Czw, 30 wrz 2004 00:00
Autor: FN, źródło: FN
Barwne słupy światła. W Szwecji zaobserwowano niesamowite zjawisko na niebie
To mogłaby być z pewnością scena jak ze sławnego serialu Star Trek. Ekspedycja ratunkowa dla Ziemi ruszyła - pokojowe siły z Enterprise są w drodze. Lecz miejscem akcji nie jest przestrzeń kosmiczna ale miasteczko Vallingby, które spowite zostało niesamowitymi promieniami światła, spowodowanymi kolizjami fotonów (cząstek światła) ze zmarzniętymi kryształkami lodu.
Zimowy chłód zaprosił do siebie część pięknych fenomenów na niebie. Jednym z takich fenomenów są prostopadłe słupy światła świecące w różnych kierunkach. Wiele z nich wprawia w olbrzymie zdumienie spore rzesze społeczeństwa.
Kiedy Christer Parthe i jego żona Birgitta Lundin wyjrzeli w nocy przez okno sypialni w Vallingby 5 stycznia 2003 r. sądzili z początku, iż była to potężna zorza polarna. Spieszyliśmy się aby złapać aparat ale nie mogliśmy znaleźć wężyka spustowego - opisuje Birgitta. I nie mieliśmy żadnego statywu. W końcu zdołali ustawić aparat na parapecie. Podczas gdy Christer fotografował te niebiańskie słupy światła nie mogli obydwoje stwierdzić czy powietrze było zimne i wypełnione kryształkami lodu. Od czasu do czasu słupy znikały aby znowu powrócić. Sam byłem - jak powiada Christer - świadkiem podobnej formacji słupów kiedy bardzo wcześnie jechałem samochodem w drodze do Uppsali tego samego ranka. Widział wtedy około 20 prostych jak świece promieni biegnących ku niebu. Taka sama rzecz zdarzyła się w centrum Linkoping 6 stycznia.
Ale co tak naprawdę widzimy? Samo zjawisko ma nazwę - prostopadłe słupy (światła). Powstają gdy trzy różne czynniki zbiegną się w czasie - tzn. musi być naprawdę zimno, bezwietrznie, a powietrze musi być wypełnione drobnymi kryształkami lodu.
To jest typ kryształków lodu podobnych do płyt (warstw) leżących horyzontalnie w powietrzu - mówi meteorolog Haldo Vedin z SMHI w Norrkoping. Płyty te, czy też swoiste warstwy w atmosferze działają jak małe zwierciadła odbijające część światła i wypuszczające je w górę. W wyższych partiach powietrza, powyżej 100 metrów wysokości, słupy te mogą być całkowicie niezależne od tego jak bardzo silnie wieje wiatr. Na zdjęciu Christera Parthesa widać jak promienie przerzedzają się na szczycie gdzie wiatr wstrząsał płytami i je rozpraszał. Zatem w niższych partiach powietrza gdy wiatr jest silny, przyczynia się on do rozrzedzania słupów, w wyniku czego tracą one swój kształt.
Słupy te faktycznie były często brane w raportach ufologicznych jako swoista manifestacja nieznanych sił czy wręcz ufofenomen, i były opisywane jako prawdziwe tajemnicze zjawisko. Zatem spójrzmy jeszcze raz na to ciekawe zdjęcie i zapamiętajmy je, aby wiedzieć, iż nie wszystko co się świeci na niebie pochodzi od Nieznanego.
Tłumaczenie z jęz. szwedzkiego: Jakub Jasiński - Fundacja NAUTILUS
Żródło: www.ufo.se/fakta/artiklar/himlapelare.shtml tekst Clasa Svahna
Czw, 30 wrz 2004 00:00
Autor: FN, źródło: FN
* Komentarze są chwilowo wyłączone.