Pt, 27 luty 2009 00:00
Autor: FN, źródło: FN
Zakonnik Władysław z Gielniowa wprawiał w osłupienie ludzi, gdyż potrafił... lewitować!
By
fundacjanautilus at 2009-02-27
Lewitacja jest umiejętnością unoszenia własnego ciała w powietrze jedynie „siłą woli”. Nauka zajmuje wobec lewitacji jednoznaczne stanowisko – to przesąd, naiwne wiarołomstwo i oszustwo. Żaden człowiek nie może bowiem zakpić z grawitacji i nagle oderwać się od ziemi. Jako dowód dołącza się zdjęcia znanych sztuczek iluzjonistów, którzy pokazywali lewitację możliwą dzięki niewidocznym nitkom (przykład na zdjęciu powyżej).
Ale negując istnienie lewitacji popełnia się ogromny błąd. Wszystko przemawia za tym, że ludzie obdarzeni ogromną siłą ducha, prawdziwi „giganci wewnętrznej mocy” potrafią unosić się w powietrzu. Zdolność do lewitacji jest dana bowiem każdej istocie ludzkiej, która przekroczyła taki etap w rozwoju swojej siły ducha, że pozwala on kpić jej z prymitywnych praw, które dotyczą materii.
Wiele razy pisaliśmy o najsłynniejszym polskim jasnowidzu Stefanie Ossowieckim, który w obecności wielu świadków lewitował bez większych problemów. Kładł się jedynie na plecach na podłodze, chwilę koncentrował, po czym unosił się pod sufit wśród okrzyków zachwytów i zdumienia osób, które wtedy znajdowały się w pomieszczeniu. Nie jest to jednak jedyny „polski lewitujący”.
Kolejnym Polakiem, który wielokrotnie wykazywał się zdolnością do lewitacji, był
Władysław z Gielniowa (ur. ok. 1440, zm. 4 lub 5 maja 1505) – polski zakonnik i kapłan (bernardyn), poeta średniowieczny, błogosławiony Kościoła katolickiego i patron Warszawy.
Ów tajemniczy zakonnik urodził się w ubogiej mieszczańskiej rodzinie ok. 1440 r. w Gielniowie pod Przysuchą, na chrzcie otrzymał imię Marcin Jan. Gdy skończył szkółkę parafialną w 1462 wstąpił na Akademię Krakowską jednak jeszcze tego samego roku porzucił studia i wstąpił do zakonu obserwantów (odłam franciszkanów zwanych również bernardynami) przyjmując tam imię zakonne Władysław.
W latach 1486-1487 był egzaminatorem w sprawie cudów za przyczyną św. Szymona z Lipnicy. W latach 1487-1490 i 1496-1499 był przełożonym prowincji polskich obserwantów i brał udział w kapitułach generalnych w 1490 r. w Urbino, a w 1498 r. w Mediolanie. Założył dwa domy zakonne w Skępem i w Połocku.
W ostatnich latach życia pozwolono mu zostać gwardianem i kaznodzieją w zakonie w Warszawie. Będąc tam zaprzyjaźnił się i został duchowym doradcą księżnej mazowieckiej Anny.
W czasie kazania w Wielki Piątek zasłabł, przeniesiono go do infirmerii, a 4 lub 5 maja 1505 r. zmarł. /za wikipedią/
Władysław z Gielniowa potrafił jednak lewitować w chwilach wyjątkowo żarliwej modlitwy, co przysporzyło mu sławy w całej Polsce i co odnotowali współcześni mu kronikarze.
W średniowieczu powstało wiele rycin pokazujących chrześcijańskich świętych, którzy posiadali ów "boski dar". Oto przykład takiej ryciny.
By
fundacjanautilus at 2009-02-27
Kolejnym polskim lewitującym był
ojciec Wawrzyniec (Antoni Kaczkowski) herbu Księżyc, zakonnik, poeta i wizjoner.
Kaczkowski żył za czasów Stanisława Augusta. Ranny, poszukiwany przez wojska rosyjskie za udział w konfederacji barskiej, znalazł schronienie i pomoc w klasztorze Ojców Altarystów w Oćmawie, do którego następnie wstąpił. Jego postać została utrwalona głównie z powodu przypisywanej mu umiejętności lewitacji. Został jako jeden z dwóch Polaków, obok Władysława z Gielniowa, wymieniony w książce o mediach i jasnowidzach Ludwika Szczepańskiego. Bardziej szczegółowa historia Ojca Wawrzyńca znajduje się w książce Lecha Emfazego Stefańskiego pod tytułem „Lewitujący z Oćmawy”.
Zupełnie oddzielną kartą w historii o lewitacji są przypadki samoistnego unoszenia się hinduskich joginów, czego świadkami byli najsłynniejsi europejscy podróżnicy podczas swoich wypraw do Indii. Pisaliśmy już o tym, ale teraz chcemy przedstawić zdjęcia z niezwykłego wydarzenia. Oto grupa takich joginów doprowadziła do lewitacji potężnego kamienia.
By
fundacjanautilus at 2009-02-27
By
fundacjanautilus at 2009-02-27
By
fundacjanautilus at 2009-02-27
By
fundacjanautilus at 2009-02-27
Pt, 27 luty 2009 00:00
Autor: FN, źródło: FN