Śr, 6 paź 2004 00:00
Autor: FN, źródło: FN
Moje słowa zostały zmanipulowane. Jackowski wyjaśnia sprawę kontrowersyjnego artykułu
W "Dzienniku Bałtyckim" z 10 października ukazał się tekst Piotra Furtaka pt.: "Ufoludki to ziemianie", w którym autor artykułu przedstawił bulwersującą tezę, że Krzysztof Jackowski podważył prawdziwość wszystkich piktogramów z Wylatowa. Okazało się, że jest to błąd lub manipulacja, gdyż - jak twierdzi sam Jackowski - mówił tylko o jednym fałszywym piktogramie zwanym bałwankiem. Sprawa jest dosyć poważna, gdyż tekst odbił się szerokim echem w całej Polsce. W związku z tą sprawą prezentujemy dementi Krzysztofa Jackowskiego oraz przedstawiamy list, jaki w tej sprawie do redakcji "Dziennika Bałtyckiego" wystosował redaktor naczelny Nieznanego Świata Marek Rymuszko. OŚWIADCZENIE KRZYSZTOFA JACKOWSKIEGO W numerze "Dziennika Bałtyckiego z dn. 10 października na str. 2 opublikowano tekst Piotra Furtaka Ufoludki to ziemianie, stanowiący rezultat przeprowadzenia ze mną przez autora krótkiej rozmowy telefonicznej. W w/w publikacji przypisano mi sformułowania oraz oceny, których nigdy nie wypowiedziałem. Dotyczy to mojej rzekomej opinii, że wszystkie piktogramy zbożowe w Wylatowie są dziełem fałszerzy. W rzeczywistości wyraźnie i jednoznacznie powiedziałem, że mistyfikacja dotyczyła jedynie małej formacji, jaka pojawiła się w nocy z 5 z 6 lipca, określając również cechy jej sprawców, co później znalazło swoje potwierdzenie. Na temat głównych piktogramów w Wylatowie ani w tej, ani w żadnej innej rozmowie nie wypowiadałem się. Tak jaskrawe zniekształcenie mojej wypowiedzi, jakie nastąpiło w publikacji Dz. B., w sposób oczywisty naruszyło moje dobra osobiste i wyrządziło niezasłużoną krzywdę ludziom, którzy badaniu fenomenów w Wylatowie poświęcili wiele trudu i czasu. Wyrażając z tego powodu swoje głębokie oburzenie i ubolewanie, chcę podkreślić, że nie istnieje ani jeden powód, dla którego miałbym swoją osobą uwiarygodnić dziennikarską nierzetelność. Krzysztof Jackowski MAREK RYMUSZKO DO DZIENNIKA BAŁTYCKIEGO Warszawa, 15 października 2003 r. NIEZNANY ŚWIAT Redakcja i Wydawnictwo 02-685 Warszawa ul. S. Bryły 2 lok. 136 tel./fax 0-22/857-95-02 0-22/ 647-37-42 (-43) POLAND Red. Maciej Siemibieda Dziennik Bałtycki 80-894 Gdańsk Targ Drzewny 9/11 W numerze "Dziennika Bałtyckiego" z dn. 10 października ukazał się tekst Piotra Furtaka "Ufoludki to ziemianie", który jest przykładem bezprecedensowej manipulacji dziennikarskiej, stanowiącej albo rezultat kompletnego braku profesjonalizmu autora, albo dopuszczenia się przez niego w sposób świadomy kłamstwa. Polega ona na tym, że najwybitniejszemu polskiemu jasnowidzowi Krzysztofowi Jackowskiemu, z którym autor publikacji przeprowadził krótką telefoniczną rozmowę, nie widząc swego rozmówcy na oczy, przypisano oceny i sformułowania, dotyczące tzw. piktogramów zbożowych w Wylatowie, jakich nigdy on nie wypowiedział i które pozostają w jaskrawej sprzeczności z innymi publicznymi oświadczeniami Krzysztofa Jackowskiego w sygnalizowanej sprawie (vide załączone numery "Nieznanego Świata" z dwuczęściowym reportażem z Wylatowa). Krzysztof Jackowski, który jest laureatem Honorowej Nagrody miesięcznika "Nieznany Świat" za 2000 r., powierzył nam reprezentowanie w tej sprawie jego interesów faktycznych oraz prawnych. Stoi on na stanowisku, że włożenie mu w usta słów i opinii, jakich nie wypowiedział, w jaskrawy sposób naruszyło jego dobra osobiste. K. Jackowski od początku bowiem twierdził, że fałszerstwo dotyczy jednego spośród kilku wylatowskich formacji w zbożu, tzw. małego "bałwanka", prawidłowo zresztą określając przy okazji cechy sprawców mistyfikacji, którzy później przyznali się do tego wyczynu. W żadnej mierze nie rozciągał natomiast swojej oceny na pozostałe, duże piktogramy (zdjęciem jednego z nich zilustrowano tekst P. Furtaka), a opinia ta okazuje się zbieżna z ustaleniami prezesa BLT Research Team Inc. - jedynej na świecie organizacji zajmującej się naukową analizą piktogramów zbożowych, amerykańskiej badaczki Nancy Talbott, która w lipcu br. przebywała kilkanaście dni w Wylatowie. W tym kontekście publikacji P. Furtaka nie można ocenić inaczej, niż jako przejawu chuligaństwa prasowego ze wszystkimi wynikającymi z tego faktu konsekwencjami prawnymi, a sprostowanie, którego opublikowania domaga się Krzysztof Jackowski w trybie art. 31 ust. 1 prawa prasowego z 26 stycznia 1984 r. (z późniejszymi zmianami), nie jest w stanie zrekompensować szkód, jakie poniósł on w związku z nieodpowiedzialnym działaniem autora naruszającym podstawowe normy deontologii zawodu. W związku z tym K. Jackowski rozważa również celowość wniesienia przeciwko Państwa gazecie sprawy na drogę sądową. Ze swej strony wyrażamy pogląd, że z punktu widzenia redakcji "Dziennika Bałtyckiego" honorowym wyjściem z sytuacji mogłoby być np. wysłanie do K. Jackowskiego rzetelnego i odpowiedzialnego dziennikarza, w rozmowie z którym miałby on okazję wyrazić swoją prawdziwą opinię na temat piktogramów w Wylatowie, prostując informacje i oceny, jakie włożono mu w usta. Sądzę również, że jako wysokiej klasy profesjonalista doskonale rozumie Pan, w jak niekorzystnej sytuacji postawił redagowane przez Pana pismo wybryk pojedynczego autora i wyrażam nadzieję, że uda się znaleźć z niej takie wyjście, które zapobiegnie przerodzeniu się tej sprawy w konflikt rozstrzygany na drodze prawnej. W załączeniu przesyłamy sprostowanie K. Jackowskiego, które winno zostać wydrukowane w trybie art. 31 ust. 1 i przy uwzględnieniu treści art. 32 ust. 1 pkt. 1 prawa prasowego, a także - do wiadomości - tekst oświadczenia Krzysztofa Jackowskiego w tej sprawie opublikowanego na stronie internetowej Fundacji NAUTILUS (www.nautilus.org.pl). Z poważaniem Marek Rymuszko Redaktor naczelny
Śr, 6 paź 2004 00:00
Autor: FN, źródło: FN