Nie, 21 paź 2007 00:00
Autor: FN, źródło: FN
Czy III Rzesza prowadziła badania nad pojazdami w kształcie latających spodków? Chcemy przedstawić Wam ciekawy wątek dotyczącej tej hipotezy.
Nasz serdeczny przyjaciel i regularny uczestnik „tajnych spotkań FN” Igor Witkowski od lat publikuje książki starając się obronić zaskakującą tezę. Jego zdaniem III Rzesza prowadziła tajne badania nad pojazdami w kształcie latających spodków.
Wielokrotnie na stronach FN ukazywały się teksty Igora dotyczą sprawy „prac nad V7”, czyli dyskoidalnymi pojazdami z napędem antygrawitacyjnym. Oto fragment jego książki z serii „Tajne Bronie Hitlera”.
Pracami nad statkami o napędzie antygrawitacyjnym zajmował się też z osobistego polecenia Hitlera profesor Viktor Schauberger.
Schauberger oprócz wspomnianego wyżej urządzenia skonstruował szereg interesujących urządzeń m.in. wykorzystującej nieznany wówczas (i dzisiaj także, gdyż zachowana dokumentacja została częściowo zniszczona, a to co ocalało zostało wywiezione do USA) rodzaj energii elektrograwitacyjnej, "implozyjnej" wodnej turbiny napędowej. Najnowsze badania wskazują, że urządzenie, które zaprojektował profesor Schaubereger, a które napędzane specjalną turbiną wodną po uruchomieniu nie potrzebowało już żadnej zewnętrznej energii, faktycznie jest możliwe do skonstruowania. Ma to cechy "perpeetum mobile" i tak jest faktycznie. Ale ponieważ dzisiejszym światem rządzą ci, którzy mają w ręku ropę naftową - podstawowy element wytwarzania energii na Ziemi, tym samym dyktują losy świata i nie są zainteresowani udostępnieniem sukcesów Schaubergera i wielu innych naukowców... (O. Alexandersson "Living Water - Viktor Schauberger and the secrets of natural energy". Wyd. Gateway Books, 1990).
Jeden z latających dysków skonstruowanych przez Schaubergera osiągnął wysokość 15000 metrów w zaledwie trzy minuty oraz prędkość poziomą rzędu 2200 km/h. Wykazywał on interesujące cechy - po uruchomieniu napędu zaczynał pulsująco świecić w kolorze niebiesko-zielonym, a później w kolorze "biało-srebrzystym" jak określił to sam konstruktor. Zespół naukowy Schaubergera był pewien, że przy takich parametrach istniejące w dysku przeciążenie zabije każdego pilota. Aby sprawdzić, jak jest one wielkie zainstalowano na pokładzie dysku urządzenie mające dokonać pomiaru. Jakież było zdziwienie naukowców, kiedy okazało się, że przeciążenie to ma wartość 0,5 g, a więc jest pół raza mniejsze od przyciągania ziemskiego!
Igor Witkowski wielokrotnie powtarzał, że część ważnych prac nad pojazdami antygrawitacyjnymi była prowadzona w Austrii. Informacje o tym od czasu do czasu przeciekały także do polskich gazet z czasów 20-lecia międzywojennego. Przez wiele lat szukaliśmy potwierdzenia słów Igora Witkowskiego i... teraz wiemy, że miał rację.
Na bardzo ciekawy wątek tej sprawy natrafił nasz stały czytelnik podpisujący się nickiem „YEDYNY”. Oto fragment e-maila przysłanego na adres FN.
-----Original Message-----
From: Yed fm
Sent: Saturday, September 01, 2007 7:49 PM
To: nautilus@nautilus.org.pl
Subject: ciekawostka
Witam, dzis przesylam kolejna ciekawostke. (...) Wydaje mi sie, iz jest to bardzo interesujace - totez podsylam takze i Wam, zwazywszy na fakt, iz calosc byla publikowana w czasopismie "Tęcza", zeszyt 6 z 11 lutego 1928 roku.
Yedyny
W przesłanych nam skanach tego czasopisma można zobaczyć tekst poświęcony pracom inżyniera Ulińskiego, który w 1928 roku pracował nad napędem do pojazdu w kształcie spodka. Można się jedynie domyśleć, że jest to jakiś „odprysk” badań prowadzonych w Austrii, które przeciekły do prasy. Zważywszy na rok publikacji sprawa istotnie jest niezwykle interesująca.
Od Fundacji NAUTILUS!
Trochę „w innym temacie”, ale sprawa jest dosyć istotna i dlatego zamieszczamy małą „prośbę z pokładu Nautilusa”. Poszukujemy osoby, która jest elektronikiem i może dokonać przeróbek jednego z naszych układów monitorujących, w które jest wyposażony nasz pojazd Naut-Mobile. Jak już Was informowaliśmy, posiadamy kamerę, która obraz i dźwięk nadaje drogą radiową do studia w NAUT-Mobile. Posiadamy już akumulatory do kamery (najnowszy zakup), ale musimy zwiększyć moc nadajnika i wyposażyć układ odbiornika w większą antenę odbiorczą. Jeżeli wśród czytających teksty na stronach FN jest osoba, która zna się na elektronice i podjęłaby się drobnej przeróbki sprzętu monitorującego (głównie chodzi o zwiększenie mocy nadajnika), prosimy o kontakt:
nautilus@nautilus.org.pl
Nie, 21 paź 2007 00:00
Autor: FN, źródło: FN
* Komentarze są chwilowo wyłączone.