O sprawie zawiadomił nas czytelnik serwisu FN.

From: [dane do wiad. FN]
Sent: Friday, August 04, 2017 7:10 PM
To: Fundacja Nautilus
Subject: Emilcin 2015

Witam Państwa!
Rocznica lądowania UFO w nagraniu TVP Lublin.

http://lublin.tvp.pl/20004627/rocznica-ladowania-ufo

 Przesyłam do kolekcji.

Pozdrawiam serdecznie!

 Kazimierz

Wszelkie informacje czy materiały o Emilcinie są przez nas skrzętnie zbierane od kilkudziesięciu lat, więc natychmiast zgraliśmy do naszego Archiwum także ten reportaż. Umieściliśmy go także w naszym serwisie youtube.

Przy okazji publikacji o Emilcinie jeszcze dwie sprawy. Najpierw animacja, która trafiła na pokład okrętu Nautilus. Jej autorem jest Michal Kazimierczuk, który wykonał ją w programie Blender 3D. Animacja bardzo nam się podoba i nawiązaliśmy kontakt z jej autorem.

A na koniec mała refleksja. Nasi czytelnicy wiedzą, że uwielbiamy różne cytaty wielkich ludzi. Historia z Emilcina jest doskonałym dowodem na prawdziwość cudownie trafnych słów polskiego pisarza Tadeusza Konwickiego na temat prawdy. A powiedział on tak:

Żeby nawet zabetonować prawdę, to zawsze wstrętna, bezczelna, nachalna wylezie bokiem z jakiejś szpary. Nie wiadomo, gdzie i kiedy.

/Tadeusz Konwicki/

Kilka lat temu została podjęta próba opluskwienia Emilcina w książce, której ani tytułu, ani autora nie wymienimy z powodów estetycznych, gdyż ludzi tak bezczelnie posługujących się kłamstwem i manipulacją nie powinno się nawet wymieniać. Była wielka nadzieja, że na sławie historii z Emilcina książka zawierająca „zdemaskowanie Emilcina” sprzeda się w ogromnych nakładach, ale założenie - jak szybko się okazało - było całkowicie chybione. O tej sprawie mieliśmy napisać w 39 rocznicę tych wydarzeń, ale z braku czasu musieliśmy to przełożyć na przyszły rok, a wtedy minie dokładnie 40 lat. Jaką tezę zawierała ta książka? Urzekająco prostą i wręcz obezwładniająco idiotyczną: nie było żadnego „UFO”, nie było żadnego „lądowania obiektu” i spotkania z Janem Wolskim - wszystko zostało hipnotycznymi siłami "sztucznie umieszczone" w głowach rzekomych świadków.

Mieszkaniec Lublina, domorosły pasjonat UFO Witold Wawrzonek zajmujący się na co dzień naprawieniem starych telewizorów (robił to w swoim mieszkaniu) skrywał wielką tajemnicę – był bowiem niezwykłym medium hipnotycznym o sile nieznanej praktycznie w historii naszej planety.

/poniżej zdjęcie nieżyjącego od wielu lat Witolda Wawrzonka/

Któregoś dnia miał pojechać do Emilcina i zahipnotyzować (!) nie tylko Jana Wolskiego, ale także prawdopodobnie jego najbliższą rodzinę (wszyscy oni zgodnie potwierdzali relację o spotkaniu z UFO pana Jana) i rodzinę Popiołków mieszkającą w centrum wsi, której dzieci widziały lecący obiekt UFO po spotkaniu z Janem Wolskim.

Autor książki "demaskującej Emilcin kłamstwem o mistrzu hipnozy z Lublina" na zarzuty, że bezczelnie wymyślił te brednie aby sprzedać lepiej książkę zawsze miał jedną odpowiedź, którą powtarzał wiele razy w wywiadach:

- Wszystko mam na taśmie!

Zadaliśmy sobie pytanie: o jaką taśmę chodzi? Po rozmowie z rodziną nieżyjącego od wielu lat Witolda Wawrzonka stało się jasne, że nagrywał on rozmowy z jego żoną Heleną Wawrzonek. I tak podstępnie pokierował rozmową, że chcąc być dla niego miłą potwierdziła, że „jej nieżyjący mąż interesował się hipnozą”. I to wystarczyło – dowód „jest na taśmie” i to dowód nie do podważenia.

Rozmowa z p. Heleną Wawrzonek jest naprawdę wstrząsająca i jednocześnie… bardzo smutna i przygnębiająca, bo pokazująca łajdactwo i przebiegłość, do jakich może posunąć się człowiek wykorzystujący starszą osobę. Całość zaprezentujemy w rocznicę wydarzenia 10 maja 2018 roku. Jest to bardzo smutne, że tak prymitywna nikczemność przez tylu ludzi została wzięta „za dobrą monetę” i tyle ludzi potem plotło farmazony o tym, jak to „Emilcin został wyjaśniony, a za wszystkim stał domorosły naprawiacz telewizorów z Lublina… Poniżej fragment naszej rozmowy z Heleną Wawrzonek.