Prowadzimy regularny monitoring wszystkich serii dokumentalnych o duchach, jakie są emitowane przez stacje tematyczne w Polsce. Najciekawsze nagrywany na twarde dyski, dzięki czemu powstało dość unikalne i niezwykle cenne archiwum multimedialne. Naprawdę zdarzają się prawdziwe perły, a przykładem może być historia opowiedziana przez zapaśnika bardzo popularnego w USA wrestlingu (rodzaj widowiskowych zapasów), Roddiego Pipera.

Zdecydował się na niezwykle szczerą opowieść w programie słynnej amerykańskiej jasnowidz, Kim Russo, która posiada fenomenalny dar kontaktu z duchami zmarłych osób.

Ale powróćmy do historii Pipera. Jak większość zapaśników zmagał się z uzależnieniem od narkotyków i alkoholu, bardzo często doprowadzał swoje życie na granicę śmierci. Jako dziewięcioletni chłopiec musiał uciekać z domu, gdyż pochodził z tzw. rodziny patologicznej. Jego życie było ciągłą tułaczką, niepewnością, tęsknotą za posiadaniem prawdziwego domu.

Roddy Piper miał przyjaciela Keitha A. Franke`a, także zawodnika wrestlingu, który przyjął pseudonim sceniczny Adrian Adonis.

Z czasem stali się sobie bardzo bliscy, a Franke z troską patrzył na staczającego się na dno kolegę. Kiedyś nie wytrzymał i aby zatrzymać zbliżającą się śmierć przyjaciela (z powodu wycieńczenia organizmu alkoholem i narkotykami) nakazał mu zakup domu i tam osiedlenie się wraz ze swoją dziewczyną. Roddy Piper zrobił tak, jak kazał mu przyjaciel i jak powiedział w programie „to była najlepsza decyzja, jaką podjął w życiu”. To jeszcze bardziej zbliżyło dwóch przyjaciół.

4 lipca 1988 roku wydarzyła się tragedia. Keith Franke razem z trójką innych zawodników wrestlingu jechali minivanem po bardzo krętej, górskiej drodze w Lewisporte (Newfoundland). Samochód nagle wypadł z drogi przebijając się przez barierkę. Trzech mężczyzn zginęło, w tym Keith.

Ten wypadek doprowadził do niesłychanego smutku jego przyjaciela Roddy`ego Piper`a, który dzięki pomocnej dłoni przyjaciela założył rodzinę i był przekonany, że zawdzięczał mu życie. Od tego czasu kilka razy w swoim domu czuł czyjąś obecność. Był przekonany, że duch zmarłego kolegi pojawia się w jego domu. Nie wiedział jednak, że kiedyś dzięki jego interwencji w ostatniej chwili uniknie tragedii.

Wiele lat później Roddy Piper otrzymał wiadomość od przerażonego syna, który w domu zobaczył jakąś “postać”. Chłopiec wybiegł z domu i przed wjazdem do domu czekał przerażony na swojego ojca. Ten przyjechał tak szybko, jak to było możliwe, aby ochronić chłopca przed potencjalnym „włamywaczem lub napastnikiem”. Kiedy już przybył na miejsce, kazał synowi wejść do samochodu i czekać, a sam z bronią wbiegł do domu. Kiedy dotarł do salonu zobaczył, że kilka płonących polan wypadło z kominka i upadło na podłogę – to była dosłownie ostatnia chwila, aby uratować dom przed apokaliptycznym pożarem.

Kiedy skończył gasić pożar, nagle tuż przed nim zobaczył uśmiechniętego i dawno zmarłego przyjaciela, Adriana Adonisa. Jak opisywał w programie – „widział go absolutnie wyraźnie, niczym żywego człowieka”. Ten powiedział mu słowa:

- Dbaj o dom i rodzinę Roddy, bo to są najważniejsze rzeczy na świecie.

I po wypowiedzeniu tych słów duch mężczyzny zniknął. Roddy Piper zaczął płakać, gdyż zrozumiał, że duch jego przyjaciela uratował życie jego synowi, a być może także ochronił jego rodzinę przed całkowitym rozbiciem. Ta poruszająca historia znalazła się w cyklu „Celebrity Ghost Stories”.