Wt, 29 mar 2005 00:00
Autor: FN, źródło: FN
Kolejna podgrupa obiektów typu orbs – „Romby”. Czy są to obiekty techniczne?
Latające kule typu „orbs” są absolutnie wszechobecne. Kiedy przeczytałam artykuł moich kolegów z Fundacji o dziwnych kulach wychodzących na zdjęciach także bez użycia flesza, natychmiast przeszukałam album ze zdjęciami z dawnych lat. Bez trudu odnalazłam zdjęcia, na których kule są naprawdę bardzo widoczne. Zabawne, że kiedyś ich zupełnie nie dostrzegałam, a co najwyżej brałam je za naświetlenia kliszy lub błędne ustawienie przysłony aparatu. Przeżyłam zupełny szok, kiedy obejrzałam archiwum fotograficzne Fundacji NAUTILUS. Uważam, że należy niezwłocznie poklasyfikować te obiekty, a przynajmniej podjąć taką próbę.
Ponieważ już zostały opisane tzw. „skan-orbs”, ja pozwolę sobie omówić następną podgrupę, którą nazwałam „rombami”. I postawię zaskakującą tezę – to są obiekty „techniczne”, do czego za chwilę powrócę.
Zacznę jednak od tego, że szukając w internecie danych o takich obiektach znalazłam strony, na których były zamieszczone podobne zdjęcia. Na stronach profesjonalistów od fotografii było proste wyjaśnienie, że są to „odbicia przysłony”, która ma właśnie taki romboidalny kształt. Nie zgadzam się z tym i już wyjaśniam dlaczego. W Wielkiej Brytanii w 1997 roku był wykonany bardzo znany na świecie film prezentujący nieruchomy obiekt w kształcie święcącego romba między chmurami, który także w ten sposób został skompromitowany, gdyż podniósł się krzyk, że jest to „odbita przysłona”. Nikt nie zadał sobie trudu, aby zadać pytanie: jak to możliwe, skoro osoba która trzyma kamerę rusza nią na lewo i prawo, a tymczasem obiekt stoi nieruchomo między chmurami? Mówię to jedynie przy okazji, gdyż tam chodziło o zwykły obiekt UFO, ja natomiast w tym tekście zajmuje się obiektami z rodziny „orbs”. Oto kilka podstawowych faktów:
- wychodzą one na zdjęciach znacznie rzadziej niż klasyczne orbs
- podobnie jak orbs są niewidoczne dla oka, a wychwytuje je dopiero klisza lub matryca aparatu cyfrowego
- bardzo często mają takie kolory jak czerwony, purpurowy lub fioletowy, rzadziej biały
- w odróżnieniu od kul typu orbs nie spotyka ich się na zdjęciach wykonywanych na spotkaniach
związanych z religią (chrzty, pogrzeby, msze itp.)
- większość zdjęć z rombami została wykonana w miejscach, w których doszło do manifestacji typu UFO
W sprawie zdjęć z kulami orbs, które bardzo często sympatycy Nautilusa przysyłają nam na naszą skrzynkę zauważyłam, że rzadko mają one inną barwę niż biała. Tymczasem w przypadku „rombów” możemy wyróżnić co najmniej kilka kolorów. Nie potrafię na razie tego wytłumaczyć, ale stawiam hipotezę, że są to inne obiekty, z „innej rodziny”. W Fundacji NAUTILUS kilku przyjaciół twierdzi, że orbs są to istoty duchowe, kula bowiem od czasów starożytnych jest uważana za bryłę doskonałą. Skoro istnieje istota doskonała to musi mieć ona właśnie postać kuli. Inna frakcja „fundacyjna” od dawna broni tezy, że mamy do czynienia z silnymi myślokształtami, tworami stworzonymi umysłem człowieka, które z czasem zaczynają żyć samoistnie i pobierać energię z otoczenia. Taki myślokształt można stworzyć zarówno na dyskotece (mamy wręcz zalew zdjęć z orbsami z przeróżnych przyjęć i zabaw), jak i podczas modlitwy w kościele. Innym typem orbs jest ten, który znamy z przelotów nad kręgami zbożowymi i tu przeważa twierdzenie, że jest to inny rodzaj energii, ale raczej nie mamy do czynienia z obiektami technicznymi (ostatni film z przelotem kuli w domu – przyznaję, że zupełnie porażający – jest wyjątkiem, gdyż kula ma barwę jasnoczerwoną).
Czas na powrót do tezy mojego tekstu, że mamy do czynienia z obiektami technicznymi. Uważam, że o ile kula jest obiektem powszechnie występującym w przyrodzie (kropla wody lecąca w powietrzu, ziarna piasku, czasami bursztyny), o tyle romb w przyrodzie występuje rzadko (przychodzą mi na myśl jedynie niektóre kryształy). Tymczasem na zdjęciach możemy obejrzeć wręcz idealne romby, których regularność jest poruszająca. Uważam, że mogą być sondy wykonane w obcej technologii, o których często możemy przeczytać na zagranicznych serwisach internetowych. Wyjaśnię, że chodzi o sondy techniczne obcych istot, które wykonane są w technologii uniemożliwiającej ich wykrycie lub zobaczenie. Prezentujemy kilka zdjęć, na których możecie zobaczyć takie obiekty. Szczególnie ciekawe jest to, które przysłała nam Nancy Talbott z BLT Research, a które zostało wykonane przez Joannę Karwat w Bazie NAUTILUSA w 2003 roku. Jest to o tyle unikalne zdjęcie, że pokazuje ono romby w bezpośredniej bliskości człowieka. Ciekawe, że większość tych obiektów jest fotografowana na niebie. I tu też ważna uwaga – bez użycia flesza! Ja przynajmniej przeglądając archiwum Foto Nautilusa nie zauważyłam takich zdjęć.
Postanowiłam zaprezentować także zupełnie unikalne zdjęcie, które wykonała Nancy Talbott w bazie NAUTILUS-a w Wylatowie w roku 2003. Widać na nim osobę, która pracuje na komputerze w Bazie. Zdjęcie jest wykonane z użyciem flesza. Na zdjęciu widać ogromną ilość romboidalnych obiektów i jasną poświatę w kształcie kuli. Co jest niezwykłego w tym przypadku? Nancy Talbott przysłała nam niezwykłą informację, że w tym tylko przypadku zdarzyło jej się, że obiekt nad osobą w Bazie jest widoczny także na... drugiej klatce kliszy! Jej zdaniem możliwe, że energia nad tą osobą była tak silna, że nie stanowiło dla niej żadnego problemu przebić się przez plastikową obudowę aparatu i zarejestrować na kliszy aparatu. Ze względu na spektakularny charakter tego zdjęcia prezentujemy także fragment raportu Nancy wraz z kliszą fotograficzną (patrz zdjęcie).
Mam nadzieję, że wobec lawinowo wzrastającej popularności naszego serwisu internetowego (Wiem o nowym rekordzie - gratulacje dla całej redakcji!) znajdą się kolejne osoby, które przyślą do naszej redakcji zdjęcia z takimi „rombami”. Pozwolą one przybliżyć nam wiedzę dotyczącą tych zagadkowych obiektów, a ja wtedy napiszę kolejny tekst i zaprezentuję je w naszym serwisie.
Wt, 29 mar 2005 00:00
Autor: FN, źródło: FN
* Komentarze są chwilowo wyłączone.