez pożywienia i wody. Po tym okresie wyruszył na pieszą pielgrzymkę dookoła Indii, udzielając swych nauk i błogosławieństw tysiącom ludzi.
Rozpoczął również dzieło odbudowy świątyń - pierwszą była stara świątynia w Divshi (okręg Satara), po niej nastąpiły kolejne. Założył także szereg szkół, w których standardowy program edukacji jest poszerzony o zajęcia z zakresu jogi i medytacji oraz etyki stosowanej opartej na pojęciu wartości uniwersalnych. Celem pomocy chorym otwarta została klinika, regularnie organizowane są akcje krwiodawstwa, bezpłatne konsultacje specjalistów, itp. Ponadto każda osoba odwiedzająca aśram może się pożywić w jego kuchni - dziennie wydawanych jest 500-1000 bezpłatnych posiłków.
Satsangi , czyli spotkania z Guru, gromadzą tysiące wyznawców. W aśramach i szkołach Janglidasa Maharaja nie ma widocznych symboli żadnej religii. Nie praktykuje się też skomplikowanych obrzędów. Wielu wybitnych joginów i jogiń jest uczniami OmGurudeva, np. Dharmananda Maharaj, Jagat Mata czy Bharat Mata. Nauka OmGurudeva jest stosunkowo prosta. Należy powtarzać mantrę otrzymaną od Guru (albo "mantrę Guru"), stale ćwicząc koncentarcję umysłu oraz praktykować rozważania nad naturą Jaźni (atma cintan).
Dzisiaj dziesiątki tysięcy wyznawców we wszystkich większych miastach Indii czeka na tego drobnego, milczącego świętego, medytując i wcielając w życie Jego przesłanie:
Szukaj Boga w świątyni swego serca, a odnajdziesz Go tam
Wt, 4 mar 2008 00:00
Autor: FN, źródło: FN
* Komentarze są chwilowo wyłączone.