Dziś jest:
Czwartek, 28 listopada 2024
Nasze położenie na tej Ziemi wygląda osobliwie, każdy z nas pojawia się mimowolnie i bez zaproszenia, na krótki pobyt bez uświadomionego celu. Nie mogę nadziwić się tej tajemnicy...
/Albert Einstein/
Komentarze: 0
Wyświetleń: 13181x | Ocen: 3
Oceń: 2/5
Średnia ocena: 4/5
OSTRZEŻENIE Z ZZAŚWIATÓW
W snach mogą pojawiać się zmarli i nie są to pojawienia się "przypadkowe" – to fakt pozostający dla nas poza dyskusją. Oczywiście mamy na myśli pojawianie się nieprzypadkowe, które ma „coś znaczyć”. Na naszą skrzynkę w ostatnich dniach otrzymaliśmy kilka arcyciekawych historii z duchami, a teraz prezentujemy jedną z nich. Jest związana ze snami, w których nasza czytelniczka dostawała ostrzeżenie od ojca.
Droga Redakcjo,
Czytam Was czasem z duszą na ramieniu, a czasem z ogromną wdzięcznością za to, że jesteście. Pragnę dołączyć do grona czytelników, którzy opisują swoje prawdziwe historie o duchach. Ta sfera jest mi „bliższa”.
Od ok. 2 lat przed śmiercią Taty spotykałam się z moim przyszłym mężem, którego Tato obawiał się i intuicyjnie wyczuwał, że nie jest to odpowiedni człowiek dla mnie. Mawiał „oj dziecko nie podobają mi się ci ludzie (miał na myśli Rodziców X i samego X) (Aby zobrazować ciężar gatunkowy pewnego rodzaju obaw (uzasadnionych później) mojego Taty przed tym człowiekiem, opiszę sytuację, której doświadczyłam .
X był u mnie w domu, rozmawialiśmy. Nagle spojrzałam mu w oczy i doznałam strasznego, przerażającego wręcz uczucia, jakbym patrzyła w duszę diabła (!); widziałam to charakterystyczne, czarne spojrzenie. Nigdy tego nie zapomnę. Po plecach przeszło mnie przenikliwe zimno i zrobiło mi się niedobrze. Przestraszyłam się. W głowie pojawiał się bardzo wyraźny głos, żebym zakończyła tą znajomość. Nie wiem jak długo trwałam w tym odrętwieniu. Wytłumaczyłam sobie jednak, że to moja chora wyobraźnia podsuwa takie obrazy. Zignorowałam fizyczny dyskomfort. Zagłuszyłam wewnętrzny głos. Mój pokój ogarnęło ciepło, a przy mnie siedział X z uśmiechem na twarzy. Zastanawiałam się później nad tą sytuacją. Nikomu o niej nie mówiłam.
Tato wielokrotnie rozmawiał ze mną na temat X, czy na pewno jest to ten człowiek z którym chcę być? Widziałam jaką wewnętrzną walkę staczał z sobą, jak bardzo był temu przeciwny, jak bardzo martwił się o mnie. Mama była innego zdania.
Mój Tata zmarł 24.12.- 15 lat temu tuż przed kolacją Wigilijną.
Bardzo z Mamą przeżyłyśmy odejście Taty, bo to był za życia( i jest) dobry, mądry człowiek, o wielkiej intuicji. Dużo czytałam o życiu po śmierci, dlatego żałoba nie była dla mnie końcem świata i wiedziałam, że Tato jest ze mną.
Po śmierci Taty wyszłam za mąż za owego X, później urodziło nam się dzieciątko.
Dla mnie wtedy zaczęło się piekło na ziemi. X okazał się potworem i złem wcielonym tym, którego widziałam rok wcześniej. O szczegółach nie chcę pisać, są bardzo dla mnie dramatyczne i bolą do dziś.
W noce poprzedzającej każde dramatyczne wydarzenie z udziałem X i moim , śnił mi się mój Tata. Nic nigdy nie mówił, ale widziałam ten charakterystyczny, smutny wyraz Jego twarzy, ten stan, w którym się znajdował był przejmujący, niemal odczuwalny fizycznie dla mnie i zawsze płakałam po przebudzeniu. Po piątym z rzędu takim śnie i zaraz po nim występujących przykrych zdarzeniach, wiedziałam już, że Tato przychodzi mnie ostrzec. Bałam się każdej nocy i snu o Tacie, bo to oznaczało zły dzień dla mnie.
Te sny trwały pół roku. W końcu po tym czasie podjęłam decyzję o rozwodzie. Od momentu kiedy odeszłam od X sny ustały. Poczułam wielką ulgę. Od kilkunastu lat Tato nie przychodzi do mnie smutny. Ostatni raz może miesiąc temu „wiedziałam Go” uśmiechniętego, promieniującego jasnym światłem i szczęśliwego.
Kiedy mój 3 letni Synek leżał w szpitalu opowiedział mi zdarzenie. Wierzę Mu do dziś. Do dziś Syn pamięta to i jest w stanie, może nie ze szczegółami, ale w większości odtworzyć sytuację. Opowiedział mi wówczas to tak.
Pewnego wieczora, kiedy leżał pod kroplówką zobaczył Dziadka (mojego Tatę). Dziadek był ubrany w białą koszulę, był z „brzuszkiem”;. Na nosie miał okulary, siedział na szpitalnym łóżku Syna i czytał mu „Brzydkie Kaczątko”; (to była ulubiona bajka mojego Syna, którą czytałam mu zawsze po kilka razy przed snem). Syn opisał Dziadka ze szczegółami.
Moje zdziwienie było wielkie. Syn nigdy nie widział Dziadka, ponieważ urodził się po Jego śmierci. (nie widział też żadnych fotografii) Wiem , że nasz kochany Tato i Dziadzio towarzyszy nam w każdym momencie naszego życia. Modlimy się za Jego duszę.
Pozdrawiam Was serdecznie
Czytelniczka
P.S. Proszę o nie ujawnianie moich danych personalnych. Dziękuję
Komentarze: 0
Wyświetleń: 13181x | Ocen: 3
Oceń: 2/5
Średnia ocena: 4/5
Wejście na pokład
Wiadomość z okrętu Nautilus
UFO24
więcej na: emilcin.com
Artykułem interesują się
Dziennik Pokładowy
FILM FN
EMILCIN - materiał archiwalny
Archiwalne audycje FN
Poleć znajomemu
Najnowsze w serwisie