Dziś jest:
Sobota, 23 listopada 2024

Nasze położenie na tej Ziemi wygląda osobliwie, każdy z nas pojawia się mimowolnie i bez zaproszenia, na krótki pobyt bez uświadomionego celu. Nie mogę nadziwić się tej tajemnicy... 
/Albert Einstein/

Komentarze: 0
Wyświetleń: 7760x | Ocen: 5

Oceń: 2/5
Średnia ocena: 4/5


Śr, 10 maj 2017 23:48   
Autor: FN, źródło: onet.pl, MATERIAŁY WŁASNE FN   

CUD UZDROWIENIA W FATIMIE – KOŚCIÓŁ PODAJE SZCZEGÓŁY TEJ HISTORII

Na konferencji prasowej w Fatimie rodzice 9-letniego dziś Lucasa, ujawnili szczegóły wypadku, do którego doszło 3 marca 2013 r. na terenie archidiecezji Olinda i Recife w północno-wschodniej Brazylii. Bawiący się z siostrą pięciolatek wypadł w domu swojego dziadka przez okno z wysokości ponad 6 metrów i odniósł poważny uraz głowy.



- Nie mamy wątpliwości, że Lucas jest zdrowy dzięki cudowi, jaki zdarzył się za wstawiennictwem błogosławionych pastuszków z Fatimy - powiedział ojciec chłopca, Joao Batista.

Mężczyzna ujawnił, że w związku z tym, że w trakcie wypadku dziecko uszkodziło sobie trwale część mózgu, zespół medyczny orzekł po przyjęciu go na oddział, że nawet jeśli poszkodowany przeżyje, to pozostanie w stanie wegetatywnym lub do końca życia będzie niepełnosprawny umysłowo.

Cztery dni po wypadku rodzice poprosili zgromadzenie sióstr zakonnych z Carmelo de Campo Mourao o modlitwę wstawienniczą za dziecko. Te zgodziły się odmawiać modlitwę przy znajdujących się w ich kaplicy relikwiach błogosławionych Franciszka i Hiacynty.

- Podobnie także i my, najbliżsi, modliliśmy się za wstawiennictwem pastuszków. 9 marca Lucas obudził się i zaczął z nami rozmawiać. 15 marca nasz syn wyszedł ze szpitala - ujawnił Joao Batista.


Ojciec dziecka dodał, że w zespole medycznym, który orzekł, że przypadek uzdrowienia Lucasa należy uznać za niewytłumaczalny z naukowego punktu widzenia, byli zarówno wierzący, jak i ateiści.
9-letni Lucas weźmie udział w sobotniej mszy w Fatimie, podczas której papież Franciszek ogłosi rodzeństwo Marto świętymi. Trzecia uczestniczka objawień z 1917 r., karmelitanka Łucja dos Santos, która zmarła w 2005 r., zostanie kanonizowana prawdopodobnie jeszcze w tym roku.

W marcu br. Stolica Apostolska ogłosiła, że papież Franciszek wyraził zgodę na publikację dekretu o uznaniu cudu za wstawiennictwem dwójki portugalskich wizjonerów, a ich kanonizacja nastąpi w 2017 r.
Hiacynta i Franciszek Marto zostali beatyfikowani w 2000 r. w Fatimie przez Jana Pawła II podczas jego trzeciej, a zarazem ostatniej wizyty w Portugalii. Wydarzenie to nastąpiło w dniu 13 maja.

CO SIĘ STAŁO W FATIMIE?

13 maja 1917 roku troje dzieci, dziesięcioletnia Łucja de Jesus, dziewięcioletni Franciszek Marto i jego siedmioletnia siostrzyczka Hiacynta Marto, pilnowało stada owiec. W samo południe dzieci jak zwykle odmówiły razem cząstkę różańca. Nagle ujrzały ponad drzewem dębu niezwykłą postać nieziemskiej piękności.



"Tajemnicza postać nie wyglądała na więcej niż osiemnaście lat. Ubrana była w suknię "bielszą niż śnieg", w obszyty złotem płaszcz, który osłaniał jej głowę i większą część postaci. (…) W złożonych na wysokości piersi dłoniach trzymała piękny różaniec o białych, jak gdyby perłowych paciorkach, zakończony złotym krzyżem. (…) Poprosiła dzieci, by powracały na to miejsce o tej samej porze każdego trzynastego dnia miesiąca, aż do października" – czytamy w książce "Fatima w relacjach naocznego świadka. Świadectwo opiekuna duchowego dzieci z Fatimy".

Wieść o objawieniu rozeszła się lotem błyskawicy. Pojawiły się liczne relacje o dokonanych uzdrowieniach. W sierpniu burmistrz Vila Nova de Ourem zmusił dzieci do towarzyszenia mu w drodze do miasteczka, a następnie umieścił je w więzieniu. Poddawał je licznym i podchwytliwym przesłuchaniom, by przyłapać je na kłamstwie. Bez powodzenia. Oburzeniu wiernych nie było końca.

To właśnie w tym gorącym czasie - 13 września 1917 roku - do Fatimy przybywa ks. Manuel Nunes Formigão. Urodził się on 1 stycznia 1883 roku w mieście Tomar. Miał dwójkę rodzeństwa: brata Artura i siostrę Marię Antonię. Całe jego życie związane było z Kościołem. W 1906 roku otrzymał dyplom z prawa kanonicznego, a trzy lata później doktorat z teologii. Święcenia kapłańskie przyjął 4 kwietnia 1908 roku w bazylice św. Jana na Luteranie w Rzymie. Po ukończeniu studiów odbył podróż po włoskich sanktuariach. Odwiedził Asyż, Wenecję, Padwę, Loretto i Lourdes.

Jednak to wizyta w Fatimie odcisnęła piętno na całe jego życie. Duchowny prawdopodobnie został tam wysłany przez zwierzchników, aby zbadać sprawę. "Nigdy nie zapomnę, jak ogromne wrażenie zrobił na mnie widok tysięcy wiernych upadających z płaczem na kolana, wypowiadających głośno modlitwy pełne nadziei i błagających Królową Nieba o matczyną opiekę" – tak ks. Formigão, cytując wspomnienia jednego ze swoich przyjaciół, opisywał wydarzenia z 13 września. Mowa była także o świetlistym kształcie niewielkich rozmiarów, który "wędrował po firmamencie, zostawiając za sobą długi, prosty ślad na horyzoncie".


"Tego, co wydarzyło się podczas tych zaledwie piętnastu minut nie sposób zapomnieć, ale też niezwykle trudno opisać" – dodał przyjaciel duchownego.
Początkowo ks. Formigão miał do objawień stosunek nieco sceptyczny. Wszystko zmieniło się po rozmowie z trojgiem pastuszków. Do pierwszego spotkania doszło 27 września.
"(…) przyznaję, że ton ich wypowiedzi zrobił na mnie głębokie wrażenie, podobnie jak szczerość, z jaką opisywały zjawiska, które jakoby miały zobaczyć. Ale dopiero 13 października, obserwując »cud słońca«, zdałem sobie sprawę z niezwykłych wydarzeń zachodzących w Fatimie. Zdecydowałem się wówczas (…) kontynuować ten głęboki dialog" – relacjonował w 1922 roku duchowny.

Pod wpływem rozmów uwierzył dzieciom, a one mu zaufały. Był świadkiem dwóch objawień. Przez jakiś czas był ich powiernikiem oraz kierownikiem duchowym. Nazywano go wielkim Apostołem Fatimy, "czwartym wizjonerem", czy "czwartym widzącym z Fatimy".

"Wypytywał mnie bardzo uważnie i z wielką uwagą. Bardzo go lubiłam, ponieważ mówił wiele o praktykowaniu cnót, ucząc mnie właściwych metod. (…) Czcigodny ksiądz przychodził do nas co miesiąc i zadawał pytania. Na koniec zawsze dawał mi jakąś dobra radę, wyświadczając mi tym samym dobry uczynek" – wspominała po latach Łucja.

CUD SŁOŃCA, CZYLI 13 PAŹDZIERNIKA 1917

Do Fatimy w każdy kolejny trzynasty dzień miesiąca przybywało coraz więcej ludzi. Kulminacja nastąpiła 13 października 1917 roku, kiedy do miejsca objawień przybyło 70 tysięcy pielgrzymów. Tego dnia oczom pielgrzymów ukazał się niezwykły widok. "Słońce zadrżało i zaczęło gwałtownie obracać się w sposób nigdy dotąd niewidziany, ignorując wszelkie prawa kosmiczne" – pisał wówczas portugalski dziennik "O Século". "(Słońce – red.) obróciło się z zawrotną prędkością wokół własnej osi, wydając się tworzyć niezwykłą kulę sztucznego ognia. Zalśniło kolejno wszystkimi kolorami tęczy. (…) Ten meteorologiczny i astronomiczny fenomen, którego nie zarejestrowały żadne aparaty pomiarowe, powtórzył się trzy razy z rzędu w czasie dziesięciu minut" – czytamy w książce.



W czasie trwania objawień Matka Boska podobno zwracała się do pastuszków z prośbami i obietnicami. Poleciła przede wszystkim, by codziennie odmawiano część różańca świętego i wyrażano żal za grzech. Poprosiła także Łucję, by w miejsce objawień zbudowano kapliczkę.

Łucja w rozmowie z ks. Formigão szczegółowo opisuje objawienie z 13 października. "Objawiła mi się Matka Boża, która wyglądała jak Matka Boża Bolesna, lecz bez miecza przeszywającego Jej serce" - mówiła. Dodała, że pojawili się także św. Józef i Pan Jezus.
Pytana o to, co jasna Pani powiedziała, Łucja odrzekła: "Mówiła, że ludzie powinni się nawrócić. Mówiła, żeby ludzie już więcej nie obrażali pana Jezusa, ponieważ jest bezustannie obrażany, żeby modlili się cząstką różańca i prosili o wybaczenie grzechów. Powiedziała też, że wojna skończy się już dzisiaj i żebyśmy niebawem już oczekiwali powrotu naszych żołnierzy".

Ks. Formigão opowiada o jednym z uzdrowień, którego był świadkiem 13 października na miejscu objawień. Historia dotyczyła 47-letniej Marii do Carmo. Kobieta prawdopodobnie cierpiała na gruźlicę. Choroba ta w owym czasie kończyła się szybką śmiercią.

Pomimo cierpienia, jak relacjonował ks. Formigão, kobieta postanowiła odwiedzić Fatimę. "Nadszedł wreszcie długo oczekiwany dzień 13 sierpnia. (…) W czasie wędrówki kobieta wielokrotnie zatrzymywała się, by odpocząć. Około godziny 9 rano dotarła na miejsce objawień. Chora całkowicie wyczerpana długą podróżą odczuwała silne bóle, będące – wedle jej własnych słów – »jednym wielkim bólem«. Niedługo później, ku swojemu ogromnemu zdumieniu, odczuła widoczną poprawę. W drodze powrotnej jej bóle znacznie się zmniejszyły. Stan chorej polepszał się teraz z dnia na dzień" – wspominał we wrześniu 1918 roku duchowny. Dodał, że od tego czas kobietę opuściły wszystkie bóle.

TAJEMNICE FATIMSKIET

Podczas objawień Matka Boska Fatimska przekazała pastuszkom trzy wizje, które przeszły do historii pod nazwą tajemnic fatimskich. Pierwsze dwie zostały zapisane i upublicznione w 1941 roku na polecenie biskupa Fatimy. Trzecia przez wiele lat pozostawała nieujawniona. Jej treść poznaliśmy dopiero w 2000 roku.

Pierwsza to wizja piekła. "Pani Nasza pokazała nam morze ognia, które wydawało się znajdować w głębi ziemi; widzieliśmy zanurzone w tym morzu demony i dusze niczym przezroczyste, płonące węgle, czarne lub brunatne, mające ludzką postać, pływające w pożarze, unoszone przez płomienie, które z nich wydobywały się wraz z kłębami dymu, padając na wszystkie strony jak iskry w czasie wielkich pożarów, pozbawione ciężaru i równowagi, wśród bolesnego wycia i jęków rozpaczy, tak że byliśmy przerażeni i drżeliśmy ze strachu" – to relacja siostry Łucji przedstawiona w "Trzecim wspomnieniu" z 31 sierpnia 1941 roku. (cyt. fragment za opoka.org.pl).

Druga zapowiedź to widmo wojny światowej. "Widzieliście piekło, dokąd idą dusze biednych grzeszników. Aby ich ratować, Bóg chce ustanowić na świecie nabożeństwo do mego Niepokalanego Serca. Jeśli zrobi się to, co ja wam mówię, wiele dusz zostanie uratowanych, nastanie pokój na świecie. Wojna się skończy. Ale jeżeli się nie przestanie obrażać Boga, to za pontyfikatu Piusa XI rozpocznie się druga, gorsza" - tak brzmi fragment wizji zaprezentowanej przez Łucję w "Trzecim wspomnieniu" (cyt. fragment za opoka.org.pl).

Najwięcej emocji wzbudziła jednak trzecia tajemnica fatimska. Jak wskazywała sama Łucja, jest "przeznaczona tylko dla samych papieży". Tę ostatnią tajemnicę wielu odnosiło później do zamachu na Jana Pawła II z 13 maja 1981 r. Polski papież uważał, że od śmierci uchroniła go Matka Boża Fatimska. Kulę, która go ugodziła, umieszczono w koronie jej figury w sanktuarium fatimskim.

"I zobaczyliśmy w nieogarnionym świetle, którym jest Bóg: »coś podobnego do tego, jak widzi się osoby w zwierciadle, kiedy przechodzą przed nim« Biskupa odzianego w Biel 'mieliśmy przeczucie, że to jest Ojciec Święty" – brzmi fragment trzeciej wizji.

W dalszej części orędzia fatimskiego jest fragment o biskupach, kapłanach i zakonnikach wchodzących na stromą górę, na której szczycie znajdował się wielki Krzyż: "Ojciec Święty, zanim tam dotarł, przeszedł przez wielkie miasto w połowie zrujnowane i na poły drżący, chwiejnym krokiem, udręczony bólem i cierpieniem, szedł, modląc się za dusze martwych ludzi, których ciała napotykał na swojej drodze; doszedłszy do szczytu góry, klęcząc u stóp wielkiego Krzyża, został zabity przez grupę żołnierzy, którzy kilka razy ugodzili go pociskami z broni palnej i strzałami z łuku i w ten sam sposób zginęli jeden po drugim inni biskupi, kapłani, zakonnicy i zakonnice oraz wiele osób świeckich, mężczyzn i kobiet różnych klas i pozycji".
Decyzją władz kościelnych duchowny zredagował raport dla komisji powołanej dla zbadania wiarygodności objawień fatimskich. W kwietniu 1930 roku został on jednogłośnie zaakceptowany przez Kościół. Na mocy tego dokumentu biskup Leirii ogłosił "wizje dzieci z Cova da Iria za wiarygodne, zezwalając oficjalnie na kult Matki Bożej w Fatimie".



Franciszek i Hiacynta zmarli wkrótce po objawieniach. Zmarli w czasie epidemii hiszpanki. Mieli wówczas odpowiednio 11 i 10 lat. 13 maja 2000 r. Jan Paweł II beatyfikował rodzeństwo, a w setną rocznicę wydarzeń w Fatimie kanonizuje ich Franciszek. Łucja została karmelitanką i zmarła w 2005 r. Obecnie trwa jej proces beatyfikacyjny.
Ks. Formigão zmarł 30 stycznia 1958 roku w Fatimie. Na pogrzeb przybyli najznamienitsi goście z całego świata. Duchownego pożegnały też tysiące wiernych. W 2001 roku rozpoczął się proces jego beatyfikacji.

Żródło: onet.pl, w tekście wykorzystano fragmenty książki "Fatima w relacjach naocznego świadka. Świadectwo opiekuna duchowego dzieci z Fatimy". Autorem jest ks. Manuel Nunes Formigão. Książka ukazała się nakładem Wydawnictwa AA. Swoją premierę miała w kwietniu tego roku.

W rocznicę objawień fatimskich prezentujemy kilka zdjęć z naszego Archiwum FN, które stanowią dokumentację tzw. Cudu Wirującego Słońca. Dostaliśmy także ciekawe pytanie na naszą skrzynkę:

Witam załogę serdecznie !!

W związku z 100 rocznicą objawień fatimskich mam do Państwa pytanie!
Czy wiadomo cokolwiek fundacji na temat rzekomo jeszcze jednej dziewczynki podczas objawień fatimskich ???
Pytam , ponieważ kiedyś przeczytałem o tym we fragmencie książki o Fatimie , w internecie ! Nie pamiętam autora oraz tytułu ! Rzekomo jej zeznania nie był brane pod uwagę, ponieważ ona opowiadała wprost że widziała mała istotę !

Pozdrawiam Serdecznie
Paweł

Nic nam na ten temat nie wiadomo. Jeśli ktoś ma jakieś informacje, to prosimy o e-mail: nautilus@nautilus.org.pl

Zachęcamy do wzięcia udziału w naszej ECHO-SONDZIE o historii objawień w Fatimie. Sonda jest już w serwisie, jak również film o objawieniach w dziale FILMY FN.

Poniżej obiecane fotografie z naszego archiwum:





















Komentarze: 0
Wyświetleń: 7760x | Ocen: 5

Oceń: 2/5
Średnia ocena: 4/5


Śr, 10 maj 2017 23:48   
Autor: FN, źródło: onet.pl, MATERIAŁY WŁASNE FN   



* Komentarze są chwilowo wyłączone.

Wejście na pokład

Wiadomość z okrętu Nautilus

ONI WRACAJĄ W SNACH I DAJĄ ZNAKI... polecamy przeczytanie tekstu w dziale XXI PIĘTRO w serwisie FN .... ....

UFO24

więcej na: emilcin.com

Sob, 3 luty 2024 14:19 | Z POCZTY DO FN: [...] Mam obecnie 50 lat wiec juz długo nie bedzie mnie na tym świecie albo bede mial skleroze. 44 lata temu mieszkałam w Bytomiujednyna rozrywka wieczorem dla nas był wtedy jedno okno na ostatnim pietrze i akwarium nie umiałem jeszcze czytać ,zreszta ksiażki wtedy były nie dostepne.byliśmy tak biedni ze nie mieliśmy ani radia ani telewizora matka miała wykształcenie podstawowe ojczym tez pewnego dnia jesienią ojczym zobaczył swiatlo za oknem dysk poruszający sie powoli...

Artykułem interesują się

Poniżej lista Załogantów, których zainteresował ten artykuł. Możesz kliknąć na nazwę Załoganta, aby się z nim skontaktować.

Brak zainteresowanych Załogantów.

Dziennik Pokładowy

Sobota, 27 stycznia 2024 | Piszę datę w tytule tego wpisu w Dzienniku Pokładowym i zamiast rok 2024 napisałem 2023. Oczywiście po chwili się poprawiłem, ale ta moja pomyłka pokazała, że czas biegnie błyskawicznie. Ostatnie 4 miesiące od mojego odejścia z pracy minęły jak dosłownie 4 dni. Nie mogę w to uwierzyć, że ostatnią audycję miałem dwa miesiące temu, a ostatni wpis w Dzienniku Pokładowym zrobiłem… rok temu...

czytaj dalej

FILM FN

EMILCIN - materiał archiwalny

archiwum filmów

Archiwalne audycje FN

Playlista:

rozwiń playlistę




Właściwe, pełne archiwum audycji w przygotowaniu...
Będzie dostępne już wkrótce!

Poleć znajomemu

Poleć nasz serwis swojemu znajomemu. Podaj emaila znajomego, a zostanie wysłane do niego zaproszenie.

Najnowsze w serwisie

Wyświetl: Działy Chronologicznie | Max:

Najnowsze artykuły:

Najnowsze w XXI Piętro:

Najnowsze w FN24:

Najnowsze Pytania do FN:

Ostatnie porady w Szalupie Ratunkowej:

Najnowsze w Dzienniku Pokładowym:

Najnowsze recenzje:

Najnowsze w KAJUTA ZAŁOGI: OKRĘT NAUTILUS - pokład on-line:

Najnowsze w KAJUTA ZAŁOGI: Projekt Messing - najnowsze informacje:

Najnowsze w KAJUTA ZAŁOGI: PROJEKTY FUNDACJI NAUTILUS:

Informacja dotycząca cookies: Ta strona wykorzystuje ciasteczka (cookies) w celu logowania i utrzymywania sesji Użytkownika. Jeśli już zapoznałeś się z tą informacją, kliknij tutaj, aby ją zamknąć.