Dziś jest:
Czwartek, 28 listopada 2024
Nasze położenie na tej Ziemi wygląda osobliwie, każdy z nas pojawia się mimowolnie i bez zaproszenia, na krótki pobyt bez uświadomionego celu. Nie mogę nadziwić się tej tajemnicy...
/Albert Einstein/
Komentarze: 0
Wyświetleń: 27065x | Ocen: 1
Oceń: 2/5
Średnia ocena: 5/5
Japońskie mini-UFO z prefektury Kochi
W 1972 roku grupa uczniów z japońskiego mieszkające w prefekturze Kochi w pobliżu miasta Kera przeżyła przygodę, w którą trudno uwierzyć racjonalnie myślącemu człowiekowi. Młodzi Japończycy nie tylko mieli okazję kilkakrotnie widzieć miniaturowy obiekt UFO, sfotografować go, ale także wziąć go na pewien czas „do niewoli”.
Wszystko zaczęło się 25 sierpnia 1972 kiedy to trzynastoletni Michio Seo wracał ze szkoły. Po drodze do domu zauważył niewielki metaliczny obiekt, który unosił się nad polem ryżowym. Michio obserwował jak srebrzyste mini-UFO porusza się w powietrzu. Chłopiec zbliżył się do obiektu, ale w tym momencie ten wystrzelił w jego kierunku jasną smugę. Seo zrozumiał, że nie należy bliżej podchodzić. Wystraszył się i uciekł.
O zdarzeniu opowiedział swoim przyjaciołom: Hiroshi Mori, Jasuo Fudżimoto, Kacuoka Kodżima oraz chłopcu o imieniu Judżi (rodzice tego chłopca prosili o anonimowość). Koledzy postanowili poddać pole ryżowe dokładnej obserwacji. Mieli nadzieję, że tajemniczy mały obiekt pojawi się ponownie.
Około godziny 19 pięć osób skierowało się w okolice pola. Niebo i powietrze nad polem było czyste. Po godzinie niespodziewanie znów pojawił się obiekt. Teraz obserwowało go już pięciu świadków. Widzieli, jak leciał w odległości 20 metrów od nich.
Słońce zachodziło, zaczynał się zmierzch. Obiekt zaczął błyskać pulsującym światłem. Jeden z chłopców zbliżył się do niego, ale rozległ się głośny huk, a mini-UFO zaczęło się świecić na niebiesko. Przerażeni chłopcy rozbiegli się do domów.
Od tamtego czasu, uczniowie kilka razy wracali w okolice pola. Czwartego września ich cierpliwość została nagrodzona. Około 21.30 znowu mieli okazję zobaczyć latający niezidentyfikowany mały obiekt. Tym razem leciał nisko, około metra nad ziemią. Skierował się w stronę wpatrzonych w niego chłopców, a ci zrozumieli, że konieczny jest aparat fotograficzny. Bez zdjęcia nikt nie uwierzy w ich przygodę.
Na następny wieczór przyszli na pole już przygotowani, z aparatem fotograficznym. Gdy podchodzili, zobaczyli, że mini-UFO leży na ziemi. Zrobili zdjęcie, ale gdy pojawił się błysk flesza, obiekt natychmiast poderwał się do lotu. Drugie zdjęcie zostało wykonane w trakcie lotu. W odpowiedzi na flesz, mini-UFO zaświeciło się bardzo mocno i po chwili opadło na ziemię. Zaczęło wykonywać ruchy, jakby się chciało zakopać w glebie. W końcu przestało się ruszać. Jeden z chłopców podszedł bliżej i ponieważ nie działo się nic niepokojącego, wziął obiekt w ręce. Poczuł, jakby wewnątrz korpusu coś się ruszało. Ten moment także został sfotografowany.
Ośmielony bezczynnością obiektu Hiroshi Mori zawinął go w plastikową torebkę i włożył do plecaka. W domu, razem z kolegami obejrzeli dokładnie małe UFO. Jego średnica wynosiła 15 cm, a wysokość – 7 cm. Ważył 1,3 kg. Na korpusie obiektu naliczyli 31 małych otworków. Były tam też trzy symbole lub rysunki.
Następnie mini-UFO zostało przeniesione do domu Jasuo Fudżimoto, ponieważ jego ojciec był dyrektorem jednej z instytucji naukowych. Chłopcy pokazali mu znalezisko, a ten wziął je w ręce i dokładnie obejrzał. Jednak nie uwierzył w opowiedzianą historię. Mini-UFO wróciło z powrotem do plecaka Mori, ale na drugi dzień już go tam nie było…
W ciągu kolejnych dwóch tygodni chłopcy obserwowali ten lub taki sam obiekt jeszcze sześć razy i postanowili ponownie go złapać. Zauważyli, że mini-UFO nigdy nie pojawia się w deszcz, co oznacza, że „boi się” wody. Dziewiętnastego września wyruszyli na pole ryżowe zaopatrzeni w wiadro wody. Mini-UFO leżało akurat na ziemi. Wylali na niego część wody z wiadra. Obiekt pozostał nieruchomy, więc złapali go i odwrócili do góry nogami, po czym zaczęli nalewać wodę do otworków. Jak tylko ciecz dostała się do środka, UFO zaczęło wydawać odgłosy, a także świecić. Aby obiekt nie uciekł, chłopcy obłożyli go ciężkimi kamieniami. Kiedy zaś odgłosy ucichły, znowu wzięli go do plecaka i przynieśli do domu jednego z nich.
Zdecydowali się przełamać korpus i dostać do środka obiektu. W końcu, pomiędzy dnem a ścianką obiektu pojawiła się szczelina, przez którą dostrzegli skomplikowane urządzenia elektroniczne oraz coś, co opisali jako kleistą substancję. Pomyśleli, że być może są to szczątki pilota. Następnie próbowali rozbić obiekt młotkiem, ale wielokrotne próby zakończyły się niepowodzeniem. Metalowa konstrukcja była bardzo mocna. Kolejnym pomysłem, na jaki wpadli młodzi Japończycy było włożenie UFO do piekarnika i włączenie go. Na taki eksperyment nie zezwoliła jednak matka jednego z chłopców. Nie zgodziła się też na umieszczenie go w lodówce, gdzie chłopcy chcieli go schować, aby metalowe ściany lodówki uniemożliwiły na przedostanie się sygnału o miejscu położenia, jaki mógł wysłać schwytany mini-UFO.
Skończyło się tym, że obiekt zawinięty w szmatkę został umieszczony w pokoju. Kiedy po pewnym czasie chłopcy zajrzeli pod szmatkę, okazało się, że obiekt znowu zniknął! Nie rozerwał przy tym supłów, jakie były zawiązane na ścierce.
Kilkanaście godzin później Kodżima i Mori grali w piłkę nieopodal domu Hiroshi. W pewnej chwili, biegnący za piłką Kodżima zauważył leżący bezwładnie na ziemi znajomy obiekt. Znowu przynieśli go do domu. Tym razem umieścili go w plastikowym worku z wodą.
Dwudziestego drugiego września młodzieńcy postanowili odwieźć swoje znalezisko do miasta Kera. Jechali na rowerach, worek z UFO obwiązali linką, a jej koniec zawiązali na ręku tego, który wiózł obiekt, aby na pewno go nie zgubić. W trakcie jazdy worek leżał na bagażniku roweru. Gdy już dojechali na miejsce i zajrzeli do worka, w środku niczego nie było. Nie pomogło zalanie wodą, ani linka. Obiekt zniknął i już nigdy więcej go nie widzieli.
W 2007 roku japońscy ufolodzy Shinichiro Namiki i Kacuo Haiashi poprosili świadków tamtych zdarzeń, aby jeszcze raz opowiedzieli tę niezwykłą historię. Okazało się, że po tylu latach przedstawili dokładnie taką samą wersję wydarzeń. Ufolodzy doszli do wniosku, że zdarzenie miało miejsce naprawdę.
To co spotkało chłopców w 1972 r. powtórzyło się cztery lata później, również w prefekturze Kochi. W nocy 6 czerwca 1976 r. dziewięcioletnia Sachiko Oyama zauważyła, jasnożółty świecący obiekt na niebie. Była akurat na dworze, gdyż szukała zaginionego kota. Obiekt, który obserwowała uderzył w pobliskie drzewo i wylądował jej stóp. Nie wydawał żadnego dźwięku. Miał kolor srebrny, kształtem przypominał kapelusz o średnicy około 15 cm. Sachiko dotknęła go palcem. Mini-UFO było wykonane z litego materiału, ale pokryte śluzowatą substancją, która przylepiła się do palca dziewczynki. Sachiko wystraszyła się i pobiegła do domu. Oglądając się przez ramię zobaczyła, że obiekt zaczął się świecić na żółto i obracać. Po chwili wystrzelił w niebo.
Ta niecodzienna historia jest u nas praktycznie nieznana. Natomiast w Japonii jest jednym z lepiej opisanych przypadków ufologicznych, a na dodatek doczekała się swojego miejsca w literaturze. Na podstawie wydarzeń z 1972 powstała manga, czyli japoński komiks. Ta forma literacka jest niezwykle popularna w kraju kwitnącej wiśni.
W Japonii zaobserwowaliśmy ciekawe zjawisko. Kilka spotkań z UFO typu CE III (z bezpośrednim kontaktem z obcymi istotami) miało wiele cech wspólnych, ale najważniejszą było to, że był to ten sam gatunek obcych. Nasi japońscy koledzy stworzyli na ten temat ciekawą teorię związaną z tym, że jedna z cywilizacji odwiedzających Ziemię w sposób szczególny obserwuje wydarzenia w Japonii. Ma się to wiązać z tym, że ta wyspa jest zagrożona potężnym kataklizmem. Ostrzeżenia o nim są przekazywane ludziom w różnych częściach Japonii.
Poniżej komiks Manga o wydarzeniu opisanym w tekście.
Komentarze: 0
Wyświetleń: 27065x | Ocen: 1
Oceń: 2/5
Średnia ocena: 5/5
Wejście na pokład
Wiadomość z okrętu Nautilus
UFO24
więcej na: emilcin.com
Artykułem interesują się
Dziennik Pokładowy
FILM FN
EMILCIN - materiał archiwalny
Archiwalne audycje FN
Poleć znajomemu
Najnowsze w serwisie