Amerykanie nigdy nie wylądowali na Księżycu, a nawet nigdy... nie polecieli w kosmos! Nowa fala „teorii spiskowych” zalewa kontynent amerykański.
W Stanach Zjednoczonych jest ogromny rynek czytelników spragnionych „teorii spiskowych”, które całkowicie obalają „pozorną rzeczywistość” i pokazują, że sprawy mają się zupełnie inaczej, niż myślą „ogłupione masy”. Od kilku lat widać ogromny powrót zainteresowanie tzw.
„Apollo Hoax Theory”, czyli hipotezą o tym, że Amerykanie nigdy (!) nie wylądowali na Księżycu. Początkowo teoria zakładała, że owszem, wylądowali, ale nie w 1969, ale później. Teraz jednak ukazały się książki, w których zanegowany został cały amerykański program zdobywania księżyca i przedstawiony jako
„wielkie oszustwo amerykańskiego rządu”.
Zacznijmy jednak od misji Apollo 11. Załogę stanowili:
Neil Armstrong – dowódca, Edwin Aldrin – pilot modułu księżycowego (lądownika) oraz Michael Collins – pilot modułu załogowego.
Start nastąpił w dniu
16 lipca 1969 r. z Centrum Lotów Kosmicznych na Przylądku Canaveral. Początek lotu Apollo 11 spędził na orbicie okołoziemskiej, następnie udał się w trasę licząca 384400 km. Ponieważ lądownik znajdował się pod modułem załogowym, wykonano operację polegającą na tymczasowym odłączeniu modułu księżycowego, obrocie reszty statku o 180° i ponownym przyłączeniu lądownika, który teraz umieszczony był z przodu. Po trzech dniach Apollo 11 wszedł na orbitę Księżyca. Armstrong i Aldrin przeszli do modułu księżycowego, który został odłączony i rozpoczął historyczne lądowanie. Astronauci wylądowali na Księżycu 20 lipca 1969 roku. Wkrótce Neil Armstrong przekazał Ziemi radosną wiadomość –
"Orzeł wylądował". Warto przypomnieć sobie tamte chwile:
Kilka lat po lądowaniu pojawiły się teorie spiskowe twierdzące, że lądowania amerykańskich wypraw programu Apollo na Księżycu w latach 1969–1972 były mistyfikacją. Zwolennicy tego poglądu uważają, że amerykańscy astronauci nie wylądowali na Księżycu, a agencja kosmiczna NASA sfałszowała zdjęcia, próbki skał księżycowych i inne dowody tego wydarzenia.
Według wyników sondażu opinii publicznej przeprowadzonym w Stanach Zjednoczonych w 1999 roku przez Instytut Gallupa, na pytanie, czy wierzą, że lądowanie na Księżycu zostało sfingowane, twierdząco odpowiedziało 6% ankietowanych.
W 2001 roku stacja telewizyjna FOX poświęciła tym teoriom spiskowym specjalny godzinny program zatytułowany Conspiracy Theory: Did We Really Land on the Moon?
(dosł. Teoria spiskowa: Czy naprawdę wylądowaliśmy na Księżycu?).
Warto pochylić się na założeniami teorii spiskowej dotyczącej programu Apollo 11. NASA miała przygotować cały materiał zdjęciowy misji Apollo 11 w specjalnie do tego celu przygotowanym studiu na Ziemi. Pewna „umiarkowana frakcja ” miłośników „Apollo Hoax Theory” uważa, że Amerykanie co prawda rzeczywiście wylądowali na Księżycu, ale niestety nie udało im się wykonać ani jednego udanego zdjęcia. Przyczyną tego miały być między innymi zbyt duże róznice temperatur panujących na powierzchni Księzyca.
Cały materiał zdjęciowy z wyprawy Apollo 11 miał być rzekomo przygotowany przez znakomitego i popularnego reżysera -
Stanleya Cubricka. Miał on to tego celu wykorzystać studio w którym nakręcał Odyseę Kosmiczną 2001. Sam film był zręczną manipulacją i dowodem jak łatwo zwieść ludzi przy użyciu odpowiedniego montażu i wstrząsających środków przekazu.
Główny nurt „Apollo Hoax Theory” zakłada jednak, nigdy nie doszło do lądowania człowieka na Księżycu, a cały program Apollo był największą misyfikacją XX wieku. Podobna sytuacja przedstawiona została w doskonałym filmie science-fiction Capricorn 1 (1978), w którym to reżyser Peter Hyams przedstawia lądowanie na powierzchni Marsa i pierwsze kroki człowieka na jego powierzchni, tyle że rejestrowane w hangarze wojskowym gdzieś na południu Stanów Zjednoczonych. Film dotyczy spisku do jakiego posunąć mógłby się Rząd oraz agencja kosmiczna w celu upozorowania lądowania oraz pierwszych kroków człowieka na powierzchni Marsa gdyby coś nieoczekiwanego wydarzyło się podczas lotu. Film ten stał się inspiracją i sygnałem alarmowym dla zwolenników teorii spisku, którzy po ponad trzydziestu latach nie chcą uwierzyć w lądowanie człowieka na Księżycu.
Jednym z najistotniejszych i najczęściej wspominanych dowodów jest
brak gwiazd na fotografiach wykonanych przez astronautów programu Apollo podczas spacerów po powierzchni Księżyca. W próżni niebo jest czarne i przejrzyste, tak więc gdzie podziały się gwiazdy? Jest to najpopularniejszy i najważniejszy dowód, jaki podają zwolennicy teorii spisku. Twierdzą oni że jeśli na Ziemi w bezchmurną noc widać gwiazdy, to tym bardziej powinno je być widać na Księżycu.
Kolejny argument dotyczy
braku krateru, który według zwolenników teorii spiskowej powinien utworzyć się podczas lądowania na powierzchni Księżyca. Uważają oni, że rakieta, zdolna do spokojnego posadzenia lądownika księżycowego, powinna wypalić ogromny krater na powierzchni Księżyca. Jednak niczego takiego nie widzimy na zdjęciach.
O tym, że Amerykanie nigdy nie wylądowali na Księżycu miała świadczyć
sprawa pyłu księżycowego. Podczas stopniowego schodzenia lądownika możemy zaobserwować pył rozdmuchiwany przez silniki rakietowe. Strumień gazów wylotowych powinien spowodować rozdmuchanie pyłu z obszaru miejsca lądowania. Na zdjęciach widzimy jednak wyraźnie ślady butów odciśnięte na powierzchni przez astronautów, zaledwie kilka metrów od lądownika.
I wreszcie sprawa
cieni rzucanych przez wszystkie obiekty znajdujące się na powierzchni Księżycowej. Według miłośników „Apollo Hoax Theory” cienie te nie są wystarczająco czarne. Niektóre obiekty stojące w cieniu widać jest całkiem wyraźnie. Jeśli Słońce jest jedynym źródłem światła na Księżycu i brak jest otaczającego powietrza, rozpraszającego światło, cienie powinny być całkowicie czarne.
Kolejny argument zwolenników teorii spisku także
dotyczy cieni, a dokładnie ich rozmieszczenia na powierzchni. Jeśli Słonce było jedynym źródłem światła to cienie powinny być rozmieszczone równolegle. Cienie na niektórych fotografiach programu Apollo nie są rozmieszczone równolegle względem siebie. Widać to dokładnie na prezentownych fotografiach. Autorzy książek demaskujących program Apollo sugerują, że przyczyną tego może być dodatkowe źródło światła, czyli reflektor w studiu filmowym, gdzie realizowano zdjęcia do oszustwa z lądowaniem ludzi na Księżycu.
I oczywiście trzeba wspomnieć o fladze. Podczas zatykania amerykańskiej flagi na powierzchni Księżyca, flaga faluje. Teoria spiskowa zakłada, że na planie zdjęciowym
musiał zawiać lekki podmuch powietrza z klimatyzacji. Flaga nie mogłaby falować w próżni.
Kolejnym argumentem przedstawianym przez zwolenników tezy o „Oszustwie amerykańskiego rządu” jest doskonała jakość zdjęć wykonanych na Księżycu. Każda fotografia jest dobrej jakości, z centralnie umieszczonym pierwszym planem. Miłośnicy spisku wątpiąc w autentyczność zdjęć, podają fakt że aparaty fotograficzne zamocowane były w przedniej części kombinezonów na wysokości klatki piersiowej. W takich warunkach nie mogli zrobić tak perfekcyjnych zdjęć!
Na stronach www.badastronomy.com jest dokładna analiza wszystkich argumentów miłośników spisku. Autorem stron jest Philip Plait, doktor astronomii, obecnie pracujący na wydziale fizyki i astronomii Uniwersytetu Sonoma. Philip Plait nie jest pracownikiem NASA, tak więc wszystko to co umieszcza na swojej stronie nie jest oficjalnym stanowiskiem NASA. Przedstawione przez niego dowody w przekonujący sposób obalają Teorię Spisku (Apollo Hoax Theory), której zwolennicy twierdzą iż nigdy nie doszło do wylądowania człowieka na Księżycu. Doskonałe zdjęcia, którą mogą pomóc w zrozumieniu problemu, znajdują się na stronie autorstwa Iana Goddarda - www.iangoddard.net , a także www.apollo-hoax.co.uk/strangeshadows.html. Oto kilka argumentów przytoczonych przez autora strony.
Dlaczego nie widać gwiazd na niebie?
Warunki panujące na Księżycu są całkiem inne od tych panujących na naszej planecie. Atmosfera naszej planety rozprasza światło po całym niebie. Dlatego też podczas dnia całe niebo jest jasne. Bez promieni słonecznych, powietrze nocą jest ciemne i dzięki temu możemy dostrzec gwiazdy. Na Księżycu brak atmosfery oznacza całkowitą czerń nieba. Nawet jeśli Słońce jest wysoko nad horyzontem niebo w pobliżu jest czarne. Stojąc na Księżycu możemy obserwować gwiazdy nawet podczas dnia. Gdzie podziały się gwiazdy na fotografiach misji Apollo? Wyobraźmy sobie, że jesteśmy astronautami i stoimy na powierzchni Księżyca. Chcemy zrobić zdjęcie naszemu towarzyszowi podróży. Słońce znajduje się nisko nad horyzontem. Jak do tego typu zdjęcia ustawimy nasz aparat fotograficzny? Krajobraz księżycowy jest jasno rozświetlony przez Słońce, nasz kolega astronauta ma na sobie jasny kombinezon, także rozświetlony Słońcem. Aby zrobić zdjęcie w takich warunkach musimy ustawić czas odsłony na bardzo krótki. Musimy także tak ustawić przesłonę, aby wpuszczała mniej światła. Podobnie nasze oko, reagując na ostre światło, zwęża źrenicę aby dopuszczać mniejszą ilość światła na siatkówkę. Tak więc aparat ustawiony będzie na rejestrację głównie jasnych obiektów. Gwiazdy w tle są słabymi obiektami. Krótki czas naświetlania uniemożliwia rejestrację ich obrazu na kliszy. Przy takich ustawieniach aparatu nie udałoby nam się nawet zrobić zdjęcia gwiazd z powierzchni Ziemi w piękną gwiaździstą noc. Czas naświetlania byłby zbyt krótki.
Dlaczego nie ma krateru na powierzchni Księżyca?
Jeśli chcemy zaparkować samochód, nie czynimy tego z prędkością 100 kilometrów na godzinę, lecz stopniowo zwalniając, aż do momentu całkowitego zatrzymania. Podczas lądowania na Księżycu astronauci postępowali według tej samej zasady. Rakieta w lądowniku miała dużą moc, ale astronauci mogli kontrolować siłę ciągu za pomocą przepustnicy. Przy podejściu do lądowania astronauci korzystali jedynie z okło 1/3 mocy silnika rakietowego.
Dlaczego nie został rozdmuchany pył księżycowy?
Gdy na ziemi rozsypiemy jakiś proszek, na przykład mąkę, a następnie dwuchniemy na niego, to zaobserwujemy rozprzestrzenianie się proszku w różnych kierunkach. Przyczyną tego jest impet powietrza, który powoduje poruszanie sie drobinek pyłu. Drobinki te jednak poruszają się w różnych kierunkach, do góry bądź na boki, gdyż poruszane są przez powietrze o wiele dalej niż sięga wpływ wydmuchiwanego powietrza. Powietrze otaczające rozsypany proszek jest wprawiane w ruch przez powietrze naszego wydechu. Taka sytuacja mozliwa jest na Ziemi. Na Księżycu, z powodu braku atmosfery, sytuacja taka staje się niemożliwa. Jedynym pyłem jaki jest rozdmuchiwany przez silnik rakietowy jest ten fizycznie dotknięty przez strumień gazów wylotowych lub po zderzeniu się z innymi drobinkami wprawionymi uprzednio w ruch przez ten właśnie strumień. Pozostały pył wokół lądowiska został nie tknięty i pozostał na swoim miejscu. Co ciekawe, warstwa pyłu na obszarze wokół miejsca lądowania jest zawsze odrobinę grubsza niż przed lądowaniem, gdyż naniesiona została dodatkowa warstwa opadającego pyłu z miejsca lądowania.
Dlaczego cienie nie są dostatecznie czarne?
Słońce nie jest jedynym źródłem światła na Księżycu! Co więc nim jest? Ziemia stanowi jedynie ułamek światła padającego na powierzchnię Księżyca. Odpowiedzią jest: sam Ksieżyc. Pył na powierzchni księżycowej ma zdolność odbijania światła z powrotem w kierunku jego źródła. Innymi słowy, powierzchnia naszego naturalnego satelity jest tak jasna, że z łatwością oświetla cienie płaszczyzn pionowych.
Co z „dodatkowym źródłem światła”?
Cienie widoczne na fotografiach nie są rozłożone równolegle z powodu perspektywy. Dzieje sie tak gdy chcemy utrwalić trójwymiarową scenę na dwuwymiarowej fotografii. Pojawiają się zniekształcenia spowodowane perspektywą, gdy obiekty oświetlone są przez Słońce pod małym kątem. Podobną sytuację obserwujemy na zdjęciu wykonanym na Ziemi
Dlaczego flaga zafalowała?
Flaga, która została zatknięta na powierzchni Księżyca, była osadzona na pionowym drążku z którego wystawał drążek poziomy podtrzymujący flagę od góry. Gdy amerykański astronauta porusza całością, starając sie wetknąć flagę, tak aby stała stabilnie, porusza sie drążek poziomy, powodując tym samym falowanie samej flagi. Na kolejnej fotografii widzimy jak astronauta stoi w pewnej odległości od flagi, która sprawia wrażenie falowania. Zwolennicy spisku zapytają: Jak to możliwe? Przecież astronauta nie dotyka w ogóle masztu? Flaga tak naprawdę nie faluje. Sprawia jedynie takie wrażenie, ponieważ tak została rozpostarta na jej poziomym oraz pionowym mocowaniu. Podczas misji Apollo 11 astronauci nie mogli całkowicie rozciągnąć poziomego wspornika flagi, tak więc flaga nie została w pełni rozpostarta. Widac na niej zmarszczki, ślady po złożeniu. W późniejszych lotach astronauci celowo nie rozciągali w pełni flagi, zostawiając fałdy, aby flaga sprawiała wrażenie falowania. Można by powiedzieć że zrobili to zbyt dobrze, sprawiając iż ludzie rzeczywiście uwierzyli w falowanie flagi na Księżycu. Jeszcze jedna uwaga. Jeśli flaga falowała poruszana podmuchami wiatru, to dlaczego nie widzimy pyłu unoszącego się na wietrze.
Jak to możliwe, że zdjęcia z Księżyca są tak dobrej jakości?
Na Księżycu wykonano tysiące zdjęć, a te które możemy ogladać to właśnie udane zdjęcia. Udostępnianie mediom zdjęcia Neila Armstronga z 'uciętą' głową nie miałoby na pewno większego sensu. Nie oglądalibyśmy tego typu zdjęć w miesięcznikach i gazetach. Poza tym, wszystko co astronauci mieli wykonać na Księżycu było uprzednio żmudnie ćwiczone na Ziemi. Ludzie odpowiedzialni za materiał zdjęciowy misji wiedzieli że zdjęcia te będą przedstawiały nieocenioną wartość dla całej ludzkości, musieli więc mieć pewność że astronauci doskonale opanowali proces robienia zdjęć.
Teoria spiskowa dotycząca „lądowania ludzi na Księżycu” jest jedną z setek, które dominują na amerykańskim rynku. Amerykanie uwielbiają bowiem teorie spiskowe, a książki o tych teoriach mają wielomilionowe nakłady. Praktycznie każde większe wydarzenie na świecie natychmiast powoduje powstanie „teorii spiskowej” i ukazanie się co najmniej kilku książek. Oto kilka z „teorii”, które są „na topie” amerykańskich „Hoax Theories”:
Niejaki Steve Lightfoot twierdzi, że to nie David Chapman zastrzelił Johna Lennona - zrobił to znany autor horrorów i powieści sensacyjnych, Stephen King. Lightfoot napisał nawet o tym książkę. Nosi ona tytuł Stephen King zastrzelił Johna Lennona. Sam Stephen King według twórcy tej teorii nie ma pojęcia o tym, że jest mordercą sławnego Beatlesa.
Jedna z najciekawszych teorii spiskowych zakłada, że Titanica zatopili Jezuici. Zrobili tak po to, aby pozbyć się płynących na nim bogatych Żydów. W USA wiele osób wierzy, że nigdy nie doszło do zderzenia Titanica z górą lodową, a sam statek został ostrzelany przez amerykańską marynarkę wojenną. Na okrętach wojennych Stanów Zjednoczonych byli Jezuici, którzy osobiście kierowali akcją zatopienia Titanica.
Jednym z największych bohaterów teorii spiskowych są Naziści. To oni wysłali do USA kilkunastoletniego chłopca, który nazywał się Georg Sheriff. Ta wybitnie zdolna i zdradziecka jednostka zawładnęła Białym Domem podając się za George'a Herberta Walkera Busha (ojca George'a W. Busha, byłego prezydenta). To oznacza, że rządy rodziny Bushów były tak naprawdę rządami hitlerowców, a w Białym Domu w podziemiach są specjalne sale poświęcone pamięci Adolfa Hitlera, w których codziennie odbywają się spotkania nowej NSDAP.
Postać wodza III Rzeszy zajmuje poczesne miejsce w teoriach spiskowych. Miał on żyć w dostatku aż do 1997, mieszkał w Montanie i hodował bydło. Ciekawe, że według miłośników spisku jego częstym gościem był Josef Mengele, który w Stanach Zjednoczonych został seryjnym mordercą. Boston Strangler (zabójca kobiet, który w pierwszej połowie lat 60. grasował w Bostonie) i Zodiac (mordował w Kalifornii pod koniec lat 60.) to w rzeczywistości ta sama osoba, czyli właśnie Mengele.
W Wielkiej Brytanii niezwykle popularna jest teoria spiskowa zakładająca, że królowa Elżbieta I była mężczyzną. Prawdziwa Elżbieta zmarła jako dziecko. To od niej, a raczej od niego wszystko się zaczęło; budowa kolonialnego imperium, które chciało zawładnąć światem i wszystkie tego konsekwencje. Całe zło anglosaskiego imperializmu nie wzięło się od kobiety, ale właśnie od mężczyzny.
W Stanach Zjednoczonych od kilku lat coraz większe rzesze wyznawców zyskuje teoria spiskowa zakładająca, że nigdy nie było II Wojny Światowej, a jest to jedynie fikcja wymyślona przez żydów. Kłamstwo o II wojnie światowej wymyślili żydzi angielscy, którzy opanowani od dawna Izbę Gmin i Izbę Lordów. Oszuści zadbali o efekty specjalne a dziennikarze przedstawiali fałszywe relacje. Zrobiono to po to, aby ludzie w Europie i na świecie dawali się łatwiej manipulować i wykorzystywać przez amerykański imperializm. Zwolennicy tej teorii od kilku lat wysyłają petycję do kolejnych prezydentów USA, aby ujawnili wreszcie prawdę o „Największym Oszustwie Wszechczasów, czyli II Wojnie Światowej”, której nigdy tak naprawdę nie było. Podobno w kłamstwo o II WŚ wierzy około 5% Amerykanów, a w USA powstają kluby ludzi zrzeszających osoby nie wierzące w „kłamstwo o wojnie”.
Jednym z elementów tego oszustwa są działania rządów, które służą zniewoleniu, a jednym z głównych sworzni manipulacji był... zespół „The Beatles”. Niejaki Lyndon LaRouche - amerykański polityk - twierdzi, że zespół The Beatles został stworzony właśnie przez brytyjskich wojskowych za inspiracją amerykańskiej masonerii. Celem była masowa demoralizacja amerykańskiego społeczeństwa, co w pełni udało się europejskiemu żydostwu.
Sprawa tego, „kto był pierwszy na Księżycu”, bardzo dzieli miłośników teorii spiskowej. W jednej kwestii są oni zgodni: na pewno nie był to statek Apollo, a już na pewno żaden Amerykanin nie postawił stopy na Srebrnym Globie. Miłośnicy radykalnej wersji teorii twierdzą, że pierwsi na Księżycu wylądowali Niemcy na początku lat 40-tych, a osobą, która dostąpiła zaszczytu zrobienia pierwszego kroku na Księżycu, był sam Adolf Hitler.
Inna frakcja miłośników „Apollo Hoax” uważa, że pierwsi wylądowali Rosjanie, którzy zresztą błyskawicznie zbudowali na Księżycu cały kompleks podziemnych baz. Informacja o tym była utrzymywana w tajemnicy po to, aby obywatele USA nie wpadli w panikę. Inna teoria zakłada, że jako pierwsi wylądowali na Księżycu Chińczycy, co stało się w 1975 roku. Ta ekspedycja zakończyć się miała całkowitą katastrofą, a kosmonauci chińscy umarli w straszliwych męczarniach w rozhermetyzowanym lądowniku. To wydarzenie zastopowało na wiele lat chiński tajny program eksploracji kosmosu.
Ostatnio coraz modniejsza staje się teoria, że pierwsi na Księżycu wylądowali... członkowie zakonu Templariuszy. Zakłada ona, że członkowie tego zakonu już w czasach Średniowiecza mieli dostęp do zaawansowanych technologii kosmicznych wziętych od obcych istot. Technologia „alienów” umożliwiła zakonowi nie tylko zawładnięcie członkom zakonu nad światem, ale także dała przywilej przeorowi zakonu postawienia stopy na srebrnym globie już pod koniec XVI wieku. Pytanie "kto pierwszy wylądował na Księżycu" w sposób morderczy podzieliło amerykańskich miłośników teorii spiskowych z serii "Apollo Hoax", których poszczególne frakcje toczą ze sobą w tej sprawie bezlitosne wojny w internecie. A prawda? Ona może być zupełnie inna...
By
fundacjanautilus at 2009-03-16