Śr, 10 wrz 2008 00:00
Autor: FN, źródło: FN
Czy Mickiewicz przeżył OOBE? Taki wniosek można wysnuć czytając jego wiersze!
OOBE (out of body experience) czyli z angielskiego w wolnym tłumaczeniu “doświadczenia przebywania poza ciałem”.
Osoby będące w stanie OOBE twierdzą, że w tym stanie mogły się poruszać, dokonywać obserwacji i komunikować z innymi istotami inteligentnymi podczas gdy ich ciała spoczywały nieruchomo. Część osób doświadcza jednego lub kilku krótkich epizodów w ciągu życia bez żadnych wyraźnych przyczyn; inni zaś deklarują umiejętność wywoływania ich świadomie, np. za pomocą medytacji.
Wieloletnich badań tego stanu dokonał m.in. Robert A. Monroe, założyciel Instytutu Monroe, w którym stworzył on technologię Hemi-Sync (ang. Hemispheric Synchronisation - synchronizacja półkul) mającą ułatwiać uzyskiwanie odmiennych stanów świadomości. Jako dziedziną ezoteryki, fenomenem tym zajmował się również Robert Bruce, który zawarł swoje obserwacje i teorie w "Traktacie o Projekcji Astralnej".
Doświadczenia typu OOBE są bardzo często udziałem osób, które na skutek wypadku bądź ciężkiej choroby znajdują się w stanie na granicy życia i śmierci. Wtedy ku swojemu bezgranicznemu zdumieniu widzą oni własne ciała pozostające nieruchomo, kiedy oni mogą się poruszać, myśleć, odczuwać w zadziwiający sposób dźwięki czy obrazy.
Jest prawie pewne, że wiele osób przeżyło stan OOBE, choć w obawie przed ośmieszeniem boją się do tego przyznać. Czasami się zdarza, że w utworach literackich możemy znaleźć ślady tego typu przeżyć. Czy doświadczenie „poza ciałem” było także udziałem naszego narodowego wieszcza Adama Mickiewicza? Kiedyś już opublikowaliśmy jeden z jego wierszy, gdzie wyraźnie opisywał tego typu doświadczenie. Przypomnijmy ten wiersz:
WIDZENIE
Dźwięk mię uderzył - nagle moje ciało,
Jak ów kwiat polny, otoczony puchem,
Prysło, zerwane anioła podmuchem,
I ziarno duszy nagie pozostało.
I zdało mi się, żem się nagle zbudził
Ze snu strasznego, co mię długo trudził.
I jak zbudzony ociera pot z czoła,
Tak ocierałem moje przeszłe czyny,
Które wisiały przy mnie, jak łupiny
Wokoło świeżo rozkwitłego zioła.
Ziemię i cały świat, co mię otaczał,
Gdzie dawniej dla mnie tyle było ciemnic,
Tyle zagadek i tyle tajemnic,
I nad którymi jam dawniej rozpaczał, -
Teraz widziałem jako w wodzie na dnie,
Gdy na nią ciemną promień słońca padnie.
Teraz widziałem całe wielkie morze,
Płynące z środka, jak ze źródła, z Boga,
A w nim rozlana była światłość błoga.
I mogłem latać po całym przestworze,
Biegać, jak promień, przy boskim promieniu
Mądrości bożej; i w dziwnym widzeniu
I światłem byłem, i źrenicą razem.
I w pierwszym, jednym, rozlałem się błysku
Nad przyrodzenia całego obrazem;
W każdy punkt moje rzuciłem promienie,
A w środku siebie, jakoby w ognisku,
Czułem od razu całe przyrodzenie.
Stałem się osią w nieskończonym kole,
Sam nieruchomy, czułem jego ruchy;
Byłem w pierwotnym żywiołów żywiole,
W miejscu, skąd wszystkie rozchodzą się duchy,
Świat ruszające, same nieruchome:
Jako promienie, co ze środka słońca
Leją potoki blasku i gorąca,
A słońce w środku stoi niewidome.
I byłem razem na okręgu koła,
Które się wiecznie rozszerza bez końca
I nigdy bóstwa ogarnąć nie zdoła.
I dusza moja, krąg napełniająca,
Czułem, że wiecznie będzie się rozżarzać,
I wiecznie będzie ognia jej przybywać;
Będzie się wiecznie rozwijać, rozpływać,
Rosnąć, rozjaśniać, rozlewać się - stwarzać,
I coraz mocniej kochać swe stworzenie,
I tym powiększać coraz swe zbawienie.
Przeszedłem ludzkie ciała, jak przebiega
Promień przez wodę, ale nie przylega
Do żadnej kropli: wszystkie na wskroś zmaca,
I wiecznie czysty przybywa i wraca,
I uczy wodę, skąd się światło leje.
I słońcu mówi, co się w wodzie dzieje.
Stały otworem ludzkich serc podwoje,
Patrzyłem w czaszki, jak alchymik w słoje.
Widziałem. jakie człek żądze zapalał,
Jakiej i kiedy myśli sobie nalał,
Jakie lekarstwa. jakie trucizn wary
Gotował skrycie. A dokoła stali
Duchowie czarni, aniołowie biali,
Skrzydłami studząc albo niecąc żary,
Nieprzyjaciele i obrońcy duszni,
Śmiejąc się, płacząc - a zawsze posłuszni
Temu, którego trzymali w objęciu,
Jak jest posłuszna piastunka dziecięciu
Które jej ojciec, pan wielki, poruczy,
Choć ta na dobre, a ta na złe uczy.
Okazuje się, że nie był to jedyny tego typu opis. Nasz czytelnik zwrócił nam uwagę, że Mickiewicz wyraźnie „przemyca” sprawę przebywania poza ciałem w kolejnym utworze, który nosi tytuł „Żegluga”.
Cc: nautilus
Witam Państwa Serdecznie!
Mam na imię Eryk. Ostatnio zaciekawił mnie Wasz artykuł który mówi o wierszu Adama Mickiewicza który z kolei opisuje OOBE. Ostatnio natknąłem się na inny równie ciekawy utwór w/w Autora.
Żegluga
Szum większy, gęściej morskie snują się straszydła,
Majtek wbiegł na drabinę, gotujcie się, dzieci !
Wbiegł, rozciągnął się, zawisł w niewidzialnej sieci,
Jak pająk czatujący ną skinienie sidła.
Wiatr ! - wiatr ! - dąsa się okręt, zrywa się z wędzidła,
Przewala się, nurkuje w pienistej zamieci,
Wznosi kark, zdeptał fale i skróś niebios leci,
Obłoki czołem sieką, wiatr chwyta pod skrzydła.
I mój duch masztu lotem buja śród odmętu,
Wzdyma się wyobraźnia jak warkocz tych żagli,
Mimowolny krzyk łączę z wesołym orszakiem;
Wyciągam ręce, padam na piersi okrętu,
Zdaje się, że piezś moja do pędu go nagli:
Lekko mi ! rzeźwo ! lubo ! wiem, co to być ptakiem.
Adam Mickiewicz
Śr, 10 wrz 2008 00:00
Autor: FN, źródło: FN
* Komentarze są chwilowo wyłączone.