Dziś jest:
Czwartek, 28 listopada 2024
Nasze położenie na tej Ziemi wygląda osobliwie, każdy z nas pojawia się mimowolnie i bez zaproszenia, na krótki pobyt bez uświadomionego celu. Nie mogę nadziwić się tej tajemnicy...
/Albert Einstein/
Komentarze: 0
Wyświetleń: 9102x | Ocen: 3
Oceń: 2/5
Średnia ocena: 5/5
EFEKT DZIAŁALNOŚCI CZŁOWIEKA, POZOSTAŁOŚĆ PO KATASTROFIE TUNGUSKIEJ CZY... COŚ POZOSTAWIONE PRZEZ UFO?
Lidia Korshunova jest geologiem, a jednocześnie nauczycielką historii w jednej ze szkół w Zielenogorsku i zajmuje się słynną Katastrofą Tunguską od 40 lat. Zdecydowała się zbadać pochodzenie tajemniczego kamienia, który przez kilkadziesiąt lat był... w jej domowym akwarium. Jego historia była jednak wielce osobliwa, o czym za chwilę. Kobieta zaniosła go do kilku rosyjskich laboratoriów. O sprawie napisały światowe media, a materiał ukazał się także w polskich serwisach informacyjnych – dzięki temu sprawą zainteresowała się FN.
Zainteresowaliśmy się tą sprawą i oto, co udało nam się ustalić. Poniżej wiadomość z naszego "wewnętrznego obiegu wiadomości na pokładzie okrętu Nautilus".
Otóż rzeczywiście kamień został znaleziony przez jej męża 35 lat temu w Tajdze niedaleko miejsca ich zamieszkania. Razem z przyjaciółmi udał się na całodzienną wycieczkę w dniu swoich urodzin. Wtedy dostrzegł zielonkawy kamień, który połyskiwał w słońcu. Leżał na trawiastym brzegu małej rzeki Kan w pobliżu Krasnojarska.
Wyglądał bardzo nietypowo i natychmiast zwrócił uwagę uczestników geologicznej ekspedycji. Mienił się kolorami - w zależności od kąta padania światła potrafił być zielony, niebieski, a nawet pomarańczowy.
Początkowo znalazca kamienia był przekonany, że jest to sztuczne szkło stworzone w jakiejś hucie. Kamień trafił jako ozdoba do domowego akwarium. Lidia Korshunova zainteresowała się nim ponownie wtedy, kiedy przeczytała w gazecie tekst rosyskiego naukowca Vladimira Vemadskego, który opisywał kamienie znalezione w pobliżu słynnej "eksplozji tunguskiej" z 1908 roku. Okazało się, że owe kamienie miały bardzo podobną barwę i właściwości jak ten, który znajdował się u niej w domu.
Przez chwilę Lidia Korshunova myślała, że jest to rzadko spotykany szmaragd, ale okazało się, że absolutnie jest to coś innego. Ustalono, że że jest to produkt bardzo wysokiej temperatury i ciśnienia - naukowcy nie potrafili dokładnie wskazać, czym jest ten kamień, ale na pewno nie jest żadną "szlaką wielkopiecową" lub odpadkiem z huty. W Moskwie kamień został poddany szczegółowej analizie. Okazało się, że w porównaniu do zwykłej butelki szkło (z którego składa się kamień) było 7,5 razy bogatsze w nikiel, 6 razy w miedź, 20 razy w cynk, 3 razy kobalt, 3 razy w tytan i 40 razy w chrom. Takie ilości minerałów stwierdzono w tektytach, z których niektóre są także zielone. To błyszczące obiekty utworzone w wyniku uderzenia meteorytu na skutek stopienia się ziemi, a następnie rozrzucone wokół miejsca uderzenia.
Znany rosyjski uczony, Evgeny Dmitriev, dawniej główny specjalista do Rosyjskiej Agencji Kosmicznej, zasugerował, że kamień ten był częścią słynnego Meteorytu Tunguskiego, który eksplodował nad Syberią w dniu 30 czerwca 1908. Katastrofa tunguska miała miejsce w środkowej Syberii nad rzeką Podkamienna Tunguska na północ od jeziora Bajkał. Doszło tam wówczas do ogromnej eksplozji, która powaliła drzewa w promieniu 40 km, widziana była w promieniu 650 km, słyszana w promieniu 1000 km, zaś niezwykle silny wstrząs zarejestrowały wówczas sejsmografy na całej Ziemi, a wreszcie — dzięki szczególnemu położeniu Słońca w okresie przesilenia letniego, wskutek odbijania światła przez pył, będący efektem eksplozji - w wielu europejskich miastach zaobserwowano zjawisko tzw. białych nocy.
Podobne kamienie - ale o znacznie mniejszym rozmiarze - zostały znalezione w epicentrum eksplozji, która zrównała z ziemią ponad 2000 kilometrów kwadratowych.
Miejsce, w którym został znaleziony tajemniczy kamień jest w odległości 670 km od epicentrum Katastrofy Tunguskiej, także w rejonie Krasnojarska.
Ta sprawa wzbudziła zainteresowanie Fundacji Nautilus, gdyż w naszych zbiorach posiadamy kamień, który został znaleziony w Polsce i ma naszym zdaniem absolutnie związek ze zjawiskiem UFO. W 2001 roku w bardzo dziwnych okolicznościach został znaleziony kamień w miejscowości Gołąbki. Według świadka został on pozostawiony przez obiekt UFO.
W 2003 roku w Warszawie spotkaliśmy się z Erichem von Danikenem. Pokazaliśmy mu ten kamień. Natychmiast powiedział, że zna podobne kamienie i mają one związek ze zjawiskiem UFO.
Na temat historii tego kamienia kiedyś zrobiliśmy krótki materiał wideo w Fundacji Nautilus.
W piątek 18 marca napisaliśmy list do Evgienija Dmitrijewa, który zajmuje się badaniem tego kamienia. Uznał polski wątek za bardzo ciekawy. Co więcej - podał także pierwiastki, które wchodzą w skład syberyjskiego "kamienia znad rzeki Kan".
Na koniec jeszcze jeden, ciekawy wątek "polskiego kamienia z Gołąbek". Kiedyś pokazaliśmy go jasnowidzowi Krzysztofowi Jackowskiemu. Warto obejrzeć zapis tej wizji. Polecamy uwadze zwłaszcza ten moment, kiedy Krzysztof Jackowski bez żadnych słów wyjaśnienia zaczyna dzwonić do swojego kolegi, aby potwierdził jego... obserwację obiektu UFO!
Tu jedna uwaga - jasnowidz nic wcześniej nie wiedział, że my mamy relację świadka o tym, że kamień ma związek z UFO!
W wizji jasnowidz uznał, że posiadany przez nas kamień ma związek właśnie z tym zjawiskiem.
Komentarze: 0
Wyświetleń: 9102x | Ocen: 3
Oceń: 2/5
Średnia ocena: 5/5
Wejście na pokład
Wiadomość z okrętu Nautilus
UFO24
więcej na: emilcin.com
Artykułem interesują się
Dziennik Pokładowy
FILM FN
EMILCIN - materiał archiwalny
Archiwalne audycje FN
Poleć znajomemu
Najnowsze w serwisie